Jacy jesteśmy?

Jak wygląda nasza wiara w statystykach?

Warto o to zapytać, szczególnie w momencie, gdy rozpoczęliśmy rok jubileuszu 200-lecia diecezji i gdy kończy się II Synod Diecezji Siedleckiej. Warto zatrzymać się nad odpowiedziami, nawet wtedy, gdy prawda w nich zawarta wydaje się gorzka. Tylko na niej bowiem da się zbudować przyszłość.

Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego w Polsce (ISKK) funkcjonuje od roku 1972. Początkowo były to tylko badania socjologiczne, z czasem zaczęła zacieśniać się współpraca z ośrodkami teologicznymi, pozwalająca pozyskane w ten sposób wyniki odpowiednio interpretować. Cel owej współpracy od początku był oczywisty: krytyczny opis aktualnego stanu duszpasterstwa w Polsce, problemów, jakie w nim istnieją, z drugiej - określenie wyzwań, przed jakimi stoi Kościół.

Może ktoś zapytać: czy cyfry, procenty, centyle itp. są w stanie odwzorować rzeczywistość tak delikatną i tak „niepoliczalną”, jak doświadczenie religijne, wiara, relacje łączące człowieka z Panem Bogiem i z bliźnimi? Czy priorytetem, jeśli chodzi o interpretację badań, ma być ilość czy jakość? Pytań jest wiele. Niemniej jednak panuje powszechna zgoda, że dobre, rzetelne badania statystyczne są w stanie w dość precyzyjny sposób opisać rzeczywistość eklezjalną, wychwycić tendencje, dostarczyć gruntownej wiedzy na wiele tematów, pomóc wybiec w przyszłość, aby w ten sposób wyjść naprzeciw nowym wyzwaniom duszpasterskim, i - co postulował ostatni sobór - trafnie odczytać znaki czasu, przekazać orędzie zbawienia w sposób jak najbardziej adekwatny do współczesnych wyzwań.

To dużo czy mało?

Podstawowym badaniem, które zwykle rozpoczyna kościelne statystyki, jest wskaźnik tzw. dominicantes, czyli odsetek osób chodzących regularnie, co tydzień, na Msze św. niedzielne (w stosunku do wszystkich chrześcijan - katolików zamieszkujących daną parafię). W 2015 r. wyniósł on w diecezji siedleckiej 47,7%. Zauważyć należy, iż od roku 1992 zmniejszył się o 12% (wynosił wtedy 59,7%). Na niedzielnej Eucharystii zatem jest co druga osoba. To dużo czy mało? Porównując z wynikami badań innych diecezji, wypadamy nieźle. W diecezji tarnowskiej wskaźnik ów wynosi blisko 70%, są też kościoły lokalne w Polsce, gdzie oscyluje w okolicach 20-30%. Rzecz jasna, różnie to przedstawia się w poszczególnych parafiach i dekanatach - są u nas takie, gdzie jest bliski 80%, zaś najwięcej jest parafii z frekwencją oscylującą w okolicach 40%. Statystycznie w kościele więcej jest kobiet (57-59%) niż mężczyzn (41-43%). Może to wynikać z faktu, że generalnie dużo jest wdów. Wskazuje też na potrzebę szukania pomysłów na „poruszenie” męskiej wspólnoty wierzących, bardziej opornej na Boże zaproszenie. Osoby w wieku od 18 do 35 roku życia stanowią 20% (w stosunku do całości) uczestniczących regularnie w niedzielnej Eucharystii, w wieku powyżej 65 lat - odpowiednio 12% i w wieku od 36 do 64 lat - 64%. Obserwując nasze społeczeństwo, przypuszczać należy, iż stosunkowo mało jest tych, którzy całkowicie „wzięli rozwód” z Panem Bogiem. Sporo osób przychodzi na Msze św. nieregularnie, „od czasu do czasu”. Tymczasem aż 97% badanych katolików diecezji siedleckiej deklaruje udział w rekolekcjach adwentowych czy wielkopostnych. To wielka szansa dla duszpasterzy i zarazem wyzwanie, by te dni naprawdę poruszyły serca „letniej części” wspólnoty parafialnej - by rekolekcje, misje były na najwyższym poziomie, angażując bez wyjątku wszystkich.

Głębiej, mocniej

Ciekawe, że w całej Polsce wraz ze spadkiem liczby chodzących regularnie na Mszę św. rośnie odsetek osób regularnie przystępujących do Komunii św. (tzw. communicantes) i prowadzących pogłębione życie duchowe - w naszej diecezji jest to ok. 50%. Sporo. To bardzo cieszy. Oby tylko poszło za tym pogłębione świadectwo życia chrześcijańskiego poza murami świątyni.

Interesujące są też inne dane wynikające z badań ISKK. Regularnie piątkową wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych zachowuje ok. 60% katolików. Za to tylko 16% systematycznie czyta Pismo Święte (od czasu do czasu sięga po nie 27%, sporadycznie - 38%, 17% w ogóle nie bierze go do rąk). 24% katolików diecezji siedleckiej regularnie codziennie modli się z rodziną, 25% czyni to od czasu do czasu, 29% - sporadycznie, 19% - nie robi tego nigdy.

To zależy...

Niepokojące wydają się być wyniki innych badań - dotyczących akceptacji nauczania moralnego Kościoła w codziennej życiowej praktyce. Wkrada się zabójczy relatywizm - co zaskakujące, w większym stopniu daje się zauważyć w środowiskach wiejskich (uchodzących dotąd za ostoję tradycji, konserwatyzmu) niż miejskich. Jest to niewątpliwie efekt globalnego wpływu „ducha tego świata” na umysły wierzących, może też „kompleksu zaścianka”, jaki mieszkańcy wsi czasem mogą odczuwać. To też skutek wszechobecnego promowania postaw nihilistycznych i panoszenia się idei tzw. postprawdy, gdzie każdy sam określa, co jest prawdziwe/dobre. I tak na pytanie o akceptację tzw. wolnych związków (życie z partnerem bez żadnego ślubu) jako niedopuszczalne określa je 58% badanych, dopuszczalne - 8%. Odpowiedzi „to zależy” udzielił blisko co czwarty z respondentów (23%). Ów relatywizm pojawi się jeszcze wiele razy - np. podczas pytania o ocenę robienia zakupów w „dzień święty”, co sprzeciwia się przecież trzeciemu przykazaniu Dekalogu. Prawie połowa pytanych mówi: „to zależy” (47%)! Co piąty (18%) jest zdecydowanym zwolennikiem niedzielnych „procesji” do sklepu, co czwarty uważa je za niedopuszczalne. Życie chrześcijańskie bez pojednania z rodziną, sąsiadami lub innymi osobami jako niedopuszczalne ocenia 51% badanych, 8% uważa, że - pomimo skłócenia z bliźnimi - wszystko jest OK, zaś 27% twierdzi, że „to zależy”. 11% procent nie ma w tej kwestii wyrobionego zdania.

Reasumując: zatem blisko połowa pytanych rozumie ewangeliczną konieczność „budowania mostów” jako warunek niezbędny, by doświadczyć Bożego miłosierdzia (choć zapewne wszyscy znają i odmawiają modlitwę „Ojcze nasz”, w której prosimy: „odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”, jak też nie są im obce słowa Jezusa (Mt 5,23n) mówiące o warunkach przyjęcia przez Pana Boga daru przyniesionego przed ołtarz). Reszcie większym lub mniejszym stopniu Chrystusowy nakaz jakoś umyka...

Czujne oko sąsiada

73% badanych mieszkańców diecezji uważa aborcję za niedopuszczalną, 16% mówi: „to zależy”. Podobnie jest z oceną praktyki zapłodnienia in vitro. Średnio 45% twierdzi, iż jest ona nie do przyjęcia (na wsi wskaźnik wynosi 52%), 18% akceptuje ją, 22% twierdzi, iż „to zależy”. 16% nie ma w powyższej kwestii wyrobionego zdania. Można postawić pytanie: czy problemem jest nieznajomość faktów czy raczej skażenie opiniami powtarzanymi w mediach, że „każdy ma prawo do szczęścia” niezależnie od ceny, jaką za to trzeba zapłacić? Tylko co trzeci z badanych (37%) uważa, że stosowanie środków antykoncepcyjnych jest naganne (na wsi wskaźnik wynosi 43%). Reszta jakoś ów fakt usprawiedliwia.

Badania ISKK dotyczą wielu innych kwestii - trudno je wszystkie procentowo wyliczyć. Ogólnie rzecz biorąc, cieszy wzrost potrzeb duchowych praktykujących katolików, ale martwi fakt, że ludzie młodzi częściej relatywizują wymogi moralne, nie dostrzegają potrzeby pogłębiania życia duchowego, lektury, katechezy. Są nastawieni bardziej krytycznie do działalności Kościoła. W parafiach miejskich panuje większa anonimowość, dominuje mniejsze związanie ze wspólnotą, ale też mieszkańcy miast chętniej angażują się działalność charytatywną, częściej uczestniczą we Mszy św. w zwykłe dni (12% - w parafiach wiejskich średnio jest to 6%). Na wsi wierni chętniej korzystają z sakramentu pokuty, uczestniczą w adoracjach Najświętszego Sakramentu. Ale też częściej chodzą do kościoła ze względu na to, że „inni tak robią” (23% w porównaniu z parafiami miejskimi, gdzie odsetek ów wynosi 4%). To bardzo niepokojące, ponieważ wiele z tych osób kiedyś znajdzie się w środowiskach wielkomiejskich, gdzie nie będzie już imperatywu w postaci „czujnego oka sąsiada”. Co wtedy?

Bóg daje wzrost

Badania zlecone przez bp. Kazimierza Gurdę ISKK z okazji trwającego II Synodu Diecezjalnego, jubileuszu 200-lecia istnienia diecezji siedleckiej są bardzo szerokie i wieloaspektowe. Niniejszy tekst tylko sygnalizuje niektóre zagadnienia. Ankieterzy nie uciekali od trudnych pytań. Całość, wraz z analizą pastoralną i wstępnymi wnioskami, została opublikowana w książce „Postawy katolików praktykujących i odbiór duszpasterstwa parafialnego w diecezji siedleckiej” (wydawnictwo Unitas). Zgromadzony materiał jest analizowany, stanie się niewątpliwie przyczynkiem do kolejnych inicjatyw pastoralnych, okazją do refleksji na wszystkich poziomach duszpasterstwa. Co jest w tym wszystkim ważne? Aby nie skończyło się tylko na akcjach. By nie „odpuścić” tego wszystkiego, co ma służyć duchowemu rozwojowi wiernych - nawet jeśli efekty podjętych działań przyjdą dopiero w kolejnych pokoleniach. Nie zrażać się niepowodzeniami. My siejemy, Bóg daje wzrost. Warto o tym pamiętać.

KS. PAWEŁ SIEDLANOWSKI
Echo Katolickie 49/2017

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama