O Tarsie
Wiele miast w Europie i Azji szczyci się tym, że mogło gościć św. Pawła, który głosząc niestrudzenie Ewangelię współczesnemu sobie światu, docierał do najdalszych jego zakątków. Specjalny powód do dumy może mieć jednak leżący w południowo-wschodniej Turcji Tars. Właśnie w tym mieście, usytuowanym na skrzyżowaniu głównych szlaków handlowych starożytności i słynącym z wyrobu płócien oraz namiotów, Apostoł Narodów przyszedł na świat około 5-10 r. przed narodzeniem Chrystusa. On sam mówił o sobie: "Ja jestem Żydem z Tarsu.... obywatelem znacznego miasta w Cylicji" (Dz 21, 39).
W czasach św. Pawła, Tars posiadał przyznany mu przez Imperium Rzymskie status "wolnego miasta", natomiast Żydzi tworzący tu liczną kolonię, nabywali zazwyczaj obywatelstwo rzymskie, opłacając bez większych problemów przepisaną prawem sumę 500 drachm.
Grecka legenda mówi, że Tars powstał w miejscu gdzie mitologiczny Pegaz zranił się w kopyto. Inni przypisują jego założenie Setowi, jednemu z synów Adama i Ewy. Niewątpliwie już około roku 2300 przed narodzeniem Chrystusa był on ważnym centrum handlowym i ośrodkiem kultury. W Tarsie miało miejsce słynne spotkanie Kleopatry i Antoniusza, który w jednej chwili stracił dla niej głowę, przesądzając w ten sposób swoje losy. Tutaj nauczali filozofowie stoiccy Atenodor i Nestor oraz rezydował Cyceron podczas sprawowania urzędu Gubernatora Cylicji.
Starożytny Tars znajduje się kilka metrów pod poziomem dzisiejszego miasta i tylko od czasu do czasu, przy okazji prowadzonych robót drogowych, odsłaniają się fragmenty dawnych budowli i dróg. Tam gdzie istniała niegdyś dzielnica żydowska można oglądać natomiast 38 metrową studnię noszącą imię św. Pawła, a gotycka świątynia wzniesiona przez Krzyżowców zmieniała wielokrotnie swoją funkcję, będąc kolejno koszarami, teatrem, magazynem i muzeum. Od kilku lat odbywają się w niej międzynarodowe sympozja o św. Pawle oraz inne inicjatywy kulturalne.
Rodzinne miasto Apostoła Narodów liczy obecnie 180 tys. mieszkańców, spośród których jedynie około setki przyznaje się do katolicyzmu. Osoby dobrze poinformowane twierdzą jednak, że wiernych praktykujących w ukryciu jest kilkakrotnie więcej. Obok nich są jeszcze zbiegli z Iraku Chaldejczycy, traktujący Turcję jako etap przejściowy w wędrówce na Zachód, w związku z czym ich liczba ulega często zmianie.
Parafia w Tarsie należy do Wikariatu Apostolskiego Anatolii kierowanego przez Biskupa Ruggera Franceschiniego. Podobnie jak większość duchownych pracujących w południowej części kraju wywodzi się on z Zakonu Kapucynów. Ciągle jednak brakuje duszpasterzy, w związku z czym ks. Biskup podejmuje systematycznie różnorodne starania, prosząc o księży, siostry zakonne i świeckich, którzy byliby gotowi podjąć pracę w Wikariacie Apostolskim.
Przed kilku laty Biskup Franceschini złożył wizytę w Białymstoku i na spotkaniu z alumnami Seminarium Duchownego opowiadał o sytuacji Kościoła katolickiego w Turcji. Mogli się oni dowiedzieć, że warunki w jakich wypełnia on codziennie swoją misję nie są łatwe zarówno z powodu ubóstwa środków materialnych jak i na skutek trudności natury biurokratycznej, których nie szczędzą mu lokalne władze.
Najwięcej problemów wynika z faktu, iż Turcja odmawia przyznania Kościołowi katolickiemu statusu prawnego. W związku z europejskimi aspiracjami tego kraju, wszyscy mają nadzieję, że się to kiedyś zmieni, ale w międzyczasie świątynie i budynki kościelne pozostają zarejestrowane na osoby prywatne lub stowarzyszenia świeckie. Praktyka ta wiąże się z dużym ryzykiem i trzeba nieraz dochodzić sprawiedliwości poprzez trwające wiele lat procesy sądowe. Jednak na dzień dzisiejszy nie udało się znaleźć lepszego rozwiązania.
Pomimo wielu trudności, kapłani oraz ich pomocnicy zakonni i świeccy, prowadzą systematyczną pracę duszpasterską, i mogą się nawet poszczycić własnym wydaniem Katechizmu Kościoła Katolickiego w języku tureckim.
Obok opieki nad miejscowymi wiernymi, zajmują się także przybywającymi coraz liczniej w te strony pielgrzymami, oprowadzając ich po miejscach upamiętnionych w Piśmie Świętym i w historii starożytnego Kościoła.
Jeśli się pomyśli, że na 50 znanych nam wspólnot chrześcijańskich, jakie powstały w I wieku, aż 24 znajdowało się w granicach dzisiejszej Turcji, to obecna sytuacja Kościoła w tym kraju (nie wyłączając wierzących obrządków wschodnich), może się wydać budowaniem na zgliszczach dawnej świetności, zburzonej na skutek wewnętrznych podziałów oraz ekspansji Islamu. Nie zniechęca to jednak duszpasterzy i wiernych, którzy czują się duchowymi spadkobiercami św. Pawła i niestrudzenie składają świadectwo Ewangelii w jego rodzinnych stronach.
K. N.
opr. ab/ab