Kobieta i Kościół

Refleksje po Kongresie Kobiet 2011: komu naprawdę zależy na obronie godności i praw kobiety?

Wiele osób, pod wpływem mediów, polityków, czy wykładowców akademickich, uwierzyło, że ruchy feministyczne reprezentują wszystkie kobiety, a feminizm jest najlepszą drogą do ich szczęścia i zagwarantowania im należnych praw w wymiarze społecznym i zawodowym. W rzeczywistości feministki reprezentują jedynie wąską grupę pań „wyzwolonych” z szacunku do samego siebie, swojej godności i chcących ślepo naśladować mężczyzn. To czego w pierwszej kolejności domagają się feministki - prawo do aborcji, refundacji antykoncepcji, edukacji seksualnej — nie prowadziłoby do szczęścia kobiet ale ich krzywdy - życia ze świadomością, że zabiło się własne dziecko, trucia organizmu poprzez tabletki hormonalne, zrujnowania swojej sfery intymnej i szansy na piękną miłość. Dla większości kobiet znacznie ważniejsze niż „wyzwolenie” seksualne czy robienie kariery, które promują feministki, jest spełnie w życiu rodzinnym, jako żony i matki. Feministki nie tylko nie wspierają w tym kobiet, a wręcz „poświęcanie się" małżeństwu i rodzinie starają się ośmieszać. W końcu feministki walcząc o „parytety” i prawo do zabijania dzieci, jednocześnie nie zwracają uwagi na prawdziwe dyskryminowanie i poniżanie kobiet. Nie przeszkadza im wykorzystywanie kobiet jako obiektów seksualnych czy wręcz towarów w prostytucji, pornografii, modelingu, w reklamach różnych towarów i usług.

Skoro feministki nie reprezentują większości kobiet, to powstaje pytanie czy panie mogą liczyć, że ktoś będzie bronił ich rzeczywistych praw, godności, dbał o należny im szacunek? Tak. Okazuje się, że największym sojusznikiem kobiet jest ...Kościół katolicki.

Kościół od zawsze głosił, że najwspanialszym człowiekiem w historii ludzkości, stawianym wszystkim za wzór miłości i posłuszeństwa, nie był jakiś mężczyzna, lecz kobieta - Maryja. Nie przez przypadek jest Ona wzywana jest przez miliony wiernych jako „Królowa nieba i ziemi”.

Niezwykłe znaczenie kobiet w Kościele i społeczeństwie podkreślił Jan Paweł II wprowadzając w 1988 r. w liście apostolskim Mulieris Dignitatem fascynujące i niezwykłe określenie: geniusz kobiety. W kolejnych latach wielokrotnie je powtarzał stając się wielkim orędownikiem idei „nowego feminizmu”. W encyklice Evangelium Vitae przeczytamy: „W dziele kształtowania nowej kultury sprzyjającej życiu kobiety mają do odegrania rolę wyjątkową, a może i decydującą, w sferze myśli i działania: mają stawać się promotorkami »nowego feminizmu«, który nie ulega pokusie naśladowania modeli »maskulinizmu«, ale umie rozpoznać i wyrazić autentyczny geniusz kobiecy we wszystkich przejawach życia społecznego”

Kościół, w odróżnieniu od feministek, świetnie rozumie jak ważne dla kobiet jest macierzyństwo i uznaje je nie za coś z czym trzeba walczyć a za rzecz świętą.Macierzyństwo jest bowiem szczególnym przejawem geniuszu kobiet i upodabnia ono kobietę do Chrystusa. Można powiedzieć, że Bóg udzielając kobiecie daru macierzyństwa wyróżnił ją bardziej niż mężczyznę! Ksiądz Marek Dziewiecki tłumaczy: „Tylko kobieta może dzielić się ze swoim dzieckiem częścią własnego ciała i częścią własnej krwi. Bycie matką jest najwspanialszym zamysłem Bożym wobec kobiety i najbardziej czyni ją podobną do Chrystusa, który na krzyżu ofiarował za nas całe swoje ciało i przelał wszystką krew(...) Nie chodzi tu tylko o macierzyństwo fizyczne. Nie mniej ważne jest macierzyństwo duchowe, które oznacza przekazywanie i podtrzymywanie życia w innych ludziach poprzez karmienie ich kobiecą obecnością, miłością i codzienną troską. W tym sensie każda kobieta jest powołana do macierzyństwa. W tym sensie każda siostra zakonna realizuje swoje powołanie do macierzyństwa, gdyż karmi innych ludzi Bożą prawdą o człowieku i Bożą miłością do człowieka. To nie przypadek, że najbardziej znaną w naszych czasach kobietą, którą nazywamy matką, jest siostra zakonna - matka Teresa z Kalkuty.” Podobną myśl zawarł też Jan Paweł II w liście do kobiet z 1995 r. „Kobieta poprzez poświęcanie się dla innych każdego dnia wyraża głębokie powołanie swego życia. Być może bardziej jeszcze niż mężczyzna widzi człowieka, ponieważ widzi go sercem. Widzi go niezależnie od różnych układów ideologicznych czy politycznych. Widzi go w jego wielkości i w jego ograniczeniach, i stara się wyjść mu naprzeciw, oraz przyjść mu z pomocą. W ten sposób urzeczywistnia się w dziejach ludzkości podstawowy zamysł Stwórcy i na różne sposoby nieustannie ukazuje piękno — nie tylko fizyczne, ale nade wszystko duchowe, jakim Bóg obdarzył od początku człowieka, a w szczególności kobietę.”

Drugim niezwykłym przejawem geniuszu kobiet jaki zauważa Kościół jest to, że „potrafią wychować takich mężczyzn, którzy stają się zdolni do miłości małżeńskiej: wiernej, wyłącznej i odpowiedzialnej. Dojrzała i szczęśliwa kobieta jest natchnieniem dla mężczyzny i błogosławieństwem dla ludzkości, a „jej wartość przewyższa perły” (Prz 31, 10)”

Warto podkreślić, że powołanie do macierzyństwa i życia w rodzinie wcale nie wyklucza możliwości spełnienia w życiu zawodowym, czy społecznym. Owszem Kościół zwraca uwagę na to, że tylko rozwijanie tego co w kobiecie wyjątkowe, może uczynić ją piękną i w pełni szczęśliwą, ale temu rozwojowi zawsze towarzyszyć może też aktywność na innych polach.

Kościół nie tylko pragnie aby kobiety realizowały swoje powołanie, ale też - w odróżnieniu od feministek, które pragną wyzwolić kobiety z ich własnej godności — dba o zachowywanie należnego im szacunku i stara się je ochronić przed byciem krzywdzonym. Chrystus gdy przyszedł na świat wziął w obronę kobiety. Bronił je przed poniżeniem, krzywdą, niezdrową pożądliwością, uczył mężczyzn szlachetnej miłości do swoich małżonek i troski o ich los. Podobnie stara się postępować Kościół. Jego sprzeciw wobec aborcji i antykoncepcji nie wynika z chęci sprawowania „rządu dusz” nad ludźmi, czy tylko z troski o los zarodków i nienarodzonych dzieci, ale też z miłości do kobiet, które gdy „przerwają ciąże” muszą się liczyć z traumą na całe życie, a gdy stosują antykoncepcję narażają się na całą gamę poważnych skutków ubocznych z nowotworami na czele tej listy. Kościół sprzeciwia się także przedmiotowemu traktowaniu kobiet, które uobecnia się w prostytucji czy pornografii. Jan Paweł II w liście do Kobiet pisał: „W imię poszanowania osoby ludzkiej musimy również demaskować rozpowszechnianie kultury hedonistycznej i komercyjnej, która skłania do nadużyć w dziedzinie seksualnej, wciągając nawet bardzo młode dziewczęta w kręgi moralnego zepsucia i prostytucji.”

Feminizm próbuje pozbawić kobiety tego, co w nich najpiękniejsze: delikatności, subtelności, wrażliwości emocjonalnej i tego w czym szczególnie objawia się ich geniusz: miłości i macierzyństwa. Kościół tymczasem stoi na ich straży i stara się wspierać kobiety w tych aspektach. Odpowiedź na pytanie, kto jest prawdziwym reprezentantem interesów kobiet, jest więc chyba oczywista...

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama