Cotygodniowy komentarz z Gościa Niedzielnego (31/2000)
Większością zaledwie kilkunastu głosów Sejm przegłosował poprawkę Senatu, wprowadzającą 3-procentowy podatek VAT na nieprzetworzone produkty rolne. Nie udało się go wprowadzić w połowie maja, gdy dwudziestu posłów AWS głosowało przeciwko propozycji własnego rządu. Tym razem AWS zmobilizowała szeregi. Pięciu jej posłów, związanych ze środowiskiem rolniczym, którzy złamali dyscyplinę klubową i zagłosowali inaczej, zostało usuniętych z klubu. Projekt rządowy od początku popierała UW. Przeciwne zaś były: tradycyjne PSL i koniunkturalny SLD. Podczas głosowania w Sejmie przed budynkiem pikietowało kilkudziesięciu rolników, zaś w późniejszych rozmowach z ministrem pracy kółka rolnicze zapowiedziały zerwanie paktu dla rolnictwa. Ich zdaniem, negocjacje rządu z rolnikami powinny zacząć się od nowa.
Co tak naprawdę zmienia VAT w rolnictwie i czy rzeczywiście rolnicy powinni się go obawiać? W środowisku rolniczym rozbudzono niezdrowe nadzieje. Populiści z łatwością przekonywali rolników, że lepiej jest dostawać od państwa niż płacić kolejny podatek. Zerowa stawka VAT, o którą walczyła opozycja, dawałaby rolnikom możliwość odliczenia tego podatku, który wliczony jest w cenę paliwa, środków ochrony roślin, materiałów budowlanych. Byłby to więc czysty zysk i... okazja do nadużyć. Wprowadzenie VAT-u - zresztą niskiego - jest korzystne zarówno z ogólnej perspektywy państwa, jak i z punktu widzenia pojedynczych gospodarzy. Ci ostatni będą płacili do budżetu państwa VAT, ale też będą go doliczali do cen sprzedawanych przez siebie produktów. Dodatkowo będą mogli sobie odliczać o wiele wyższy VAT, zawarty w cenie rzeczy kupowanych na potrzeby gospodarstwa. Na pewno więc na tej operacji nie stracą.
Skąd więc bierze się kwota 1300 mln zł podawana przez premiera Jerzego Buzka, która ma dodatkowo wpłynąć do budżetu po wprowadzeniu VAT? Niewątpliwie wprowadzenie VAT-u na produkty rolne spowoduje wzrost cen żywności i ostatecznie to konsumenci zapłacą więcej. Trudno dzisiaj ocenić, o ile i które towary podrożeją. Jak zapowiada rząd, zgromadzone w ten sposób środki też trafią do rolników: np. jako dopłaty do ubezpieczeń, kredyty i inne gwaranty pakietu dla wsi.
W skali makroekonomicznej wprowadzenie podatku VAT do produkcji rolnej daje państwu do dyspozycji ważny instrument polityki w tej dziedzinie, tworzenia rynku, kształtowania firm rolniczych, likwidacji szarej strefy. Rolnicy będą musieli prowadzić księgowość, dokumentować dochody i wydatki, rozliczać się z fiskusem. W tym względzie polskie gospodarstwa staną się podobne do firm rolniczych w Unii Europejskiej. Rząd dał rolnikom rok na oswojenie się z nowymi zasadami, naukę rozliczeń i prowadzenia dokumentacji. VAT w rolnictwie zacznie obowiązywać od lipca przyszłego roku.
opr. ab/ab