O dobre państwo

Cotygodniowy komentarz z "Przewodnika Katolickiego" (3/2003)

Informacje dotyczące tzw. afery Rywina na każdym muszą zrobić silne wrażenie — nie tylko ze względu na ogromną wysokość 17,5 mln dolarów zaproponowanej przez niego łapówki, lecz i na obszar nią zakreślony i sfery nią dotknięte. Cień został rzucony na przedstawicieli rządu i przedstawicieli świata czołowych mediów. Bez względu na ostateczne wyniki śledztwa negatywne wrażenia pozostaną na długo, a demokracja znów straci część swojej wiarygodności.

Ujawniono w najwyższym stopniu karygodny przypadek próby formułowania aktów prawnych pod dyktando prywatnych interesów. Zaczyna się traktować państwo jako instytucję przeznaczoną dla niewielu, co jest zaprzeczeniem samej racji bytu państwa jako dobra wspólnego.

Tej i wielu innych afer nigdy by nie było, gdyby nie socjalistyczna pozostałość, jaką jest rozbudowany system koncesji, zezwoleń itd. To właśnie on stwarza pole do korupcji i powoduje zagrożenie „ustawiania” gospodarki nie według jej naturalnych potrzeb, a według prywatnych interesów określonej grupy. Gdyby gospodarka funkcjonowała na wolnych zasadach, ustawodawca skupiałby się na tworzeniu prawa gwarantującego zachowanie porządku, a nie na ręcznym regulowaniu rynku i subiektywnym doborze jego uczestników.

Historia ostatnich kilkunastu lat to w gruncie rzeczy historia sukcesów — powstanie III Rzeczpospolitej i wyprowadzenie Polski z katastrofy ostatnich lat PRL to wielkie osiągnięcie. Natomiast historia kolejnych afer, w tym tzw. afery Rywina przypomina nam, że ciągle musimy szukać pozytywnych rozwiązań, które pozwolą nam skutecznie wyeliminować zło z życia publicznego. III Rzeczpospolita u swego początku stworzyła dobre wzorce — rzecz w tym, byśmy o nich pamiętali.

Autor jest posłem PiS


opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama