Recenzja książki: "Mity przeciwko Polsce. Żydzi, Polacy, Komunizm. 1939-2012" Leszka Żebrowskiego
Pod koniec 2012 r. na rynku księgarskim pojawiły się dwa tytuły wydane pod patronatem medialnym miesięcznika „Moja Rodzina” i portalu internetowego prawy.pl. Mowa o najnowszych publikacjach Tadeusza M. Płużańskiego („Oprawcy. Zbrodnie bez kary”) oraz Leszka Żebrowskiego („Mity przeciwko Polsce. Żydzi, Polacy, Komunizm. 1939—2012”). O pierwszej pisaliśmy w zeszłym miesiącu. Zgodnie z zapowiedzią sięgamy teraz po książkę Leszka Żebrowskiego.
„Pisana z zacięciem, z humorem, ze swadą, bez kompleksów, wykrzyczana w twarz, gniewna, dumna, buntownicza, sardoniczna, zaangażowana. A jednocześnie staranna w badaniach, zupełnie nie dziennikarska głębia szperania w źródłach. Leszek jest nieubłaganym tropicielem fałszerstw historycznych i nie poddaje się politycznie poprawnym modom” — napisał o „Mitach” w słowie wstępnym Marek Jan Chodakiewicz.
Na tę książkę długo czekaliśmy. Czytelnik może potraktować tę lekturę jak odtrutkę na różnego rodzaju grossowanie, stuhrowanie i pasikowanie na Polakach za zbrodnie, których nie było lub które pokazano w oderwaniu od jakiegokolwiek kontekstu historycznego. Z drugiej strony „Mity” opisywane przez Leszka Żebrowskiego to także odbrązowione żydowskie formacje wojskowe (np. w powstaniu warszawskim) czy żydowska partyzantka (np. zbrodnia w Koniuchach), której czarne karty bądź fikcyjnie wystawioną laurkę autor demaskuje, opisuje i obnaża w sposób metodyczny, konsekwentny i odważny.
Najnowsza książka Żebrowskiego to antidotum na różne „Pokłosia” i odważny krok w stronę zapisu zbrodni żydowskich popełnianych na Polakach w czasie II wojny światowej oraz po jej zakończeniu — w okresie stalinizmu — przez funkcjonariuszy NKWD czy „polskiej bezpieki”. Wstępem opatrzył książkę Marek Jan Chodakiewicz. Najnowsza książka Żebrowskiego ukazała się jako drugi tom Biblioteki „Naszej Polski”. W książce zostały wykorzystane artykuły opublikowane w Tygodniku „Nasza Polska” na przestrzeni ostatnich lat. Większość z nich nie straciła na aktualności. Wręcz przeciwnie.
opr. mg/mg