Zbliża się wrzesień. Niech więc przemówią do nas trzy polskie obrazy: dwa historyczne, jeden - współczesny
Zbliża się polski wrzesień. Niech więc przemówią do nas trzy polskie obrazy. Pierwszy dotyczy Sybiraków, polskich zesłańców na kazachskie stepy. Wstrząsający tytuł mojego tekstu to słowa zaczerpnięte z pieśni pt. „Rzeka łez” Wiesława Czermaka, najmłodszego z siedmiorga rodzeństwa, wywiezionego z matką na Syberię. Znalazłam je w prezentowanej w tym numerze „Niedzieli” książce ks. dr. Zbigniewa Jacuńskiego, w której Sybiracy piszą o Syberii. W bolesnych wspomnieniach polskich zesłańców słychać „wołanie umęczonych i prześladowanych, skrytobójczo zabijanych oraz ginących z głodu, pragnienia, nędzy i poniewierki” — tak to ujmuje ks. prof. Waldemar Chrostowski, autor wstępu. Naszych rodaków skazywano na nieludzką, przeklętą ziemię na mocy paragrafów kodeksu karnego za to, że byli Polakami. Zsyłani w głąb Azji na tułaczkę bez końca, przechodzili przez „lodowate piekło”, docierali do „krainy wiecznych śniegów” i „wiecznej tęsknoty”.
Drugi obraz to przekaz związany z naszą okładką, którą drukujemy w dniach szczególnej pamięci o bohaterach Powstania Warszawskiego. Pokazujemy fotografię wstrząsającej płaskorzeźby z wizerunkiem Matki Boskiej Armii Krajowej. Maryja trzyma w ramionach umierającego małego powstańca warszawskiego. Autorem tego dzieła jest Andrzej Pityński, rzeźbiarz urodzony na Podkarpaciu, obecnie żyjący i tworzący w Stanach Zjednoczonych. Dobór tematów jego wielkich pomników w pewnym sensie wynika z warunków, w których się wychował. Rodzice Pityńskiego byli partyzantami w czasie II wojny, potem byli prześladowani. Ich syn wyrastał więc w atmosferze ubeckiego, stalinowskiego terroru. Mistrz Pityński obecnie realizuje monumenty, które stoją w Stanach Zjednoczonych, w Polsce, w Afryce i we Włoszech. To on jest autorem słynnego Pomnika Katyńskiego w Jersey City nad rzeką Hudson. Ostatnio głośno jest o tym polskim monumencie, bo miejscowy burmistrz miał zamiar go usunąć, ale pod naciskiem Polonii amerykańskiej udało się wstępnie ustalić nową lokalizację w odległości ok. 60 m od poprzedniej.
Trzeci obraz ukazany na łamach „Niedzieli” odsłania nasze czasy. Polska jest postrzegana jako kulturowy odmieniec Europy — z powodu głębokiej religijności i pielęgnowania pamięci o swojej trudnej przeszłości. Dlatego ważne są dla nas wypowiedzi kard. Gerharda L. Müllera. Ostatnio zaapelował on do Unii Europejskiej, wrogo nastawionej do Polski. Wyraźnie wskazał, że nasz naród zasługuje na podziw za to, czego we własnej historii doświadczył. W kolejnym wystąpieniu kard. Müller powiedział, że UE powinna brać przykład z Polski, bo dzięki takim krajom jak Polska może się ona rozwijać, oraz że Polska nie musi być pouczana przez polityków z Brukseli czy ze Strasburga, co oznacza demokracja i wolność. Zauważył ponadto, że Polska ostała się dzięki wierze chrześcijańskiej. Z kolei goszczący na naszych łamach amerykański profesor polskiego pochodzenia Marek J. Chodakiewicz twierdzi, że to nie „zaściankowa” Polska, a nowoczesna Europa ma dzisiaj problemy. Lęk przed chrześcijańską tożsamością doprowadził już do takiego absurdu, że np. w Szkocji ludzie nie potrafią się przeżegnać, a we Francji w niektórych kościołach wiszą plakaty z instrukcją, jak się żegnać. Prof. Chodakiewicz radzi, aby w tym pogubionym świecie czynić swoje, ale z Bogiem na ustach — tak jak kiedyś w Polsce czynili ludzie walczący o niepodległość.
Lidia Dudkiewicz Redaktor Naczelna „Niedzieli”
opr. mg/mg