Polityka i zawierzenie

Polityka to troska o dobro wspólne, a nie perspektywa stworzenia raju na ziemi - o tym warto pamiętać, decydując się na oddanie głosu

Dzisiaj niemal wszyscy interesują się polityką. Właściwie trochę nie mamy wyjścia, bo kampania wyborcza trwa w najlepsze. Obietnice polityków docierają do nas zewsząd, a na każdym niemal płocie czy latarni ulicznej wiszą plakaty, z których uśmiechają się do nas kandydaci do parlamentu. Te wybory są niewątpliwie ważne i wkrótce trzeba będzie zdecydować, na kogo zagłosujemy. Z jednej strony dobrze byłoby wcześniej dokładnie przeanalizować przedwyborcze obietnice, by potem mądrze oddać swój głos. Z drugiej — wiadomo, że idealny kandydat nie istnieje, bo trudno absolutnie we wszystkim zgadzać się z drugim człowiekiem, a polityka zawsze jest realizacją określonej wizji. Trzeba więc dobrze się zastanowić nad tym, która wizja państwa najbardziej nam odpowiada, a przede wszystkim, która respektuje najważniejsze dla nas wartości.

Polityka powinna być służbą państwu wyrażoną przede wszystkim przez służbę drugiemu człowiekowi. Jeśli będziemy stawiać dobro drugiego nad własnym, będziemy w stanie tak właśnie ją traktować. Wyraźnie mówi o tym premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie udzielonym „Niedzieli”. Pytany o politykę wspomina o młodzieńczych marzeniach o wolności u boku swojego ojca opozycjonisty, o uczuciu odpowiedzialności za Polskę, wreszcie o wartościach chrześcijańskich, które, jego zdaniem, są uniwersalne w budowaniu integracji społecznej. My pokusiliśmy się o zrobienie własnego bilansu minionych 4 lat — który pokazuje, jak wiele jeszcze jest do zrobienia, że niektóre fundamentalne kwestie rządzący odkładali na później — choćby tę dotyczącą zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej.

Bez względu na to, jakie mamy poglądy polityczne, przyszłość Polski nie może nam być obojętna. Warto ją więc najpierw powierzyć Panu Bogu, a dopiero potem szukać konkretnych osób — zawsze jednak w duchu wzajemnego szacunku i dialogu, zawsze w zgodzie z tym, co podpowiada sumienie. W tym gorącym przedwyborczym czasie potrzebujemy modlitwy, bo bez niej nie ma autentycznej wiary, jest tylko ideologia. Rozumieli to świetnie nasi przodkowie, których przysłowie: „Kto modlitwy pilnuje, ten zwycięstwa dostępuje”, dedykujemy szczególnie naszym politykom.

 

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama