Wywiad z Janem Maria Rokita

Poranna rozmowa Tomasza Sekielskiego z zaproszonym gościem...

Tomasz Sekielski: Jan Maria Rokita poseł Platformy Obywateklskiej, członek komisji śledczej. Dzień dobry.

Jan Maria Rokita: Dzień dobry.

Tomasz Sekielski: Słyszał Pan o tym, że SLD chce złożyć na Pana doniesienie do Sejmowej Komisji Etyki?

Jan Maria Rokita: Tak słyszałem wczoraj od dziennikarzy. Ja jestem od wczoraj rano publicznie obrażany cały czas przez posłów SLD. Tłumaczę to sobie tak: SLD najwyraźniej chce zdezawuować opozycyjnych członków komisji tak, ażeby ewentualne ustalenie prawdy w tej sprawie nie było wiarygodne dla opinii publicznej. Tak w każdym razie sobie to interpretuję, bo inaczej nie jestem w stanie wyjaśnić tych, takich dość brutalnych ataków na moją skromną osobę, która co by nie powiedzieć raczej się zachowywała wczoraj biernie w całej sprawie komisji.

Tomasz Sekielski: Według posła Martyniuka naruszył Pan dobra osobiste posłów SLD stwierdzając w trakcie piątkowej, sejmowej debaty, że zażądano 17 i pół miliona dolarów na klub SLD.

Jan Maria Rokita: No, to mówiłem nie tylko ja, ale to napisał Adam Michnik w swojej gazecie, to podobno powiedział Lech Rywin wedle relacji „Gazety Wyborczej”. W Sejmie mówiłem, że bardzo chciałbym i liczę na to, że to jest pomówienie Sojuszu Lewicy Demokratycznej, a to jest oczywista prawda. Nie byłoby całej awantury, nie byłoby komisji śledczej, nie byłoby wielkiej afery politycznej gdyby Pan Rywin nie powoływał się w sprawie łapówki na premiera i nie było sugestii, iż pieniądze mają iść dla SLD. Te dwa problemy spowodowały całą aferę.

Tomasz Sekielski: Jeszcze raz poseł Martyniuk, który uważa, że Pańska wypowiedź o tym, ze zażądano 17 i pół miliona dolarów budzi poważne obawy o to, że może Pan nie sprostać wymogom bezstronności, obiektywizmu i rzetelności.

Jan Maria Rokita: Problem polega na tym, że posłowie SLD, gdyby wersja Rywina okazała się prawdziwa znajdują się w sytuacji konfliktu interesu między interesem państwa a interesem własnej partii. Ja cały czas stawiam sobie takie oto pytanie: gdyby wersja Rywina była prawdziwa jak zachowają się posłowie SLD. Czy wystąpią z krytyka własnej partii, własnych ludzi i będą gotowi bronić prawdy czy też będą bronić swojej partii za wszelką cenę, za cenę prawdy. Ta sytuacja grozi im konfliktem interesów. Oni się z tym nie mogą absolutnie pogodzić i zamiast wyciągnąć z tego konsekwencje atakują innych ludzi, którzy w konflikcie interesów nie są. Proszę zwrócić uwagę na to, że obok mnie atakowano także przedstawiciela PiS Zbigniewa Ziobro.

Tomasz Sekielski: No, ale do atakowania jego są jakieś podstawy. Złożył doniesienie do Prokuratury i nie jest zupełnie bezstronny w tej sprawie, doniesienie do Prokuratury na premiera.

Jan Maria Rokita: Złożył doniesienie do Prokuratury rzeczywiście, natomiast fakt faktem, że po pierwsze doniesienie złożone na zasadzie obywatelskiej do Prokuratury w tej sprawie nie czyni sytuacji braku bezstronności. To każdy obywatel może takie doniesienie złożyć. Po drugie, co jest w całej sprawie bardzo charakterystyczne dwa kluby, czy tez przedstawiciele dwóch klubów są przedmiotem tego dość brutalnego ataku. Mianowicie Platforma Obywatelska i PiS. Jest pytanie takie: czy członkowie komisji z ramienia SLD i czy klub SLD nie obawia się, że opozycja to znaczy PiS i Platforma dążą do wyjaśnienia prawdy.

Tomasz Sekielski: Sojusz obawia się wyjaśnienia prawdy?

Jan Maria Rokita: Wie Pan, nie wiem tego. Powiedziałbym tak, bardzo bym chciał, ażeby te zapewnienia, które wcześniej padały z trybuny sejmowej, iż Sojuszowi zależy na prawdzie materialnej w tej sprawie były prawdziwe. Inaczej, bowiem, gdybym zakładał inaczej mój udział w komisji śledczej jest bezsensowny, po prostu jest udziałem w jakiejś rzeczy pozornej. Natomiast cały bieg spraw w ciągu ostatnich kilku dni, walka SLD o to żeby zapewnić sobie większość w komisji, obsadzenie niemal siłą przewodniczącego, doprowadzenie do większości dwóch trzecich w prezydium, wreszcie, no, nie ma, co ukrywać, nominowanie przedstawiciela opozycji do Prezydium w wyniku jakiegoś dziwnego i tajemniczego układu z Liga Polskich Rodzin i eliminacja dwóch największych klubów z władz komisji PiS i Platformy, no wszystko to oczywiście zdroworozsądkowemu człowiekowi każe wyrażać pewne wątpliwości. A nie chciałbym znaleźć się w takiej sytuacji, kiedy komisja okaże się fikcją, a ja zostanę oskarżony o to, ze byłem naiwniakiem, który tego nie przewidział.

Tomasz Sekielski: Marszałek Nałęcz twierdzi, ze to Pan storpedował rozwiązanie, w którym w Prezydium Komisji byłby przewodniczący z koalicji i jeden tylko wiceprzewodniczący z opozycji.

Jan Maria Rokita: Pan marszałek Nałęcz przed posiedzeniem komisji poinformował mnie, że jeśli chodzi o stanowisko SLD i Unii Pracy jest tylko jeden przedstawiciel opozycji, który jest tolerowany przez SLD i Unie Pracy, mianowicie Pan Bogdan Kopczyński z Ligi Polskich Rodzin i że cokolwiek byśmy nie zrobili to tylko i wyłącznie przedstawiciel Ligi Polskich Rodzin może się znaleźć we władzach komisji.

Tomasz Sekielski: To, dlaczego Pan złożył wniosek o to, aby było dwóch wiceprzewodniczących?

Jan Maria Rokita: Nie wiem czy Pan pamięta taką Radę Jedności Narodowej czy Radę Porozumienia Narodowego tworzoną chyba z piętnaście lat temu przez generała Jaruzelskiego, gdzie nominowano przedstawicieli opozycji we współpracy z władzą. To trochę przypomina tamte obyczaje. Dlaczego złożyłem ten wniosek? Dlatego, że Regulamin Sejmu bardzo wyraźnie mówi o tym, że każda komisja sejmowa musi mieć, co najmniej dwóch wiceprzewodniczących.

Tomasz Sekielski: Marszałek Borowski twierdzi, ze nie byłoby złamania Regulaminu gdyby był jeden wiceprzewodniczący.

Jan Maria Rokita: Ale to nie jest problem sporu, który warto toczyć, dlatego, że wystarczy przeczytać przepis Regulaminu, co zalecam Panu redaktorowi.

Tomasz Sekielski: Chyba marszałkowi Borowskiemu?

Jan Maria Rokita: Marszałkowi Borowskiemu wczoraj już to zaleciłem, więc teraz jeszcze ewentualnie Panu redaktorowi to radzę.

Tomasz Sekielski: Wczoraj nie wykluczał Pan, że wyjdzie Pan z komisji śledczej.

Jan Maria Rokita: Nie. Ja jestem od wczoraj pytany cały czas przez dziennikarzy czy uważam komisje za wiarygodną, czy będę uczestniczył w jej pracach. Więc odpowiadam na to z całym spokojem w taki oto sposób. Będę uczestniczył w pracach komisji. Jeżeli się okaże, że komisja pod przywództwem Nałęcza i z większością SLD będzie dążyć do ustalenia prawdy to będę z tego bardzo zadowolony i będę aktywnym członkiem komisji. Jeżeli się okaże, po tygodniu, dwóch, że komisji służy do ukrycia prawdy wtedy oczywiście rzecz staje pod znakiem zapytania. Na pewno nie będę uczestniczył w niczym, co ma zamącić tę sprawę.

Tomasz Sekielski: Jak w obecnej sytuacji, gdy wczoraj postawiono zarzuty Lwu Rywinowi będzie wyglądało jego przesłuchanie przed komisją śledczą?

Jan Maria Rokita: To jest istotny problem. Prokuratura stawiając zarzut Rywinowi, być może nie chcąc tego, pośrednio trochę skomplikowała pracę komisji. Powstanie, bowiem sytuacja precedensowa, mianowicie komisja będzie musiała ustalić to czy osoba, której przedstawiona zarzut w Prokuraturze ma również prawo milczenia przed komisją śledczą. To jest absolutnie nie jednoznaczne i to jest kwestia interpretacji Ustawy o Komisji Śledczej.

Tomasz Sekielski: A według Pan jak to powinno się rozwiązać?

Jan Maria Rokita: W moim przekonaniu zasady, którymi się rządzi śledztwo prokuratorskie w tym przypadku nie powinny obowiązywać.

Tomasz Sekielski: Czyli Lew Rywin powinien zeznawać jako świadek. Tak?

Jan Maria Rokita: Tak. Uważam, że Lew Rywin powinien zeznać jako świadek przed komisją i nie powinien mieć prawa do uchylania się od zeznań. Komisji śledczej, bowiem nie idzie o to i komisja takich zamiarów nie ma, ani takich planów, ani takich możliwości, ażeby prowadzić proces karny. Nie zamierza Rywina oskarżać i stawiać przed sądem, bo to jest zajęcie Prokuratora. Komisja natomiast ma ustalić prawdę, a Rywin jako obywatel ma obowiązek stanąć przed komisją śledczą i pomóc w ustaleniu prawdy. Tak ja uważam w każdym razie.

Tomasz Sekielski: Powinien być wezwany na przesłuchanie premier?

Jan Maria Rokita: Wie Pan, pozostawiam to Pańskiemu zdrowemu rozsądkowi i rozsądkowi słuchaczy, a ja złożę swoje propozycje przesłuchań przez komisję najpierw w komisji a potem wobec opinii publicznej. Chciałbym się zachowywać w tej sprawie lojalnie.

Tomasz Sekielski: A prezydent, czy też powinien stanąć przed komisją?

Jan Maria Rokita: Odpowiedź jak wyżej, pozwoli Pan.

Tomasz Sekielski: Dziękuję bardzo. Jan Maria Rokita poseł Platformy Obywatelskiej, członek Sejmowej Komisji Śledczej był moim gościem.

Jan Maria Rokita: Dziękuję bardzo.

Poranna rozmowa SEKIELSKI PLUS  jest emitowana od poniedziałku do piątku o 8.02 na antenie Radia Plus. Najważniejsi goście, najistotniejsze pytania, tylko ważne odpowiedzi — codziennie rano dowiesz się o czym powinieneś wiedzieć. Tomasz Sekielski dziennikarz TVN w Radio Plus.

opr. PO/PO

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama