Recenzja: Antonina Kłoskowska, KULTURY NARODOWE U KORZENI, PWN, Warszawa 1996
Problematyka narodowa tradycyjnie posiadała w polskim piśmiennictwie, nie tylko naukowym, silną pozycję. Widoczne to było zwłaszcza przed rokiem 1939. Po PRL-owskim okresie ograniczeń w ostatnich latach zaobserwować można wzrost liczby publikacji poświęconych tej tematyce. W Poznaniu reaktywowano znakomite przedwojenne pismo "Sprawy Narodowościowe". Charakteryzuje się ono wyjątkowo szerokim zakresem podejmowanej problematyki badawczej. Wiele uwagi poświęcała w ostatnich latach sprawom narodowym redagowana przez Antoninę Kłoskowską "Kultura i Społeczeństwo". Tematyka ta jest częstym przedmiotem rozważań w krakowskim "Przeglądzie Polonijnym", warszawskim "Obozie", niekiedy też pojawia się w powołanym przed kilku laty "Przeglądzie Wschodnim" - piśmie, które szybko osiągnęło dobry poziom naukowy.
Narasta literatura poświęcona mniejszościom narodowym w Polsce. Wciąż jednak ogromną rzadkością są książki wykraczające swym przedmiotem zainteresowań poza jeden naród, grupę etniczną, państwo, uogólniające (porównujące) zjawiska i procesy narodowe, jakie zachodzą w różnych społeczeństwach, posiadające przy tym wyraźne odniesienia teoretyczne. Niewiele tego typu prac powstałych w ostatnich latach na Zachodzie zostało przetłumaczonych i wydanych w Polsce.
Antonina Kłoskowska, autorka wielu prac z socjologii kultury, w ostatnich latach sporo uwagi poświęciła problematyce narodowej. W licznych artykułach, posiadających znaczny walor teoretyczny, zastanawiała się nad treściami składającymi się na pojęcie narodu czy identyfikacji narodowej, skupiając się jednak głównie na badaniu tożsamości jednostek usytuowanych na pograniczu kulturowym, narodowym (rozumianym raczej psychospołecznie, a nie terytorialnie). Kultury narodowe u korzeni to książka będąca rezultatem tych zainteresowań, ich kontynuacją. Zdecydowana większość zawartych w niej rozważań nie była dotąd publikowana.
Składające się z sześciu części dzieło podzielić można na dwie różniące się swą tematyką całości. Pierwsza ma charakter historyczno-teoretyczny, w sporej mierze jest refleksją nad pojęciami: narodu, grupy etnicznej, tożsamości jednostkowej i zbiorowej, identyfikacji narodowej i walencji (przyswojenia kultury narodowej), druga poświęcona jest identyfikacjom narodowym ludzi pogranicza. Autorka zdecydowanie opowiada się za kulturalistycznym rozumieniem narodu. Stanowisko to jest dość silnie zakorzenione w tradycji polskiej socjologii. Podobnie widzieli naród zwłaszcza Znaniecki i Chałasiński. Zatem naród to dla Kłoskowskiej zbiorowość ludzka o charakterze autotelicznym, połączona wspólnotą kultury. Nie znaczy to jednak, "że naród stanowi zjawisko wieczne, a jego indywidualne manifestacje są niezmienne i wszechobejmujące" (s. 414). Naród jest historycznie zmienny, zróżnicowany w ramach pewnego ogólnego typu. Definiując go, należy mieć świadomość wymienności określających go kryteriów, możliwości zmian ich siły natężenia w przypadku poszczególnych wspólnot narodowych (s. 41). Należy go badać z uwzględnieniem perspektywy historycznej, a także "u korzeni", to znaczy w doświadczeniu indywidualnym. Różnorodność wspólnot narodowych i przejawów kulturowych odniesień widoczna jest zarówno na poziomie jednostek, jak i wielkich społecznych całości, w przeszłości, jak i obecnie. Problematykę narodową bada autorka poprzez analizowanie przeżyć i doświadczeń jednostek uczestniczących w życiu wspólnoty, tworzących kulturę narodową i żyjących wśród niej. Takie ujęcie nazywa "redukcją indywidualizującą w badaniu problematyki narodowej" (s. 74), czemu poświęcona jest większość jej pracy.
Pierwsze rozdziały książki są erudycyjnym przeglądem stanowisk badaczy problematyki narodowej odnośnie do przywoływanych pojęć, zwłaszcza narodu i ojczyzny. Także sprawozdaniem z ich rozumienia w społeczeństwie w - niekiedy odległej - przeszłości, co dotyczy szczególnie terminu "ojczyzna". Co zrozumiałe, nie znaczy to bynajmniej, by relacja z licznych lektur miała charakter pełnego encyklopedycznego przeglądu podstawowych nazwisk i poglądów. Celem autorki nie było napisanie podręcznika z socjologii narodu, lecz przedstawienie wielości możliwości kulturowych i narodowych odniesień ludzi pogranicza. Partie książki, które poświęcone są tym kwestiom bezpośrednio, należą do najciekawszych, zwłaszcza tam, gdzie oparte są o badania empiryczne. Rozważania autorki dotyczące konstruowania takich pojęć, jak tożsamość, identyfikacja, walencja, syntagma i kanon kultury narodowej, mają charakter wysoce fachowy i godne są, jak sądzę, dyskusji w innym miejscu, w gronie zainteresowanych tym specjalistów.
W złożoną problematykę pogranicza wprowadzają rozważania Kłoskowskiej poświęcone konkretnym przykładom polsko-niemieckich konwersji narodowych: polonizacji wychowanego w kulturze niemieckiej Winklera-Kętrzyńskiego oraz germanizacji, a następnie powrotu do polskości żyjącego na przełomie XIX i XX wieku syna chłopskiego Jakuba Wojciechowskiego. Analiza biografii umożliwia autorce traktowanie konwersji jako procesu często nie oznaczającego całkowitego wchłonięcia przez inną kulturę. Możliwa jest zmiana własnej przynależności narodowej na zasadzie aktu woli. Najczęściej łączy się to nie tylko z przyswojeniem nowej kultury, ale i - co zrozumiałe - zachowaniem znacznej części starej, w której odebrało się wychowanie, w języku której się myśli. Autorka uważa za celowe wyróżnienie czterech typów przyswojenia kultury narodowej: uniwalencji, biwalencji, ambiwalencji i poliwalencji. Wymienia także cztery typy identyfikacji narodowej: jednolitą (integralną), podwójną, niepewną, kosmopolityczną (s. 162). Wojciech Kętrzyński, stawszy się integralnie Polakiem, był zarazem biwalentny kulturowo. Przyswoił sobie kulturę polską, ale "nigdy nie odrzucił i odrzucić by nie mógł wpływu wczesnej kulturalizacji niemieckiej" (s. 163).
Narodowe wybory wiązały się często z silnymi emocjami, zwłaszcza w epoce narodowego rozbudzenia społeczeństw Europy Środkowo-Wschodniej i towarzyszących temu konfliktów. "Mogliście mi odebrać wiarę i mowę - przytacza zapisane po niemiecku słowa Kętrzyńskiego Antonina Kłoskowska - ale nie mogliście wydrzeć serca z mojej piersi. Moje serce pozostało zawsze, zawsze polskie" (s. 150-151). Znakomicie współbrzmią one z wypowiedzianymi wcześniej po ukraińsku słowami Markiana Szaszkiewicza, jednego z twórców narodowej ukraińskości w Galicji lat trzydziestych XIX wieku: "wyrwiesz mi oczy i duszę mi wyrwiesz, a nie weźmiesz miłości i wiary nie weźmiesz, bo ruskie me serce i wiara ruska". Książka Kłoskowskiej, aczkolwiek nie jest poświęcona analizie porównawczej procesów narodowych społeczeństw Europy Środkowo-Wschodniej, dostarcza przykładów do takich porównań, pobudza do refleksji. Narody w naszej części kontynentu powstały w oparciu o wyróżniki kulturowe, etniczno-językowe, a nie polityczno-państwowe. Kultury narodowe u korzeni to praca o wielości możliwości przyswojeń kultur narodowych na poziomie jednostki. Kulturowe zainteresowania autorki pomagają jej odpowiadać nie tylko na pytania "jak?", ale i "dlaczego?".
Blisko połowa książki poświęcona jest badaniu zjawisk narodowych w świetle przeżyć i doświadczeń obywateli Polski pochodzenia ukraińskiego, białoruskiego, śląskiego i polskiego. Prowadzone analizy dokonane zostały w oparciu o 70 obszernych wywiadów autobiograficznych (przeprowadzonych głównie wśród ludzi młodych) oraz dwie ankiety audytoryjne z trzystoma studentami warszawskich szkół wyższych. Wykonano je w latach 1992-1994. Dzięki rozważaniom Kłoskowskiej dowiadujemy się sporo o ludziach zanurzonych na co dzień nie tylko w kulturze polskiej - ich postawach, ideałach, wielościach kulturowych, a nierzadko i narodowych odniesień. Mimo iż w książce wielokrotnie eksponowany jest fakt niereprezentatywności doboru badanych osób, obraz grup mniejszościowych jest często zaskakująco zgodny z istniejącymi w społeczeństwie polskim ich stereotypami. Celem badań - co należy podkreślić - nie była charakterystyka grup narodowych (etniczno-regionalnych) zamieszkujących Polskę, lecz zebranie materiałów umożliwiających przedstawienie bogactwa kulturowych przyswojeń i narodowych identyfikacji występujących na poziomie jednostki.
Przebadanych Ukraińców charakteryzował dość silny stopień unarodowienia (częste jednoznaczne opowiadanie się po stronie swej narodowej ukraińskości), wiążąca się z tym emocjonalność, także aktywizm, uleganie stereotypom i przywiązanie do folkloru. Ich ojczyzna ideologiczna to "Ukraina z marzeń", wśród wychowanych w Polsce Ukraińców nie znajdująca potwierdzenia w kijowskich realiach zsowietyzowanego społeczeństwa. Natomiast wśród Białorusinów odnotowano wyraźny brak "analogicznej wizji wielkiej ojczyzny, wyobrażonej wspólnoty narodowej. Nie ma w tej grupie Białorusi z marzeń, jest tylko mała lokalna ojczyzna, ojczyzna koszulowa - region, a nawet tylko rodzinna wieś" (s. 215-216). Niewątpliwie jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest zawód, jaki swym poziomem gospodarowania i kultury politycznej sprawiła polskim Białorusinom niepodległa Białoruś. Odwrotnie niż w przypadku poczuwających się do niemieckości Ślązaków, mogących żywić dumę z dokonań Niemiec, białoruskie realia odpychają od nich prawosławnych mieszkańców Białostocczyzny. Czują się oni w Mińsku obco. W przeciwieństwie do Ukraińców tylko nieliczni Białorusini znali nieco swoją narodową literaturę i historię. Od Ukraińców odróżniał ich też brak silnie uwewnętrznionego przekonania o wartości własnej kultury. Byli bardziej zakorzenieni w swej ruskości, prorosyjscy (zwłaszcza w starszym pokoleniu), białoruscy etnicznie - rzadko narodowo, wiążący się też częściej i silniej z polskością.
Autobiografie Ślązaków w porównaniu z Ukraińcami są w mniejszym stopniu skoncentrowane na identyfikacji narodowej. Występuje w nich silniejsze niż w dwóch poprzednich grupach poczucie regionalno-etnicznej swojskości, zideologizowanej - w przeciwieństwie do białoruskiej "tutejszości". Inaczej niż w przypadku młodych Białorusinów w grupie Ślązaków nie było żadnego zdecydowanego eurosceptyka. Ślązacy, w przeciwieństwie zwłaszcza do Białorusinów zdających sobie sprawę ze związków swojej kultury ze Wschodem (a nie łacińską Europą), łączą nadzieje na zachowanie swej małej regionalnej ojczyzny z wchodzeniem Polski do struktur europejskich. Co zrozumiałe, autobiografie młodych Polaków nie żyjących na pograniczu etniczno-narodowym nie były zogniskowane na sprawach narodowych w takim stopniu jak u przedstawicieli trzech grup mniejszościowych. Książkę kończy porównawcza analiza narodowych portretów trzech polskich emigrantów: Józefa Czapskiego, Jana Lechonia i Witolda Gombrowicza.
Sądzić można, iż korzyści, jakie wynosi uważny czytelnik Kultur narodowych u korzeni, mają - traktując rzecz skrótowo - charakter dwojaki. Po pierwsze, informacyjno-naukowy. Wiążą się z możliwością przyswojenia sobie wiedzy natury teoretycznej łączącej się z orientacjami badawczymi wykorzystywanymi w książce do analizy konkretnej problematyki narodowej. Dotyczą też metod prowadzonych analiz oraz - mimo niereprezentatywności doboru respondentów - wiedzy o innoetnicznych i innonarodowych współmieszkańcach Polski. Po drugie, książkę Kłoskowskiej można odbierać w kategoriach informacyjno-emocjonalnych. Polska jest krajem stosunkowo jednolitym narodowo. My, Polacy, rzadko stykamy się na co dzień z przedstawicielami mniejszości narodowych. Na ogół mamy zbyt uproszczoną wizję kategorii narodowych podziałów jednoznacznie i ostro odróżniających (oddzielających) Polaków od Ukraińców, Białorusinów, Niemców. Innych widzimy w kategoriach narodowych w pełni wykształconych, takich, jakie charakteryzują nas samych. Kłoskowska uświadamia nam nie tylko to, iż różnie można rozumieć polskość, ale przede wszystkim to, że między polskością a ukraińskością, białoruskością i niemieckością istnieje bogactwo form przejściowych (przy, jak podkreśla, niewspółmierności skal narodowości). Na ogół nie zdajemy sobie sprawy z takiej wielości kulturowych i narodowych odniesień, jakie prezentują mieszkający w Polsce autorzy autobiografii. Także z tego, iż etykietowanie innych (np. jako "kacapów") oddala ich od nas i naszej kultury, utrudnia wchodzenie w nią i w polskość (tam, gdzie takie dążenia występują). Książka Kłoskowskiej stwarza szansę na lepsze zrozumienie żyjących wśród nas innych, co nie znaczy, że obcych.
Zrozumiałe jest, że tak kompetentnej badaczce problematyki narodowej, jaką jest autorka Kultur narodowych u korzeni, udaje się uniknąć wszelkich skrajności, nie tylko absolutyzacji narodu, ale i niedoceniania jego roli, zbyt szybkiego i łatwego kojarzenia narodu z nacjonalizmem. O narodzie Kłoskowska pisze: "Stwarza on podstawę poczucia wspólnoty: czasami realizującej się w praktyce jako grupa oparcia i obrony, często jako źródło poczucia symbolicznej więzi szczególnie szerokiej, szczególnie trwałej, dającej świadomość własnego znaczenia choćby przez odbiorcze współuczestnictwo w kulturze" (s. 423). Należy też pamiętać, że omawiana książka jest analizą problematyki narodowej na poziomie ludzkiej świadomości, a zależności między świadomością a społecznymi zachowaniami nie są w pełni jednoznaczne i przewidywalne.
RYSZARD RADZIK, ur. 1951, socjolog, pracownik naukowy UMCS w Lublinie, zajmuje się socjologią narodu, procesami narodowotwórczymi w Europie Środkowej - szczególnie na kresach wschodnich dawnej RP. Publikował m.in. w "Kulturze i Społeczeństwie" i "Więzi".