Pierwszy zarys wspólnoty, jaką ma się stać Kościół, znajdujemy już w okresie przed Pięćdziesiątnicą
format: 168 x 238 mm
stron: 800
ISBN: 978-83-7595-398-5
Duchowy komentarz do Nowego Testamentu obejmuje księgę Dziejów Apostolskich, Listy apostolskie i Apokalipsę świętego Jana; większości opiera się na papieskich audiencjach generalnych, podczas których katechezy papieskie wprowadzały słuchaczy w samo serce przesłania biblijnego. Błogosławiony Jan Paweł II objaśniając teksty konkretnych ksiąg Nowego Testamentu wielokrotnie nawiązuje do analogicznych treści i pojęci zawartych w innych fragmentach Biblii.
32 Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich
wierzących. Żaden nie nazywał swoim
tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne.
33 Apostołowie z wielką mocą świadczyli
o zmartwychwstaniu Pana Jezusa, a wszyscy
oni mieli wielką łaskę. 34 Nikt z nich nie cierpiał
niedostatku, bo właściciele pól albo domów
sprzedawali je 35 i przynosili pieniądze
[uzyskane] ze sprzedaży, i składali je u stóp
Apostołów. Każdemu też rozdzielano według
potrzeby. 36 Tak Józef, nazwany przez Apostołów
Barnabas, to znaczy „Syn Pocieszenia”,
lewita rodem z Cypru, 37 sprzedał ziemię,
którą posiadał, a pieniądze przyniósł i złożył
u stóp Apostołów.
Pierwszy zarys wspólnoty, jaką ma się stać Kościół, znajdujemy już w okresie przed Pięćdziesiątnicą. Communio ecclesialis ukształtowała się wedle zaleceń otrzymanych wprost od Chrystusa przed wniebowstąpieniem, w oczekiwaniu na przyjście Parakleta. Wspólnota owa miała już te same rysy podstawowe, które po przyjściu Ducha Świętego jeszcze bardziej się ugruntowały i uwyraźniły. Czytamy w Dziejach Apostolskich: „Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach” (Dz 2,42). A gdzie indziej: „Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących” (Dz 4,32). Te ostatnie słowa wyrażają w sposób chyba najpełniejszy, bo bardzo konkretny — to, co zawiera się w pojęciu koinonía, czyli komunia kościelna. Nauka apostolska, wspólna modlitwa — również w świątyni jerozolimskiej (por. Dz 2,46) — przyczyniały się do tej wewnętrznej jedności uczniów Chrystusowych: „Jeden duch i jedno serce”.
Modlitwa była dla tej jedności momentem szczególnie ważnym. Ożywiała ona wspólnotę również w momentach trudnych. Tak na przykład czytamy, że po uwolnieniu przez Sanhedryn Piotra i Jana „przybyli [oni] do swoich i opowiedzieli, co do nich mówili arcykapłani i starsi. Wysłuchawszy tego podnieśli jednomyślnie głos do Boga i mówili: «Wszechwładny Stwórco nieba i ziemi, i morza, i wszystkiego, co w nich istnieje»” (Dz 4,23-24). „Po tej modlitwie zadrżało miejsce, na którym byli zebrani, wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym i głosili odważnie słowo Boże” (Dz 4,31). Pocieszyciel, jak widać, odpowiadał również w sposób doraźny na modlitwę apostolskiej wspólnoty. Było to jakby stałe dopełnienie Pięćdziesiątnicy. Następnie: „Codziennie trwali jednomyślnie w świątyni, a łamiąc chleb po domach, przyjmowali posiłek z radością i prostotą serca” (Dz 2,46). O ile miejscem modlitwy była również świątynia jerozolimska, to Eucharystię sprawowali „po domach”, łącząc ją z radosnym posiłkiem. Poczucie wspólnoty było tak intensywne, że każdy oddawał swe dobra materialne, aby służyły potrzebom wszystkich: „Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne” (Dz 4,32). Nie oznacza to odrzucenia własności osobistej (prywatnej), wskazuje tylko na wielką wrażliwość braterską, gdy chodzi o potrzeby innych. Znamienne są tu słowa Piotra odnoszące się do incydentu z Ananiaszem i Safirą (por. Dz 5,4). Z Dziejów Apostolskich, a także z innych tekstów Nowego Testamentu wynika jasno, że pierwotny Kościół był wspólnotą, której członkowie dzielili się wzajemnie posiadanymi dobrami, a zwłaszcza wspomagali ubogich.
Staje się to jeszcze bardziej aktualne w odniesieniu do skarbu wiary, który otrzymali i który stał się ich udziałem. Są to dobra duchowe, którymi należy się dzielić, czyli przekazywać je innym, rozpowszechniać, głosić, jak uczą Apostołowie, dając świadectwo słowem i przykładem: „Bo my nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli” (Dz 4,20). A zatem mówią, a Pan potwierdza ich świadectwo, albowiem „wiele znaków i cudów działo się przez ręce Apostołów wśród ludu” (Dz 5,12). (48)
Pismo Święte, mówiąc o pierwszych chrześcijanach, podkreśla, że „jeden duch i jedno serce ożywiało wszystkich wierzących”. Owa braterska miłość kazała im dzielić się swoimi dobrami, nie nazywając swoim niczego, co posiadali (por. Dz 4,32). Wiecie doskonale, że właśnie taka, i nie inna, jest dokładna definicja waszego zakonnego ubóstwa, które stanowi podstawę waszego braterskiego życia we wspólnocie. Wasze opowiedzenie się za doskonałą czystością i zakonne posłuszeństwo dopełniły wasze oddanie z miłości i zmieniły wasze życie wspólnotowe w rzeczywistość teocentryczną i kultową; w ten sposób całe wasze życie staje się życiem poświęconym Bogu i żywym świadectwem Ewangelii. Kościół i świat chcą widzieć w was żywą Ewangelię. Pielęgnujcie więc w swoich domach życie prawdziwie braterskie, oparte na wzajemnej miłości, pokorze i trosce o inne siostry. Kochajcie wasze życie rodzinne i różne spotkania stanowiące wątek codziennego życia. Możecie być pewne, że to życie we wspólnocie przeżywane w miłości i wyrzeczeniu, jest najlepszą pomocą, jakiej możecie sobie wzajemnie udzielać, i najlepszym środkiem przeciwko czyhającym na wasze powołanie pokusom. (49)
Przedstawiciele Sanhedrynu usiłowali narzucić prawo milczenia Piotrowi i Apostołom, którzy „z wielką mocą świadczyli o zmartwychwstaniu Pana i cieszyli się wielką łaską” (Dz 4,33). „Zakazaliśmy wam surowo, abyście nie nauczali w to imię, a oto napełniliście Jerozolimę waszą nauką i chcecie ściągnąć na nas krew tego Człowieka” (Dz 5,28). Na to Apostołowie odpowiedzieli jednak: „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi (...). Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa, którego straciliście, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wywyższył Go na prawicę swoją jako Władcę i Zbawiciela, aby dać Izraelowi nawrócenie i odpuszczenie grzechów. Dajemy temu świadectwo my właśnie oraz Duch Święty, którego Bóg udzielił tym, którzy Mu są posłuszni” (Dz 5,29-32). Misja Kościoła w świecie zaczęła się dzięki temu, że Apostołowie, umocnieni zesłaniem Ducha Świętego w Wieczerniku, byli bardziej posłuszni Bogu niż ludziom. To swoje posłuszeństwo okupili cierpieniem, krwią i śmiercią. Wściekłość przywódców jerozolimskiego Sanhedrynu rozbiła się o niezłomną decyzję, która Jakuba Starszego doprowadziła do męczeństwa, kiedy Herod — jak mówią Dzieje Apostolskie — „zaczął prześladować niektórych członków Kościoła. Ściął mieczem Jakuba, brata Jana” (Dz 12,1). On był pierwszym pośród Apostołów, który poniósł śmierć męczeńską.
Jest to ten Apostoł, brat Jana Ewangelisty, jeden z dwóch, do których — w jednej z owych rozmów, które w Ewangelii sprawiają szczególne wrażenie — Chrystus zwrócił się ze słusznym pytaniem: „Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?” (Mt 20,22). A oni odpowiedzieli: „Możemy”. Było to słowo gotowości, odwagi; postawa typowa nie tylko dla ludzi młodych, ale dla wszystkich chrześcijan, w szczególności zaś dla tych spośród nich, którzy zgadzają się na to, aby być Apostołami Ewangelii. Wspaniałomyślna odpowiedź obu uczniów została przez Jezusa przyjęta. Rzekł On do nich: „Kielich mój pić będziecie...” (w. 23). Spełniły się te słowa na Jakubie, synu Zebedeusza, który swoją krwią dał świadectwo Chrystusowego Zmartwychwstania w Jerozolimie. Pytanie o kielich, który mają pić, postawił Pan Jezus obu braciom wówczas, gdy ich matka, jak to czytamy w dzisiejszej Ewangelii, przyszła prosić Nauczyciela o szczególne wyniesienie dla obu synów w Jego królestwie. Kiedy zaś ci wyrazili gotowość picia kielicha, Chrystus rzekł: „Kielich mój pić będziecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej czy lewej, ale (dostanie się ono) tym, dla których mój Ojciec je przygotuje” (Mt 20,23). Ów spór o pierwsze miejsce w przyszłym królestwie Chrystusa, które Jego otoczenie wyobrażało sobie nazbyt po ziemsku, wywołał sprzeciw ze strony reszty Apostołów. I wówczas Jezus wyjaśnił wszystkim, że powołanie do Jego królestwa nie jest powołaniem do władzy, ale do służby „na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mt 20,28). Głoszenie Ewangelii, apostołowanie, sprawowanie urzędu, kapłaństwo, biskupstwo, papiestwo są w Kościele służbą. (50)
opr. aś/aś