Spojrzenie na rekolekcje parafialne w aspekcie teorii organizacji i zarządzania
Znajomy pastor organizujący przed laty na Mazowszu ewangelizację pod nazwą Biblia pod namiotem mówił mi, jak bardzo zazdrości księżom katolickim ich komfortowej sytuacji. Każdej niedzieli po prostu stają przy ambonie i mają przed sobą tłum ludzi. My - mówił - musimy gdzieś jeździć, rozbijać namiot, wieszać plakaty, spać w przyczepach campingowych i nie mamy żadnej gwarancji sukcesu. Byłem tego świadkiem - na spotkania organizowanych przez nich nie było tłumów. O tych, którzy przyszli (ilość i czasami jakość) wielu proboszczów powiedziałoby, że nie ma do kogo mówić.
Czy ta komfortowa sytuacja nie powoduje, że czasami bardzo lekko traktuje się przepowiadanie i różne inne formy duszpasterstwa? Mimo wszystkich przemian dokonujących się wśród wiernych nadal w Kościele są tłumy, którym "coś tam" powie się, czy "czymś tam" się zajmie. Niniejszy przyczynek miałby podjąć próbę analizy, diagnozy i terapii traconej duszpastersko szansy jaką są rekolekcje parafialne. Będzie to ujęcie nie od strony teologicznej, ale od strony, którą Tadeusz Kotarbiński wyraziłby hasłem "dobrej roboty". Wyrażając się precyzyjniej, chodzi o próbę przyjrzenia się polskiej rzeczywistości rekolekcji parafialnych (przedmiot materialny) pod kątem nauki zwanej organizacją i zarządzaniem (przedmiot formalny). Jeszcze inaczej - będzie to pytanie, czy rekolekcje parafialne przebiegają według zasad i norm ustalonych przez naukę o organizacji i zarządzaniu.
Rekolekcje parafialne przeprowadzane w Wielkim Poście i Adwencie są trwałym elementem krajobrazu polskiego duszpasterstwa. Adresowane są one do ogółu uczęszczających do kościoła parafian i mają zwykle warianty kierowane do dzieci, młodzieży i dorosłych. Wśród tych ostatnich zauważa się niekiedy odrębne stany (matki, ojcowie, rodzice) i do nich kieruje tzw. nauki stanowe. Rekolekcje wielkopostne mają dłuższą praktykę niż adwentowe, a przez to są mocniej zakorzenione w tradycji. Na rekolekcje te przeznacza się zatem zwykle więcej czasu i cieszą się one wśród wiernych większą frekwencją.
Rekolekcje parafialne, tak jak całe duszpasterstwo, jest realizacją pośrednictwa zbawczego Kościoła. Rekolekcje są w praktyce parafialnej "zagęszczoną" płaszczyzną oddziaływania Kościoła, gdzie (uznając prymat łaski Bożej i dostrzegając wolność osoby ludzkiej) łatwiej dojść może do spotkania człowieka z Bogiem i realizacji procesu zbawczego.
Ujęcie tematu budzić może wątpliwości, czy stosowanie w życiu parafialnym (mającym przecież także wymiar nadprzyrodzony) metod, środków i rozwiązań wypracowanych przez czysto świecką naukę i funkcjonujących w administracji czy przemyśle, jest uprawomocnione. Inni autorzy, dostrzegając niebezpieczeństwo niewolniczego kalkowania teorii organizacji i zarządzania na grunt parafialny (ignorującą specyfikę przedmiotu), zezwalają i zachęcają do mądrego korzystania z dorobku tych nauk. Szczególnie cenne wydają się uwagi Księdza Romualda Raka - długoletniego kierownika Instytutu Teologii Pastoralnej KUL. Stwierdza w odniesieniu do Katedry Organizacji Duszpasterstwa, że nie może ona "przejść obojętnie wobec rozwiniętych dziś nauk świeckich, zajmujących się teorią organizacji i zarządzania. Nauki te mogą wnieść do organizacji duszpasterstwa wiele nowych myśli i wiele nowego światła, zważywszy, że w duszpasterstwie nie chodzi tylko o jakieś tam duszpasterzowanie, ale chodzi o jego sprawność. Kościół ma niewątpliwie inne zadania do spełnienia aniżeli instytucje świeckie (...). Ale Kościół ten składa się również z ludzi, niejednokrotnie słabych, którzy muszą stać na czele, kierować i rządzić. Stąd bosko-ludzka rzeczywistość Kościoła musi założyć zewnętrzną działalność, która powinna być działalnością jak najbardziej sprawną i owocną. Mając to na względzie, teologia pastoralna musi korzystać z doświadczeń innych nauk. Czyni to już, korzystając obficie z danych, jakich dostarczają jej psychologia, socjologia i antropologia. Podobnie powinna korzystać z nauk o organizacji i zarządzaniu". [ 1 ] Zachęca dalej do przyjrzenia się pracy duszpasterskiej pod kątem takich tematów, które wchodzą w skład organizacji i zarządzania, jak: planowanie działania, podział pracy, koordynacja, podnoszenie kwalifikacji, motywacje, warunki pracy, kultura i estetyka pracy, system pracy i odpoczynku. [ 2 ]
Całą dyskusję można zakończyć i podsumować stwierdzeniem Jana Pawła II: "Kościół jako ludzka społeczność może być także badany i określany w tych kategoriach, jakimi posługują się nauki o każdym ludzkim społeczeństwie. Jednakże kategorie te nie wystarczają". [ 3 ]
Najpierw przedstawione zostaną zarysy teorii organizacji i zarządzania, które można odnieść do rekolekcji parafialnych. W dalszej części przedstawimy praktykę - rzeczywistość rekolekcji parafialnych. Będzie to spojrzenie od strony ich organizacji, bez wchodzenia w kwestie skądinąd ważne, jak choćby przekazywany kerygmat, ale wykraczające poza ramy tej pracy. Na końcu podejmiemy próbę wyciągnięcia wniosków, zestawienia postulatów i praktycznych wskazań.
Na wstępie wydaje się konieczne uściślenie wieloznacznego słowa, jakim jest organizacja. Chodzi nam tutaj nie o wszelką organizację (taką chociażby jak następstwo pór roku), ale organizację będącą wynikiem ludzkiego działania.
Możemy mówić o organizacji w sensie atrybutowym, rzeczowym i czynnościowym. Z organizacją w sensie atrybutowym będziemy mieli do czynienia wtedy, gdy wszystkie elementy wyodrębnionej całości będą współprzyczyniać się do powodzenia całości, realizacji jej celów. [ 4 ] Współpraca elementów dla dobra całości będzie najczęściej dokonywać się w różnym stopniu. Mówimy czasem o bardzo wysokim stopniu współpracy elementów, innym razem o niskim. W skrajnych przypadkach danej całości odmówimy cech organizacji. W przypadku parafialnych rekolekcji pytaniem o posiadanie atrybutu organizacji będzie pytanie, czy proboszcz parafii, inni księża - duszpasterze, kaznodzieja, liderzy i animatorzy wspólnot, ruchów i stowarzyszeń istniejących na terenie parafii, organista, kościelny i cały pozostały podmiot rekolekcji, czyli aktywna część parafii, efektywnie współdziałają dla wspólnego dobra, jakim są udane rekolekcje. Negatywna odpowiedź na to pytanie wskazywać będzie, że organizacja rekolekcji parafialnych będzie tylko organizacją w sensie rzeczowym, czyli pewną wyodrębnioną całością działań duszpasterskich parafii. Fakt nie przynależenia do tej całości atrybutu organizacji należy uznać za patologię pastoralną. Działania zmierzające do zmiany tego stanu, czyli wprowadzenia atrybutu organizacji lub zwiększenia jego stopnia nazywamy organizacją w sensie czynnościowym. Działania te polegać będą na takim wpływaniu na całość i części całości, by współprzyczyniały się do osiągnięcia wspólnego powodzenia. W kontekście rekolekcji będziemy mówić o szukaniu takich działań, które pozwolą wymienionym wyżej podmiotom na harmonijną współpracę, efektywną pomoc, zachowanie celowości przedsięwzięć, uniknięcie z jednej strony dublowania się, z drugiej strony braków i dziur organizacyjnych. Wszystko winno współgrać ze sobą.
Naczelną rolę wśród podmiotów rekolekcji będzie odgrywać proboszcz. Jego roli w rekolekcjach poświęcimy najwięcej miejsca. To proboszcz, posługując się porównaniem użytym wcześniej, winien być dyrygentem. Jemu zlecona jest - według Prawa Kanonicznego - ostateczna troska o życie religijne parafii. Nie chodzi tu rzecz jasna o wzięcie ciężaru odpowiedzialności za całe rekolekcje - jest to niemożliwe (począwszy od prozaicznego, a jakże ważnego punktu jakim jest ugotowanie smacznego obiadu dla spowiedników). Rola proboszcza polegać będzie na dobrym realizowaniu funkcji kierowniczej. Mówiąc o funkcji kierowniczej musimy przyjąć jej podział na poszczególne podfunkcje. Pomijając bogatą dyskusję na ten temat, przyjmiemy na nasze potrzeby podział J. Zieleniewskiego, który w kierowaniu wyróżnia następujące funkcje: 1. Stwierdzenie celu, 2. Planowanie (organizowanie działań), 3. Pozyskiwanie zasobów i organizowanie struktur, 4. Realizacja, 5. Kontrola. [ 5 ] Porządek wymienionych funkcji ma charakter logiczny a nie chronologiczny. W rzeczywistości występować będzie wiele współzależności i sprzężeń.
1. Realizacja przedsięwzięcia, także takiego jakim są parafialne rekolekcje, związana być musi z przyjęciem jasnego i konkretnego celu, który będzie zwornikiem i fundamentem wszelkiego działania. Konieczna jest zatem na początku odpowiedź na pytanie, co chcemy osiągnąć poprzez działania zwane rekolekcjami parafialnymi. Nie można poprzestać na ogólnym mówieniu o ewangelizacji, nawracaniu czy pełnieniu misji Kościoła. Cel musi dawać szansę konfrontowania z nim owoców rekolekcji - musi być zatem wymierny, jak najbardziej konkretny. Trudno mówić w planach rekolekcyjnych o takiej wymierności celów, jaką ma fabryka samochodów (konkretna ilość samochodów), firma usługowa (wielkość obrotów), agencja ubezpieczeniowa (ilość zawartych umów). W naszym wypadku celami mogą być nowe grupy w parafii, powiększenie liczebności dotychczasowych grup, uaktywnienie grup na płaszczyźnie np. liturgii czy działalności charytatywnej. Nie wyczerpie to na pewno owoców rekolekcji - trudno uchwycić to, co dzieje się w sercu człowieka - ale jest jakimś wskaźnikiem, który upoważnia do mówienia o powodzeniu bądź niepowodzeniu rekolekcji. Jest to ważne zwłaszcza w realizacji kontroli.
2. Przyjęty cel pozwala rozpocząć etap planowania. Planowanie rekolekcji parafialnych musi być związane z szerszym kontekstem planowania duszpasterstwa w skali kraju, diecezji a nade wszystko parafii. Zwłaszcza kontekst lokalnej społeczności ma decydujące znaczenie. On bowiem korygować będzie, a może zupełnie zmieniać, ogólniejsze plany duszpasterskie. Nie można przecież nie liczyć się z lokalnymi uwarunkowaniami - lokalne problemy, konflikty, własna historia, specyficzne zapotrzebowania. Rekolekcje parafialne muszą w trafny sposób włączać się w nurt życia parafialnego, dotykać we właściwy sposób obszarów ważnych dla społeczności parafialnej. Nawiązując znowu do obrazu rekolekcji jako orkiestry symfonicznej - możemy stwierdzić, że kaznodzieja może grać pierwsze skrzypce albo partię fortepianu w koncercie fortepianowym, ale nie jest dyrygentem i co jeszcze ważniejsze - nie on wybiera partyturę.
Tu rodzi się ważny postulat - to wspólnota parafialna, na czele z proboszczem, wyznaczać winna cele i plany rekolekcji parafialnych. Nie może być to zostawione gestii rekolekcjonisty, który z konieczności ma mniejsze wyczucie potrzeb miejscowej społeczności.
Pierwszym etapem planowania rekolekcji będzie ustalenie tematu rekolekcji. Nie chodzi tu jeszcze o tytuł czy hasło, które będzie umieszczone na plakatach, zaproszeniach czy ogłoszeniach, ale ustalenie celu dydaktycznego (jakiej informacji chcemy parafii dostarczyć) i celu wychowawczego (jakie postawy ukształtować). Cele te będą oczywiście ściśle ze sobą związane. Temat rekolekcji winien być mocno osadzony w realiach sytuacji. Pożądana byłaby analiza socjologiczna czy choćby socjograficzna parafii. Jest to jednak trudne i kosztowne - często niemożliwe. Częściową rekompensatą byłoby może przeprowadzenie choćby prostej ankiety i jakiejś próby sondażu czy też skorzystanie z ogólniejszych badań socjologicznych podobnych środowisk. Celowe jest poznanie literatury socjologicznej dotyczącej współczesnych przemian społecznych a zwłaszcza przemian religijnych. Niezastąpione, choć trzeba zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństwa subiektywizmu, jest "wyczucie" i doświadczenie proboszcza i innych liderów parafialnych. Temat rekolekcji wpisany w kontekst parafii, ujawnia wiele czynników, które mogą ułatwić jego realizację - trzeba je wykorzystać. Taka analiza sytuacji umożliwi wyznaczenie właściwych, konkretnych zadań.
3. Pozyskiwaniem zasobów będzie zaproszenie rekolekcjonisty, choć należy postawić kontrowersyjne może pytanie, czy jest to zawsze konieczne - zwłaszcza w odniesieniu do rekolekcji dla dzieci. W osobowości kaznodziei ważne są nie tylko osobiste uzdolnienia, świadectwo życia, wiara. Trzeba zwrócić uwagę na umiejętność poddania się planom proboszcza, przyjęcia wizji, którą on proponuje. Pozyskiwanie zasobów to także ewentualne zaproszenie innych osób - zespół muzyczny, teatr młodzieżowy, ludzi mogących podzielić się ciekawym świadectwem. Pozyskiwanie zasobów to także zaplanowanie w budżecie parafii środków na realizację tych zamierzeń. Specyficznie rozumianym pozyskiwaniem zasobów jest informacja. Decyduje ona o możliwości pozyskania świadomych współpracowników. Decyzje o celach i planach podejmuje się (choć po możliwie najszerszej konsultacji) w wąskim gronie księży i liderów parafialnych. Ważne jest teraz, by poprzez informację zdobyć jak najszerszy krąg osób mogących współtworzyć rekolekcje. Spotkania z animatorami, prasa parafialna, ogłoszenia, przepowiadanie to środki, które mogą być wykorzystane. Zaangażowanie świeckich w rekolekcje parafialne musi być bowiem podmiotowe - świadome i wolne, a nie na zasadzie przedmiotowego wykorzystania takich czy innych uzdolnień i możliwości. Samo upodmiotowienie świeckich - uświadomienie, danie konkretnego zadania i możliwości własnego podejmowania decyzji może być wielkim sukcesem rekolekcji, zanim te w ogóle się rozpoczną. Podział zadań jest nie tylko podyktowany funkcją wychowawczą, ale też koniecznością. Wymieńmy tylko niektóre - rozkład tematu rekolekcji na poszczególne dni, stany i nabożeństwa, punkty do poszczególnych nauk czy konferencji dla kaznodziei, szczegółowe zaplanowanie przebiegu spotkań i nabożeństw, praktyczne ich przygotowanie (lektorzy, śpiewy, świadectwa, scenki, pantomima, modlitwy, posługa liturgiczna), zaprojektowanie i wykonanie dekoracji, katechezy przygotowujące rekolekcje (przygotowanie dla wszystkich katechetów konspektów na wszystkie poziomy wiekowe), przygotowanie dla dzieci konkursów związanych z tematem rekolekcji, przygotowanie śpiewników lub slajdów z pieśniami. Jest to długa praca, w którą można i trzeba zaangażować możliwie wiele osób.
4. Taka organizacja rekolekcji wymaga dużych zdolności koordynowania czy też przewodzenia - dotyczy to wszystkich osób odpowiedzialnych za innych ludzi, a nade wszystko proboszcza. Jest to wielka sztuka, by nie wyręczając pomagać, motywować, korygować innych, niekiedy zmieniać szczegóły planu, zwalniać z zadań, które okazały się za trudne i zlecać je innym. Człowiek ma w sobie tendencje do unikania wysiłku - bać się trzeba więc pokusy, by było jak dawniej - by rekolekcje opierały się tylko na wymowie kaznodziei. Tu warto wspomnieć o zwyczaju praktykowanym w niektórych parafiach - przekazywania rekolekcjoniście na znak władzy kluczy w parafii. Jeśli jest to wyraz szacunku i zaufania, to trzeba się cieszyć. Czy jednak nie jest to czasem powiedzenie, że ty się masz martwić, a ja zwalniam się z troski?
5. Ostatnią wreszcie funkcją kierowania jest kontrolowanie. Nie można jej rozumieć jako śledztwa, które ma wskazać winnych. Chodzi o bardzo szeroko rozumianą efektywność i rodzaj sprzężenia zwrotnego. Uświadamiając sobie podjęte cele i przyjęte założenia, pytamy się co udało się zrealizować, co było nierealne, niepotrzebne, co można było zrobić lepiej, jak uniknąć popełnionych błędów, jakie są konkretne wnioski i ustalenia co do przyszłych rekolekcji. Jest to okazja do podziękowania za trud włożony w przygotowanie rekolekcji i zaproszenia do współpracy w kolejnych rekolekcjach i na innych płaszczyznach życia parafialnego.
Duszpasterstwo parafialne bardzo opornie poddaje się duchowi czasu. Usiłuje się, co prawda, realizować posłannictwo Kościoła przez katechizację, sprawowanie sakramentów, przepowiadanie, troskę o sprawy materialne parafii. Dzieje się tak często kosztem heroicznej pracy wielu duszpasterzy. Brak jednak w tej pracy otwarcia na zasady organizacji i zarządzania. Wykonywanie zaleceń biskupa czy kurii diecezjalnej traktowane jest często automatycznie, bez refleksji, niekiedy z "biernym oporem" i dystansowaniem się. Duszpasterstwo przypomina bardziej eklektyczny zlepek niż organiczną przemyślaną całość.
Dotyczy to także rekolekcji parafialnych. Wydaje się, że najbardziej rozpowszechniony jest styl organizowania rekolekcji, polegający jedynie na zapraszaniu kaznodziei. Podaje mu się plan rekolekcji - godziny i stany, do których będzie mówił. Rzadko podaje się temat rekolekcji. Gdy jednak ma to miejsce, jest on zbyt ogólny. Często rekolekcje stwarzają wrażenie pretekstu potrzebnego do zebrania ludzi, by sprawnie ich wyspowiadać. Brak celu utrudnia reklamę - reklamuje się wtedy jedynie formę, nie wspomina się (bo i jak?) o treści. Można jedynie powiedzieć - chodźcie do Kościoła. Nie można już powiedzieć - chodźcie do Kościoła, usłyszycie rozważania na temat sakramentu pojednania, pozwoli to wam lepiej spowiadać się czy też przełamać istniejące opory, tematy poszczególnych nauk w gazecie parafialnej i gablocie.
Brak celu prowadzi do braku spójności w rekolekcjach. Zgodność czytań biblijnych, treści kazania, pieśni, modlitwy wiernych, może być jedynie dziełem przypadku. Oparcie się jedynie na zdolnościach, chociażby bardzo wielkich, kaznodziei, prowadzi do pewnej monotonii i ubóstwa formy. Brak etapu przygotowań rekolekcji - poza informacją i zachętą - i prób pogłębienia rekolekcji po ich zakończeniu. Trudno w rekolekcjach nawiązać do rekolekcji wcześniejszych.
Nierzadki problem to trudność znalezienia kaznodziei, wynikająca choćby z niemożliwości opuszczenia przez niego katechezy czy braku odpowiedniego wynagrodzenia. Wydaje się też, że wielu z nich przywiązanych jest silnie do swoich ulubionych tematów i "wypróbowanych" form, które niekiedy nie współgrają już z duchem czasu. Być może wpływ na zasygnalizowane trudności ma obserwowany ogólnie spadek poziomu kaznodziejstwa.
Pewnym pocieszeniem mogą być niektóre rekolekcje dla dzieci i młodzieży. Wymusiła to sytuacja - możliwość wykorzystania na rekolekcje pełnych trzech dni w Wielkim Poście. Było to niewątpliwie wielkim szokiem dla duszpasterzy - spotkać się w kościele czy w innym miejscu, z niespotykanie liczną grupą dzieci czy młodzieży. Rekolekcje kaznodziei z mikrofonem w ręku - momentalnie przegrywały. Wymagało to wielu pomysłów, a nade wszystko zespołu zaangażowanych osób i organizacji. Czasami jednak - rezygnując z tej szansy - pozostaje się przy starych rozwiązaniach.
Mimo przeprowadzania rekolekcji, które mogą nastroić optymizmem, trzeba stwierdzić, że w całości organizowanych rekolekcji dominuje chaos nad ładem, przypadkowość nad celowością, tradycjonalizm nad duchem czasu. Rekolekcje parafialne, w dużym stopniu, stanowią szansę nie wykorzystaną przez duszpasterstwo. Wymaga to zmiany.
Nowy obraz rekolekcji parafialnych nie może być skutkiem dekretu biskupa nakazującego przygotowanie rekolekcji i ich przeprowadzenie według wyżej wymienionych zasad. Odnowa rekolekcji także winna być mądrze zorganizowana. Wykluczyć należy zatem wszelkie naciski. Należy pozyskiwać proboszczów informacją, zachętą, ukazaniem owocności nowych form rekolekcji.
Ważne jest osadzenie nowej wizji rekolekcji na fundamencie soborowego obrazu Kościoła i parafii, gdzie świeccy zdobywają swoją podmiotowość. Często brak owego fundamentu uniemożliwia już w punkcie wyjścia wprowadzenie nowego typu rekolekcji.
Docenić należy naukę o organizacji i zarządzaniu, i wykładać jej elementarz w seminariach w ramach teologii pastoralnej - jako naukę pomocniczą. Ważne jest także dokształcanie w tej dziedzinie księży, zwłaszcza tych, którzy w najbliższym czasie zostaną proboszczami.
Propozycją z innego świata, ale wartą przedyskutowania, byłyby ulgi w świadczeniach parafii na rzecz diecezji lub odliczenia kosztów (czy ich części) związanych z prowadzeniem nowego typu rekolekcji, które - trzeba to otwarcie powiedzieć - są zdecydowanie droższe.
Ważną pomocą dla parafii byłoby powołanie diecezjalnego, bądź działającego na szerszym forum instytutu pastoralnego, który przygotowywałby propozycje rekolekcji parafialnych. Ważna byłaby ich wielość i różnorodność - cykle rekolekcji, rekolekcje tematyczne, rekolekcje inicjujące powstanie rozmaitych grup. Przygotowane materiały zawierałyby ideę rekolekcji, propozycje planu rekolekcji, nauk i konferencji, scenariusze scenek i pantomim, konspekty katechez, konkursy dla dzieci, projekty ogłoszeń, symboli graficznych, dekoracji, materiałów pogłębiających i przedłużających przeżycia rekolekcyjne, streszczenia nauk do rozdawania po zakończonym nabożeństwie, pamiątki dla dzieci, propozycje czytań biblijnych, formularzy mszalnych, pieśni, modlitwy wiernych.
Propozycje te, oprócz tradycyjnej formy - broszurki - zawierać winny dyskietkę lub płytę CD z wersją elektroniczną. Pozwoli to sprawnie dokonać wymaganych zmian, adaptacji czy uzupełnień. Należy zastanowić się nad wykorzystaniem stron internetu i poczty elektronicznej.
Wprowadzenie zasad organizacji i zarządzania nie musi od razu oznaczać wielkiego rozmachu i rewolucji. Pierwszym etapem mogłaby być prosta i łatwa do zachowania zgodność w liturgii - wybrany formularz, czytania, odpowiednie kazanie, podejmująca wątki z kazania modlitwa wiernych, zgodne z całością komentarze i pieśni. Pozwoli to uniknąć choćby takiej przygody, jaką miał piszący te słowa, gdy po nauce o Bożym Miłosierdziu zaśpiewano mu - ...lecz kiedy Ojciec rozgniewany siecze, szczęśliwy kto się do Matki uciecze.
Praca niniejsza może być podsumowana słowami Le Chatelier'a: "Myśleć przed działaniem". Rekolekcje parafialne jak każde ludzkie zespołowe działanie wymaga przyjęcia celów, planowania, pozyskiwania zasobów ludzkich i organizowania struktur, sprawnej realizacji i wreszcie kontroli. Świadome wykorzystanie zasad organizacji i zarządzania może przynieść zwiększenie atrakcyjności rekolekcji i co najważniejsze - stopnia ich skuteczności.
Spojrzenie na rekolekcje parafialne w aspekcie teorii organizacji i zarządzania nie wyczerpuje wieloaspektowej rzeczywistości jaką jest ta czynność Kościoła. Warto jednak ten aspekt zauważyć, omówić i docenić.
1 R. Rak, Katedra Organizacji Duszpasterstwa, RTK 32(1985), z. 6., s. 137.
2 Tamże.
3 Redemptor Hominis, nr 21.
4 T. Kotarbiński, Traktat o dobrej robocie, Warszawa 1975, s. 68.
5 J. Zieleniewski, Organizacja zespołów ludzkich. Wstęp do teorii organizacji i kierowania, Warszawa 1978, s. 307-330.
opr. ab/ab