O nadzieji na kształtowanie nowego programu nauki religii w oparciu o konsultacje ze środowiskiem katechetów
Jeszcze nie pora na to, by zamykać dyskusję nt. nowego programu katechetycznego. Została ona zapoczątkowana na łamach "Katechety" niewiele ponad rok temu. I choć nie wywołała lawiny wypowiedzi, to jednak te głosy, które się odezwały wydają mi się bardzo znaczące i trafiające w samo sedno sprawy. Zwracają one bowiem uwagę na najbardziej istotne problemy, które muszą być uwzględnione przez nowy program katechetyczny i powstające w ślad za nim podręczniki. Ukazywane w dyskusji newralgiczne punkty reformy na polu katechezy i zgłaszane postulaty, dowodzą u piszących znajomości sytuacji polskiej katechezy i jej odbiorców. Gdyby więc udało się uwzględnić w nowym programie choćby proponowane przez nich kryteria kształtowania go, to już spełniłoby to pokładane w reformie nadzieje, zarówno uczniów, jak i katechetów.
Do ponownego zabrania głosu w dyskusji nad programem katechetycznym skłania mnie fakt, że na ogólnopolskim spotkaniu wizytatorów nauki religii, zwołanym na 15 i 16 marca br. do Częstochowy, przyjęto projekt nowego programu katechizacji w Polsce, o którym jedynie napomykano na łamach "Katechety", że powstaje.
Niestety, nikt spośród twórców tego programu nie uważał za stosowne, by już w trakcie jego tworzenia prowadzić dialog z Czytelnikami "Katechety" na temat jego założeń i konkretnych rozwiązań. Pismo stałoby się wówczas doskonałym forum do takiej wymiany myśli. Miesięcznik przecież prenumeruje już blisko 6 tysięcy abonentów a należy zakładać, że czytelników ma o wiele więcej.
Czy można nie liczyć się z tak dużym forum ludzi najbardziej zainteresowanych reformą programu? Czy można w tworzeniu go odgradzać się i nie dopuszczać głosów ludzi na co dzień żyjących problemami katechezy?
Pragnę w związku z powyższym zacytować, cieszącego się wielkim autorytetem wśród katechetyków i katechetów, Księdza Romana Murawskiego, który apelując O konstruktywną dyskusję nad programem katechizacji napisał: "Dobrze się stało, że «Katecheta» podjął dyskusję nad nowym programem katechizacji. Chodzi o to, aby rozmawiano na ten temat nie tylko u góry, tj. w łonie Komisji do Spraw Wychowania Katolickiego, ale także, aby usłyszeć głosy samych katechetów, ich ocenę dotychczasowego programu i sugestie pod adresem nowego. Bez głosu tych ostatnich nie da się stworzyć sensownego programu, boć przecież to oni będą go realizować w ramach nauczania religijnego w szkole" (zob. "Katecheta" 8/1998, s. 72).
Czytając słowa Księdza Profesora w kontekście rodzenia się nowego programu, nasuwa się gorzka refleksja - i znów o nas bez nas, i znów zaprzepaszczona szansa, by coś bardzo ważnego zrobić wspólnie.
Piszę te słowa z nadzieją, że Czytelnicy "Katechety" będą mogli zapoznać się z projektem nowego programu i będą mogli wpłynąć na jego ostateczny kształt.
opr. ab/ab