O znaczeniu dostosowania sposobu przekazu dla danej grupy wiekowej
Dzieci, które dziś uczymy, często więcej czasu spędzają przed ekranem telewizyjnym niż z rodzicami. Przyzwyczajone są do głosu płynącego z głośnika bardziej niż do głosu własnych rodziców. Od najmłodszych lat obcują ze sztucznym obrazem i słuchają odtwarzanych dźwięków. "Telewizja dokonała rewolucyjnych zmian w życiu dziecka. Według ostatnich badań, dzieci oglądają regularnie telewizję już w trzecim roku życia, spędzając średnio od 25-40 godzin tygodniowo przed szklanym ekranem; tyle samo godzin przebywają w szkole, natomiast kontakty z rodzicami, rodzeństwem i rówieśnikami zajmują 32 godziny". [ 1 ] Zaobserwować można swoisty, uzależniony od tych środków, sposób zachowania i postrzegania rzeczywistości. [ 2 ] Różnicę tę dostrzegają nauczyciele z dłuższym stażem pracy. Stwierdzają oni, że uczniowie przychodzący do szkoły są zupełnie inni od tych sprzed dziesięciu lat. Są błyskotliwi i inteligentni, ale coraz częściej agresywni, nadpobudliwi, posiadający problemy z koncentracją i dostosowaniem społecznym.
Dzieci i młodzież w zachowaniu i zabawach podświadomie naśladują barwnych bohaterów filmowych, ubierają się jak ulubione gwiazdy piosenki, od najmłodszych lat uzależnieni są od mody i reklamy. Przebywając z najnowszymi zdobyczami technicznymi XX wieku dostosowują się do języka współczesnych środków przekazu. Media zasypują ich codziennie całą masą informacji używając specyficznego i nadzwyczaj komunikatywnego języka. Zwykle jest on prosty i charakteryzuje się krótkimi zdaniami, zwięzły, ciekawy, relacjonujący konkretne wydarzenia (nie przypomina używanego w podręcznikach ucznia i podręczniku metodycznym do katechezy). "Przy naszym sposobie mówienia, trudno nam się przebić do ludzkiej świadomości, która jest ciągle bombardowana przeróżnymi wiadomościami i obrazami. Ludzie z "mediów" są świadomi tego przeciążenia (by nie powiedzieć - "zamulenia" ludzkiej świadomości) dlatego ich sposób wypowiadania się w gazetach, radiu, telewizji, kinie jest bezpośredni, syntetyczny, wizualny, obrazowy, widowiskowy i doświadczeniowy, co ułatwia im dotarcie do ludzkiej świadomości ze swoją informacją. [...] Ponadto słuchacz, widz czy czytelnik zostaje wciągnięty przez "media" w rytm i emocje. Nie staje przed gotowymi ideami lub sposobami rozumowania, z którymi więcej lub mniej mógłby się zgadzać. Środki masowego przekazu wysuwają na pierwszy plan czynniki emocjonalne, widowiskowe i osobiste. Sprawiają też, że słuchacz lub odbiorca obrazów telewizyjnych w jakiś sposób identyfikuje się z tym, co widzi lub słyszy". [ 3 ] W przeciwieństwie do tych, którzy wiedzę o świecie czerpali przede wszystkim ze szkoły, a wyobraźnię swą rozwijali w oparciu o lekturę książek i opowiadania starszych, najmłodsi mają do dyspozycji wiele źródeł informacji. Światopogląd swój kształtują na podstawie tego, co słyszą i obserwują; treści, które docierają do nich nie zawsze jednak wpływają pozytywnie. W telewizji, oglądanej często bez kontroli osób dorosłych, dzieci znajdują obok wzorców dobrych, również złe przykłady. Typowe dla mass mediów jest schlebianie współczesnym modom i upodobaniom bez stawiania wymogów - liczy się oglądalność, słyszalność, nakłady wydawnictw książkowych, prasy płyt lub kaset. Można to zjawisko piętnować, ale być może trzeba spojrzeć na tę sytuację jako na nowe wyzwanie. "Trzeba słuchać tego, co i jak mówią ludzie. Dostosowywać się do ich mentalności. Jedna z najważniejszych trudności w całej sprawie właściwego języka wyrażającego wiarę to paradoks, że ludzie o mentalności humanistycznej mówią najczęściej do tych, którzy mają mentalność techniczną". [ 4 ] Młodzi nie lubią, a część z nich nawet już nie potrafi, myśleć abstrakcyjne i rozważać czysto teoretyczne problemy teologiczne. Język teologii nie nadaje się do katechezy ze względu na swoją hermetyczność i konieczność uprzedniego przygotowania filozoficznego. Z tego względu powinno się unikać słów zbyt trudnych, terminów czysto teologicznych i języka o strukturze podobnej do pisanego lub wykładowego, stosowanego na uniwersytetach. "Zmianom zachodzącym w kulturze towarzyszą zmiany w języku. Zmianom tym podlegać powinien i język wiary. Dokonywało się to zresztą na przestrzeni dziejów, musi dokonać się i dziś. W związku z tym H. Cazelles twierdzi, że zakorzenienie języka w Piśmie Świętym i Tradycji musi zostać ocenione na nowo z całą ścisłością i realizmem, co stanowi jedno z pilnych zadań nie tylko Kościoła katolickiego, lecz także całego chrześcijańskiego świata. Podkreśla się, że nowa, audiowizualna cywilizacja domaga się nowego języka, którego trzeba się po prostu uczyć. Zadanie to staje się tym pilniejsze, że wyniki badań współczesnych nauk, zwłaszcza socjolingwistyki, psychologii i teorii komunikacji dowodzą wielkiego wpływu używanego języka na kształtowanie postaw". [ 5 ] Myślę, że warstwa językowa przekazu jest ważna dla młodzieży i dzieci w tym samym stopniu, co modne ubranie oraz ładne, kolorowe opakowanie.
W tym kontekście wspomnieć należy o potrzebie nowych podręczników i nowego programu nauczania. "Trzeba sobie bowiem zdać sprawę, ze język społeczeństwa, do którego należy człowiek wierzący (język wypowiedzi Kościoła), i język społeczeństwa, do którego należy jako obywatel (np. język współczesnego społeczeństwa polskiego), nie odwołują się do tego samego kodu. Wiele pojęć, słów, sformułowań z języka Kościoła trzeba umiejscowić w dawnym systemie kulturowym, żeby je w pełni zrozumieć". [ 6 ] Sposób przekazywania treści doktrynalnych domaga się dostosowania, aby był zbliżony do współczesnego, który charakteryzuje się swobodą, atrakcyjnością i dużą ekspresją. Przemawia jeszcze bardziej, kiedy jest spontaniczny i zakorzeniony w doświadczeniu osobistym. "Same słowa dziś nie mają wielkiego oddziaływania. Ale ich moc przekonywująca rośnie wówczas, gdy są poparte czynem, doświadczeniem życiowym i religijnym, świadectwem życia, wiarą. Dlatego potrzebna jest ścisła więź głoszącego z tym, co czyni w życiu codziennym, jako jeden z warunków skuteczności homilii, kazań i katechez". [ 7 ] Do ożywiania lekcji doskonale stosować można przykłady, anegdoty, humor, sondaże, ankiety, pytania i religijne ciekawostki. Trzeba przemawiać śmiało, otwarcie i z przekonaniem, ale bez dogmatyzmu i narzucania się. Katecheta powinien raczej zachwycać i wzbudzać podziw, pozostawiając jednocześnie wolność wyboru. Język głosiciela musi być żarliwy, a postawa jego entuzjastyczna, bo przecież dotyczy radosnej Dobrej Nowiny. Mówienie bez zainteresowania i zaangażowania emocjonalnego sprawia wrażenie niewiary i braku pewności, co do przekazywanych treści. "Profesor matematyki czy jakiegoś innego przedmiotu może uczyć bez wyraźnych oznak radości, wyjaśniać rzeczy w sposób trudny do przyjęcia, przyswojenia: wtedy jego skuteczność dydaktyczna będzie nikła, a idee, które przekaże, będą pomieszane lub blade. Jednakże naukowiec mówi o sprawach, które można kontrolować, przekazuje wyniki badań, które można sprawdzić. Świadek tajemnicy Boga znajduje się natomiast w sytuacji całkowicie odmiennej, i dlatego pewność w jego sposobie przekazywania jest częścią świadectwa". [ 8 ] W gorliwości swej i entuzjazmie czujmy się przynagleni miłością do Pana. "Ochoczość, a nawet humor katechety działa ożywiająco na uczniów, wzbudza zainteresowanie oraz pobudza uwagę. Przeciwnie - apatia i niechęć wpływają ujemnie na ucznia. Dlatego też katecheta powinien uzewnętrznić swe zadowolenie z nauczania religii w myśl zalecenia św. Augustyna: "Jego największą troską powinno być to, aby radośnie katechizować". [ 9 ] Przepowiadanie, które wypływa z serca człowieka, łatwiej trafia do serca i porusza słuchacza. Dobra komunikacja charakteryzuje się tym, że katecheta mówiąc, dociera do wnętrza ucznia. Nie będzie to możliwe bez osobistego zaangażowania, świadectwa życia, modlitwy i gorącej wiary głoszącego. W postawie katechety musi być widoczny autentyzm i prawda. Dziś, jak nigdy dotąd, młodzież nie znosi hipokryzji i zakłamania, od razu wyczuwa najmniejszy fałsz. Żeby kogoś skłonić do słuchania, niezależnie od tego, jaką posiadamy wiedzę i poziom intelektualny, należy przede wszystkim być szczerym i autentycznym.
Od czasu wprowadzenia katechezy do szkół osobami przychodzącymi na lekcje nie są jedynie uczniowie głęboko wierzący i regularnie praktykujący. Jest przecież na lekcjach duża część uczniów, którzy znaleźli się na nich jedynie dlatego, że są one prowadzone w ramach zajęć szkolnych. Uczniowie posiadający wiedzę minimalną lub jedynie wyrywkową najczęściej podczas katechezy nudzą się lub zajmują innymi rzeczami. W tej sytuacji katecheta często staje przed dylematem, czy za wszelką cenę utrzymywać wskazany poziom, czy też zrezygnować z części przewidzianej w programie, aby powtórzyć najbardziej podstawowe prawdy wiary. Ze względu na uczniów zaniedbanych - jeżeli nie chcemy stracić z nimi kontaktu i aby nie przeszkadzali dlatego, iż to, co słyszą jest da nich nudne i zbyt górnolotne - warto zejść do poziomu średniego. Korzyścią będzie to, że katecheza zaangażuje wszystkich, a dodatkowo niektórzy pod wpływem tych lekcji być może zmienią swój stosunek do Kościoła. Dostrzegając współczesne procesy i wpływ, jaki wywierają na uczniów, można podczas lekcji odwołać się do opowiadań i obrazów odnoszących się do współczesnych sytuacji życiowych. Nie chodzi o to, aby pomijać rzeczy trudne i obniżać poziom przekazu, ale o rzeczach głębokich mówić w prosty sposób. Wykorzystujmy filmy, slajdy, fotografie i obrazy nie tylko w katechizowaniu małych dzieci. W szerszym stopniu należy wprowadzać nowe - opracowane przy użyciu współczesnej techniki - bogato ilustrowane ćwiczenia i podręczniki do katechezy. Są u nas dostępne zbiory barwnych opowiadań, Biblii dla dzieci, bajek i książek religijnych, które mogą dopomóc w katechecie i prowadzeniu innych zajęć. [ 10 ] Już w średniowieczu św. Franciszek wprowadził szopkę, a kościoły pokrywano malowidłami zawierającymi sceny biblijne, pozwalające zapoznać się z historią Zbawienia nawet analfabetom. Jezus często nauczał poprzez przypowieści i odwoływał się do prostych sytuacji życiowych. W oparciu o historię np. syna marnotrawnego, lub miłosiernego samarytanina mówił do ówczesnych ludzi o miłości, która jest naturalną potrzebą i stanowi sens życia. Jego nauczanie było ściśle związane z życiem i oczekiwaniami ludzi, dotykało konkretnych wydarzeń, które miały wtedy miejsce. Dzisiaj mamy do dyspozycji więcej środków i wiedzy, dlatego spróbujmy przemawiać w sposób czytelny i bardziej sugestywny.
Nowe formy przekazu treści religijnych, zebrane i opracowane metodologicznie daje nam Szkoła Nowej Ewangelizacji. Z podobnych doświadczeń można skorzystać na kursach organizowanych w ramach szkoleń i warsztatów pedagogiki zabawy. Zajęcia modą być prowadzone metodami aktywizującymi, propagowanymi przez Stowarzyszenie Klanza. Częściej i na różne sposoby sięgajmy do plakatów, inscenizacji i pantomim nie tylko podczas rekolekcji, w różnych wspólnotach młodzieżowych, ale także w pracy katechetycznej. Do wykorzystania na katechezie nadają się różnego rodzaju metody pracy z Pismem św. Nawet najmłodsze dzieci chętnie słuchają opowiadań biblijnych, dobrze interpretują wybrane teksty i potrafią je świetnie odtworzyć. Istniejące problemy w interpretacji Pisma św. nie powinny nas odstraszać od korzystania z tekstów biblijnych. Trzeba częściowo rezygnować z nauki pamięciowej i zapisywania wielkiej liczby wiadomości w zeszytach. Obecnie lepiej jest nauczyć dzieci i młodzież korzystania z dostępnych źródeł informacji i zasobów wiedzy, którymi są książki, encyklopedie, słowniki, programy komputerowe i edukacyjne oraz internet. "Nowe czasy wymagają przekazywania orędzia chrześcijańskiego współczesnemu człowiekowi nowymi metodami i wyrażania go w języku i formach czytelnych i interesujących. Powinny to być metody, które pobudzą zainteresowanie Ewangelią i trafią do przekonania ludzi żyjących w ostatnich latach drugiego tysiąclecia. Jeżeli bowiem adresatami nowej ewangelizacji są ludzie, którzy stoją z boku lub poza Kościołem, to tradycyjne słowa i obrzędy raczej ich nie poruszają. Dawne formy przekazu Dobrej Nowiny nadal mogą służyć jedynie tym ludziom, którzy byli i są związani z Kościołem". [ 11 ]
Do przygotowania dobrej katechezy nie wystarczy znać cel, treść i wybrać określone środki dydaktyczne. Tak samo ważne jest odnalezienie i dobranie odpowiednich słów i sposobu przekazu dla danej grupy wiekowej. Język komunikatywny i dostosowany do poziomu słuchaczy przesądza o skuteczności naszej katechezy i - jak pisał św. Augustyn w De catechizandis - "W katechezie, tak jak w teologii, problem języka jest bez wątpienia problemem pierwszorzędnym".
1 Włodzimierz Rędzioch, Koń trojański, zwany TV, "Niedziela" nr 16/1995, s. 10.
2 "Poza wszystkimi innymi aspektami tego, mamy tu niewątpliwie do czynienia z dokonującą się zmianą mentalności. Nie jest możliwe dokładne przewidzenie kształtu tej nowo tworzącej się mentalności. Nie za wiele powiem, nazywając ją na przykład mentalnością techniczną lub też mentalnością epoki kultury masowej. (ks. Leszek Kuc, Krótki traktat o teologii komunikacji, Lumen 1997, s. 154-155).
3 ks. Jan Pałyga SAC, Jak "sprzedać" kazanie?; Jak "nawrócić" księdza proboszcza?, Apostolicum - Ząbki 1996, s. 10-11.
4 ks. M. Nowak, O nową wizję parafii, "Biblioteka «Więzi»", Warszawa 1993, s. 60.
5 ks. G. Siwek CSsR, Przepowiadać skuteczniej, Kraków 1992, s. 103-104.
6 ks. Z. Adamek, Homiletyka, Tarnów 1992, s. 189.
7 ks. K. Pawlina, Jak młodym mówić o Bogu dziś, Warszawa 1995, s. 60.
8 kard. Carlo Maria Martini, Kapłan wobec Słowa Bożego, Kraków 1996, s. 33.
9 ks. J. Kasztelan CM, ABC katechety w szkole, Kraków 1994, s. 16.
10 W prywatnej biblioteczce katechety pracującego z dziećmi powinien znaleźć się wydany przez Księży Salezjanów cykl historii Bruno Ferrero. Myślę, że warto posiadać również Ewangelię w życiu dziecka ks. Stanisława Klimaszewskiego MIC, Rok wielkiej przygody i pozycję: Wielka przygoda trwa ks. Olgierda Nassalskiego MIC, Kościół dla dzieci Lidii Babler, oraz Pismo Święte Naszym Przyjacielem ks. Antoniego Długosza.
11 (red.) Zdzisław Kijas OFM Conv, Mówić o Bogu, Kraków 1997, s 170.
opr. mg/ab