Maryja zawsze zaradzi troskom swoich dzieci. Skąd wziął się kult Matki Bożej Dobrej Rady i jakie łaski upraszają wierni za Jej wstawiennictwem?
Święto Matki Bożej Dobrej Rady zatwierdzone przez papieża Benedykta XII w 1727 r. tylko o kilka dni poprzedza maj - przeplatany świętami maryjnymi i uznawany za miesiąc poświęcony Bożej Rodzicielce.
Maryja obdarowana została mądrością pochodzącą od Ducha Świętego - świadczy o tym pełna rozwagi odpowiedź, jaką dała aniołowi zwiastującemu, że została wybrana na Matkę Syna Bożego: „Oto ja służebnica Pańska. Niech mi się stanie według słowa Twego”. Była też „Stolicą Mądrości” - w niej bowiem zamieszkała Odwieczna Mądrość, czyli Boży Syn. Jako pośredniczka łask czuwa nad nami i wspiera dobrą radą. Pierwsza z nich wybrzmiała w Kanie Galilejskiej: „Zróbcie wszystko, cokolwiek [Jezus] wam powie”.
To do Matki Bożej zwracamy się w sytuacjach, gdy dopada nas ludzka bezradność, kiedy stajemy na rozdrożu. Już samo stwierdzenie „uciekamy się do Maryi”, które wręcz nasuwa się w takich momentach, zawiera w sobie element pewnej ekstremalności, ostateczności. Ucieczka to stan, w którym ważą się losy: jeśli nie Ona, nie pomoże nikt. „Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka, Twej pomocy wzywa, Ciebie o przyczynę prosi” - powtarzamy w popularnej modlitwie, której autorstwo przypisywane jest św. Bernardowi z Clairvaux (1090-1153). Doktor Kościoła, wielki czciciel Maryi radził: „W wątpliwościach myśl o Maryi, wzywaj Maryi! Jeżeli bowiem o Niej myślisz, nigdy nie zejdziesz na manowce”.
Od ponad 110 lat kult Matki Bożej Dobrej Rady jest żywy w parafii św. Jana Chrzciciela w Hadynowie. Wprawdzie na przestrzeni wieku stracił na sile, jednak jego źródłem niezmiennie pozostaje ten sam obraz znajdujący się w głównym ołtarzu kościoła. Z historycznego punktu widzenia stanowi on dowód, czym była dla unitów możliwość przyłączenie się do Kościoła rzymskokatolickiego, jaką dawał im ukaz tolerancyjny z 1905 r., ponieważ jako wotum wdzięczności ofiarował go były unita Ignacy Tomczuk z Korczówki. Jego walory artystyczne każą zatrzymać się przy nim każdemu, kto odwiedza po raz pierwszy hadynowski kościół. Twórcą jest Feliks Cichocki (1861-1921), malarz znany, chętnie podejmujący tematy sakralne. Tym, co przede wszystkim rzuca się w oczy, są piękno, szlachetność i dobroć Maryi, do której policzka tuli się dziecię Jezus.
Już w 1907 r. mocą dekretu biskupa lubelskiego Franciszka Jaczewskiego parafia uzyskała odpust w dniu święta MB Dobrej Rady 26 kwietnia. Bp Jan Mazur dokonał koronacji obrazu. W odczuciu wiernych Matka Boża Dobrej Rady jest niejako ikonograficzną wizytówką ich parafii - dlatego na okładce pamiątkowego modlitewnika wydanego w 2013 r. z okazji jubileuszu 600-lecia parafii zamieszczono zdjęcie obrazu F. Cichockiego.
O. Romana Stefaniuka z siedleckiego klasztoru franciszkanów przy ul. Kazimierzowskiej nie trzeba namawiać na wspomnienia związane z rodzinna parafią Hadynów. - Kiedy obraz był odsłaniany, to jakby odsłaniał się kawałek nieba. Zza opadającej w dół zasuwy ze sceną chrztu Pana Jezusa wyłaniała się przepiękna twarz Maryi - tak pogodna i dobra, że żadne określenie nie pasuje lepiej niż tytuł Matka Boża Dobrej Rady - mówi, dodając, że w bliskości obrazu promieniującego ciepłem każdy czuł się dobrze. - Jeżeli ktoś się w kościele modlił, to nie do patrona parafii - znacznie mniej przystępnego, by nie rzec: surowego - a do Matki Bożej, która jest samą miłością - stwierdza o. R. Stefaniuk. I dodaje, że jego osobisty szacunek punkt kulminacyjny osiągnął w 1978 r. Czując wyraźny głos powołania, stanął przed decyzją: zakon franciszkanów, w którym od 30 lat był jego stryj, czy formacja seminaryjna. Po zdaniu matury poszedł do proboszcza po opinię potrzebną do WSD - był nim wówczas ks. Eugeniusz Zalewski - ale zwierzył mu się ze swoich wątpliwości. - „Poradź się Matki Bożej Dobrej Rady, a ja w tym czasie napiszę opinię” - usłyszałem. Poszedłem do kościoła i padłem na kolana przed odsłoniętym obrazem. Modląc się, zyskałem wewnętrzną pewność, że moja droga to zakon franciszkanów. Wróciłem do proboszcza. Opinia była już gotowa. - „Rozjaśniło się?” - zapytał ks. Eugeniusz. - „Idę do franciszkanów” - odpowiedziałem. On na to: „To szczęść ci Boże!” - opowiada. Przyznaje, że ilekroć jest w Hadynowie, z wdzięcznością myśli o pełnym pokory ks. E. Zalewskim, a Maryi dziękuje za dobrą radę. - Obraz jaśnieje tak samo niezmiennie od lat. Przywoziłem różnych gości z kraju i zagranicy; wszyscy byli pod urokiem jego duchowego piękna. Głosząc kazania czy rekolekcje, najchętniej opowiadam o Matce Bożej Dobrej Rady. Towarzyszy mi przez całe życie zakonne, zawsze mam Ją w sercu - zaznacza franciszkanin.
Wizyty w hadynowskiej parafii dobrze pamięta o. Marian Świerczek ze zgromadzenia kamilianów (Zakon Kleryków Regularnych Posługujących Chorym), dzisiaj posługujący w Lourdes we Francji. - Pierwszy raz przyjechałem jako kleryk chyba w 1974 r. A potem kilkakrotnie wracałem. Mogłem sobie na to pozwolić dzięki temu, że posługiwałem w tym czasie w Warszawie, a więc niedaleko - wspomina. Na odpusty do Hadynowa zabierał go ze sobą proboszcz parafii św. Józefa w Szpakach ks. Karol Harazim, tak jak on pochodzący ze Śląska, któremu o. Świerczek pomagał w pracy duszpasterskiej.
- Odpust z okazji święta Matki Bożej Dobrej Rady w Hadynowie zawsze poprzedzała nowenna, a uroczystości 26 kwietnia miały przepiękną oprawę. Zapadły mi w pamięć śpiewy - organista bardzo się starał. Drewniany zabytkowy kościół był przepełniony ludźmi - przypomina. Pewnego roku na prośbę proboszcza odprawiał nawet w Hadynowie rekolekcje wielkopostne. - Matkę Bożą zawsze prosiłem o dobrą radę. Dlatego doświadczam Jej opieki i wstawiennictwa każdego dnia - podkreśla kamilianin.
Obecny proboszcz ks. Jerzy Pietrzak, który na czele społeczności parafialnej stoi od niedawna, zauważa, że starsi wierni z pewnością pielęgnują w sercach nabożeństwo do Matki Bożej Dobrej Rady, jednak publiczne formy kultu znacznie osłabły. - Z tego, co wiem, już od wielu lat moi poprzednicy uroczystości odpustowe przenosili na najbliższą niedzielę ze względu na słabnąca frekwencję. Tak też było w tym roku. Niezmiennie w każdą trzecią środę miesiąca odprawiamy natomiast nabożeństwo ku czci Matki Bożej Dobrej Rady. Ale tłumów nie ma - dodaje.
O. M. Stefaniuk jest przekonany, że obraz Matki Bożej Dobrej Rady, przez lata otoczony modlitwą, pozostaje punktem dobroci. - Matka Boża najczęściej działa dyskretnie. Jestem przekonany, że Maryja w tym wizerunku złagodziła wiele konfliktów i nieszczęść. Uratowała niejedno małżeństwo i niejedną rodzinę, a może i życie. Jestem przekonany, że tak jak kiedyś, tak i dzisiaj swoją mocą wspiera ludzi szukających u Niej ratunku - dodaje.
LI
Święto Matki Bożej Dobrej Rady zatwierdził papież Benedykt XIII 25 kwietnia 1727 r. Kilkadziesiąt lat później ze względu na przypadające tego dnia wspomnienie św. Marka Ojciec Święty Pius VI przeniósł je na 26 kwietnia. W 1903 r. wezwanie do Matki Dobrej Rady dołączył do Litanii loretańskiej papież Leon XIII, który przy podejmowaniu trudnych decyzji szukał rady u Maryi.
Źródło kultu Matki Bożej Dobrej Rady stanowi słynący łaskami obraz Maryi pod tym właśnie tytułem, znajdujący się XIII-wiecznym kościele augustianów we włoskim miasteczku Genazzano nieopodal Rzymu, znanym jako Santuario della Madonna del Buono Consiglio (kościół Matki Bożej Dobrej Rady). Tego typu przedstawienie ikonograficzne Matki Bożej z przytulonym doń Dzieciątkiem to tzw. Eleousa - Matka Czułości. Jezus spoczywa na lewym ramieniu Maryi. Jej głowa jest pochylona w Jego stronę, a ich policzki delikatnie się dotykają. Lewą rączką Dzieciątko lekko ściska obrąbek szaty Maryi, wskazując na wielkie przywiązanie.
Maryjo, Matko Dobrej Rady, która powiedziałaś: „Uczyńcie wszystko, co wam powie Syn”, wypraszaj nam u Chrystusa łaskę dobrych wyborów.
Niech Twoja modlitwa wyjedna zgodę i miłość w naszych rodzinach, opiekę i dary Ducha Świętego dla dzieci i młodzieży, pomyślność dla naszej ojczyzny i błogosławieństwo dla Kościoła świętego i jego pasterzy.
W chwilach trudnych, w cierpieniach i wątpliwościach, błagaj o Boże światło, które pozwoli nam rozpoznać wolę Chrystusa i o Jego moc, abyśmy umieli tę wolę wypełnić.
Zawierzamy się Twojemu wstawiennictwu na wszystkich drogach naszego życia. Orędowniczko i Doradczyni nasza, niech Twoja modlitwa wyjedna nam dar Bożej miłości i radość życia wiecznego. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Echo Katolickie 18/2019
opr. ab/ab