Państwa UE zgodziły się we wtorek na wypłacenie Ukrainie piątej transzy pieniędzy z unijnego instrumentu w wysokości 1,8 mld euro. Z tego źródła Kijów dostał już 17 mld euro, łącznie wsparcie do 2027 r. ma wynieść 50 mld euro.
Kijów otrzymuje pieniądze za zrealizowanie reform, które zostały zapisane w planie dla Ukrainy, a które są zbieżne z reformami, jakie państwo to musi przeprowadzić w ramach procesu akcesyjnego do UE. Środki mają wspomóc państwo pogrążone w wojnie w pokryciu bieżących wydatków.
Środki wypłaca Komisja Europejska po tym, gdy zielone światło dadzą państwa członkowskie. 1,8 mld euro Ukraina otrzyma za zrealizowanie dziewięciu kroków z piątej transzy i jednego zaległego z transzy poprzedniej.
Kraje UE oceniły, że – jak czytamy w komunikacie – „Ukraina w sposób zadowalający zrealizowała szereg reform określonych w planie dla Ukrainy, w tym reformy systemu sądownictwa, walki z korupcją i praniem pieniędzy, rynków finansowych, kapitału ludzkiego, otoczenia biznesowego, decentralizacji i polityki regionalnej, sektora energetycznego, zarządzania surowcami krytycznymi, zielonej transformacji i ochrony środowiska”.
Czwarta wypłata z Instrumentu na rzecz Ukrainy znalazła się niedawno pod znakiem zapytania po tym, gdy ukraiński parlament przyjął 22 lipca br. ustawę ograniczającą niezależność organów do walki z korupcją – Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU) i Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej (SAP). Po krytyce międzynarodowej i protestach samych Ukraińców władze ukraińskie wycofały się z tego pomysłu.
KE nie zapomniała jednak o sprawie – w wydanym we wtorek raporcie na temat procesu rozszerzenia podtrzymała zalecenia dotyczące wzmocnienia organów antykorupcyjnych Ukrainy. W jej ocenie Ukraina dysponuje pewnym poziomem przygotowania w dziedzinie walki z korupcją, ale osiągnęła ograniczony postęp.
Źródło: 