Konteksty reformy władzy w Kościele

"Nowa wizja zarządzania Kościołem". Przyczynek do podjęcia w Polsce debaty nad kierunkami zmian

Konteksty reformy władzy w Kościele

Damian Wąsek

NOWA WIZJA
ZARZĄDZANIA KOŚCIOŁEM

ISBN: 978-83-277-0157-2
wyd.: Wydawnictwo WAM 2014

Wybrane fragmenty
Wstęp
Konteksty reformy władzy w Kościele

A. Konteksty reformy władzy w Kościele

Budowanie nowych wizji wymaga osadzenia ich w zastanych ramach cywilizacyjnych, mentalnych i kulturowych. Modele rozwojowe, nieodwołujące się w żaden sposób do aktualnego stanu rzeczy, nie mają zbyt dużej realnej wartości, ponieważ brak im możliwości praktycznej realizacji. By uniknąć podejrzeń o twórczość z zakresu fantastyki naukowej, w tej części książki proponuję refleksję nad szeroko pojętym kontekstem tytułowego zagadnienia. Skupię się wprawdzie na istniejących już rozwiązaniach teologicznych, ich recepcją i wiarygodnością w konfrontacji ze zmianami społecznymi, ale w ramach niektórych tematów podzielę się także zrębami propozycji nowych rozwiązań. Poszukam odpowiedzi na następujące pytania: Jakie czynniki wpływają na potrzebę zmian w zarządzaniu Kościołem? Jakie uwarunkowania należy uwzględniać, opracowując projekty reformy? Co może pomóc, a co może stanowić przeszkodę przy próbach modyfikacji stylu sprawowania władzy w strukturach eklezjalnych?

1. idea reformowania

Analizując znamię świętości Kościoła, nie sposób uniknąć rozważań o jego bosko-ludzkim charakterze, a więc o złożeniu z pierwiastka idealnego, nieskazitelnego oraz elementu dotkniętego słabością, koniecznością rozwoju, zmiany i nawrócenia1. W przyjętej przez Sobór Watykański II Konstytucji dogmatycznej o Kościele czytamy:

Przechodząc przez doświadczenia i uciski, Kościół umacnia się mocą obiecanej mu przez Pana łaski Bożej, aby w cielesnej słabości nie odstąpił od doskonałej wierności, lecz pozostał godną oblubienicą swego Pana i pod działaniem Ducha Świętego nie przestawał odnawiać samego siebie, dopóki przez krzyż nie dojdzie do światłości, która nie zna zachodu2.

Z analizy cytowanego fragmentu wynika, że Kościół jest ciągle w drodze, na której konfrontuje się z doświadczeniami i uciskami. Co ważne, one go nie niszczą, lecz stanowią szansę na umocnienie, budowanie wytrwałości w wierności Bogu i prowokują sytuację nieustannego odnawiania się. Połączenie kwestii „autorenowacji” Kościoła z tematyką krzyża uświadamia, że proces ciągłych zmian jest kosztowny i wymagający. Jest on jednak nieodzowny, co biskupi stwierdzili jeszcze wyraźniej w innym dokumencie wspomnianego soboru — Dekrecie o ekumenizmie, w którym w perspektywie dążeń do zjednoczenia Kościoła mówi się, że nieustanna reforma jest stałą potrzebą związaną z ludzkim i ziemskim aspektem wspólnoty wierzących. Należy więc w odpowiedni sposób odnawiać to, co w danym czasie i okolicznościach nie było właściwie przestrzegane w zakresie obyczajów, norm kościelnych czy sposobu wyrażania doktryny3. Ten aspekt eklezjologii został bardzo czytelnie sprecyzowany przez Hansa Künga, który w poświęconej reformie dysertacji Sobór i zjednoczenie pisał:

Należy odróżniać to, co jest bezpośrednio przez Boga ustanowione (choćby miało pewną domieszkę ludzkiego elementu), od tego, co jest czysto ludzkiego pochodzenia. W tym sensie „istotne” jest to, co Bóg ustanowił dla naszego zbawienia, tzn. to, co Bóg przez Jezusa Chrystusa dał Kościołowi na jego drogę poprzez stulecia. To, co Bóg ustanowił i ukonstytuował w Kościele przez Jezusa Chrystusa w Duchu Świętym, uczestniczy w niezniszczalnej Bożej doskonałości i świętości i nie wymaga reformy. To zaś, co ludzie w oparciu o boskie tworzywo sami ustanowili i określili, uczestniczy w ludzkiej ułomności i grzechu i ustawicznie wymaga reformy4.

Teolog z Tybingi wskazał więc, że w Kościele mamy trzy rodzaje elementów: boskie, ludzkie i bosko-ludzkie (zmieszane). Te drugie i częściowo trzecie obarczone są ryzykiem błędu, ponieważ człowiek jest grzeszny, a więc niedoskonały, skończony i krótkowzroczny. Dobitnie ujął to Karl Rahner, pisząc, że powyższe cechy oraz nienadążanie za wyzwaniami czasu, niezrozumienie dla potrzeb i oczekiwań wiernych, niedostateczne nakreślenie charakteru ich misji i pola odpowiedzialności oraz brak jasnych perspektyw rozwoju są przywarami zarówno ludu Bożego, jak i tych, którzy odpowiadają za kształt i funkcjonowanie wspólnoty wierzących, więc to wszystko znajduje wyraz w sposobie, w jaki Kościół pełni swą misję. Zaślepieniem, pychą klerykalną, egoizmem grupowym i kultem jednostki niegodnym chrześcijan byłoby przeczenie temu, tuszowanie, bagatelizowanie lub traktowanie tych obciążeń jako właściwych jedynie wspólnocie wiernych i Magisterium w dawnych czasach, utrzymywanie, że dziś jesteśmy od nich wolni. Kościół wciąż jest wspólnotą grzeszników, łącznie z tymi, którzy piastują w nim najwyższe, święte urzędy, i wciąż potrzebuje nawrócenia5.

Wydaje się, iż w takiej sytuacji można by powiedzieć, że najistotniejsze są prawdy objawione i one mają wpływ na nasze zbawienie, a pozostałe — służące lepszemu zrozumieniu tych pierwszych bądź pomagające wiernym we wcielaniu ich w życie — są wynikiem różnej jakości decyzji Magisterium w określonych czasach i wraz z rozwojem cywilizacyjnym ludzkości domagają się nieustannego korygowania, a nawet zupełnej zmiany. Kwestia ta jest jednak bardziej skomplikowana, z uwagi na świadomość kontekstualności każdej wypowiedzi. W rezultacie, jak pisał Bernard Sesboüé, prawdy nigdy nie znajduje się od razu, nawet w tym, co odnosi się do zawartości Ewangelii. Trzeba mieć świadomość, że jej nie posiadamy, i nieustannie jej szukać, badać ją, co wymaga czasu i pieczołowitości w odczytywaniu przekazów Biblii i Tradycji. Dlatego też ważna jest otwartość Urzędu Nauczycielskiego Kościoła i jego zdolność do konsultacji z ekspertami w różnych dziedzinach oraz z sensus fidelium, a czasem nawet pokorne przyznanie się, że w danym momencie nie znamy jeszcze satysfakcjonującej odpowiedzi6.

Zagadnienie kontekstualności sformułowań prawd wiary w jasny i przystępny sposób opisał Edward Schillebeeckx w tekście zatytułowanym O katolickie zastosowanie hermeneutyki. Sugerował tam, że nie mamy dostępu do konwencjonalnego chrześcijaństwa, ponieważ samo w sobie nie jest nam ono dane. Znamy tylko chrześcijaństwo, które wyrosło z historii. Nie przemawia do nas nuda vox Dei, a więc nic nie jest czysto boskie. Nawet Biblia zawiera interpretującą odpowiedź na inicjatywę Boga, osadzoną w pewnej sytuacji, a więc posiadającą własny historyczny kontekst. Treść Objawienia dociera więc do nas przez wiernie przekazywany wyraz „samozrozumienia pierwszych chrześcijan”, którzy nie tylko słuchali Słowa, ale i starali się je interpretować. W tym słuchaniu i interpretacji w pierwotnym Kościele działał Duch Święty, który przypominał wydarzenia źródłowe i objawiał ich sens, sprawiając, że można traktować Pismo Święte jako „kanoniczne archiwum”, przy pomocy którego chrześcijanie wszystkich epok są w stanie poddawać próbie i weryfikować własne doświadczenia spotkania z Bogiem i czerpać z coraz to nowych sytuacji. Według autora tekstu proces ten prowadzi do napięć, ponieważ zdarza się, że Słowo Boże zinterpretowane w określonym kontekście historycznym staje się normą i sprawdzianem wiary ludzi żyjących w zupełnie innych realiach. Przyjmowane prawdy traktuje się wtedy błędnie, sugerując, że stoją ponad czasem7.

Refleksja ta prowadzi do wniosku, że właściwe rozumienie wiary i życie nią wymaga dokonywania ciągłej jej reinterpretacji. Trzeba jednak pamiętać, że każde nowe, pogłębione lub poszerzone odczytywanie prawd religijnych domaga się nie tylko wrażliwości na zmieniające się warunki życia wiernych, ale i troski o wierność Chrystusowi. Katoliccy teologowie podejmujący się zadania ewolucji dogmatów najczęściej odnosili się do zasad rozwoju sformułowanych przez Henry'ego Newmana, opisanych w wydanej w 1845 roku rozprawie O rozwoju doktryny chrześcijańskiej. Objaśniając sam tytuł książki, angielski konwertyta zdefiniował pojęcia „doktryny” i „rozwoju”. Doktryną nazwał zbiór idei teologicznych, skupionych wokół centralnego momentu chrześcijaństwa, który widział we Wcieleniu. Rozwój natomiast łączył z trzema spostrzeżeniami: po pierwsze, że ekspansja wiary i rytuału są koniecznym zjawiskiem w zakresie każdej filozofii i organizacji; po drugie, że czas jest koniecznym czynnikiem do pełnego zrozumienia i udoskonalenia każdej idei; po trzecie, że choć pewne prawdy jako natchnione zostały przekazane raz na zawsze, nie mogą być natychmiast i jednorazowo przyjęte przez odbiorców, a więc wymagają dłuższego czasu i głębszej refleksji, by zostały kompleksowo wyjaśnione8. Na marginesie tej refleksji warto wspomnieć, że wynikający z ewolucji doktryny pluralizm teologiczny niesie z sobą zarówno szanse, jak i zagrożenia. Trafnie nakreślił je Sebastian Gałecki, zwracając uwagę, że zdrowy rozwój teologii pomaga lepiej zrozumieć centralny aspekt chrześcijaństwa, jakim jest Wcielenie, natomiast wypaczenia w tym procesie powodują, że pojawia się coraz więcej teologii nieistotnych dla idei centralnej, która przez to traci energię konieczną do dalszego dojrzewania9.

Po charakterystyce możliwych mechanizmów transformacji Newman podał siedem kryteriów pozwalających na ocenę ortodoksyjności procesu zmian w rozumieniu Objawienia. Pierwsze z nich to zachowanie typu, a więc troska, by stara i nowa idea miały tę samą tożsamość. Można więc zmieniać obraz zewnętrzny głoszonych prawd i sposoby ich wyrażania, ale co do istoty musi następować zgodność historycznie późniejszych z wcześniejszymi. Druga cecha to ciągłość zasad, a więc niezmienność w czasie stałych praw obecnych w doktrynie. Trzecie kryterium to zdolność asymilacji. Gdy idea rozszerza swoje pole oddziaływania, ma możliwość przyciągania, modyfikowania i absorbowania niektórych, wrogich wcześniej, poglądów. Po czwarte, nowa myśl, początkowo niewyrażalna w języku, z upływem czasu powinna dojrzewać i zyskiwać zdolność logicznego wyrażania się, by przy spojrzeniu retrospektywnym wcześniejsze i późniejsze etapy jej rozwoju odznaczały się wewnętrzną spójnością. Newman nazwał to następstwem logicznym. Piąta zasada to uprzedzanie przyszłego rozwoju. Jeśli właściwe rozwinięcia są w dużej mierze tylko aspektami idei, z której pochodzą, i są jej naturalnymi konsekwencjami, można znacznie wcześniej dostrzec w nauczaniu pewne niedojrzałe zapowiedzi nowości. Szóste kryterium zostało nazwane stosunkiem zachowawczym wobec przebytego rozwoju. Wypaczeniem są te nowe interpretacje, które jedynie przeciwstawiają się dotychczasowemu biegowi doktryny i odwracają go. Właściwy sposób to dążenie do uszlachetniania obecnych od początku idei. Ostatnia wskazówka to niewyczerpana energia. Kluczowym przymiotem nowej myśli jest jej trwanie. Powinna ona posiadać w sobie energię pozwalającą na przejście próby czasu, w przeciwieństwie do krótkich i nagłych procesów rewolucyjnych10.

1 Por. S. Pié-Ninot, Wprowadzenie do eklezjologii, tłum. T. Kukułka, Wydawnictwo WAM, Kraków 2002, 79n.

2 Sobór Watykański II, Konstytucja dogmatyczna o Kościele „Lumen gentium”, nr 9, [w:] Sobór Watykański II, Konstytucje. Dekrety. Deklaracje, Pallottinum, Poznań 2002, 112.

3 Por. Sobór Watykański II, Dekret o ekumenizmie „Unitatis redintegratio”, nr 6, [w:] Sobór Watykański II, Konstytucje. Dekrety, Deklaracje, 199.>

4 H. Küng, Sobór i zjednoczenie, tum. C. Żółtowska, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, Kraków 1964, 67.

5 Por. K. Rahner, O możliwości wiary dzisiaj, tłum. A. Morawska, Wydawnictwo Znak, Kraków 1965, 31.>

6 Por. B. Sesboüé, Władza w Kościele. Autorytet, prawda i wolność, tłum. P. Rak, Wydawnictwo „M”, Kraków 2003, 295.

7 Por. E. Schillebeeckx, O katolickie zastosowanie hermeneutyki. Tożsamość wiary w toku jej reinterpretacji, tłum. H. Bortnowska, „Znak” 7-8 (169-170) (1968), 978-980. Za- sygnalizowane tu zagadnienie rozważam szerzej w kontekście definicji Objawienia i doktryny o natchnieniu w: D. Wąs e k, Słowo Biblii a Objawienie, „Studia Leopoliensia” 6 (2013), 207-217.

8 Por. H. Newman, O rozwoju doktryny chrześcijańskiej, tłum. J. W. Zielińska, Biblioteka Frondy, Warszawa (brak roku wydania), 48-53.

9 Por. S. Gałecki, „Development of Doctrine” J. H. Newmana a „Progress of Scientific Research Programs” Lakatosa oraz darwinowski ewolucjonizm, „Semina Scientiarum” 7 (2008), 6n.

10 Por. H. Newman, O rozwoju doktryny chrześcijańskiej, 169-198. Syntetyczne ujęcie istoty kryteriów podał: S. Gałecki, „Development of Doctrine” J. H. Newmana a „Progress of Scientific Research Programs” Lakatosa oraz darwinowski ewolucjonizm, „Semina Scientiarum” 7 (2008), 10-16.

opr. ab/ab



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama