Nie bójmy się Pisma Świętego!

O używalności Pisma Świętego w naszych domach. O szacunku należnym Biblii.

Pismo Święte jest prawie w każdym naszym domu. Dostaliśmy je z okazji Pierwszej Komunii Świętej, Sakramentu Bierzmowania, czy też, wchodząc w życie dorosłe, otrzymaliśmy od rodziców lub dziadków. Kupowaliśmy je z potrzeby serca, a czasami, bo tak wypada, bo będzie potrzebne, gdy ksiądz będzie chodził po kolędzie. Może na początku sięgaliśmy do tej Księgi, ale po jakimś czasie – u jednych dłuższym, u innych krótszym – przestaliśmy. Wiemy, że jest w domu, ale czy wiemy, gdzie dokładnie leży? Kto z czytających te zdania może od razu odpowiedzieć na proste pytanie: „Gdzie jest Twoje Pismo Święte?”.

Niestety, u wielu będzie ono leżało gdzieś na półce, pomiędzy innymi książkami. Zastanówmy się, jak ta Święta Księga może leżeć obok Krzyżaków, Trylogii, Lalki, Nocy i dni, Harrego Pottera czy innych książek? Może warto w naszym domu znaleźć dla Pisma Świętego specjalne miejsce? Może na biurku, może na stole, a może i na regale z książkami, ale za to w zaszczytnym miejscu?

Nie wystarczy tylko o to zadbać, aby było na honorowym miejscu. Trzeba do niego także stale sięgać. Niektóre z tekstów w nim zawartych są bardzo trudne. Ciężko jest nam czasami zrozumieć czytany fragment. Ks. dr hab. Edward Staniek kiedyś w rozmowie ze mną powiedział: „Trzeba też szukać mistrza, który zna Pismo Święte i może być przewodnikiem, który wprowadza w jego bogactwo. Jest ono bowiem tak wielkie, że osobista wyprawa, bez przewodnika, może się skończyć tragicznie dla śmiałka. Kościół zawsze miał takich mistrzów i ma ich również w chwili obecnej, więc znalezienie takiego przewodnika nie jest trudne”. Dlatego warto także sięgnąć po książki z tematyki biblijnej, które pozwolą nam zrozumieć czytany fragment. Warto sięgnąć po dobry komentarz do Pisma Świętego. Także można podejść do księdza i poprosić o wyjaśnienie danej kwestii. Wszystko po to, aby ta wyprawa nie skończyła się dla nas tragicznie.

Ale ks. Staniek powiedział jeszcze: „Pismo Święte w całości jest jak bochen chleba. Chleb zaś smakuje tak samo niezależnie od tego, w jakim miejscu ukroi się z niego kromkę. Nie da się właściwie odczytać jednej księgi nie znając pozostałych”.

Może dobrym postanowieniem będzie to, że będę co niedzielę sięgał po Pismo Święte i czytał fragment? Nie tylko czytał, ale go rozważał i przyjmował do swego serca…

Kraków, 27 grudnia 2008 roku

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama