O miłosierdziu zbawiającym
Początek istnieniu człowieka dało życiodajne tchnienie Bożej miłości (Rdz 2,7). W jej duchu istota ludzka została stworzona na obraz i podobieństwo Boże (Rdz 1,26). Podobieństwo do Boga najlepiej wyraża się w zdolności miłowania tą samą miłością, jaka nie tylko w Bogu ma swoje źródło, lecz stanowi Jego istotę (1 J 4,16). Dzięki temu człowiek może odwzajemniać Bożą miłość, zwłaszcza kiedy odnosi się z podobną miłością do innych ludzi.
Skoro Bóg jest miłością, całe Jego stwórcze i zbawcze działanie wobec ludzi zostało podyktowane miłością i z natury rzeczy jest jej udzielaniem się rozumnym i wolnym stworzeniem. Na miłości miłosiernej opiera się również Boży plan zbawienia człowieka, którego nie jest w stanie przekreślić żadne zło ani żaden grzech ludzki. Ten wszakże plan urzeczywistnia się jedynie w odniesieniu do tych, którzy zgodnie z zaleceniem Chrystusa sami starają się być miłosierni na wzór miłosiernego Ojca (Łk 6,36).
Należy bowiem zaznaczyć, że od momentu, kiedy grzech pierwszych ludzi zburzył pierwotną harmonię w stworzonym przez Boga świecie, zbawcza miłość Boża zaczęła działać jako miłosierdzie. Mocą tej miłosiernej miłości Bóg pragnie i konsekwentnie zmierza do tego, by zbawić człowieka pomimo jego grzechów. Realizacji woli Bożej ma służyć obieg Miłosierdzia, zarówno doświadczanego, jak i świadczonego przez ludzi nawzajem dla siebie. Prawidłowe działanie tego obiegu ma na celu przywrócenie owego ładu, jaki Pan Bóg zamierzył dla ludzi od początku stworzenia i jaki nadaje prawdziwą wartość ludzkiemu życiu.
Poruszając te kwestie, dotykamy sprawy niezwykle istotnej, odnoszącej się do urzeczywistnienia Bożych planów zbawczych mocą Miłosierdzia, które jest nam nie tylko dane, ale i zadane. Dopóki bowiem działa obieg Miłosierdzia, generujący najcenniejsze wartości człowieczeństwa wspieranego łaską, dopóty istnieje szansa na odbudowę pierwotnego ładu, nadwerężonego przez swoiste arcydzieło szatana - grzech ludzki. Grzech, który w zamyśle złego ducha miał definitywnie zniszczyć życiodajną więź miłości łączącej Boga z człowiekiem. Nieprzyjaciel rodzaju ludzkiego nie wziął pod uwagę, że miłość Boża, objawiając się teraz jako miłosierdzie, nie pozostawi człowieka w najgorszej z możliwych niedoli. Z chwilą, gdy Pan Bóg wyszedł na poszukiwanie zagubionego na drogach grzechu człowieka, rozpoczął się czas Miłosierdzia.
Całe dzieje Starego Przymierza są w swej istocie wielkim świadectwem Bożych zmiłowań nad ludźmi, objawianiem się Jahwe w czynach i słowach Jego miłosiernej miłości. W ciągu długich wieków swojej historii lud Boży zdobył bogate doświadczenie zarówno grzechu jak i Bożego Miłosierdzia. Pomimo swoich występków i niewierności, naród wybrany miał świadomość winy, zdawał sobie sprawę, że obraża Boga i okazuje Mu niewdzięczność za Jego dobrodziejstwa. Ale też wiedział, że tylko u Niego może szukać ratunku i ocalenia. W aktach skruchy odwoływał się do Przymierza, które często łamał, lecz bez którego nie mógłby istnieć.
Dramatyczna historia Przymierza, naznaczona aktami ludzkiej niewierności, upadków i zdrady, odsłaniała równocześnie niezmienną stałość i potęgę miłosierdzia Boga, pobudzającą naród do ufności i nawrócenia z nadzieją na przebaczenie. Stąd brała się pewność ludu Bożego, że jeśli Jahwe spotka się z prawdziwą pokutą i odmianą życia, przywróci swój lud do łaski i pojednania ze Sobą. Doświadczenie wielorakiego zła, fizycznego czy moralnego, przeniknięte świadomością nieprzebranego bogactwa Bożego miłosierdzia, każe Izraelitom zwracać się ufnie do Boga Przymierza, apelować do Jego niezawodnego miłosierdzia, aby doznawać pomocy w beznadziejnych po ludzku sytuacjach. Daje temu wyraz psalmista:
Gdyby Jahwe nie był po naszej stronie - niech przyzna to Izrael - gdy ludzie przeciw nam powstawali, wtedy połknęliby nas żywcem. Wówczas zatopiłaby nas woda, przepłynąłby nad nami potok. Nasza pomoc w imieniu Pana, który stworzył niebo i ziemię. (Ps 124)
Działanie Miłosierdzia nie może być tylko jednokierunkowe, tak że Bóg świadczy je człowiekowi, ten zaś korzysta z jego dobrodziejstw jedynie dla siebie. Okazując miłosierdzie ludziom, Bóg jednocześnie domaga się od nich, by sami stawali się przez to miłosierni. Jakkolwiek może brzmieć to paradoksalnie, Bóg oczekuje ludzkiego miłosierdzia dla samego Siebie. Daje temu wyraz przez usta proroka Ozeasza:
„Miłosierdzia pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń” (Oz 6,6). Poznanie Boga w Jego miłosierdziu powinno prowadzić do wzajemności i naśladowania Go pod tym względem.
Trudno jest Człowiekowi okazywać miłosierdzie Bogu bezpośrednio. Okazuje je również wtedy, w sposób najbardziej konkretny, gdy przedmiotem jego miłosierdzia jest drugi człowiek, będący obrazem Boga. Litując się bowiem nad swoim bliźnim, człowiek wypełnia Boże przykazanie miłości bliźniego i przez to dowodzi, że jest wrażliwy na orędzie Miłosierdzia.
Jahwe, który zmiłował się nad swym ludem wyprowadzając go z Egiptu i obdarowując go Ziemią Obiecaną, domaga się od niego miłosierdzia względem bliźnich, i to nie tylko rodaków. Wychowuje do wrażliwości na potrzeby drugich. Stąd chociażby polecenie, by w czasie żniwa i winobrania zostawić część zbiorów „dla ubogiego i przybysza” (Kpł 19,9-10). Wzięty w zastaw płaszcz od biednego, należy zwracać mu na noc jako jego jedyne okrycie (Wj 22,25-26). Znamienne jest zalecenie związane z rokiem szabatowym: „Otwórz szczodrze rękę swemu bratu uciśnionemu lub ubogiemu w tej ziemi” (Pwt 15,11), Stary Tobiasz poucza syna: „Nie odwracaj twarzy od żadnego biedaka, a nie odwróci się od ciebie oblicze Boga ... Jałmużna bowiem jest wspaniałym darem dla tych, którzy ją dają przed obliczem Najwyższego” (Tb 4,7-10). Czyny miłosierdzia nie tylko zasługują na pochwałę, ale też przynoszą zbawienne owoce w postaci Bożej łaski:
Błogosławiony, kto myśli o biednym, W dniu nieszczęścia Jahwe go ocali. Jahwe go ustrzeże, zachowa przy życiu, Uczyni szczęśliwym na ziemi I nie wyda go wściekłości jego wrogów. Jahwe go pokrzepi na łożu boleści: Podczas choroby poprawi jego posłanie (Ps 41,2-4)
Zarysowana już w Starym Testamencie struktura obiegu Miłosierdzia nabiera pełnej wyrazistości w całym posłannictwie zbawczym Jezusa Chrystusa. Miłosierna miłość Boża przenika i ożywia Jego nauczanie i działalność. W szczególny sposób dochodzi ona do głosu w zetknięciu z cierpieniem, ubóstwem i różnymi innymi postaciami ludzkiej niedoli. Głoszenie i uobecnianie miłosierdzia Bożego zyskuje w czynach i słowach Chrystusa taką głębię oraz moc, że On sam staje się jego wcieleniem i uosobieniem.
Objawiając i przybliżając ludziom rzeczywistość Bożego miłosierdzia. Zbawiciel stawiał im równocześnie wymaganie, aby w swoim postępowaniu także kierowali się miłością i miłosierdziem. Jest to zasadnicze przesłanie Jego Ewangelii, warunek dostąpienia miłosierdzia ze strony Boga: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5,7). W Jego słowach zawiera się surowa przestroga przed zaniechaniem lub brakiem miłosierdzia. Taką przestrogę stanowi przypowieść o bogaczu i łazarzu (Łk 16,19-31). Jeszcze bardziej wstrząsająca jest przypowieść o niemiłosiernym słudze (Mt 18,23-35), który doświadczywszy miłosierdzia, nie zdobył się nawet na jego odrobinę mimo błagania swego dłużnika. Zablokował obieg miłosierdzia i został z całą bezwzględnością ukarany przez tak litościwego przedtem króla. Przypowieść o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10,30-37) pojęcie bliźniego, jakie Żydzi zacieśniali tylko do swoich rodaków, rozszerza na wszystkich potrzebujących od nas konkretnej pomocy. Każdy człowiek w trudnej sytuacji, zdany na nasze miłosierdzie, jest naszym bliźnim, któremu możemy i powinniśmy okazać czynne miłosierdzie.
Scena Sądu Ostatecznego (Mt 25,34-46) nie pozostawia żadnej wątpliwości co do kryterium, jakie zadecyduje o wiekuistym losie człowieka. Chrystus mówi tutaj jasno o nagrodzie za okazywanie czynnego miłosierdzia potrzebującym i o karze za jego brak. Wskazuje jednocześnie ostateczny motyw świadczenia miłosiernej miłości: jest nim sam Zbawiciel, utożsamiony ze znajdującymi się w ciężkiej sytuacji, w której sami sobie nie mogą pomóc. Uzasadnieniem nieodwołalnego wyroku będą Jego słowa: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili ... Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i mnie nie uczynili (Mt 25,40.45). Do Królestwa Niebieskiego kwalifikują się jedynie ci, którzy współdziałają ze zbawczym obiegiem Miłosierdzia „Wszędzie bowiem tam, gdzie Chrystus spotka się z miłosierną troską względem innych, rozpoznaje On w niej odbicie swojej własnej miłości”, (św. Leon Wielki). Do życia wiecznego wejdą tylko ci, co noszą jej znamiona.
W wyniku refleksji nad Bożym orędziem miłosierdzia Tradycja chrześcijańska wypracowała teorie uczynków miłosiernych, które konkretyzują przykazanie miłości bliźniego. Podstawowym ich motywem jest sama struktura obiegu Miłosierdzia, wpisana w Boży plan zbawienia. Działanie Miłosierdzia nie wyczerpuje się na linii Bóg - człowiek: jest to jedynie jego pierwszy etap. Człowiek obdarowany miłosierdziem Bożym nie może zatrzymać tego daru wyłącznie dla siebie i tym samym niejako go „uziemić”, podczas gdy powinien dzielić się nim z drugimi. „Jezus Chrystus - naucza Jan Paweł II - ukazał, że człowiek nie tylko doświadcza i «dostępuje» miłosierdzia Boga samego, ale także jest powołany do tego, ażeby «czynił» miłosierdzia drugim” (DiM, 14)
Tradycyjna teologia podaje swoisty katalog uczynków miłosierdzia, mając na uwadze jego najbardziej elementarne przejawy. W oparciu o zalecenia biblijne (por. Iz 58,6-7; Mt 25,35-46) wylicza się po siedem uczynków miłosiernych, względem ciała i względem duszy. Kiedyś można było je znaleźć w każdym katechizmie. Kształtowały one postawy głęboko ludzkie i autentycznie chrześcijańskie w odniesieniu do każdego człowieka w jego egzystencjalnej potrzebie. Chodzi w nich o godność człowieczeństwa zarówno w tym, kto świadczy miłosierdzie, jak i w tym, kto go doznaje. Tego rodzaju czynna i konkretna miłość miłosierna „zdolna jest przywracać człowieka samemu człowiekowi” (DiM 14).
Nie wolno sądzić, że również miłosierdzie międzyludzkie jest aktem jednostronnym, jako dobro, które działa tylko na korzyść strony obdarowanej. Jeżeli czyn miłosierdzia nie przynosi jakiegoś pożytku, zwykle o wiele większego jego autorowi, wówczas nie jest to jeszcze akt pełnego miłosierdzia, które ze swej natury powinno być świadczone i doświadczane, jednocześnie i obustronnie. Na tym polega jego szczególna wartość w oczach Bożych i ukryte w nim samym Boże błogosławieństwo.
Miłosierdzie ludzkie, które zawsze jest swoistym echem, odpowiedzią na doświadczenie Bożego miłosierdzia, jeżeli ma być autentyczne, nie może być czymś wyjątkowym, doraźnym czy też sezonowym. Włączone w zbawczy proces działania miłosiernej miłości Bożej, oznacza po prostu normalny styl chrześcijańskiego życia, stałe usposobienie i niejako odruchową gotowość do okazywania miłosierdzia drugim ilekroć zachodzi tego potrzeba. Ma przedziwną, jedyną w swoim rodzaju właściwość upodobniania stworzenia do Stwórcy w myśl zalecenia Zbawiciela: „Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny” (Łk 6,36).
Żywy i życiodajny obieg miłosiernej miłości Bożej sprawia, że niezmierzone i niewyczerpalne miłosierdzie Boże działa także jako miłosierdzie międzyludzkie. To drugie najskuteczniej doskonali obraz i podobieństwo Boże w duszy ludzkiej, a jednocześnie odtwarza pierwotną harmonię i zamierzony przez Stwórcę ład w ludzkim świecie, jakie zostały zburzone przez grzech. Doświadczane i świadczone Miłosierdzie kształtuje tych, do których Zbawiciel jako Najwyższy Sędzia kieruje nieodwołalne wezwanie: „Pójdźcie błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata” (Mt 25,34).
Najogólniej biorąc, obieg Miłosierdzia polega na wcielaniu w życie ludzkie tej twórczej i życiodajnej miłości, jaka stanowi istotę Boga. Ta miłość jest także jedynym motywem stworzenia, odkupienia i zbawienia człowieka oraz świata. Ujawniła i ujawnia swoje miłosierne oblicze wobec ludzkiej niedoli, spowodowanej przez grzech i zło, których zgubne działanie przezwycięża swą mocą płynącą z tajemnicy Paschalnej Chrystusa. Wpisany w dzieje ludzkiego zbawienia obieg Miłosierdzia, wcielany w życie ludu Bożego, odniesie definitywny triumf nad całą potęgą zła i grzechu, śmierci, piekła i szatana, przywracając zniszczoną przez nie ową pierwotną harmonię i ład Boży. Kiedy to się już dokona, obieg miłosierdzia będzie działał jako wiekuisty obieg zwycięskiej Miłości, która „nigdy nie ustaje” (1 Kor 13,8).
opr. ab/ab