W „Dzienniczku” s. Faustyny często pojawia się zwrot: „biedni grzesznicy”. O Bożym miłosierdziu, które jest ratunkiem dla każdego człowieka, w artykule „Wielkie są długi świata”.
W „Dzienniczku” św. s. Faustyny Kowalskiej jednym z najczęściej pojawiających się zwrotów są słowa: „biedni grzesznicy”. Krakowska apostołka całe życie poświęciła na pokutowanie i upraszanie łaski nawrócenia dla całe ziemi.
Bardzo dużo mówiła o Bożym miłosierdziu, głosiła je zgodnie z zaleceniami Jezusa, ale też ciągle przypominała, że uzyskanie tego daru wymaga konkretnych czynów. Aby otrzymać miłosierdzie, trzeba uznać swój grzech i zobaczyć jego konsekwencje, trzeba go również porzucić i przepraszać oraz wynagradzać za to, co już się uczyniło. Ignorując grzech, zapomnieliśmy o pokucie i nawróceniu. Wszystkie te trzy słowa kojarzą się wielu ludziom ze średniowiecznymi, ascetycznymi praktykami, a my przecież jesteśmy tacy nowocześni… Dekalog i Boże prawa będą obowiązywały do końca świata, czy się to komuś podoba, czy nie. Faustyna, poznając własną nędzę i podłość wszystkich mieszkańców ziemi, padała przed Bogiem na kolana i błagała o przebaczenie. My mówimy: mój grzech, moja sprawa i wzruszamy tylko ramionami. Grzechy świata? Przecież każdy ma prawo żyć, jak chce i robić, co chce. Wiarę sprowadziliśmy do pustych tradycji. Zapomnieliśmy, że nawrócenie wiąże się ze zmianą myślenia i postępowania.
Większość Polaków wie, że kult Miłosierdzia Bożego opiera się na czci obrazu Jezusa Miłosiernego, świętowaniu Niedzieli Miłosierdzia, odmawianiu koronki, odprawianiu Godziny Miłosierdzia i pełnieniu uczynków miłosierdzia. Wywiązujemy się z tego w mniejszym lub większym stopniu, jednak za mało wczytujemy się w Dzienniczek. Faustyna naocznie przekonała się, jak ludzkie grzechy obrażają i ranią serce Boga: „Dziś w czasie Pasji ujrzałam Jezusa umęczonego (…), nic nie mówił, tylko się spojrzał na mnie; w tym spojrzeniu wyczułam tak straszną mękę Jego, że my nie mamy nawet pojęcia, co ucierpiał Jezus dla nas przed ukrzyżowaniem. Dusza moja jest pełna bólu i tęsknoty; odczułam w duszy wielką nienawiść [do] grzechu, a najmniejsza niewierność moja zdaje mi się górą wielką i czynię zadość przez umartwienie i pokuty. Kiedy widzę Jezusa umęczonego, serce mi się rwie w strzępy, myślę, co będzie z grzesznikami, jeżeli nie skorzystają z męki Jezusa” (Dz 948).
W innym miejscu pisała: „Rozważałam, jak wiele Bóg wycierpiał i jak wielką nam okazał miłość, a my nie wierzymy, że Bóg nas tak miłuje. O Jezu, kto to zrozumie? Co za boleść dla naszego Zbawcy i czym nas przekona o swej miłości, jeżeli śmierć sama nas przekonać nie może? Zaprosiłam niebo całe, aby razem ze mną wynagradzało Panu za tę niewdzięczność niektórych dusz” (Dz 319).
Faustyna pisała o swoich wizjach bardzo konkretnie: „Ujrzałam Pana Jezusa, jak cierpiał biczowanie. O, niepojęta to katusza! (…) O biedni grzesznicy, jak wy się spotkacie w dzień sądu z tym Jezusem, którego teraz tak katujecie? Krew Jego płynęła na ziemię, a w niektórych miejscach ciało zaczęło odpadać” (Dz 188).
Apostołka Miłosierdzia Bożego nieustannie prosiła za grzeszników, błagała Boga o łaskę nawrócenia dla nich. Swoimi postami, wyrzeczeniami i cierpieniami pragnęła wynagradzać całe zło tego świata: „O Jezu mój, będę Cię pocieszać za wszystkie niewdzięczności, bluźnierstwa, oziębłość, nienawiść bezbożnych, świętokradztwa. O Jezu, pragnę płonąć jako ofiara czysta i wyniszczona przed tronem Twojego utajenia. Nieustannie Cię błagam za konającymi grzesznikami” (Dz 80).
Była posłuszna prośbie Jezusa, który powiedział jej: „Utrata każdej duszy pogrąża Mnie w śmiertelnym smutku. Zawsze Mnie pocieszasz, kiedy się modlisz za grzeszników. Najmilsza Mi jest modlitwa - to modlitwa za nawrócenie dusz grzesznych; wiedz, córko Moja, że ta modlitwa zawsze jest wysłuchana” (Dz 1397).
Porażająco brzmią słowa aktu ofiarowania s. Faustyny:„Wobec nieba i ziemi, wobec wszystkich chórów anielskich, wobecNajświętszej Maryi Panny, wobec wszystkich Mocy niebieskich oświadczam Bogu w Trójcy Jedynemu, że dziś w zjednoczeniu z Jezusem Chrystusem, Odkupicielem dusz, składam dobrowolnie z siebie ofiarę za nawrócenie grzeszników, a szczególnie za te dusze, które straciły nadzieję w miłosierdzie Boże. Ofiara ta polega na tym, że przyjmuję z zupełnym poddaniem się woli Bożej wszystkie cierpienia i lęki, i trwogi, jakimi są napełnieni grzesznicy, a w zamian oddaję im wszystkie, jakie mam, pociechy w duszy, które płyną z obcowania z Bogiem. Jednym słowem, ofiaruję za nich wszystko: Msze święte, Komunie święte, pokuty i umartwienia, modlitwy. Nie lękam się ciosów - ciosów sprawiedliwości Bożej - bo jestem złączona z Jezusem. O Boże mój, pragnę tym sposobem wynagrodzić Ci za te dusze, które nie dowierzają dobroci Twojej” (Dz 309).
Jezus przyjął jej ofiarę: „… bierz z tego serca, co ci potrzeba dla siebie i świata całego. Dla twojej miłości odwracam sprawiedliwe kary, na które ludzkość zasłużyła. Jeden akt czystej miłości ku Mnie milszy Mi jest niżeli tysiące hymnów dusz niedoskonałych. Jedno twoje westchnienie miłości wynagradza Mi za wiele zniewag, jakimi Mnie karmią bezbożnicy. Najdrobniejszy uczynek, czyli akt cnoty, ma w oczach Moich niezmierną wartość, a to dla wielkiej miłości, jaką masz ku Mnie. W takiej duszy, która żyje wyłącznie miłością Moją, króluję jako w niebie. Dniem i nocą czuwa nad nią oko Moje i znajduję w niej swoje upodobanie, i mam nakłonione ucho na prośby i szept jej serca, a często uprzedzam prośby jej. (…)walcz o królestwo Moje w duszach ludzkich, a walcz jak dziecię królewskie” (Dz 1489).
Zbawiciel prosił: „Powiedz duszom, aby nie stawiały tamy Mojemu miłosierdziu we własnym sercu, które tak bardzo pragnie w nich działać. Pracuje Moje miłosierdzie we wszystkich sercach, które Mu otwierają swoje drzwi; jak grzesznik, tak i sprawiedliwy potrzebuje Mojego miłosierdzia. Nawrócenie i wytrwanie jest łaską Mojego miłosierdzia” (Dz 1577).
Z Dzienniczka mocnym echem wybrzmiewa wezwanie do pokuty i nawrócenia:„O Jezu, gdybym mogła się stać mgłą przed Tobą, aby zakryć ziemię, by wzrok Twój święty nie widział strasznych występków. Jezu, kiedy patrzę na świat i jego obojętność względem Ciebie - to mi wyciska nieustannie łzy z oczu…” (Dz 284) - pisała Faustyna. „Córko, potrzebuję ofiary wypełnionej miłością, bo ta tylko ma przede Mną znaczenie. Wielkie są długi świata zaciągnięte wobec Mnie, mogą je spłacić dusze czyste swą ofiarą, czyniąc miłosierdzie w duchu” (Dz 1316) - prosił Jezus.
W podobnym tonie mówiła objawiająca się Faustynie Matka Boża: „Córko moja, żądam od ciebie modlitwy, modlitwy i jeszcze raz modlitwy za świat, a szczególnie za Ojczyznę swoją” (Dz 325).Podczas innej wizji Maryja zaznaczyła: „Ja dałam Zbawiciela światu, a ty masz mówić światu o Jego wielkim miłosierdziu i przygotować świat na powtórne przyjście Jego, który przyjdzie nie jako miłosierny Zbawiciel, ale jako Sędzia sprawiedliwy. O, on dzień jest straszny. Postanowiony jest dzień sprawiedliwości, dzień gniewu Bożego, drżą przed nim aniołowie. Mów duszom o tym wielkim miłosierdziu, póki czas zmiłowania; jeżeli ty teraz milczysz, będziesz odpowiadać w on dzień straszny za wielką liczbę dusz. Nie lękaj się niczego, bądź wierna do końca, Ja współczuję z tobą” (Dz 635).
Jezus podkreślał, że zależy Mu na każdym człowieku: „Miłosierdziem swoim ścigam grzeszników na wszystkich drogach ich i raduje się serce Moje, gdy oni wracają do Mnie. Zapominam o goryczach, którymi poili serce Moje, a cieszę się z ich powrotu. Powiedz grzesznikom, że żaden nie ujdzie ręki Mojej. Jeżeli uciekają przed miłosiernym sercem Moim, wpadną w sprawiedliwe ręce Moje. Powiedz grzesznikom, że zawsze czekam na nich, wsłuchuję się w tętno ich serca, kiedy uderzy dla Mnie. Napisz, że przemawiam do nich przez wyrzuty sumienia, przez niepowodzenie i cierpienia, przez burze i pioruny, przemawiam przez głos Kościoła, a jeżeli udaremnią wszystkie łaski Moje, poczynam się gniewać na nich, zostawiając ich samym sobie i daję im, czego pragną” (Dz 1728). „Nie powinnaś się zbyt przejmować przeciwnościami. Świat nie jest tak silny, jak się wydaje, jego siła jest ściśle ograniczona” (Dz 1643).
Co na to Faustyna? „Ujrzałam chwałę Bożą, która płynie z obrazu tego. Wiele dusz doznaje łask, choć o nich głośno nie mówią. Choć różne są koleje jego, Bóg otrzymuje chwałę przezeń, i wysiłki szatana, i złych ludzi rozbijają się i obracają w nicość. Mimo złości szatana, miłosierdzie Boże zatriumfuje nad całym światem i czczone będzie przez wszystkie dusze.Dał mi Pan światło głębszego poznania woli swojej i zarazem całkowitego zdania się na tę świętą wolę Boga. To światło utwierdziło mnie w głębokim spokoju, dając mi zrozumienie, że niczego lękać się nie powinnam, prócz grzechu. Cokolwiek na mnie Bóg dopuści, przyjmuję z całkowitym poddaniem się Jego świętej woli (Dz. 1394).
AWAW
opr. nc/nc