Jan Paweł II - apostoł geniuszu kobiety

Przypomnienie papieskiego nauczania na temat kobiet

Wiele kobiet czuje się dziś nie kochanymi i odrzuconymi.
Próbują zwrócić na siebie uwagę wyzywającym ubiorem,
czy „męskim” stylem życia. Tymczasem wszystkie kobiety świata
mogą czuć się szczególnie kochane pasterską miłością
Jana Pawła II — bez miary zachwyconego fenomenem kobiecości!

Papieskie „dziękuję” kobietom całego świata

Każdy człowiek pragnie być kochany. Autentyczne szczęście rodzi się w sercu człowieka tylko wtedy, gdy sam kocha, ale i gdy czuje się doceniony przez innych. Kryzys współczesnego człowieka polega z jednej strony na niezdolności do kochania wynikającej z dominacji egoistycznego stylu życia, a z drugiej - na poczuciu osamotnienia w chłodnej rzeczywistości świata, w którym coraz bardziej liczy się tylko stan posiadania, dobry PR i wysoka pozycja społeczna. Przedstawicielki płci pięknej jeszcze bardziej niż mężczyźni, (w naturalny sposób nastawieni bardziej na świat rzeczy niż osób) są wrażliwsze na doświadczenie wdzięczności. Czują wówczas, że ogrom pracy i poświęcenia dla najbliższych, znajduje odpowiedź w ich miłości i serdeczności. Niestety — nierzadko tej wdzięczności, ciepła i życzliwości wobec matki i żony brakuje w niejednym domu.

Miał tego świadomość Jan Paweł II. Z tego względu w Liście do kobiet A ciascuna di voi napisanego z okazji IV Światowej Konferencji nt. Kobiety w Pekinie w 1995 r. skierował do kobiet niebywale serdeczne słowa podziękowania: Dziękujemy ci, kobieto-małżonko, która nierozerwalnie łączysz swój los z losem męża, aby poprzez wzajemne obdarowywanie się służyć komunii i życiu. Dziękujemy ci, kobieto-córko i kobieto-siostro, która wnosisz w dom rodzinny, a następnie w całe życie społeczne bogactwo twej wrażliwości, intuicji, ofiarności i stałości. (...)Dziękujemy ci, kobieto, za to, że jesteś kobietą! Zdolnością postrzegania cechującą twą kobiecość wzbogacasz właściwe zrozumienie świata i dajesz wkład w pełną prawdę o związkach między ludźmi (List do kobiet, 2).

Słowa te nawiązują bezpośrednio do Listu O godności i powołaniu kobiety: Mulieris dignitatem z 1988 r., w którym Ojciec Święty wprowadza fascynujące i niezwykłe określenie: geniusz kobiety (por. MD, 30): Kościół składa dzięki za wszystkie przejawy kobiecego „geniuszu” w ciągu dziejów, pośród wszystkich ludów i narodów; składa dzięki za wszystkie charyzmaty, jakie Duch Święty udziela niewiastom w historii Ludu Bożego, za wszystkie zwycięstwa, jakie zawdzięcza ich wierze, nadziei i miłości: składa dzięki za wszystkie owoce kobiecej świętości - pisze w tym samym punkcie.

Ojciec Święty — dodajmy — sam wychowany bez matki był świadomy wielkiej godności kobiety. Okazywał również zachwyt nad bogactwem i pięknem duchowym kobiecego życia. Jan Paweł II zrewolucjonizował wręcz spojrzenie Kościoła na kobietę. W przedsoborowej wizji Kościoła, pojmowanego zbyt legalistycznie i urzędowo, o kobiecie wręcz bano się mówić w wielu kręgach. Tymczasem Papież Polak poświęcił kobiecie odrębne dokumenty, ukazując zupełnie nowatorskie spojrzenie na rolę kobiet w Kościele i świecie!

Nie tylko wdzięczność, ale i zobowiązanie

W kulturze współczesnej rola kobiety i jej pozycja społeczna zdaje się mieć ambiwalentny charakter. Z jednej strony wiele kobiet zajmuje poczesne miejsce w życiu społeczno — politycznym (coraz więcej pań na świecie obejmuje stanowiska prezydenta, premiera, ministra, dyrektora itp.), z drugiej jednak strony co jakiś czas słyszymy o dramacie kobiet traktowanych niemal jako towar ogólnoświatowego rynku pornograficznego. Był tego świadom Jan Paweł II, dlatego w liście do kobiet z roku 1995 nie zatrzymuje się na podziękowaniach, ale rzeczowo mówi o zagrożeniach godności kobiety: Na progu trzeciego milenium nie możemy pozostać w obliczu tego zjawiska bierni i niewrażliwi. Nadszedł czas, by z całą mocą potępić — stwarzając odpowiednie środki obrony prawnej — różne formy przemocy seksualnej, której ofiarą padają często kobiety. W imię poszanowania osoby ludzkiej musimy również demaskować rozpowszechnianie kultury hedonistycznej i komercyjnej, która skłania do nadużyć w dziedzinie seksualnej, wciągając nawet bardzo młode dziewczęta w kręgi moralnego zepsucia i prostytucji (List do Kobiet, nr 5).

Papież dotyka tu zasadniczego problemu, który tkwi w mentalności ludzkiej. Otóż w ogólnym pojęciu postęp mierzy się w kategoriach ekonomicznych, cywilizacyjnych czy gospodarczych. Faktem jest, że te dziedziny życia, ze względu na ich charakter, zostały w dziejach ludzkości zdominowane przez mężczyzn, tymczasem jednak postęp wyraża się także w innych, niekwantyfikatywnych kategoriach, takich jak rozwój duchowy i etyczny. W tych dziedzinach Ojciec Święty przyznaje bezdyskusyjną wyższość kobietom. W Liście A ciasquna di voi stwierdza: Postęp ocenia się zwykle według kategorii naukowych i technicznych, i także w tych dziedzinach nie brak wkładu kobiet. Jednakże nie jest to jedyny wymiar postępu, a tym bardziej nie jest to wymiar zasadniczy. Ważniejszy od niego jest wymiar społeczno-etyczny, który bierze pod uwagę odniesienia międzyosobowe i zalety ducha. Społeczeństwo najwięcej zawdzięcza „geniuszowi kobiety” właśnie w tym wymiarze, który bardzo często urzeczywistnia się bez rozgłosu, w codziennych relacjach międzyosobowych, a szczególnie w życiu rodziny (List do Kobiet, nr 9).Szczegółowo wspomina tu Ojciec Święty o roli kobiet w dziele wychowania przedszkolnego, szkolnego, o zaangażowaniu kobiet w prowadzenie domów opieki społecznej, ich aktywność na polu działalności różnych ruchów i stowarzyszeń.

 

Macierzyństwo — największy dar dla kobiety i ... od kobiety

Wiele kobiet w czasach współczesnych staje wobec dylematu: co wybrać. Czy robić „karierę” w tej czy innej branży czy też poświęcić się bez reszty prowadzeniu domu i wychowaniu potomstwa. Nierzadko taka alternatywa pojawia się na gruncie wpływów feministycznych, które podsycają sztuczny antagonizm między kobietą pracującą a kobietą poświęcającą się rodzinie. Feminizm próbuje „wypruć” z kobiety to, co w niej najpiękniejsze: delikatność, subtelność, wrażliwość emocjonalną i wielką siłę ducha i ciała (to stereotyp, iż kobieta jest płcią słabszą; w rzeczywistości ciało kobiety zdolne jest do dłuższego wysiłku niż tylko jednorazowego trudu, jak to jest w przypadku mężczyzn). Wymienione tu cechy w naturalny sposób predysponują kobietę do wyjątkowej i niezwykłej roli matki. Wspomina o tym Jan Paweł II, który w Liście Mulieris Dignitatem macierzyństwu poświęca cały VI rozdział. Ojciec Święty uwypukla fizjologiczne i biologiczne „usprawnienia” ciała kobiety do roli matki. Niemniej jednak sprzeciwia się redukowaniu tej funkcji jedynie do aspektu biologicznego. Taki „zredukowany” obraz szedłby w parze z materialistycznym pojmowaniem człowieka i świata - czytamy w dokumencie. Wówczas niestety zagubilibyśmy to, co najistotniejsze: macierzyństwo jako fakt i fenomen ludzki tłumaczy się w pełni na gruncie prawdy o osobie. Macierzyństwo jest związane z osobową strukturą kobiecości oraz z osobowym wymiarem daru: „Otrzymałam mężczyznę od Pana” (Rdz 4,1). Rodzice zostają obdarowani dzieckiem przez Stwórcę. Od strony kobiety jest to w sposób szczególny związane z „bezinteresownym darem z siebie samej”. Słowa Maryi przy zwiastowaniu: „niech mi się stanie według twego słowa!”, oznaczają kobiecą gotowość do takiego daru z siebie samej i do przyjęcia nowego życia — stwierdza Papież (MD, 18). Jan Paweł II nie dezawuuje roli ojca w dziele zrodzenia i wychowania dziecka. Widzi jednak wyższość roli kobiety w tym względzie: Rodzicielstwo — chociaż należy do obojga — urzeczywistnia się o wiele bardziej w kobiecie, zwłaszcza w okresie prenatalnym. Kobieta też bezpośrednio „płaci” za to wspólne rodzicielstwo, które o wiele dosłowniej pochłania energie jej ciała i duszy. Trzeba więc, aby mężczyzna był tego w pełni świadom, że w tym wspólnym ich rodzicielstwie zaciąga on szczególny dług wobec kobiety. Żaden program „równouprawnienia” kobiet i mężczyzn nie jest gruntowny, jeśli tego nie uwzględnia w sposób zupełnie zasadniczy. (...) Mężczyzna — mimo całego współudziału w rodzicielstwie — znajduje się jednak „na zewnątrz” procesu brzemienności i rodzenia dziecka i musi pod wielu względami od matki uczyć się swego własnego „ojcostwa” (Tamże).

Refleksja papieska na temat wielkości i wyjątkowości daru macierzyństwa byłaby jednak abstrakcyjna, gdyby nie wspomniał on o konkretnych problemach matek w wielu krajach, takich jak ograniczony dostęp do urlopów wychowawczych i znaczne ograniczenie dochodów w okresie ich trwania, trudności robione przez pracodawców. Zadaniem Kościoła nie jest oczywiście podawanie gotowych rozwiązań, ale jednym z elementów papieskiego nauczania jest wezwanie do bardziej efektywnej polityki prorodzinnej (por. List do Kobiet z 1995 r., nr 4).

Maryja — arcydziełem Kobiecości

Ten podtytuł zaczerpnąłem z książki ks. dr. Marka Dziewieckiego Jak wygrać kobiecość? Instrukcja obsługi (Edycja Św. Pawła 2004). Nie ukrywam, że sporo przemyśleń i refleksji, które podjąłem w tym artykule, miały swoje pierwotne źródło w lekturze tej wyjątkowej książki. Myślę, że najważniejsze, iż dochodzimy dziś w Kościele i publicystyce religijnej do żywej i odważnej dyskusji na temat roli kobiety w świecie, w społeczeństwie i w Kościele. Cieszy fakt, że tematy „kobiece” stały się tematem dokumentów kościelnych. Za to wszystko kobiety całego świata mogą być wdzięczne Janowi Pawłowi II, który patrzył na każdą kobietę przez pryzmat Maryi, która jest najpełniejszym arcydziełem kobiecości.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama