Czy modlitwa nieustanna, o której mówią mistrzowie życia duchowego, to jakiś nieosiągalny ideał? Jak rozumieć wezwanie Jezusa, aby modlić się i nie ustawać?
Czy modlitwa nieustanna, o której mówią mistrzowie duchowości, to zadanie przerastające możliwości większości z nas? Jak rozumieć wezwanie Jezusa, aby modlić się i nie ustawać? Czy powinniśmy porzucić wszystkie inne zajęcia i zająć się tylko modlitwą? Z pewnością nie - pisał o tym już św. Paweł w 1 Liście do Tesaloniczan, przestrzegając przed porzucaniem obowiązków w imię jakiejś wydumanej pobożności. Nieustająca modlitwa to postawa naszego serca, która jest zwrócona ku Bogu, cokolwiek czynimy, a nie spędzanie całego czasu na wypowiadaniu określonych modlitw. I takiej postawy możemy się uczyć. Możemy ją wypracować, niezależnie, czy jesteśmy zamkniętymi w klasztorze mnichami, czy chrześcijanami żyjącymi w świecie. [MG]
Dla zniweczenia wszelkiej pokusy nie ma nic tak ważnego, jak Pańskie przykazanie. To, że zawsze powinniśmy się modlić i nie ustawać (Łk 18,1). Dla odzyskania naszej wolności dzieci Bożych i pierwotnego piękna, opartego na Bożym obrazie i podobieństwie, nie ma nic ważniejszego jak wzywanie bez przerwy Jego Imienia.
Cokolwiek i kiedykolwiek czynicie, czy to w kościele, czy w celi waszej, czy w pracy, czyńcie to wszystko na chwałę Bożą, tzn. z sercem miłującym Boga i modlącym się do Niego: Wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu (Mt 6,6). Zamknij usta! Myśl o Jezusie Chrystusie obecnym w sercu twoim! Myśl o Jego Duchu, a miłość niech cię nauczy w prawdzie modlić się: „Abba, Ojcze!”
O, gdybyś znała dar Boży i wiedziała, kim jest Ten, który ci mówi: „Daj mi się napić” (J 4,10). Najpierw masz przyzwyczaić do modlitwy twe ciało i twe wargi. Możesz stawać przed ikoną Chrystusa czy Matki Bożej. Możesz bić pokłony. Możesz głośno wzywać Imienia Jezusowego. Możesz Go przyzywać jak ów ślepiec czy celnik. Modlitwa serca jest darem Bożym. Otrzymasz go wtedy, kiedy zechce Bóg. Tymczasem możesz się przygotowywać na przyjęcie tego Bożego daru. Możesz nieść w dani twe ciało, wargi, sposób myślenia, a On ze swej strony uczyni z ciebie świątynię Swego Ducha.
Jakość modlitwy nie zależy od nas. Jest ona dziełem Bożym. Ale ilość modlitewna zależy od nas. Możemy Imię Jezusowe niezmordowanie powtarzać tak, jak owa kobieta z Ewangelii. Trzeba nam bezustannie wołać: Zmiłuj się nade mną! (Mt 15,22), a Bóg okaże nad nami swe miłosierdzie.
Do czego ci się przyda mnóstwo wypowiedzi na temat modlitwy, jeżeli nie zabrałbyś się zaraz do dzieła? Nie martw się o to, by zdobywać wiedzę o modlitwie. Nie zastanawiaj się zbyt wiele nad tym, czym ona jest, ale raczej módl się bez przerwy! Jakiekolwiek są twoje modlitwy, liturgia, wzywanie Imienia Bożego, to nie daj się i nie dopuszczaj do zamącenia twego wewnętrznego spokoju takimi myślami. Trzymaj się mocno tego powiedzenia: „Żywym i Żyjącym jest Ten, przed którym stoisz!”
Idź do jakiegoś spokojnego miejsca. Zostań tam! Skieruj twój umysł ku sercu! Tam, gdzie czujesz się najgłębiej u siebie, w domu! Zasadź tam Imię Jezus! Jest to niełatwe, ale gdy będziesz tam trwał, przyjdzie Jezus do ciebie, by w tobie zamieszkać. Wtedy będziesz się zwracał do Ojca Jego i Ojca naszego bez towarzystwa niepotrzebnych myśli. Będziesz też wychodził na spotkanie twych braci bez czczych słów.
Jean-Yves Leloup, Słowa z góry Athos. Duchowość mnichów z góry Athos, Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC
opr. mg/mg