Fragmenty książki "Mądry z wiary żyje"
Ks. Jerzy Sermak SJ MĄDRY
Z WIARY ŻYJE |
|
Niczego nie trzeba się wyrzekać. Nigdy przecież nie przecenimy ważności pragnień w życiu człowieka. Właściwie człowieka można określić jako byt mający pragnienia. Pragnienie jest bowiem najgłębszym źródłem każdego działania, projektu, twórczości. Kiedy już ktoś nie ma pragnień i niczego nie oczekuje, znaczy to, że jest człowiekiem zgaszonym, wypalonym. Życie jest jednym wielkim bodźcem w kierunku realizacji pragnień.
Dotyczy to każdej dziedziny naszego życia. Odnosi się zaś w sposób szczególny do życia duchowego. Dla św. Ignacego każda medytacja w Ćwiczeniach duchownych ma być poprzedzona prośbą o to, co chcę i czego pragnę (ĆD 48), a Ćwiczenia powinno się proponować tylko komuś, kto jest wolny i pragnie większego wzrostu (ĆD 20). To pragnienie Ignacy określa słowem: magis (więcej), i ono chyba najpełniej ujmuje ignacjańską duchowość.
W Biblii słowo pragnienie łączy się ściśle z innym słowem: szukać. Takiej postawy uczy Jezus: Szukajcie, a znajdziecie. Kto szuka, znajduje (Mt 7, 7). W Jego ustach te słowa brzmią jak wezwanie do skutecznej realizacji ludzkich pragnień. Słowo szukać przenika też całą Ewangelię św. Jana. Najpierw te słowa Jezus kieruje do pragnących iść za Nim uczniów Jana: Czego szukacie? (J 1, 38). Gdyby Jan i Andrzej nie mieli większych pragnień, to Jezusowe pytanie pozostałoby bez odpowiedzi i wszystko skończyłoby się na jednorazowym spotkaniu nad jeziorem Genezaret. Natomiast pojawiło się pytanie, które jeśli nawet początkowo było tylko ciekawością, to jednak wyrażało jakieś wielkie pragnienie skierowane do Jezusa: Gdzie mieszkasz? I tak rozpoczęła się przygoda z Panem, która odmieniła ich życie.
Podobnie wygląda zakończenie Ewangelii według św. Jana. Przy pustym grobie Jezusa spotykamy smutną Marię Magdalenę, bo zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono (J 20, 2). W swoim smutku słyszy pytanie ukrywającego się w osobie ogrodnika Jezusa: Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz? (w. 15). To pytanie wzbudziło w jej sercu pragnienie, żeby nie ustawać w poszukiwaniu, żeby nie poddać się smutkowi i przygnębieniu. To pytanie ostatecznie wprowadza ją na drogę szukania i otwarcia się na objawienie Zmartwychwstałego.
Wspomniane sceny ewangeliczne ukazują nam wielkie zadanie pragnień w życiu duchowym. Pojawiają się one nie tylko na początku drogi naśladowania Jezusa, ale towarzyszą i przenikają całe życie, popychając w ten sposób do wzrostu i do dojrzałych wyborów. Przyjęcie prawdy Ewangelii nie jest tylko jednorazowym aktem, ale jest wejściem na drogę nieustannego poszukiwania. Dla chrześcijanina nie jest to tylko poszukiwaniem wartości, ale jest to przede wszystkim poszukiwanie Osoby Jezusa. Pytanie: Kogo szukasz? nieustannie towarzyszy chrześcijaninowi na drodze jego pragnień poznawania i wybierania Jezusa, który też staje się dla wierzącego Drogą, Prawdą i Życiem. W tym poszukiwaniu nie można się zatrzymać, nie można sobie powiedzieć: Już wystarczająco poznałem Jezusa. Nasze odnajdywanie Go w Ewangelii, w Kościele, w ludziach i w różnych sytuacjach życia staje się wezwaniem, żeby Go jeszcze bardziej pragnąć i jeszcze intensywniej szukać. Na tym zależy nie tylko nam, ale przede wszystkim Jezusowi. Dlatego chce On wzbudzać w nas najlepsze uczucia, dalekie od letniości. On jest tym, który wyzwala w nas wielkie pragnienia. Napomina, żebyśmy nie dali się zwieść dwuznaczności naszych poszukiwań i nie zatrzymali się na tym co powierzchowne. On nam pomaga rozeznawać i wybierać magis, większe dobro. A jest ono tam, gdzie człowiek spotyka się z Bogiem i Jego wolą. I w ten sposób nasze ludzkie pragnienia znajdują swe wypełnienie w odczytaniu i w pełnieniu woli Bożej.
opr. ab/ab