Hasło z "Leksykonu pojęć teol. i kośc." (WAM 2002)
Przełożyli Ks. Jan Ożóg SJ, Barbara Żak
Wydawnictwo WAM, Kraków 2002
Dobro zawarte w jakimś czynie, które człowieka upoważnia do odebrania nagrody. Po Tertulianie (ok. 160 — ok. 220), który wprowadził ten termin, teologowie średniowieczni odróżniali meritum de condigno, czyli zasługę opartą wyłącznie na odwoływaniu się do sprawiedliwości, oraz meritum de congruo, czyli naszą sytuację przed Bogiem, w której jest rzeczą właściwą nagradzanie dobrych uczynków usprawiedliwionego (albo jeszcze nie usprawiedliwionego). Za tą nauką stało wiele wypowiedzi Pisma Świętego wskazujących na to, że Bóg dobre czyny nagradza, a złe karze (Wj 23, 20-22; Mt 5, 3-12; 6, 4; 19, 21; 25, 31-46; 1 Kor 3, 8; Ap 22, 12). Św. Augustyn z Hippony (354-430) podkreślił, że wszelkie nasze „roszczenia” wobec Boga opierają się tylko na tym, co nam Bóg uprzednio dał: „Bóg nie nagradza twoich zasług dlatego, że są zasługami, lecz dlatego, że są Jego własnymi darami” (zob. DH 248, 388; ND 1914). Sobór Trydencki, nawiązując do Rz 11, 6 nauczał, że nie możemy sobie wysłużyć pierwszej łaski usprawiedliwienia i towarzyszącej jej wiecznej nagrody (DH 1532; ND 1935). Jednak usprawiedliwienie dzięki nieskończonym zasługom Jezusa Chrystusa dokonuje wewnętrznej zmiany w człowieku, która sprawia, że usprawiedliwiony może wydawać owoce Ducha (Ga 5, 22-23). Spór z czasów reformacji o zasługach niemal nie dotknął Kościołów wschodnich. W ich liturgiach znajdujemy nie tylko modlitwy do aniołów i świętych, ale także za nich, co wskazuje, że każde stworzenie zawdzięcza swoją wielkość tylko miłosierdziu Bożemu. Zob. dobre uczynki, łaska, przebóstwienie, przypisywanie, Sobór Trydencki, usprawiedliwienie, uświęcenie.
opr. mg/mg