Krótka analiza dotycząca Internetu i Koscioła katolickiego
Ciekawostki | Dvd,Mp3 | Ebiznes | Gry komputerowe | Internet | Kościół i Internet | Oprogramowanie | Sprzęt | E-kościółAdam JaworskiTekst został nadesłany przez indywidualnego autora i Fundacja „Opoka” nie bierze odpowiedzialności za zawartość niniejszego materiał (skróty i śródtytuły pochodzą od Redakcji www.opoka.org.pl).
Żyjemy w ciekawych czasach — w okowach wojen, głodu i biedy, ale i rozwoju medycyny czy postępu technologicznego. Byliśmy świadkami lądowania na Marsie i próby zimowego wejścia na K-2, z których relacje mogliśmy śledzić w mediach. Z lekcji historii doskonale pamiętamy rozwój piśmiennictwa, nie raz wyobrażaliśmy sobie mnicha przepisującego po raz kolejny cenne dzieło, a potem euforię z wynalazku Guttenberga. Nieustannie obserwujemy dynamiczny rozwój w zakresie wykorzystania komputerów. Z każdym dniem rośnie liczba Internautów, czyli osób korzystających z Internetu. Szacuje się, że ich liczba na świecie przekroczyła 60 mln. i szybko wzrasta. W Polsce - blisko 6 milionów. Głównie są to osoby w 30-40 roku życia oraz młodzież. Najrzadziej — emeryci i osoby starsze. Początki Internetu w Polsce Symboliczną datą początku polskiego Internetu uznaje się 17 sierpnia 1991 r., kiedy to pomiędzy Wydziałem Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego a Centrum Komputerowym Uniwersytetu w Kopenhadze wymienione zostały pierwsze listy internetowe. Uruchomienie Internetu w Polsce było efektem działań kilku ośrodków akademickich, wśród których szczególną rolę odegrało środowisko fizyków i astronomów oraz zespół Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK), działający wówczas przy Uniwersytecie Warszawskim. Ojciec Święty a Internet Być może pamiętamy, gdy po raz pierwszy, w asyście wielu mediów Ojciec Święty nacisnął w listopadzie 2001 r. klawisz „enter” by wysyłać e-mailem (pocztą elektroniczną) pierwszy w historii Kościoła dokument - prośbę o przebaczenie skierowaną do australijskich aborygenów. Zdjęcie ukazujące Następcę Piotra naciskającego klawisz laptopa obiegło agencje prasowe niemal całego świata. Dla wielu obserwatorów wydarzenie to miało istotne znaczenie. Ponad dwu tysiącletni Kościół nie odcina się od wykorzystania najnowszych osiągnięć techniki. Wręcz przeciwnie. Zdaje sobie sprawę, że wiele osób właśnie za pomocą Internetu szuka Boga, i że Kościół nie chcąc pozostać na uboczu, musi ewangelizować także tą drogą. Bogate źródło wiedzy Międzynarodowa sieć komputerowa jest niesłychanie głęboką kopalnią wiedzy, którą można dobrze spożytkować. Wystarczy tylko wpisać interesujące nas hasło by za chwilę wyświetliła się nam olbrzymia lista zagadnień. Znajdziemy tu informacje zarówno z zakresu medycyny, poprzez prawo, publikacje rządowe, oferty firm i różnorakich instytucji, kluby sportowe, strony prywatnych zakładane przez „zwykłego śmiertelnika”, a także tematykę związaną mniej lub bardziej bezpośrednio z Kościołem i wiarą. Wiele stron zawiera teksty Pisma Świętego, oficjalne nauczanie Kościoła i miejscowych biskupów, doktryny, historię i tradycję Kościoła oraz jego działalność na każdym polu we wszystkich częściach świata. Swoje witryny mają diecezje, niektóre parafie, seminaria duchowne, zakony i zgromadzenia, ruchy, wspólnoty modlitewne, internetowy różaniec, uczelnie katolickie, wydawnictwa, księża i świeccy chrześcijanie ... Wystarczy np. wejść na stronę www.salwatorianie.pl, by oprócz charyzmatu i działalności dowiedzieć się np. o stałych dyżurach spowiedniczych w Polsce. W 1993 r. Konferencja Episkopatu Polski powołała Katolicką Agencję Informacyjną www.kai.pl. Głównym jej celem było i jest przełamywanie bariery milczenia wokół problematyki kościelnej oraz zapewnienie obecności informacji religijnej w potoku informacji docierających każdego dnia do milionów Polaków. Na polskim rynku medialnym stanowi ona podstawowe źródło informacji o Kościele. Codzienne serwisy informacyjne KAI, przygotowywane przez dziennikarzy specjalizujących się w tematyce religijnej, docierają za pośrednictwem Internetu i przekazu satelitarnego do niemal wszystkich większych redakcji w Polsce. Wykorzystuje je zarówno prasa, jak też rozgłośnie i stacje telewizyjne. Znajdziemy tu najbardziej aktualne wydarzenia z podziałem na poszczególne diecezje oraz bogate archiwum. Fundacja „Opoka” i www.opoka.org.pl W 1998 r. Konferencja Episkopatu Polski powołała Fundację „Opoka”. Obecnie na stronach Opoki (www.opoka.org.pl) można wysłuchać dziennika Radia Watykańskiego, przeczytać najnowsze wiadomości, wziąć udział w czacie (rozmowa na ekranie monitora z zaproszonym gościem), zajrzeć do czytelni by pogłębić wiarę tekstami o tematyce religijnej, wreszcie dotrzeć do linków (odsyłacze) do innych ciekawych stron. Także tutaj Internauci mogą zadać pytania, na które otrzymają szczerą odpowiedź. „Dziś liczba zadanych pytań, wraz z odpowiedziami przekroczyła 7000 — mówi Jarosław Uczkiewicz. Członek Zarządu Fundacji „Opoka”. - Wielu tych pytań człowiek bałby się — wstydził — zadać księdzu twarzą w twarz. Tutaj, bariera ta jest pokonana.” Dziennie Opoka odnotowuje dziesiątki tysięcy wejść. Najbardziej popularnymi okresami „odwiedzin” są święta, ważniejsze pielgrzymki Ojca Świętego czy ogłoszenie nowych Encyklik. „Profil odwiedzających nas praktycznie pokrywa się ze statystycznym profilem polskiego internauty. Może tylko wiek i wykształcenie są wyższymi wartościami niż średnia — dodaje Jarosław Uczkiewicz. Obecnie na serwerze Opoki znajduje się około 1600 witryn katolickich. Wciąż pojawiają się nowe projekty i inicjatywy, niekiedy zaskakujące. W połowie 2002 uruchomiona zastała wyszukiwarka mszy św., która pomoże nam nie spóźnić się do wybranego kościoła. „Ostatnio można z niej korzystać również przez telefon komórkowy obsługujący tzw. profil WAP. Dodano do niej msze święte na świecie — informuje Jarosław Uczkiewicz. Największy portal chrześcijański Jeszcze w 1996 r. w Polsce dostęp do internetu miało ok. pół miliona osób. W tymże roku Krzysztof Jurek z Bydgoszczy, Andrzej Rozkrut ze Szczecina i dominikanin z Warszawy o. Wojciech Jędrzejewski wpadli na pomysł stworzenia strony www o tematyce religijnej. Serwis zatytułowany „Mateusz" (www.mateusz.pl) ruszył 29 maja. Chociaż przez pierwsze lata tworzony „po godzinach" przez autorów i garstkę współpracowników, od początku był w sieci jedną z najobszerniejszych i najciekawszych witryn. Przez pierwsze pół roku serwer odnotował 5 tys. wejść, Kolejny rok - 1997 kończy się już wynikiem 95 tys. wejść. Od chwili powstania goszczono na nim ponad 3 miliony razy. „Założenia były proste: spróbujmy zrobić coś pozytywnego bez angażowania wielkich środków, na własne konto, bez szukania wrogów, bez polityki, otwarci na wszystkich chrześcijan — wspomina Krzysztof Jurek. „Chcemy przede wszystkim trafiać do ludzi, którzy niekoniecznie są tzw. zaangażowanymi katolikami” — dodaje Andrzej Rozkrut. „Mateusz” porusza tematykę ciekawą i popularną. Jest otwarty na opinie i wypowiedzi ludzi niekoniecznie związanych tylko z Kościołem Katolickim. Oprócz wachlarza rozważań i medytacji, proponuje się tu m.in. wartościowe artykuły, katalog stron chrześcijańskich, rekolekcje, czytelnię, forum katechetów. Ewenementem jest skrzynka intencji sióstr karmelitanek - za pośrednictwem internetu można wysłać prośbę o modlitwę. Hitem są jednak „Pytania o wiarę” „Każdy może tu przysłać pytanie mniej lub bardziej związane z wiarą — zaznacza Ewa Rozkrut, która od dłuższego czasu przejęła na siebie ciężar prowadzenia tej strony. - Piszą do nas przeważnie ludzie poszukujący. Zadają pytania drogą elektroniczną, bo często nie mają śmiałości zapytać, albo stracili kontakt z księdzem z parafii i nie potrafią odbudować zerwanych więzi. Kładziemy duży nacisk na to, by udzielając odpowiedzi, nie poprzestać jedynie na podaniu rozwiązania (przepisu, normy, oceny), ale raczej skłonić do myślenia. Staramy się więc, aby na konkretne pytania odpowiadało kilka osób jednocześnie.” Dobre strony Internetu „Mamy świadomość, że wielu ludzi ma do nas zaufanie i często otwiera swoje serce zadając nawet osobiste pytania, dzieląc się swoimi problemami i troskami — dopowiada Krzysztof Jurek. - Bardzo nas to cieszy i motywuje do poszukiwania kompetentnych i rzetelnych odpowiedzi.” Internet daje anonimowość, ułatwia otwarcie się. Jednocześnie daje też pewną bezkarność korzystającym z sieci, którzy chcąc się popisać swoją głupotą podsyłają bzdurne komentarze, dzieląc się swoim brakiem kultury wypowiedzi. Wirtualne niebezpieczeństwo Ciesząc się z dostępu do sieci należy uważać, aby nie stał się on nałogiem czy przeszkodą w wykonywaniu pracy. Dotyczy to zarówno świeckich, którzy wpatrzeni w monitor zapominają o „Bożym świecie” i krzątających się po domu lub pod blokiem dzieci, jak również kapłanów, których serfowanie po sieci stałoby się ważniejsze od sprawowania Eucharystii, rozgrzeszania w konfesjonale czy błogosławienia małżeństw. O. Wojciech Jędrzejewski, współtwórca „Mateusza", przyznał się w jednym z wywiadów, że pozbył się ze swego pokoju modemu. Zauważył kiedyś, że odprawia poranną Mszę szybciej niż zwykle, bo myśli o tym, co ma do zrobienia w internecie. Istnieje także obawa, że długotrwałe korzystanie z wirtualnego kontaktu utrudni bezpośrednie relacje z drugim człowiekiem. Relacje międzyludzkie za pośrednictwem środków elektronicznych nie zastąpią żywego kontaktu, który jest konieczny dla prawdziwej ewangelizacji. Kolejne zagrożenie związane jest z charakterystyczną dla internetu anonimowością. Niektórzy już czekają, aby Kościół zezwolił na spowiedź przez interenet. Może to być tragiczne w skutkach, bowiem w tym medium stosunkowo łatwo udawać kogoś zupełnie innego, nawet osobę innej płci... ks. abp. Henryk Józef Muszyński, metropolita gnieźnieński o internecie: „Internet jest nie tylko potrzebny, ale i konieczny do korzystania. Zdobywa on coraz szersze pole nie tylko w zakresie informacji ale i ewangelizacji, którą dziś nawet trudno wyobrazić sobie bez internetu. Uważam, że jest to pierwszorzędny środek ewangelizacji. Choć sam nie potrafię go obsługiwać, należę do pokolenia przed-internetowego, to jednak często korzystam z jego dobrodziejstw. Bardzo często jest tak, że właśnie tą drogą otrzymuję pierwsze wiadomości. Umiem to docenić może tym bardziej, że jestem nieporadny w tym względzie, ale gdybym musiał, to bym się i tego nauczył. Zachęcam do czerpania wiedzy z Internetu, gdyż jest to najszybszy środek komunikacji i czysto źródłowy, jak chociażby przemówienia Ojca Świętego, czy informacje dotyczące życia Kościoła. Nie zawierają subiektywnego komentarza, z którym mamy do czynienia w mediach publicznych. To teksty z pierwszej ręki. Pod tym kątem internet jest niezastąpiony.” Postulaty na przyszłość Na temat wirtualnej ewangelizacji i jej skuteczności zdania są podzielone. Trzeba mieć świadomość, że nawet najlepsza strona WWW nie zastąpi bezpośredniej rozmowy z drugim człowiekiem. Może go jednak uzupełnić. Tym samym internetowe duszpasterstwo staje się uzupełnieniem tradycyjnego. Nie oznacza to, że każda parafia czy kościół będzie miała swój e-mail (adres skrzynki „na listy”) i weebmastera (osoba opiekująca się stroną). Rośnie jednak liczba księży mających prywatne adresy i korzystających z dobrodziejstw wirtualnego świata. Ważne jest jednak, aby propagować wartościowe strony, a nie pełne przemocy, seksu, wyzute z jakichkolwiek wartości. Bardzo istotne jest, by e-duszp@sterze, widzieli po drugiej stronie kabla konkretnego człowieka i właśnie z myślą o nim konstruowali swój przekaz. Po drugie, odbiorcy tego przekazu powinni zobaczyć w jego autorze normalnego człowieka, który nie tylko jest urzędowym głosicielem Dobrej Nowiny, ale przede wszystkim jej świadkiem. Jeżeli nauczymy się takiej komunikacji, „elektroniczne duszpasterstwo” spełni swoje zadanie. Jan Paweł II o Internecie W orędziu na XXXVI Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu (12 maja 2002) Ojciec Święty podkreślił, że „Kościół w każdej epoce kontynuuje dzieło rozpoczęte w dniu Pięćdziesiątnicy, gdy Apostołowie, w mocy Ducha Świętego, wyszli na ulice Jerozolimy, aby głosić Ewangelię Jezusa Chrystusa w wielu językach”. W swojej bogatej historii Kościół przekraczał wiele barier geograficznych i kulturowych. Każda z nich wymagała nowej energii i wyobraźni do głoszenia zawsze tej samej Ewangelii Jezusa Chrystusa. Nowy świat cyberprzestrzeni jest ogromnym i ważnym wyzwaniem do głoszenia Ewangelii. „Wezwanie to jest w samym sercu tego, co znaczy u początku nowego tysiąclecia podążać za wezwaniem Pana, aby "wypłynąć na głębię": Duc in altum! — pisze dalej Ojciec Święty. Wirtualna Ewangeliz@cja Za sprawą tzw. nowych mediów dotychczasowy sposób komunikowania radykalnie się zmienił. I jest to poważne wyzwanie także dla duszpasterstwa. Elektroniczne czy jak kto woli, wirtualne duszpasterstwo, nie jest żadną konkurencją dla form tradycyjnych. Chodzi przecież o to, by rozszerzać wachlarz sposobów docierania do ludzi. Komputerowe media zmuszają po prostu do nauczenia się nowego języka, którym także można, wręcz trzeba, głosić Dobrą Nowinę. Internet otwiera wspaniałe możliwości ewangelizacyjne. Jest to wyśmienita droga dotarcia do młodych, którzy coraz częściej zwracają się do świata cyberprzestrzeni jako okna na świat. Warto znaleźć sposób, aby pomóc im przejść od wirtualnego świata do rzeczywistego świata społeczności chrześcijańskiej. Taki jest cel E-Kościoł@. Adam Jaworski Ciekawe katolickie strony www:
www.ak.org.pl - Akcja Katolicka w Polsce opr. JU/PO |