Mądrość w zasięgu wzroku

Biblia jest światowym bestsellerem wszechczasów

Kochamy różnego rodzaju rankingi i plebiscyty. Elektryzują nas wybory najpopularniejszego aktora, najlepszego filmu roku, najlepszej książki, najpopularniejszej piosenki. Po pierwsze, lubimy mieć jasność tego, co jest najlepsze. Po drugie, chcemy to kupić bądź zobaczyć, żeby być na czasie, no bo przecież tak wypada.

Ilu z nas zdaje sobie sprawę z tego, że największy bestseller wszechczasów leży u nas w domu. To Biblia. Do tej pory przetłumaczono ją na blisko 2300 języków, a Zjednoczone Towarzystwa Biblijne rozprowadzają ją na całym świecie w 20 milionach egzemplarzy. Nie ma drugiej takiej Księgi.

Wpisując w popularną polską internetową wyszukiwarkę słowo "Biblia" , otrzymamy 85 168 "linków" do publikacji z nią zwiazanych. Wpisując angielską nazwę "Bible" w wyszukiwarce światowej, otrzymamy już 5 871 185 odpowiedzi, a przecież język angielski nie jest jedynym na świecie, a Internet, mimo że coraz potężniejszy, nie zawiera całej ludzkiej wiedzy. Wszystko wskazuje na to, że w absolutnej większości jesteśmy depozytariuszami najcenniejszej i najbardziej inspirującej Księgi na świecie. Wystarczy Biblię otworzyć.

Wystarczy otworzyć, aby poznać coś, co wpływa na życie ludzi, narodów, państw, imperiów i całych cywilizacji. Wystarczy otworzyć, aby z każdego zdania czerpać Bożą mądrość. Trzeba otworzyć, aby poznać historię swojego Zbawienia.

Księga ksiąg

Po otwarciu Biblii bardzo szybko przekonamy się, że nie jest to książka podobna do innych książek. W zasadzie jest to zbiór wielu ksiąg - katolicka liczy w sumie 73 księgi, protestancka 66 (protestanci nie włączają ksiąg apokryficznych do kanonu). Nazwa "Biblia" pochodzi zresztą od greckiego słowa "Biblos" , czyli łodygi papirusu, która z czasem zaczęła oznaczać zwój papirusu, księgę. Słowo "biblia" oznacza dosłownie "księgi". Księgi biblijne powstawały na przestrzeni setek, a nawet tysięcy lat, gromadząc w sobie historię, filozofię, poezję, a nawet prywatne listy. Niesamowite bogactwo gatunków i rodzajów literackich użytych przez autorów natchnionych przez Ducha Świętego stanowi do dzisiaj nieocenione źródło fascynacji wielu świeckich i duchownych badaczy.

Powstanie Starego Testamentu datuje się na okres od około XV do V wieku przed Chrystusem. Nie jest więc dziełem napisanym w jakimś konkretnym czasie przez jednego czy grupę autorów, a sumą powstających na przestrzeni wieków przekazów i pism. Spory co do datowania konkretnych zapisów, fragmentów czy ksiąg, czy chociażby ilości ich "ludzkich" autorów toczy się zresztą do dnia dzisiejszego. Zapewne u swych początków była przekazywana ustanie - jak wszystkie ówczesne dzieła. Coś, co dzisiaj musi budzić uśmieszek niedowierzania u człowieka odwykłego od używania daru pamięci, kiedyś nie było niczym wyjątkowym. Starożytni bardowie żyli na przykład z recytowania, czy też raczej odśpiewywania z pamięci takich dzieł jak "Iliada" czy "Odyseja".

Dopiero z czasem Biblia przybrała postać kamiennych tablic, zapisów wyrytych w glinie czy w drewnie. Zwoje w postaci wyprawianych i zszywanych skór zwierząt były kolejnym etapem - żydowska Tora nawinięta na dwa ozdobne drążki miała długość pięciu metrów. Poprzez zwoje papieru czy pergaminu doszła w końcu do formy kodeksu, czyli pierwowzoru dzisiejszej książki składającej się z kolejnych stronnic.

Księga Zakonu Pańskiego

Nazwa "Biblia" nie była jedynym określeniem Pisma Świętego. Przez wieki używano również takich nazw jak: Księgi Święte, Księgi Natchnione, Zakon, Wyrocznie Boże, Zakon Mojżesza, Prorocy i Pisma, Testament czy Słowo Boże. Na Stary Testament składają się święte księgi narodu żydowskiego i jego religii - judaizmu. Pierwotnie były spisane po aramejsku i hebrajsku, antycznych językach Żydów. Co ciekawsze, Jezus Chrystus mówił po aramejsku w czasach, kiedy hebrajski znany był już tylko uczonym, podobnie jak dzisiaj łacina, ale sam hebrajski wyodrębnił się najprawdopodobniej właśnie z aramejskiego. Żydzi dzielili Biblię na trzy główne części. Pierwszą z nich jest Tora (Zakon) i składała się z pięciu ksiąg zwanych księgami Mojżeszowymi. Druga nazywa się Nebim (Prorocy) i dzieli się na pisma historyczne i prorockie, a trzecia Ketubim (Pisma) zawiera miedzy innymi Psalmy, Pieśń nad Pieśniami czy Księgę Kronik.

Trudno dziś ocenić, czy do naszych czasów zachowały się wszystkie księgi biblijne i czy mogłyby one zostać włączone do kanonu. Jednakże w Starym Testamencie cytuje się "Księgę wojen Pana" mogącą zawierać opowieści o wojnach prowadzonych przez Izrael czy "Księgę Sprawiedliwego".

Nowe Światło

Jakkolwiek Stary Testament jest nadal polem dla wielu naukowych sporów tłumaczy, archeologów czy historyków, tak Nowy Testament na każdym kroku wręcz zdumiewa swoją autentycznością nawet największych niedowiarków. Cztery Ewangelie nie są tożsame, co wyklucza jakiekolwiek uzgodnienie tekstu, czy też wspólne jego źródło. Nie są tożsame, bo ich autorzy dokonali swoistego wyboru opisywanych w swoich relacjach faktów, ale w żadnym miejscu sobie nie przeczą. Do naszych czasów zachowało się 5366 greckich wersji Nowego Testamentu, które są ze sobą zgodne w 99,9 procentach. Najbliżej tego ideału jest Iliada zachowana w ilości 643 manuskryptów i zgodnością obliczoną na 95 procent.

Za najstarszą część Nowego Testamentu uznaje się List św. Pawła pochodzący z 51 roku naszej ery. Kolejne Ewangelie powstawały w krótkich odstępach czasu do lat dziewięćdziesiątych pierwszego wieku. Niemal natychmiast były też cytowane, a pierwsza znana wzmianka pochodzi z 95 roku od Klementa z Rzymu. Zresztą, jeżeli ktoś zechciałby sobie zadać tyle trudu, by odtworzyć Nowy Testament jedynie z cytatów, to stworzyłby na powrót kompletne dzieło. To również świadczy o wadze, sile i wyjątkowości każdego słowa natchnionego Duchem Świętym.

Tajne kody i kabała

Tajnych przekazów w Biblii ludzie poszukują od stuleci. Wiedza przeliczania i wnioskowania z przeliczeń liter na cyfry nazywana była kabałą. W pewnym uproszczeniu polegała ona na przeliczaniu liter na cyfry i odszukiwanie według tego klucza związków pomiędzy słowami. Na przykład taka sama suma wartości różnych słów miałaby wskazywać na jakieś ukryte, tajemne źródło. Była to forma judaistycznego sekciarstwa. Również i dzisiaj nie brakuje publikacji o rzekomym kodzie Biblii. Kabałą posługiwali się chociażby różokrzyżowcy czy niektórzy zwolennicy New Age. Współcześni badacze owych ezoterycznych przekazów częściej posługują się terminem kod Biblii niż kabała.

Bezpośrednio z kabałą związana jest również numerologia, czyli kolejna ezoteryczna nauka opisująca pewne zjawiska czy przepowiadająca przyszłość na podstawie obliczeń. Wnioski wyciąga się z działań wykonywanych najczęściej na datach urodzin, niektórych wydarzeń i podstawiania cyfr pod litery alfabetu. Nie da się nie zauważyć pewnego pokrewieństwa numerologii z astrologią czy tarotem. Z racjonalnego punktu widzenia jest mniej więcej tyle warta co horoskop, chociaż dla przeciętnego odbiorcy jest "nauką" znacznie bardziej tajemniczą i sublimowaną.

Kabała, numerologia i pokrewne szkoły interpretujące w tym duchu Pismo Święte korzystają w dużej mierze z czystego przypadku, który w dziele tak ogromnym jak Biblia w ujęciu statystycznym jest wręcz nieunikniony. Dla katolika poszukiwanie takiej wiedzy jest grzechem przeciwko pierwszemu przykazaniu.

Nudy na pudy

Biblia jest nudna - taką odpowiedź słyszy się dość często, kiedy do ręki weźmiemy jakieś 1500 stron zapisanych drobnym maczkiem, a do tego jeszcze w mało kolorowej okładce.

Można się wdawać w dyskusję, ale prawda na ogół jest jedna - tak odpowie tylko ten, który Biblii nie czytał - niezależnie od wiary, wyznania czy wykształcenia. Niestety, wrażenie, że Pismo Święte stało się w wielu domach jedynie symboliczną dekoracją, w wielu przypadkach się potwierdza. Na przykład trzy czwarte Francuzów przyznaje, że nigdy nie czytało Biblii, a połowa z nich uznaje ją za przeżytek. Z prostej arytmetyki wynika, że uznaje, nie znając! Z sondażu przeprowadzonego we Francji w 2001 roku wynika ponadto, że regularnie czyta Biblię zaledwie 8 procent Francuzów. Z praktykujących katolików 9 procent czyta Biblię codziennie, 15 procent raz w tygodniu, 20 procent raz na miesiąc.

Wskrzeszanie słowa

Kościoły chrześcijańskie coraz większą wagę przywiązują do promowania Biblii. Nawoływanie do odkurzania Pisma Świętego często przybiera formy zorganizowanych akcji. Trzeba przyznać, że jest to obyczaj wywodzący się raczej z kręgów ewangelickich, ale coraz częściej włączają się do niego wszystkie Kościoły chrześcijańskie. Raz na kilkanaście lat ogłaszany jest Rok Biblii.

Tego roku najsilniej zaakcentowane to zostało w Niemczech, gdzie pod hasłem "Szukać i znaleźć" Rok Biblii wspólnie organizuje miedzy innymi Kościół Ewangelicki Niemiec i Rzymskokatolicka Konferencja Biskupów. Idea ta została oficjalnie podjęta również przez Kościoły Austrii, Francji, Luksemburga, Lichtensteinu i Szwajcarii. W Polsce szczególnie akcentują Rok Biblii misjonarze, a tegoroczna wielkopostna składka w niedzielę 14 lutego, przeznaczona tradycyjnie na cele misyjne, była zbiórką na Księgę Życia.


opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama