Przemówienie podczas wizyty w jadłodajni Caritas 4.01.2007
4 stycznia Benedykt XVI odwiedził jadłodajnię Caritas na wzgórzu Oppio niedaleko Koloseum, której nadano imię Jana Pawła II. Korzystają z niej ubodzy i bezdomni mieszkańcy Rzymu, przede wszystkim obcokrajowcy. Papież odsłonił i poświęcił tablicę upamiętniającą wizytę Jana Pawła II w tym ośrodku, która odbyła się 20 grudnia 1992 r. Znalazły się na niej słowa wypowiedziane wówczas przez Sługę Bożego: «Człowiek, który cierpi, należy do nas». Rzymskiej organizacji Caritas Benedykt XVI przekazał w darze 10 tys. koców i 2 tys. kurtek. Otrzymał w prezencie symboliczną legitymację stołownika z numerem 1. W imieniu zebranych głos zabrali dyrektor Caritasu w Rzymie, kierownik jadłodajni, wolontariusz i jeden ze stołowników, Roberto Festuccia, który powiedział: «Ojcze Święty, jestem jednym z tych, którzy się tu stołują. Przed laty straciłem rodziców i zostałem sam. Wiem, co to lęk przed samotnością i obojętnością. Ale od kiedy chodzę do tej jadłodajni, odkryłem nową rodzinę, w której mam tak wielu braci i sióstr, z którymi mogę dzielić się radościami i smutkami. Witam Cię, Ojcze Święty, w imieniu wszystkich, którzy tak jak ja są w potrzebie, bo dziś Twoja obecność pozwala nam odczuć, że jesteś po naszej stronie». Poniżej zamieszczamy przemówienie, które Papież wygłosił do pracowników, wolontariuszy i stołowników jadłodajni.
Drodzy Przyjaciele!
Bardzo chętnie tu przybyłem, by złożyć wam wizytę w świątecznym klimacie Bożego Narodzenia oraz na początku nowego roku, i życzę, aby był on dla wszystkich pogodny. Kontekst bożonarodzeniowy nadaje jeszcze bardziej rodzinny charakter temu naszemu spotkaniu, które odbywa się w znamiennym miejscu dla Rzymu — miejscu bogatym w humanizm. Wszystkich was witam serdecznie, poczynając od kard. Camilla Ruiniego i biskupa pomocniczego sektora centrum Ernesta Mandary; witam dyrektora rzymskiej Caritas ks. prał. Guerina Di Torę, któremu dziękuję za skierowane do mnie serdeczne słowa, witam wicedyrektora ks. prał. Angela Bergamaschiego, jak również pracowników i wolontariuszy. Witam kierownika, wychowawców oraz chłopców i dziewczęta z Młodzieżowego Ośrodka «Il Centro»; jestem im wdzięczny za piękne piosenki, jakimi nas uradowali. Odśpiewaliście także Te Deum po niemiecku. Dziękuję za ten niezwykły gest. Witam proboszcza parafii świętych Sylwestra i Marcina ai Monti oraz obecnych tu kapłanów i osoby konsekrowane. Zwracam się ze szczególnym podziękowaniem do pani kierowniczki jadłodajni, do wolontariusza i stołownika, którzy wystąpili w roli rzeczników i wyrazili uczucia wszystkich. Najserdeczniej witam was, korzystających na co dzień z tej jadłodajni Caritas, a myślą pragnę dotrzeć do wszystkich waszych przyjaciół, z niemal wszystkich krajów świata, którzy żyją w tym Mieście.
W tej jadłodajni, którą w pewnym sensie można uznać za symbol rzymskiej Caritas, w tej «gospodzie», jak wyraziła się wasza rzeczniczka, można rzeczywiście doświadczyć obecności Chrystusa w bracie, który jest głodny, i w tym, który daje mu jeść. Tu można się przekonać, że kochając bliźniego, lepiej poznajemy Boga, bo przecież w grocie betlejemskiej On objawił się nam w ubóstwie niemowlęcia, któremu brak wszystkiego. Orędzie Bożego Narodzenia jest proste: Bóg przyszedł do nas, ponieważ nas kocha i oczekuje naszej miłości. Bóg jest miłością — nie miłością sentymentalną, lecz miłością, której wyrazem stał się całkowity dar aż po ofiarę krzyża, począwszy od narodzin w grocie betlejemskiej.
O tej miłości rzeczywistej i Boskiej mówi nam zrobiona przez was w jadłodajni piękna szopka, którą przed chwilą mogłem podziwiać. Szopka w swej prostocie mówi nam, że miłość i ubóstwo idą w parze, jak poucza również wielki święty zakochany w Chrystusie, Franciszek z Asyżu. W Boże Narodzenie Bóg stał się Człowiekiem, ponieważ interesuje Go człowiek, każdy człowiek. A św. Grzegorz z Nazjanzu powiedział, że stał się On Człowiekiem, ponieważ chciał osobiście się przekonać, co to znaczy być człowiekiem, co naprawdę oznacza zaznawać ubóstwa. Wielki Bóg chciał sam poznać ludzkie życie, wszystkie cierpienia i potrzeby człowieka. Jezus, gdy przyszedł na świat, został złożony w żłóbku w Betlejem, którego nazwa, jak wiecie, znaczy «Dom Chleba».
W rzeczywistości Jezus, «chleb, który zstąpił z nieba», «chleb życia» (por. J 6, 32-51), staje się w pewnym sensie widzialny każdego dnia w tej jadłodajni, w której nie chodzi o to tylko, by dać jeść — oczywiście jedzenie jest ważne — lecz pragnie się służyć człowiekowi, bez względu na różnice rasy, religii i kultury. «Człowiek, który cierpi, należy do nas» — mawiał mój niezapomniany poprzednik Jan Paweł II, którego imieniem nazwaliśmy właśnie dziś tę jadłodajnię. Z groty betlejemskiej, z każdej szopki rozchodzi się przesłanie skierowane do wszystkich: Jezus nas kocha i uczy nas kochać, prowokuje nas do miłości. Oby kierownictwo, wolontariusze oraz wszyscy, którzy uczęszczają do jadłodajni, mogli poznać piękno tej miłości; oby mogli odczuć, jak głęboka radość z niej płynie, z pewnością inna od zwodniczej radości propagowanej w reklamach.
Za chwilę zakończymy to spotkanie, kierując do Pana naszą modlitwę. On dobrze zna potrzeby materialne i duchowe wszystkich obecnych. Ja chciałbym Go prosić w szczególności, aby nadal miał w swej pieczy tych, którzy w rzymskiej Caritas prowadzą cenną działalność na rzecz solidarności, tutaj i w innych punktach miasta. Oby Duch Święty poruszał serca odpowiedzialnych za to dzieło oraz wszystkich pracowników i wolontariuszy, by pełnili swą posługę z oddaniem, w sposób coraz bardziej świadomy, inspirując się autentycznym wzorem miłości chrześcijańskiej, który święci słynący z miłosierdzia ujęli w motcie: «dobro należy czynić dobrze». Niech nad wszystkimi czuwa z troskliwą miłością Najświętsza Maryja Panna, Matka Kościoła, Matka każdego z nas.
Z serca wam wszystkim błogosławię.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (3/2007) and Polish Bishops Conference