Inni są drogą, a nie przeszkodą

Papież Franciszek w Mjanmie i Bangladeszu

1 grudnia późnym popołudniem w ogrodzie rezydencji arcybiskupiej w Dhace odbyło się spotkanie Papieża z przedstawicielami różnych religii i Kościołów chrześcijańskich w Bangladeszu, którego tematem przewodnim był pokój. Po wprowadzeniu metropolity Dhaki kard. Patricka D'Rozaria głos zabrali przedstawiciele wspólnot — muzułmańskiej, hinduistycznej, buddyjskiej i katolickiej — oraz społeczeństwa obywatelskiego, po czym Franciszek wygłosił przemówienie, które zamieszczamy poniżej.
Na zakończenie Ojciec Święty spotkał się z grupą Rohingjów, przebywających w obozie dla uchodźców w Cox Bazar.

Szanowni Goście, drodzy Przyjaciele!

Nasze spotkanie, gromadzące przedstawicieli różnych wspólnot religijnych w tym kraju, stanowi bardzo ważny moment mojej wizyty w Bangladeszu. Zebraliśmy się, aby pogłębić naszą przyjaźń i wyrazić wspólne pragnienie daru, jakim jest prawdziwy i trwały pokój.

Podziękowania kieruję do kard. D'Rozaria za uprzejme słowa powitania oraz do wszystkich, którzy przywitali mnie ciepło w imieniu wspólnoty muzułmańskiej, hinduistycznej i buddyjskiej, chrześcijańskiej, a także społeczeństwa obywatelskiego. Jestem wdzięczny anglikańskiemu biskupowi Dhaki za obecność, różnym wspólnotom chrześcijańskim oraz tym wszystkim, którzy przyczynili się do tego, aby to spotkanie było możliwe.

Słowa, które usłyszeliśmy, a także śpiewy i tańce, które ożywiały nasze zgromadzenie, mówiły nam wymownie o pragnieniu harmonii, braterstwa i pokoju, zawartym w nauczaniu religii świata. Niech nasze spotkanie dzisiejszego popołudnia będzie wyraźnym znakiem starań zwierzchników i wyznawców religii obecnych w tym kraju, aby żyć razem, wzajemnie się szanując i kierując się dobrą wolą. W Bangladeszu, gdzie prawo do wolności religijnej jest zasadą podstawową, to staranie niech będzie napomnieniem pełnym szacunku, ale stanowczym dla tych, którzy usiłowaliby podżegać do podziału, nienawiści i przemocy w imię religii.

Znakiem naszych czasów szczególnie napawającym otuchą jest to, że wierzący i ludzie dobrej woli coraz częściej czują się powołani do współdziałania w tworzeniu kultury spotkania, dialogu i współpracy w służbie rodzinie ludzkiej. Wymaga to czegoś więcej niż tylko tolerancji. Pobudza nas to do wyciągania ręki do drugiego w postawie wzajemnego zaufania i zrozumienia, aby budować jedność, która pojmowałaby różnorodność nie jako zagrożenie, ale jako potencjalne źródło ubogacenia i rozwoju. Zachęca nas do zachowywania otwartości serca, tak aby postrzegać innych jako drogę, a nie jako przeszkodę.

Pozwólcie, że krótko omówię niektóre istotne cechy tej «otwartości serca», która jest warunkiem kultury spotkania.

Po pierwsze, jest ona bramą. Nie jest abstrakcyjną teorią, ale przeżytym doświadczeniem. Pozwala nam podjąć dialog życia, a nie tylko wymieniać poglądy. Wymaga dobrej woli i akceptacji, ale nie należy jej mylić z obojętnością lub powściągliwością w wyrażaniu naszych najgłębszych wierzeń. Owocne współpracowanie z drugim oznacza dzielenie się naszymi odmiennymi tożsamościami religijnymi i kulturowymi, ale zawsze z pokorą, uczciwością i szacunkiem.

Otwartość serca przypomina także drabinę, która dosięga Absolutu. Pamiętając o tym transcendentalnym wymiarze naszej działalności, zdajemy sobie sprawę z potrzeby oczyszczenia naszych serc, abyśmy mogli widzieć wszystkie sprawy w ich najprawdziwszej perspektywie. Z każdym krokiem nasza wizja będzie stawała się jaśniejsza i otrzymamy siłę, aby wytrwać w staraniach, żeby zrozumieć i docenić innych oraz ich punkt widzenia. W ten sposób znajdziemy mądrość i siłę, potrzebne do tego, aby wyciągnąć do wszystkich przyjcielską rękę.

Otwartość serca jest także drogą, która prowadzi do poszukiwania dobra, sprawiedliwości i solidarności. Prowadzi do zabiegania o dobro naszego bliźniego. W swoim Liście do chrześcijan Rzymu św. Paweł napominał: «Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj» (Rz 12, 21). Jest to postawa, którą wszyscy możemy naśladować. Religijna troska o dobro naszego bliźniego, wypływająca z otwartego serca, płynie niczym wielka rzeka, nawadniając jałowe i pustynne ziemie nienawiści, korupcji, ubóstwa i przemocy, które tak bardzo niszczą ludzkie życie, dzielą rodziny i oszpecają dar stworzenia.

Różne wspólnoty religijne Bangladeszu obrały tę drogę, w szczególności angażując się na rzecz troski o ziemię, nasz wspólny dom, oraz reagując na klęski żywiołowe, które nękały ten kraj w ostatnich latach. Myślę również o wspólnym wyrażaniu bólu, modlitwie i solidarności w związku z tragicznym zawaleniem się Rana Plaza, które pozostało w pamięci wszystkich. Na podstawie tych rozmaitych wyrazów widzimy, że droga dobroci prowadzi do współpracy w służbie innym.

Duch otwartości, akceptacji i współpracy między wierzącymi nie tylko przyczynia się do kultury zgody i pokoju; jest jej bijącym sercem. Jak bardzo świat potrzebuje tego serca, które bije mocno, aby przeciwdziałać wirusowi politycznej korupcji, destrukcyjnym ideologiom religijnym, pokusie zamykania oczu na potrzeby ubogich, uchodźców, prześladowanych mniejszości i osób najsłabszych! Jakże wielkiej otwartości potrzeba, aby przyjąć osoby naszego świata, zwłaszcza ludzi młodych, którzy czasami czują się samotni i zdezorientowani w poszukiwaniu sensu życia!

Drodzy przyjaciele, dziękuję wam za wasze wysiłki w promowaniu kultury spotkania i modlę się, abyśmy przez ukazywanie wspólnego zaangażowania wyznawców religii w rozpoznawanie dobra i praktykowanie go w życiu pomagali wszystkim wierzącym wzrastać w mądrości i świętości oraz współpracować, by budować świat coraz bardziej ludzki, zjednoczony i pokojowy.

Otwieram swe serce wam wszystkim i jeszcze raz dziękuję za waszą gościnę. Pamiętajmy o sobie nawzajem w naszych modlitwach.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama