Przesłanie do uczestników 60. Światowego Dnia Głuchych, 28.09.2018
Poniżej zamieszczamy przesłanie, które Ojciec Święty skierował do uczestników obchodów 60. Światowego Dnia Głuchych, które odbywały się w Rzymie od 27 do 29 września 2018.
Drodzy Bracia i Siostry!
Chciałbym dziś być z wami, lecz niestety, nie było to możliwe; toteż staję się obecny poprzez to przesłanie, aby wam wyrazić moją bliskość, w nadziei, że będę mógł spotkać się z wami przy następnej sposobności.
Przy okazji tego 60. Światowego Dnia Głuchych — pierwszy był obchodzony w Rzymie 28 września 1958 r. — pragnę przede wszystkim podziękować Panu za świadectwo waszego stowarzyszenia — Ente Nazionale Sordi (Krajowe Zrzeszenie Osób Głuchych), oraz bardzo licznych ludzi dobrej woli, którzy od wielu lat angażują się w walkę z wykluczaniem i kulturą odrzucania, żeby chronić i promować w każdym środowisku wartość życia każdej istoty ludzkiej, a w szczególności godność osób niesłyszących.
Dzieje ENS to historia tworzona przez osoby, które uwierzyły w jedność, w solidarność, w dążenie do wspólnych celów, w siłę przemierzania długiej drogi jako wspólnota, obficie naznaczonej postępami, poświęceniami, codziennymi walkami. Jest to historia tworzona przez tych, którzy się nie poddali i nie przestali wierzyć w autodeterminację osób głuchych. Jest to wielkie osiągnięcie, gdy myślę o bardzo licznych osobach niesłyszących i ich rodzinach, które w obliczu wyzwania, jakim jest upośledzenie, nie czują się już same.
W tych dziesięcioleciach zostały poczynione wielkie postępy w różnych dziedzinach — nauki, społecznej, kulturalnej, lecz zarazem rozpowszechniła się także groźna i niedopuszczalna kultura odrzucania, będąca konsekwencją kryzysu antropologicznego, który nie stawia już człowieka w centrum, ale dba raczej o zysk ekonomiczny, władzę i niepohamowaną konsumpcję (por. adhort. apost. Evangelii gaudium, 52-53). Wśród ofiar tej kultury są osoby najsłabsze, dzieci, mające trudności z uczestniczeniem w życiu szkolnym, osoby w podeszłym wieku, które doświadczają samotności, opuszczenia, młodzi ludzie, którzy zatracają sens życia i widzą, że są okradani z przyszłości i najlepszych marzeń.
Z myślą o was chciałbym przypomnieć, że bycie stowarzyszeniem i zrzeszanie się jest samo w sobie wartością. Nie jesteście sumą osób, ale zrzeszyliście się, żeby żyć wolą i przekazywać wolę towarzyszenia i wspierania osób, które tak jak wy doświadczają trudności, ale przede wszystkim noszą w sobie nieocenione bogactwo ludzkie. Dziś bardzo potrzeba przeżywania z radością i zaangażowaniem wymiaru zrzeszeniowego; życie w jedności i solidarnie, spotykanie się, dzielenie doświadczeniami, sukcesami i porażkami, łączenie zasobów — to wszystko przyczynia się do powiększania dziedzictwa ludzkiego, społecznego i kulturowego danego ludu. Stowarzyszenia takie jak wasze — dzięki Bogu we Włoszech jest ich niemało — pobudzają wszystkich do tworzenia wspólnoty, co więcej, do bycia wspólnotą, do akceptowania się wzajemnie z naszymi ograniczeniami i naszymi trudnościami, ale także z naszymi radościami i naszymi uśmiechami. Bowiem wszyscy mamy zdolności i ograniczenia!
Powinniśmy razem iść pod prąd, walcząc przede wszystkim o to, aby zawsze było chronione prawo każdego mężczyzny i każdej kobiety do życia godnego. Nie chodzi tylko o zaspokajanie określonych potrzeb, ale bardziej jeszcze o to, aby widzieć, że uznawane jest pragnienie bycia akceptowanym i tego, by móc żyć autonomicznie. Wyzwaniem jest to, aby integracja stała się mentalnością i kulturą oraz żeby ze strony ustawodawców i rządzących nie zabrakło konsekwentnego i konkretnego wsparcia dla tej sprawy. Wśród praw, które trzeba zagwarantować, nie należy zapominać o prawie do nauki, do pracy, do mieszkania, do dostępności w komunikacji. Dlatego, podczas gdy kontynuowana jest z uporem słuszna walka z barierami architektonicznymi, trzeba dokładać starań, żeby znieść wszelkie bariery, które uniemożliwiają relacje i samodzielne spotkania, oraz aby stworzyć autentyczną kulturę i praktykę integracji. To dotyczy zarówno społeczeństwa obywatelskiego, jak i wspólnoty kościelnej.
Wielu z was uzyskało swoją pozycję społeczną i zawodową, także na wysokim szczeblu, z wielkim trudem z powodu głuchoty, i jest to wielkie osiągnięcie ludzkie i cywilizacyjne. A jakże mnie cieszy, gdy widzę, że wy, jak również inne osoby z niepełnosprawnością, na mocy swojego chrztu osiągacie takie cele również w środowisku Kościoła, zwłaszcza w dziedzinie ewangelizacji! Staje się to przykładem i bodźcem dla wspólnot chrześcijańskich w ich codziennym życiu.
Pragnę, abyście w każdej diecezji wy, osoby niesłyszące, wraz z pracownikami duszpasterstwa, wyszkolonymi w języku migowym, czytaniu z warg i stosowaniu napisów, współpracowali w tym, ażeby osoby niesłyszące były w pełni włączane we wspólnotę chrześcijańską i żeby wzrastało u nich poczucie przynależności. Do tego jest potrzebne duszpasterstwo integracyjne w parafiach, w stowarzyszeniach i w szkołach.
Pierwszym miejscem integracji jest jednak, jak zawsze, rodzina. Dlatego również w tym przypadku rodziny, w których są osoby niesłyszące, są protagonistami w zakresie odnowy mentalności i stylu życia. Są nimi zarówno jako odbiorcy usług, których słusznie domagają się ze strony odpowiednich instytucji; jak i jako podmioty działania promocyjnego w sferze obywatelskiej, społecznej i kościelnej.
Drodzy przyjaciele, wiele zostało uczynione, również dzięki wam, na rzecz zwiększenia przyjmowania, integracji, spotkania, solidarności. Jednak bardzo dużo pozostaje jeszcze do zrobienia w sprawie promocji osób niesłyszących, by przezwyciężyć izolację wielu rodzin i ratować tych, którzy są nadal przedmiotem niedopuszczalnych dyskryminacji. Niech wam towarzyszą w tym odnowionym zaangażowaniu moja modlitwa i moje błogosławieństwo. Ale również wy, proszę, nie zapominajcie modlić się za mnie i za cały Kościół, aby stawał się w coraz większym stopniu wspólnotą braterską i gościnną.
Watykan, 28 września 2018 r.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (10/2018) and Polish Bishops Conference