Pozdrowienie po Mszy św.

6 podróż apostolska do Polski. Kalisz, 4.06.1997. Pozdrowienie końcowe po Mszy św.


Jan Paweł II

POZDROWIENIE KOŃCOWE PO MSZY ŚW.

Kalisz, 4.06.1997

Drodzy Bracia i Siostry,

Na zakończenie tej Najświętszej Ofiary pragnę wyrazić wdzięczność Panu Bogu za to, że pozwolił mi nawiedzić Kalisz — miasto i diecezję. Diecezja wasza jest młoda, bo utworzona w 1992 roku, ale obejmuje prastare ziemie, na których istniały pierwsze ośrodki chrześcijaństwa. Stąd brała początek chrześcijańska tradycja naszego narodu. Tradycja ta jest najdroższym dziedzictwem i skarbem, dzięki któremu naród polski żyje. Skarbem, którego winien strzec oraz kochać.

Dziękuję Opatrzności za to, że mogłem razem z wami modlić się w sanktuarium św. Józefa. Jest ono znane w całej Polsce i nawiedzane przez rzesze pielgrzymów. Ma ono jeszcze szczególną wymowę, która związana jest z ostatnim półwieczem naszej historii. To sanktuarium było i jest często nawiedzane przez kapłanów, byłych więźniów obozu koncentracyjnego w Dachau. Żyje ich już coraz mniej. Tych, którzy żyją, pragnę tu szczególnie pozdrowić, tak jak ich pozdrawiałem w przeszłości jako metropolita krakowski. Pozdrawiam w szczególności arcybiskupa Adama Kozłowieckiego, misjonarza w Zambii, arcybiskupa Kazimierza Majdańskiego i biskupa Ignacego Jeża — ostatnich żyjących jeszcze polskich biskupów, więźniów Dachau. Pragnę podziękować im za tę inicjatywę, jaka zrodziła się w straszliwych dniach obozu koncentracyjnego, sponiewierania ludzkiej godności, w czasach pogardy związanych z drugą wojną światową, z hitlerowskim zniewoleniem społeczeństwa. Pragnę w imieniu własnym, a także wszystkich tu zgromadzonych podziękować kapłanom, więźniom z Dachau, za to, że nawiązali łączność z kaliskim sanktuarium św. Józefa i że temu, który jest opiekunem Kościoła Bożego, zawierzyli swoje cierpienia, swój więzienny, dachauowski los. Również i za to, że po wyjściu z Dachau trwają w dziękczynieniu i — pielgrzymując do sanktuarium św. Józefa w Kaliszu — corocznie modlą się za swoich prześladowców, a także pamiętają o tych swoich braciach, którym nie było dane przeżyć obozu i doczekać dnia wolności w Ojczyźnie.

Myślą i sercem obejmuję wszystkich innych braci i siostry, których spotkał podobny los w obozach zagłady rozsianych po całej Polsce i poza jej granicami. Są to miejsca kaźni zgrozą przejmującej, gdzie zginęły miliony istnień ludzkich. Bardzo wielu było wśród nich Żydów, którzy ponieśli straszliwą ofiarę wyniszczenia. «Ludzka przeszłość nie przemija całkowicie. Również dzieje polsko-żydowskie (...) są wciąż bardzo realnie obecne w życiu zarówno Żydów, jak i Polaków. (...) Lud, który żył z nami przez wiele pokoleń, pozostał z nami po tej straszliwej śmierci milionów swych synów i córek» (Warszawa, 9 czerwca 1991 roku). O tej wspólnej przeszłości mówią również cmentarze żydowskie, których jest wiele na polskiej ziemi. Taki cmentarz jest również tu, w Kaliszu. Są to miejsca o szczególnie głębokiej wymowie duchowej, eschatologicznej i historycznej zarazem. Niech te miejsca łączą Polaków i Żydów, bo przecież «wspólnie czekamy Dnia Sądu i zmartwychwstania» (Cykl Jasnogórski, 26 września 1990 roku).

Dziękujemy św. Józefowi za to, że obrał sobie miejsce szczególnej swojej obecności w Kaliszu. Szczęśliwa jest wasza diecezja, że ma tak potężnego patrona. Niechaj św. Józef wyprasza waszej diecezji i całemu Kościołowi w Polsce gotowość wiernego służenia zbawczej woli Bożej, aby za jego przykładem i wstawiennictwem mógł wiernie postępować drogami świętości i sprawiedliwości. Pragnę przypomnieć modlitwę Leona XIII do św. Józefa — Oratio ad Sanctum Josephum: «Oddal od nas, ukochany Ojcze, wszelką zarazę błędów i zepsucia (...) przybądź nam łaskawie z pomocą niebiańską w walce z mocami ciemności (...) a jak niegdyś uratowałeś Dziecię Jezus od oczywistej zguby, tak dziś broń święty Kościół Boży od wrogich zasadzek i klęski wszelakiej». Często tę modlitwę odmawiamy.

Do św. Józefa przybyło dziś wielu pielgrzymów. Już wspominałem o Ruchach Obrońców Życia, o Instytutach Rodziny. Pragnę teraz szczególnie pozdrowić wielką pielgrzymkę z Łodzi, a równocześnie kieruję słowa pozdrowienia do pielgrzymów z Kazachstanu.

W opiekę św. Józefa oddaję cały nasz naród, zwłaszcza nasze rodziny, rodziców, młodzież, dzieci, ludzi chorych i cierpiących. Niech św. Józef swym orędownictwem u Jezusa Zbawiciela wyprasza Polsce potrzebne łaski.

Wszystkim wam mówię «Bóg zapłać» za wspólny udział w Eucharystii. I na końcu, udzielając błogosławieństwa, polecam Bożej opiece wasze miasto i Kościół.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama