Przemówienie podczas spotkania z prezydentem Kazachstanu w Astanie (Pielgrzymka do Kazachstanu i Armenii, 22-27.09.2001)
W niedzielę po południu 23 września Jan Paweł II złożył wizytę kurtuazyjną prezydentowi Kazachstanu Nursułtanowi Nazarbajewowi. Po słowach powitania prezydenta Ojciec Święty wygłosił improwizowane przemówienie w języku włoskim. Wspomniał w nim postać ks. Władysława Bukowińskiego, który w czasie II wojny światowej został wywieziony do ZSRR i zmarł w Karagandzie 3 grudnia 1974 r.
Jestem bardzo wdzięczny panu prezydentowi za jego słowa. Jeszcze raz pragnę podziękować Opatrzności za to, że pozwoliła mi tu przyjechać i być z wami. W ostatnich dniach niektórzy sądzili, że z uwagi na tragiczne wydarzenia w Stanach Zjednoczonych do naszego spotkania nie dojdzie. A jednak, dzięki Bogu, okazało się ono możliwe!
Po raz pierwszy jestem w tym zakątku ziemi, w Azji Środkowej. Pierwszym źródłem informacji o Kazachstanie był dla mnie ks. Bukowiński, dobrze tutaj znany. Podczas II wojny światowej jako kapłan był wywieziony z Polski do Związku Radzieckiego i tu spędził całe życie. Tutaj również umarł i został pochowany w Karagandzie. Dzięki niemu zacząłem dowiadywać się różnych rzeczy o Kazachstanie. A teraz po raz pierwszy mogę zobaczyć ten kraj oculis propriis, na własne oczy. Szkoda, że nie mogę odwiedzić Karagandy i grobu ks. Bukowińskiego.
Widzę, że Astana to miasto nowoczesne. Wszystkie moje spotkania i przeżycia, jakich doznałem, sprawiają, że pragnę jeszcze więcej modlić się za wasz kraj, za ten lud i za pana, panie prezydencie. Cieszę się, że moja wizyta zbiegła się z 10. rocznicą odzyskania przez was niepodległości, ponieważ jestem przekonany — tak samo jak Kościół — że każdy kraj ma prawo do niezawisłości. Niezawisłość narodowa jest równocześnie pełnym wyrazem tego, czym jest kraj jako podmiot polityczny. Życzę wszystkim, a zwłaszcza panu, panie prezydencie, aby ta niezawisłość, obejmująca wszystkie dziedziny życia waszego kraju: gospodarkę, politykę i kulturę, była długotrwała, owocna, coraz pełniejsza. Jest to bardzo ważne.
Mam nadzieję, że katolicy żyjący w Kazachstanie będą mogli wnosić wkład we wspólne dobro kraju. Stanowią oni niewielką grupę, mniejszość; mogą jednak i będą mogli przyczyniać się — przez to, co mają w sobie — do wspólnego dobra Kazachstanu.
Po wysłuchaniu słów prezydenta Jan Paweł II dodał:
Panu, panie prezydencie, i całemu pańskiemu narodowi życzę, aby Bóg błogosławił was wszystkich!
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (11-12/2001) and Polish Bishops Conference