Przemówienie do przedstawicieli IV Światowego Kongresu Duszpasterstwa Migrantów i Uchodźców. 9 X 1998
W dniach od 5 do 9 października 1998 r. obradował w Rzymie światowy kongres poświęcony problemom migracji, zorganizowany przez Papieską Radę ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżnych. W spotkaniu wzięło udział ponad 400 osób (kardynałowie, biskupi, kapłani, świeccy) reprezentujących 103 kraje wszystkich kontynentów. 9 października Jan Paweł II przyjął na audiencji uczestników kongresu, wygłaszając do nich przemówienie na temat migracji u progu trzeciego tysiąclecia.
Drodzy Bracia i Siostry!
1. Z radością spotykam się z wami z okazji kongresu duszpasterstwa migrantów i uchodźców, poświęconego tematowi: «Migracje u progu trzeciego tysiąclecia». Wszystkich was serdecznie witam i pozdrawiam. Dziękuję bpowi Stephenowi Fumio Hamao za słowa, jakie skierował do mnie w waszym imieniu, i każdemu z was życzę, by jego ofiarna służba Kościołowi przynosiła bogate owoce. Jestem przekonany, że analizy przeprowadzone podczas kongresu oraz powzięte tam decyzje i postanowienia skutecznie pobudzą do działania tych, którzy w Kościele i w społeczeństwie zajmują się migrantami i uchodźcami.
Migracje są problemem, który staje się coraz bardziej naglący, a zarazem coraz bardziej złożony. Prawie wszędzie występuje dziś tendencja do zamykania granic i kontrolowania ich w sposób bardzo rygorystyczny. Niemniej o migracjach mówi się teraz więcej niż kiedyś i z coraz większym niepokojem, nie tylko dlatego, że zamknięcie granic wzmogło niekontrolowany przepływ nielegalnych migrantów, a tym samym także wszystkie zagrożenia i obawy związane z tym zjawiskiem, ale również dlatego, że trudne warunki bytowe, będące źródłem narastającej presji migrantów, zdają się jeszcze bardziej pogarszać.
2. W tym kontekście warto chyba przypomnieć, że podstawowym prawem człowieka jest prawo do życia we własnej ojczyźnie. Prawo to jednak staje się realne tylko wówczas, gdy nie występują czynniki zmuszające do migracji. Należą do nich m.in. konflikty wewnętrzne, wojny, określone systemy polityczne, niegodziwy podział zasobów ekonomicznych, niekonsekwentna polityka rolna, nieracjonalna industrializacja, powszechna korupcja. Aby usunąć takie sytuacje, trzeba usilnie dążyć do równomiernego rozwoju gospodarczego i stopniowej eliminacji nierówności społecznych, okazywać bezwarunkowy szacunek człowiekowi i dbać o dobre funkcjonowanie struktur demokratycznych. Należy też niezwłocznie podjąć działania korygujące obecny system ekonomiczny i finansowy, zdominowany i manipulowany przez kraje uprzemysłowione ze szkodą dla krajów rozwijających się.
Często bowiem przyczyną zamknięcia granic nie jest jedynie spadek lub zanik zapotrzebowania na siłę roboczą dostarczaną przez imigrantów, ale rozpowszechnianie się systemu produkcji opartego na wyzysku pracy.
3. Jeszcze do niedawna bogactwo krajów uprzemysłowionych było wytwarzane na miejscu, choć wnosili w nie wkład liczni imigranci. Na skutek przemieszczania kapitałów i działalności gospodarczej znaczna część tego bogactwa jest dziś wytwarzana w krajach rozwijających się, gdzie dostępna jest tania siła robocza. W ten sposób kraje uprzemysłowione znalazły sposób, aby wykorzystać tanią siłę roboczą, nie ponosząc kosztów związanych z obecnością imigrantów na ich terytorium. Powstaje zatem ryzyko, że ludzie pracy staną się współczesnym odpowiednikiem «chłopów pańszczyźnianych», są bowiem przywiązani do ruchomego kapitału, który wykorzystuje różne sytuacje ubóstwa, wybierając kolejno te, gdzie siła robocza jest najtańsza. Taki system jest oczywiście nie do przyjęcia, jako że w praktyce ignoruje on ludzki wymiar pracy.
Trzeba przyjrzeć się uważnie geografii głodu na świecie, aby solidarność stała się silniejsza niż dążenie do zysku oraz te prawa rynku, które nie biorą pod uwagę godności człowieka i jego niezbywalnych praw.
Należy konsekwentnie zwalczać przyczyny głodu, organizując międzynarodową współpracę, której celem będzie umacnianie równowagi politycznej i usuwanie przejawów niedorozwoju. To wyzwanie trzeba podjąć ze świadomością, że stawką jest tu budowa świata, w którym każdy człowiek, bez względu na rasę, religię czy narodowość, będzie mógł żyć naprawdę jak człowiek, a nie jak niewolnik innych ludzi, nękany nieustannym lękiem przed nędzą.
4. Imigracja jest złożonym problemem, który dotyczy nie tylko osób poszukujących bardziej bezpiecznych i godnych warunków życia, ale także ludności krajów przyjmujących migrantów. W dzisiejszym świecie opinia publiczna stanowi często najważniejszy wskaźnik, jakim kierują się przywódcy polityczni i prawodawcy. Istnieje jednak ryzyko, że informacja, odpowiednio selekcjonowana w taki sposób, aby dotyczyła wyłącznie żywotnych problemów danego kraju, dotrze do odbiorców w formie tak bardzo ograniczonej, iż nie będzie absolutnie w stanie ukazać im całej dramatyczności sytuacji migrantów. «Zjawisko migracji w ogólności — jak pisałem w orędziu na Światowy Dzień Migranta 1996 r. — a zwłaszcza migracji nielegalnej, to problem, którego rozwiązanie zależy w wielkiej mierze od postawy społeczeństwa kraju docelowego. W tej perspektywie jest bardzo ważne, aby opinia publiczna była dobrze poinformowana o rzeczywistej sytuacji kraju, z którego pochodzą migranci, o ich dramatach oraz o niebezpieczeństwach, jakie im grożą w wypadku powrotu» (n. 4).
Informacja ma zatem pomagać obywatelom w wyrobieniu sobie właściwego pojęcia o sytuacji, w zrozumieniu i respektowaniu podstawowych praw innych ludzi, a także w podjęciu spoczywającej na nich odpowiedzialności za społeczeństwo, również na płaszczyźnie wspólnoty międzynarodowej.
5. W tym kontekście chrześcijanie są powołani do podjęcia w sposób bardziej świadomy i zdecydowany swoich obowiązków w łonie Kościoła i społeczeństwa. Jako obywatele kraju przyjmującego imigrantów, świadomi nakazów wiary, wierzący winni ukazywać, że Ewangelia Chrystusa służy dobru i wolności wszystkich dzieci Bożych. Działając już to indywidualnie, już to w ramach parafii, stowarzyszeń i ruchów, nie mogą uchylać się od zajęcia stanowiska przychylnego ludziom zepchniętym na margines społeczeństwa lub pozostawionym bez żadnej pomocy.
Imigracja należy do problemów, które są przedmiotem nigdy nie zakończonej i wciąż na nowo podejmowanej debaty publicznej. Chrześcijanie muszą w niej uczestniczyć, zgłaszając propozycje konkretnych rozwiązań, które mają być realizowane także na płaszczyźnie politycznej. Samo piętnowanie przejawów rasizmu i ksenofobii nie wystarcza.
Obok planowego działania na rzecz obrony i umocnienia praw migrantów Kościół ma obowiązek «coraz pełniej podejmować rolę dobrego samarytanina, stając się bliźnim wszystkich odrzuconych» (orędzie na Światowy Dzień Migranta 1995 r.).
6. «Migracje u progu trzeciego tysiąclecia». Bliskość Jubileuszu pozwala nam żywić nadzieję, że nowy dzień zaświta także dla migrantów, i przyzywać «Słońce sprawiedliwości» — Jezusa Chrystusa, aby rozproszył ciemne chmury gromadzące się na horyzoncie krajów, z których tak wielu ludzi musi emigrować. Dla chrześcijan zapewniających pomoc i opiekę migrantom ta nadzieja jest jeszcze jednym bodźcem do działania. Chciałbym przypomnieć w tym miejscu zalecenie, które zawarłem już w liście apostolskim Tertio millennio adveniente: «Chrześcijanie, nawiązując do zasad zapisanych w Księdze Kapłańskiej (25, 8-28), powinni stać się rzecznikami wszystkich ubogich świata, proponując, aby Jubileusz stał się, między innymi, sposobnością do przemyślenia sprawy redukcji, jeśli nie całkowitej likwidacji zadłużenia międzynarodowego, które ciąży na losach wielu narodów» (n. 51). Powszechnie wiadomo, że z tych właśnie krajów pochodzą dziś najliczniejsze grupy migrantów.
W świecie takim jak nasz, w którym występują niedopuszczalne nierówności między ludźmi, działanie na rzecz sprawiedliwości jest istotnym elementem przygotowań do Jubileuszu. Doniosłe znaczenie miałby z pewnością gest pojednania — które jest nieodłącznym wymiarem Jubileuszu — wyrażający się w jakiejś formie regulacji statusu prawnego tej bardzo licznej grupy imigrantów, którzy bardziej niż inni odczuwają dramat niepewności i zagrożenia, to znaczy imigrantów nielegalnych.
W ramach przygotowań do Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 Kościół poświęcił rok bieżący w szczególny sposób Duchowi Świętemu. Prośmy Go, aby wzbudził w nas te same uczucia, pragnienia i dążenia, które przepełniają serce Chrystusa.
Maryja Panna, która w swoim ziemskim życiu zaznała trudów wygnania i emigracji, niech pocieszy ludzi żyjących z dala od swojej ojczyzny i skłoni wszystkich do okazywania im solidarności i gościnności.
Copyright © by L'Osservatore Romano and Polish Bishops Conference