Przemówienie podczas audiencji generalnej 07.07.1971
Gdy szukamy kryteriów wskazanych przez Sobór, które mają być drogowskazem w naszym życiu, natrafiamy na jedno z nich, które obecnie jest bardzo rozpowszechnione, odgrywa wielką rolę w świecie współczesnym, a jednocześnie jest cechą charakterystyczną chrześcijaństwa. Chodzi mianowicie o czyn, aktywność, działanie, praktykę, pracę, robotę - słowem - o moralne zaangażowanie woli. Można powiedzieć, że w ostatecznym rozrachunku wartość człowieka nie płynie z jego istnienia, lecz z jego działania. W punkcie tym pedagogia Soboru spotyka się z ogólną tendencją współczesnego człowieka wymagającą od niego najwyższego wysiłku, pełnego rozwoju, poznania otaczającego świata, opanowania go - co jest znakiem postępu(1). Cechą charakterystyczną naszych czasów jest woluntaryzm. Broniąc wolności i zapominając o pojęciu obowiązku, czasy obecne dążą do wzmożenia działania, wartość człowieka oceniają na podstawie wielkości wysiłku i zużycia energii naturalnej, a w konsekwencji liczą się tylko osiągnięte rezultaty działalności w dziedzinie naukowej lub praktycznej.
Nauka Ewangelii skłania również człowieka do działania. Czyni to jednak w inny sposób i dla innych celów, choć nie odrzuca nowoczesnych metod działania. Ewangelię możemy również odczytać pod kątem "działania". Działanie ludzkie może być świadomym i dobrowolnym rozwijaniem istnienia, doskonałości i szczęścia(2). Przypominacie sobie przypowieść ewangeliczną o bezrobotnych najemnikach - "Czemu to stoicie cały dzień bezczynnie?"(3) - pyta gospodarz poszukujący pracowników do swojej winnicy; albo przypowieść o talentach, w której zostaje ukarany ten, kto ograniczył się do bezużytecznego przechowywania swego skarbu(4), albo też znane słowa Chrystusa Pana: "Nie każdy, który... mówi..., lecz ten, kto spełnia... - wnijdzie do Królestwa Niebieskiego"(5). Cała Ewangelia jest traktatem o rozwoju człowieka. (Ile razy powraca w niej przypowieść o ziarnie!) Wyzwalające wezwanie do Królestwa stawia jako warunek wypełnienie obowiązków na drodze wąskiej i trudnej(6). Nie możemy wycofać się z tej drogi wskutek zmęczenia lub piętrzących się przeszkód(7), mamy iść i oddać - w razie potrzeby - nawet własne życie(8). Ewangelia nie zawiera przepisów łatwych; jej realizacja wymaga wysiłku i wierności.
Tu musimy dokonać przeglądu systemów moralnych, które odrzucają wysiłek osobisty podjęty dla osiągnięcia zbawienia. Opierają się one na błędnym przekonaniu, że warunkiem zbawienia jest jedynie wiara i łaska, a w konsekwencji nie jest potrzebna pozytywna i systematyczna dyscyplina moralna. Wynika z tego, że wiara i łaska - te dary Boże będące przyczynami sprawczymi zbawienia - nie wymagają odpowiedzialnej współpracy z naszej strony ani w chwili zbawczego działania Boga w nas, ani też wtedy, gdy siła naszej woli została umocniona Jego nadprzyrodzoną interwencją. Ani pietyzm, ani kwietyzm, podobnie jak i prosty, bierny i tradycyjny zwyczaj przestrzegania niektórych przepisów religijnych lub pewnych konwencjonalnych zwyczajów, nie odzwierciedlają moralnej koncepcji chrześcijaństwa. Należałoby również wspomnieć o systemach moralnych, które pragną osiągnąć pewną skuteczną operatywność moralną, jak np. utylitarystyczny pragmatyzm i stoicyzm. One to pod pozorem niewzruszonej surowości ukrywają pełne pychy przekonania o samowystarczalności człowieka, któremu nie jest potrzebna pokora i pokuta, a także modlitwa; nie ma też potrzeby uciekać się do jedynego źródła doskonałości i zbawienia wypływającego ze zbawczej mocy Chrystusa i z nieskończonej dobroci Boga.
Zagadnienia te nie są przebrzmiałe, bo przetrwały one w wiecznie aktualnej problematyce teologicznej i moralnej traktującej o włączeniu się ludzi w Boży plan Objawienia i o naszych stosunkach z Bogiem i ludźmi. Zagadnienia te w sposób szczególny dotyczą problemu istnienia oraz naszej wolności.
Ale dziś zagadnienie aktywizmu chrześcijańskiego występuje zazwyczaj w innej formie. Wspomnimy o tym przykładowo. Czyż nie ogarnia nas wielkie lenistwo duchowe, które w głębi duszy osłabia pragnienie i zdolność oparcia życia duchowego na osobistej wolności działania, oraz utrudnia skierowanie tego życia ku pewnemu ideałowi, który czerpie swą moc z Absolutu? Dlaczego tak się dzieje? Ulegamy jakby zwątpieniu, zwątpieniu systematycznemu i negatywnemu, którego źródłem nie jest prawdziwe poszukiwanie, lecz raczej zobojętnienie i chęć burzenia; zwątpienie to skłania nas do redukowania do minimum dogmatów wiary i posłuszeństwa instytucjom kościelnym. Zeświecczenie to dotyczy naszych myśli, postawy praktycznej i społecznej, odnosi się nie tylko do dziedziny rozumowej i porządku naturalnego, ale także do całej dziedziny myślenia i praktycznego sposobu działania. Przetrwały jeszcze nominalistyczne formuły działania, które nie mają odwagi uzasadniać własnych założeń. Brak nam siły, by potwierdzić naszą wiarę i przekonania i walczyć w ich obronie. Często kwestionuje się wiarygodność doktryny i dyscypliny Kościoła. Zbyt często pod wieloznacznymi sformułowaniami - takimi jak: pluralizm, wyzwolenie, autonomia sumienia, nowa moralność, nieustanna zmienność świata współczesnego, odkrycia nowych systemów itd. - ukrywamy braki myśli i woli.
Umiłowani Bracia i Synowie! Odnowy naszego życia moralnego i religijnego nie będzie można dokonać w taki skomplikowany sposób. Sposób ten nie ułatwi nam autentycznej interpretacji i owocnego zastosowania nauki Soboru. Zwracamy się więc do wiernych, którzy pragną realizować chrześcijański ideał w sposób żywotny, nowy, pozytywny i konstruktywny, by do swej wiary subiektywnej dołożyli pokorny i energiczny wysiłek. Wyrazem tego wysiłku niech będzie prośba o wiarę, która jest darem Bożym, darem o pierwszorzędnej wartości. Wówczas wiara, która wznosi się w poszukiwaniu wiary zstępującej z góry, czyli głosu Ducha Świętego, Jego wewnętrznego świadectwa(9) stanie się źródłem światła i radości tam, gdzie Kościół jako Mistrz dołącza swe autorytatywne świadectwo(10), mówiąc: "Tak, oto prawda objawiona, prawda, dla której warto poświęcić życie bez obawy, że na końcu dozna się zawodu".
vZachęcamy was do kontemplacji i do czynu, które przepajają doświadczenie i dzieje naszego katolicyzmu. Upominamy was nie naszymi słowami, ale słowami św. Pawła Apostoła, skierowanymi do młodej, ale już doświadczonej przez trudności wspólnoty chrześcijańskiej w Koryncie: "Bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niezachwiani, zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że trud wasz nie pozostaje daremny w Panu"(11). Niech się tak stanie.
Przypisy:
1. Por. KDK nr 33.
2. Por. S. Th. I q. 89, a. 1; I-II q 3, a. 2.
3. Mt 20, 6.
4. Mt 25, 25.
5. Mt 7, 21; KK 11, 28.
6. Por. Mt 7, 14.
7. Por. Łk 9, 62.
8. J 12, 25.
9. Por. Rz 8, 16.
10. Por. Dz 1, 8.
11. 1 Kor 15, 58.
Źródło: Paweł VI - Trwajcie Mocni w wierze t.2 - wyd. Apostolstwa Młodych - Kraków 1974, s. 400 - 403.
opr. kkk/mg