Być w harmonii z Duchem soboru

Przemówienie podczas audiencji generalnej 28.07.1965

Nie powiemy, żeby była w zgodzie z duchem Soboru postawa tych, którzy z okazji problemów i dyskusji, jakie on stawia i przeprowadza, budzą w sobie i w innych ducha niepokoju i radykalnego reformizmu, zarówno w dziedzinie doktrynalnej, jak i w zakresie dyscypliny. Nie było zamiarem Soboru stać się sprzyjającą okazją do zakwestionowania dogmatów i praw, które Kościół wypisał na tablicach wierności swojej Panu Naszemu Jezusowi Chrystusowi; nie uprawniał on wcale każdego sądu prywatnego do ograbiania dziedzictwa Kościoła z tych wszystkich osiągnięć, jakie jego długa historia i wypróbowane doświadczenie nagromadziły w ciągu wieków. Czyżby chcieli oni, aby Kościół powrócił do swojego dziecięctwa, zapominając, że Pan Jezus królestwo Boże przyrównał do maleńkiego ziarnka, które ma róść i stać się wielkim drzewem (Mt 13,31); z góry też przepowiedział on rozwój za sprawą Ducha Świętego nauki, którą podawał (J 14, 26 i 16,13). Czyżby oni chcieli, ażeby ta jego nauka stała się jakimś tylko szkieletem? Żeby nie chciała już być ciałem żywym, rosnącym i działającym, nie hipotetycznym i idealizowanym, ale rzeczywistym i ludzkim w przeżywanym doświadczeniu dziejów?

Z drugiej strony, nie powiemy też, żeby byli dobrymi tłumaczami prawowierności ci, którzy nie dowierzają rozważaniem soborowym i zastrzegają się, że tylko te postanowienia przyjmą, które sami uważają za dobre, tak jakby to wolno było powątpiewać o ich powadze i jakby poszanowanie należne słowu Soboru mogło nie wychodzić poza to, co nie wymaga żadnego dostosowania swojej mentalności, poza to, co ogranicza się do potwierdzenia stałości i niezmienności.

Nie dość się myśli o tym, że kiedy Kościół w swoim magisterium naucza ex cathedra, trzeba, ażeby wszyscy wtedy uważali się za jego uległych uczniów.

Źródło: Paweł VI - Trwajcie Mocni w wierze t.1 - wyd. Apostolstwa Młodych - Kraków 1970

opr. kk/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama