Orędzie Quod s. Cyrillum

Orędzie Quod s. Cyrillum, Do czcigodnych Arcybiskupów i Biskupów państwa serbskiego, kroackiego, słowackiego oraz Rzeczypospolitej czechosłowackiej o apostołach tych narodów, św. Cyrylu i Metodym, 13.02.1927

Za słuszna odpowiedź uważamy, żeście postanowili uczcić pamięć św. Cyryla tesalonickiego, apostoła plemion słowiańskich, z okazji tysiącletniej rocznicy jego urodzin, a nie mniej godnym pochwały zdaje się nam to, żeście z owa uroczystością postanowili złączyć cześć pamięci Metodego, rodzonego jego brata i współpracownika w nawracaniu, obydwom wspólnie wielki hołd składając, ile że obaj byli, według słów samego Cyryla, "wspólnikami jedną bruzdę w polu pańskim kopiącymi".

To też bowiem wspólną była ich praca nad rozszerzaniem wiary w krajach waszych, że się od siebie oddzielić nie dadzą. Dlatego to śp. poprzednik nasz, Leon XIII w encyklice "Grande munus" z dnia 30 września 1880 roku, wspólnym hymnem chwały obydwóch uczcił, oraz cześć całemu Kościołowi nakazał. Każdy widzi, że chociaż dwaj ci święci są ozdobą i chwałą całego Kościoła, najbardziej jednak czczeni i naśladowani być winni wśród narodów słowiańskich, które wielkim trudem "zrodzili dla Chrystusa". Należy więc postarać się, Czcigodni Bracia, aby szczególniej w tym pamiętnym roku święte ich obydwóch życie w czyny owocne, stanęło jasno przed oczami wiernych, wyrażone i przez pisma i przez żywe słowo. Waszym więc niecił będzie to dziełem, by młodzież wszystkich szkół i duchownych i świeckich, średnich i wyższych wzięła za przykład sobie tych świętych nieba mieszkańców, którzy chociaż z zacnego pochodzili rodu tesalonickiego i bogate retoryczno-filozoficzne otrzymali w Carogrodzie wykształcenie, nie szukali w czynie chwały, nie chełpili się wyższością swą, nie dali się pociągnąć wspaniałością i wygodzie życia w carskich pałacach, ale nauczywszy się służyć Bogu w samotności i oddawszy się całkowicie na usługi Kościoła, chętnie wspólnie wyruszali na trudne i niebezpieczne święte wyprawy misyjne do Sarecenów, Chazarów, Żydów, Słowian, mając na względzie jedynie chwałę Boża. Historia świadkiem jest owych wspaniałych cnót, którymi jaśnieli ci apostolscy mężowie, co umieli bogatą wiedzę łączyć ze szlachetnością i pokorą ducha, a trud świętego pasterzowania z długimi modlitwami, usilną troską o cnotę czystości z dobrowolnym umartwieniem ciała. A gdy trzeba, żeby słowiańskie narody wzięły Cyryla i Metodego za nauczycieli w ciągłym rozwoju wiary chrześcijańskiej, słusznie także trzeba, abyście wszyscy korzystali z przykładu tych świętych, z tych niegdyś siewców katolickiej wiary, nie tylko jako z niebieskich patronów, lecz też i jako z wodzów zespolenia ogółu w jedności zasad religii naszej. Boć przecie w obu ich duszach głęboko utkwiła ta prośba Chrystusa, wypowiedziana w godzinę wieczerzy, aby Jego uczniowie "wszyscy byli jedni", w tej też myśli, zgodnie ze zdaniem wschodnich Ojców Kościoła o powszechnej Jedności Kościoła, nie śmieli oni poświęcić się pracy pasterskiej na ziemiach słowiańskich aż uzyskali na to polecenie od Piętrowych następców, z Bożej woli pasterzy powszechnej owczarni Chrystusowej. W tej też myśli przedsięwzięta zastałą ich podróż do Rzymu. Rzym władzą swoją upoważnia ich do umocnienia na ziemiach Królestwa Chrystusowego; poprzednicy Nasi stale ich opieką swą otaczali; jeden z nich, na krótki czas przed swoim zgodnym, opromienionym wielkim żalem obywateli, złożył w Rzymie śluby zakonne; drugi w Rzymie godność biskupią otrzymał i na biskupa konsekrowany został; obrządek liturgiczny, wprowadzony przez nich, na ziemiach nowo nawróconych, został przez ówczesny. Papieża zatwierdzony; całym też szeregiem innych papieskich dekretów pobudzono ich dusze do podjęcia apostołowania, a czyż to wszystko nie świadczy najwymowniej, że dla tych świętych braci nie było starszego, silniejszego i głębszego pragnienia, niż trwać w najściślejszej łączności z Rzymskim Kościołem. Trudno się przeto dziwić, że Cyryl i Metody, których by nazwać można synami Wschodu, bizantyjczykami co do Ojczyzny; grekami z pochodzenia, z posłannictwa rzymianami, a z apostolskiej owocnej działalności Słowianami, stali się wszystkim dla wszystkich, by wszystkich dla jedności Katolickiego Kościoła pozyskać. Więc też, Wielebni Bracia, musi się stać to, co by dla Nas najmilszym było, a co leży w zamiarach Waszych, że dwa te światła Wschodu jakby na świeczniku pewnym w tym roku postawicie, iż, jak niegdyś w swoich ziemskich trudach, tak dzisiaj w blaskach niebiańskich chwalebni, rozbłysną narodom Waszym dziwnym przykładem swych cnót i do uczuć chrześcijańskich i chrześcijańskiego życia zapalą ich i pobożną. Innymi słowy niech się u tych błogosławionych braci nauczy cały kler oraz męskie i żeńskie zakony niewinności i czystości życia i poświęcenia siebie całkowicie dla dusz zbawienia; rodziny chrześcijańskiej wierności małżeńskiej i wychowania należnego dzieci; a wszyscy chrześcijanie - bez żadnych wyjątków, czy wieś, czy miasto, czy stojący na czele społeczeństwa całego, czy uczeni i innych uczący, czy piastujący publiczne godności, służby prawdzie, sprawiedliwości oraz miłości, by ich ojczyzna mogła opływać w dostatki dzięki zjednoczeniu w pokoju Chrystusowym wszystkich obywateli całego narodu pomiędzy sobą. Wiemy dobrze, - że użyjemy tu słów Leona XIII, - ile wielkich przeciwności napotyka się, zwłaszcza że wielu pragnie podtrzymywać a nawet rozszerzać błędy tych, co rzucili wiarę, od ŚS. Cyryla i Metodego przyjęta. Trzeba dzielnie podejmować się pracy dla dusz zbawienia i dla zachowania jedności katolickiej wiary żadnych się trudów nie lękać. Więcej jeszcze, należy, jak tenże sam Papież wspomniał przed chwili, "pobudzać tych, co jedność z katolickim Kościołem zerwali, a przecież czczą i wielbią dwóch tych świętych mężów, by, rozważając, jaką jest niedorzecznością zerwanie łączności z ową Stolicą Apostolską, którą za matkę swoją i mistrzynię uważali ci przez nich za nauczycieli wiary poczytywani, zapragnęli ze Stolica tą zgody i jedności". Pragniemy przeto na tym miejscu nie tylko wspomnieć o tych zasługach i oddać należne pochwały podjętym wpośród Was w zakresie zjednoczenia kościołów usiłowaniom. Myślimy tu o owych pismach i komentarzach, które dotychczas wydane zostały przez wykształconych mężów Waszego Narodu, jak również o wydawnictwach, które pod Naszym i waszym, Czcigodni Bracia, przywództwem i opieką, ogłasza Stowarzyszenie "Apostolstwo św. Cyryla i Metodego". Specjalnie zaś podkreślamy, nieraz przez Nas chwalone, periodyczne zjazdy w Welehradzie, miejscu zgonu św. Metodego, oraz Instytut Św. Cyryla i Metodego, tamże ufundowany dla wychowania wpośród młodzieży przyszłych godnych i owocnych apostołów słowiańskich narodów, który już od śp. poprzednika naszego Benedykta XV uzyskał tytuł i prawa Instytutu Papieskiego. Pozostaje jedynie, przez specjalne uroczystości, które zamierzacie, a w których pragnęlibyśmy widzieć również udział katolików innych narodowości, ubłagać za pośrednictwem tych dwóch Świętych Braci obfite łaski Boże dla nieszczęśliwego chrześcijańskiego Wschodu. Obyż wszyscy Słowianie bogobojnie zechcieli rozważyć i kornie to wykonać, o co umierając błagał Boga św. Cyryl mówiąc: "Panie Boże, któryś stworzył wszystkie zastępy anielskie i siły niewidzialne, któryś rozciągnął niebo, a ziemię umocnił... rozmnóż Kościół swój i wszystkich zespól w jedności myśli, a wybranych Twych uczyń zgodnymi w prawdziwej wierze i należnym jej wyznawaniu, wlej w serca ich posłuszeństwo dla siebie... aby gotowi stali się do dobrych czynów i do pełnienia Twej woli". By zaś te prośby Bóg najłaskawszy dla dobra i wzrostu Waszego Narodu całkowicie wysłuchał i wypełnić raczył, niechaj sprawi to apostolskie błogosławieństwo, którego na zadatek łask niebiańskich i na dowód ojcowskiej miłości naszej, Wam, Czcigodni Bracia, i całemu klerowi i każdemu poszczególnie narodowi waszemu miłościwie w Panu udzielamy.

Dan w Rzymie u Św. Piotra, 13 lutego 1927 r.

PIUS PP. XI

Źródło: Wiadomości Diecezji Katowickiej, rok 2, Katowice, dnia 26 września 1927, nr 9, ss. 51 - 52.

opr. kkk/kkk/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama