Chrześcijaństwo wiosną Europy (Część trzecia - fragment)

Fragmenty książki "Chrześcijaństwo wiosną Europy" - Wydawnictwo Księży Marianów 2004

Wydawnictwo Księży Marianów, Warszawa
ISBN: 83-7119-419-06



(...)

CZĘŚĆ TRZECIA

Przywrócić Europie ewangeliczną młodość

„Ewangelizacja nowożytnego, zsekularyzowanego świata nie jest przypominaniem jakiejś zamierzchłej przeszłości, powrotem do mitów ani odbudową obalonych potęg. Głosić Ewangelię znaczy ukazywać odwieczne i wciąż nowe źródło, do którego podchodzi świat nowożytny, aby czerpać z niego odwagę na przyszłość, poszukiwanie sensu i odnowę zasobów.

Głosić Ewangelię znaczy ukazywać dzisiaj w wynalazkach i odkryciach współczesnego świata niewyrażoną jeszcze przypowieść o wiecznej płodności Boga, o wciąż zadziwiającej nowości Jego obecności, Jego dzieła, Jego zbawienia.

Współczesna kultura nie przypieczętowuje końca religii, a więc chrześcijaństwa.

Proponuje raczej jej szkice i próby, aby dać odczuć początki.”

kardynał J.-M. Lustiger

(...)

WYZWANIE, KTÓRE TRZEBA PODJĄĆ

Krystalizowanie się nowej koncepcji polityki

„W tym spiętrzeniu negatywnych zjawisk niektórzy dopatrują się dowodu na to, że mamy do czynienia z dekadencją. A może raczej znajdujemy się w okresie odradzania się życia politycznego? Trzeba podjąć to wyzwanie. Najpierw należy zrozumieć pozorną apatię obywatelską i polityczną. Wszechobecny indywidualizm wszystkiego nie wyjaśnia. Trzeba wziąć pod uwagę nowy kontekst, w jakim żyjemy. Francuskie życie polityczne przechodzi kryzys, czyli okres rozchwiania, restrukturyzacji, gdzie uczestnictwo w sprawach publicznych, poddane nowym ograniczeniom, już nie jest uzgadniane z oczekiwaniami obywateli. Kryzys ten powoduje złe samopoczucie, prowadzące niekiedy do postaw zamknięcia się w sobie. Niezbędna odnowa grona polityków nie jest jednak odpowiedzią, która może sprostać postawionym wyzwaniom. Trzeba zadać sobie pytanie, jakie miejsce będzie odtąd zajmować polityka w życiu osobistym i zbiorowym. Wskutek ustaw decentralizacyjnych stwierdza się wzrost władzy lokalnej. Życie polityczne znów się skupia na problemach życia codziennego. Skądinąd prawo i moralność — pomyślmy o częstym odwoływaniu się do praw człowieka, do etyki — odgrywają nową rolę, starając się zapewnić harmonijne funkcjonowanie całości. Należą się za to gratulacje. Z tą samą energią powinna być potwierdzana również paląca potrzeba polityki”.

O tym samym przypomina nowszy dokument tejże Komisji: „Polityka jest niezmiernie istotna: społeczeństwo, które ją lekceważy, naraża się na niebezpieczeństwo. Pilnie trzeba ją zrehabilitować i na nowo przemyśleć we wszystkich dziedzinach (wychowania, rodziny, gospodarki, ekologii, kultury, zdrowia, opieki społecznej, sprawiedliwości...) żywy związek między polityką a codziennym życiem obywateli”.

Aby odpowiedzieć na wymagania nowego świata

Już w 1972 roku Zgromadzenie Plenarne Episkopatu Francji podkreślało wyjątkowe znaczenie działalności politycznej: „Ci, którzy pomawiają politykę o haniebność, często mają o niej bardzo krótkowzroczne pojęcie. Działalność polityczna, wykraczając daleko poza swe błahostki, słabości i wypaczenia — a ściślej biorąc, wręcz poprzez te zjawiska — ma fantastyczne wyzwanie: dążenie do takiego społeczeństwa, w którym każdy człowiek uzna w każdym innym człowieku swojego brata i tak go będzie traktował. Każdy chrześcijanin musi więc mieć poczucie, że polityka go dotyczy. Przy każdej nadarzającej się okazji jest wezwany do tego, by być aktywnym obywatelem i zawsze się wystrzegać bagatelizowania skutków swojej działalności. W dzisiejszych społeczeństwach istnieje coraz więcej »miejsc«, w których rozgrywa się przyszłość; można działać w swoim przedsiębiorstwie, warsztacie, w regionie, gminie, w dzielnicy, za pośrednictwem związku zawodowego, partii politycznej, stowarzyszenia, komitetu rodzicielskiego, federacji konsumentów.

Wymaganie to narzuca się z tym większą mocą, że pole działalności politycznej coraz bardziej się poszerza. Bowiem całe życie codzienne każdego człowieka — praca, miejsce zamieszkania, sposoby spędzania wolnego czasu — zależy od decyzji władz gospodarczych, kulturalnych, państwowych. Wybory dokonywane w sferze polityki mają wpływ nie tylko bezpośredni, ale też dalekosiężny, a decyzje polityczne — także te o charakterze gospodarczym i społecznym — oddziałują na dalsze pokolenia.

Rosnące znaczenie polityki wynika z narodzin tego, co nazwano »nowym światem«. Technologiczne wynalazki i wstrząsy kulturowe stwarzają nowe warunki dziecku, nastolatkowi, młodemu, dorosłemu, osobie w podeszłym wieku, życiu, śmierci, pracy, wiedzy, miłości, władzy. Wszystko błyskawicznie się zmienia. Cała ludzkość przeżywa pewnego rodzaju gigantyczny exodus: przechodzi z jednej ery do następnej. Odtąd zasadnicze decyzje polityczne — gospodarcze, społeczne, rodzinne czy kulturowe — niezależnie od tego, na jakim poziomie i przez jaką instancję władzy są podejmowane, w znacznie większym stopniu niż kiedyś dotyczą najważniejszych celów życia jednostkowego i zbiorowego”.

Dlatego tak ważne jest „wymyślić chrześcijański sposób uprawiania polityki”, aby „przeżywać wiarę w polityce, a politykę w wierze”.

 

CEL POLITYKI

Realizować wspólne życie

Ambicją polityki jest realizowanie „wspólnego życia” osób i grup, które bez polityki pozostawałyby obce wobec siebie nawzajem. „Działalność polityczna powinna opierać się na określonym modelu społeczeństwa, jasno zarysowanym, wyrażającym się w doborze określonych środków i podejmowaniu decyzji wynikających ze znajomości powołania człowieka i różnych form, w których to powołanie przejawia się w społeczeństwie. Ani państwo, ani partie polityczne, które dbają jedynie o własne interesy, nie powinny narzucać określonej ideologii takimi sposobami, które prowadziłyby do dyktatury nad umysłami, najgorszej ze wszystkich dyktatur. Jedynie organizacje kulturalne i religijne, które zakładają, że się do nich należy z pełną swobodą wyboru, mają prawo propagować w sposób bezinteresowny i sobie właściwymi środkami pewne i określone przekonania, które dotyczą natury, pochodzenia i celu człowieka i społeczeństwa”.

Dążyć do dobra wspólnego

Jak precyzuje Paweł VI, „władza polityczna, która jest jakby naturalną więzią w społeczeństwie konieczną po to, by było ono zwarte — ma zmierzać do realizacji dobra wspólnego. Pozostawiając nienaruszoną, uprawnioną wolność jednostek, rodzin i innych zrzeszeń pomocniczych, ma ona starać się skutecznie o zapewnienie wszystkim koniecznych warunków, których wymaga prawdziwe i pełne dobro człowieka, włącznie z jego duchowym przeznaczeniem. (...) [Władza] interweniuje zawsze w trosce o sprawiedliwość i dobro wspólne, za które ostatecznie ponosi odpowiedzialność”. Dlatego, podkreśla jeszcze Paweł VI, „... pojawia się konieczność połączenia ekonomii z polityką”, aby nie dopuścić do tego, by ekonomia stała się terenem starć, dominacji czy wyzysku.

„Organizacja polityczna istnieje przez dobro wspólne i dla niego, gdyż jest ono czymś więcej niż sumą partykularnych interesów, jednostkowych czy zbiorowych, często sprzecznych między sobą. Obejmuje ono »sumę tych warunków życia społecznego, dzięki którym ludzie, rodziny i grupy społeczne mogą w pełniejszy sposób osiągnąć swoją własną doskonałość«. Musi więc być przedmiotem niestrudzonych dążeń do osiągnięcia tego, co służy jak największej rzeszy ludzi, co pozwala polepszyć położenie najbardziej bezbronnych i najsłabszych. Należy uwzględniać nie tylko interes ludzi obecnie żyjących, ale także — w perspektywie trwałego rozwoju — los przyszłych pokoleń.

„Globalizacja ekonomii domaga się dzisiaj regulacji politycznej. Wielkie przedsiębiorstwa wytwarzają dobra przeznaczone na rynek, który stał się rynkiem światowym. Niemal zintegrowany system finansowy umożliwia przekazywanie bajecznych sum z jednego miejsca finansowego do innego. Narodowym rządom z wielkim trudem udaje się kontrolować czy ukierunkowywać te wymiany. Nie istnieje międzynarodowa instytucja, która miałaby wystarczającą władzę, aby na tych rozległych obszarach zapewnić minimum demokratycznej kontroli. Gospodarka rynkowa, zdana bez żadnej przeciwwagi na swoją własną logikę, okazuje się bezlitosna dla najsłabszych. Powoduje wykluczenie całej masy ludzi, czasami tragiczne w skutkach. Szczególnie w krajach ubogich, ale u nas również istnieją ludzie wykluczeni i sytuacje niesprawiedliwości. Domaganie się od państwa, aby częściowo zrekompensowało nierówności, jest zagadnieniem natury politycznej. Zadaniem państwa jest określenie reguł funkcjonowania gospodarki, zapewnienie jej długoterminowej spójności, osadzenie jej w całości, jaką stanowi życie narodu. Wzrost sprawiedliwości w kraju i na świecie wymaga silnej woli politycznej, która sama ustala środki prowadzące do obranych przez nią celów”.

Opanować przemoc

„Państwo jest instytucją, jaką utworzyła dla siebie historyczna wspólnota, wyraża ono samoświadomość tej wspólnoty i przyjęte przez nią środki mające jej zapewnić trwanie jako wspólnocie. Tymczasem obejmuje ona wewnętrzne podziały. Wspólnota polityczna opiera się na wzajemnym uznaniu wszystkich za obywateli, troszczących się o to, by regulować swoje spory za pomocą prawa, a nie siłą. Rzeczą państwa jest zastąpić prawem przemoc, stale obecną między jednostkami czy grupami. Integrująca funkcja państwa — a także lokalnych instancji politycznych — jest rzeczywista i żywa tylko wówczas, gdy nieustannie żywi się demokratyczną debatą, pozwalającą jasno określić sytuacje, stawki, opcje.

Ważną rolę w tym względzie odgrywają partie polityczne. Ich funkcja polega na prowadzeniu refleksji nad zasadniczymi problemami społeczeństwa i w ogóle świata. Mają formułować zbiorowe projekty, które nadają sens codziennemu zarządzaniu i wytyczają drogi na przyszłość. Polityka oświatowa, zdrowotna, miejska, integracyjna, nie może polegać na samym zarządzaniu, potrzebuje ducha. Jak ją można uzasadnić, jeśli nie wolą krzewienia solidarności i zapewnienia przyszłości, pewną ideą człowieka i więzi społecznej? Właśnie w partiach powinny być wypracowywane całościowe wizje, poddawane publicznej dyskusji. Życie demokratyczne słabnie, jeśli te organizacje nie spełniają dobrze swojej roli pośredniczenia między wspólnotą polityczną a państwem. Francuzi są nieufni wobec programów ideologicznych lub zbyt obiecujących, by mogły być realistyczne. Nazbyt często jednak partie nie mają globalnej i przyszłościowej wizji i poprzestają na zarządzaniu codziennością, jako jedyny cel stawiając sobie utrzymanie się przy władzy lub powrót do niej. Wzmaga to tylko nieufność, której są one przedmiotem. Niech partie jak najszybciej opracują zbiorowe projekty odpowiadające aspiracjom i niech je zaproponują posługując się takim językiem, który zapewni im nowych członków.

Tak jak w obrębie danego kraju polityka jest sztuką umożliwiania różnym ludziom wspólnego życia poprzez dyskusję i stosowanie prawa, to w przestrzeni międzynarodowej instancje polityczne winny zastępować dżunglę prawem. Mimo swoich słabości, takie instytucje jak ONZ, KBWE, Unia Zachodnioeuropejska (UEO) i inne organizacje o zasięgu światowym czy regionalnym mają za cel odpieranie przemocy, która wciąż pozostaje zagrożeniem”.

Komisja powróciła jeszcze do tego zagadnienia: „Przemoc tkwi w samym sercu ludzkiej kondycji. Jednym z celów polityki jest opanowanie jej wszędzie tam, gdzie się pojawia: chodzi tu o przestępczość nieletnich i dorosłych, branie zakładników, terroryzm, jaskrawe niesprawiedliwości, konflikty interesów, odradzające się wojny, zagrożenia dla pokoju krajowego czy międzynarodowego... Aby skończyć ze zwierzęcością brutalnej przemocy, polityka zastrzega dla państwa monopol na stosowanie prawowitego i kontrolowanego przymusu fizycznego. Stara się zastępować tę przemoc prawem i słowem. Powołuje instytucje i procedury mediacyjne, które chronią człowieka przed jego własnymi odstępstwami, zwłaszcza poprzez poszukiwanie złotego środka między władzą sądowniczą i władzą polityczną, aby zapewnić wolność każdemu obywatelowi. W ten sposób mogą żyć razem i uznawać się za ludzi równych choć różnych — mając zapewnione bezpieczeństwo — obywatele i obywatelki, których różni — i często przeciwstawia sobie nawzajem — płeć, wiek, przynależność społeczna, pochodzenie, kultura, przekonania religijne...

Polityka jest w pewnym sensie »głównym łącznikiem« różnych dziedzin życia społecznego: ekonomii, życia rodzinnego, kultury, środowiska naturalnego. Jest we wszystkim, ale nie jest wszystkim. Szybko popadlibyśmy w totalitaryzm, gdyby państwo rościło sobie prawo do bezpośredniego kierowania wszelkiego rodzaju działalnością”.

Strzec wartości społecznych

„W imię najszczytniejszych wartości życia społecznego łatwo jest protestować przeciwko sytuacjom niemożliwym do przyjęcia. Nie można jednak poprzestać na tej postawie. Ten, kto chce postępować w sposób etyczny, musi także troszczyć się o środki, które umożliwią skuteczną zmianę sytuacji. Jednym z takich środków jest działalność polityczna. Ta uwaga nabiera znaczenia w czasach, kiedy moralność niejako powraca do dziedzin, w których ludzie stają wobec zupełnie nowych sytuacji. Tak więc postępy biologii, pociągające za sobą sposoby oddziaływania na życie i na śmierć, wymagają rozwoju etyki biomedycznej, która objaśniałaby wybory dokonywane przez zainteresowanych — praktyków, a także ustawodawcy. Etyka jest pilnie potrzebna także i w polityce. Nie wystarczy jednak się porozumieć co do zasad, a jednocześnie ignorować konieczność działalności politycznej, będącej miejscem konfliktów i władzy. Polityka musi brać pod uwagę etykę, zaś etyka nie może zastępować polityki i jej mediacji stosujących przymus. Ci, którzy odpowiadają za podejmowanie decyzji, muszą podejmować ryzyko. Potrzeba im przenikliwości, ścisłości, wyobraźni, odwagi. Jeśli idzie o dobro wspólne, warto podejmować takie ryzyko”.

 

DEMOKRACJA: NAJBARDZIEJ LUDZKI SYSTEM POLITYCZNY

„Na przestrzeni wieków i w całej różnorodności odmiennych cywilizacji, społeczeństwa doświadczyły przeróżnych typów organizacji politycznej. Dzisiaj próbujemy realizować »wspólne życie« w ramach demokracji. Nie zaspokaja ona ludzkich oczekiwań w całej pełni, ale w swoim zachodnim wydaniu, oparta na równowadze władz i suwerenności ogółu obywateli mających równe prawa, jawi się jako wzorzec najbardziej ludzki, chociaż stale trzeba go na nowo ożywiać”.

Nauczanie Kościoła o demokracji

„Podwójna tendencja do równości i do udziału w zarządzaniu zmierza do wytworzenia pewnego typu społeczeństwa demokratycznego. Proponuje się różne jego modele, z których niejeden już został wprowadzony w życie; ale żaden w pełni nie zadowala, tak że nadal trwają zarówno teoretyczne poszukiwania, jak i analizy realizacji eksperymentów praktycznych. Obowiązkiem chrześcijanina jest brać udział w takich poszukiwaniach, podobnie jak i w organizowaniu życia społecznego”.

„Biblia nie mogła rozpatrywać ustroju demokratycznego. Istnieje jednak rzeczywista zbieżność między wartościami demokracji a źródłami inspiracji wiary chrześcijańskiej. W stałym nauczaniu Kościoła można wyróżnić trzy zasadnicze punkty, będące siłą odnowy prawdziwej demokracji.

1. Kościół podkreśla znaczenie ciał pośrednich — partii politycznych, związków zawodowych, stowarzyszeń, różnych zbiorowości, Kościołów... — które pomagają nieść wspólną odpowiedzialność, a jednocześnie powstrzymują ryzyko nadużyć ze strony odgórnej władzy.

2. Od dawna podkreśla zasadę pomocniczości. Z jednej strony wymaga ona tego, by powierzać najbliższemu szczeblowi organizacji to wszystko, co może on wykonać. Z drugiej strony, skłania do tego, by przenosić na pierwszy wyższy szczebel — i tak od najbliższego do kolejnego najbliższego — coraz wyżej to, czego zbyt nisko usytuowane instytucje nie mogą unieść.

3. Wreszcie, wprowadza uznanie pluralizmu. Nie oznacza on ani neutralności, ani indyferentyzmu, ale świadczy o względności myśli i programów politycznych, które nigdy nie mogą rościć sobie prawa do tego, by ucieleśniać pełną prawdę”.

Demokracja zagrożona anemią

„Od pięćdziesięciu lat powiew demokracji obejmuje coraz więcej państw i regionów, kosztem ustrojów totalitarnych. Demokracja święci triumfy w umysłach i już prawie nie jest kwestionowana, chyba że przez rozmiłowane w przeszłości czy reakcyjne ideologie, które nie uznają prawdziwej równości między ludźmi ani ich powołania do wolności i społecznego braterstwa. Nazbyt często jednak demokracja rodzi w swoich spadkobiercach rozczarowanie i zgryźliwość. Wydaje się, że nęka ją starość i anemia. Pokazuje niektóre swe ograniczenia i słabości. Nazbyt wielu obywateli staje się konsumentami, którzy żądają dla siebie coraz więcej zagwarantowanych praw, a ma coraz mniej gotowości do podejmowania wspólnych obowiązków. Demokracja nie jest bowiem naturalną przesłanką ani czymś nabytym raz na zawsze, ale jest wynikiem walki, którą każde kolejne pokolenie musi podejmować i prowadzić na własny rachunek.

Główna przyczyna kruchości naszych demokracji tkwi w owej inwazji skrajnego indywidualizmu, »każdy dla siebie«, będącego owocem liberalizmu, który odrzuca wszelkie ograniczenie, i rozpowszechnionego permisywizmu, który pozwala każdemu robić, co mu się żywnie podoba. Żyjąc w wymyślonym społeczeństwie, gdzie panuje lęk przed przyszłością i brak jakiegokolwiek całościowego programu, niektórzy Francuzi, więźniowie chwili obecnej i emocji, trzymają się kurczowo swoich korzyści, żądając od państwa-opatrzności, aby zapewniało im poczucie bezpieczeństwa i natychmiastowe rezultaty.

Jeszcze innej przyczyny należy szukać w wyostrzeniu różnic, w identyfikacyjnych czy etnicznych odruchach grup, które — gdy czują się zagrożone albo ignorowane — uciekają się do przemocy, chcąc innych stłamsić i wykluczyć. Aby uniknąć takiego zamknięcia, polityka otwarcia i ożywienia, będzie przemieniała tę różnorodność w różne formy integracji społecznej i kulturowego tygla”.

Szanować wymagania demokracji

„Demokracja potrzebuje cnoty, zarówno dla rządzących, jak dla samych obywateli. Potrzebuje etyki opartej na systemie podstawowych wartości: wolności, sprawiedliwości, równej godności osób — na tym, co nazywamy poszanowaniem praw człowieka. Należy zatem zachowywać czujność wobec niektórych typów funkcjonowania demokracji, które wydają się stopniowo podcinać właśnie te cnoty, tak potrzebne demokracji. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, kiedy za wiążącą uważa się decyzję tylko dlatego, że została podjęta większością głosów.

Rzeczą równie pilną jest zrozumienie, iż prawa każdego są obowiązkami wszystkich. Pojęcie powinności obywatelskiej, o której tyle się teraz mówi, nie sprowadza się wyłącznie do regularnego kontrolowania przywódców politycznych, wybieranych zgodnie z rytmem kolejnych wyborów. Każdy ma płodność społeczną, którą należy dowartościować. Przejście od stadium obywatela-konsumenta do stadium obywatela-twórcy jest nadrzędnym celem. Polityka jest dziełem wszystkich. Daremne jest oczekiwanie od polityków, od zarządzających przedsiębiorstwami, policji, urzędników państwowych i wszystkich ludzi mających władzę... świadomości obywatelskiej, której nie posiadałaby cała ludność”.

Krzewić zachowania demokratyczne

„Nie ma prawdziwej demokracji bez zachowań demokratycznych: nauczyć się poznawać i uznawać innych; wyżej cenić dyskusję niż walkę; rozwijać dialog i wyczucie kompromisu; stawiać rozum nad uczuciem; usunąć przemoc i kłamstwo. Demokracja zakłada, że przed dokonaniem wyboru prowadzi się refleksję i dyskusję, zasięga się informacji i przeprowadza się analizę, a reguły gry podlegają kontroli. Niezbędnym zadaniem partii politycznych jest karmienie publicznej debaty. Przyczyniać się do tego mają także związki zawodowe, różnorodne stowarzyszenia i wolna prasa. Można by sobie życzyć, żeby na tej agorze też i Kościoły zabierały głos.

Demokracja przedstawicielska bardzo potrzebuje odnowy, zwłaszcza przez większy dostęp kobiet do funkcji publicznych i przez większą klarowność terytorialnych poziomów podejmowania decyzji. Wymaga demokracji uczestnictwa. Przed obywatelami otwiera się szerokie pole udziału w decyzjach im najbliższych, dotyczących ich potrzeb: szkoły, mieszkania, ochrony zdrowia, środków transportu, urbanizacji i gospodarki przestrzennej, walki z przestępczością nieletnich, integracji, ustawicznej formacji, twórczych inicjatyw w dziedzinie zatrudnienia, animacji w dziedzinie życia socjalnego i kulturalnego”.

Uczenie się demokracji

„Demokracji można się nauczyć uprawiając ją przez całe życie. Społeczeństwo opiekuńcze może prowadzić do braku odpowiedzialności, a także do degradacji czy wręcz do śmierci demokracji. Owa ustawiczna edukacja dotyczy rozumienia dynamiki naszych społeczeństw i instytucji powołanych do kierowania nią, wyrabiania w sobie krytycznej świadomości, a przede wszystkim podejmowania odpowiedzialności.

* Pierwszym miejscem socjalizacji dziecka, nauki reguł życia w społeczeństwie, budzenia sumienia, wychowania do rozpoznawania dobra i zła, jest życie rodzinne.

* Zasadniczą rolę odgrywa szkoła, zwłaszcza ucząc uznania i szacunku dla innego człowieka i dla wszystkich innych, otwarcia na świat, który trzeba budować, ucząc pracy zespołowej i szerząc kulturę odpowiedzialności.

* Okres młodości może szczególnie sprzyjać uświadamianiu sobie znaczenia polityki otwartej na całą ludzkość. Młodzi w ogromnej większości popierają prawa człowieka, troszczą się o wzrost pokoju i solidarności, ale tylko zbyt nieliczni rozumieją znaczenie polityki, najpełniej przecież ucieleśniającej te wartości. »Dlatego proszę was, młodych roku 2000 — powiedział Papież Jan Paweł II 8 maja 1995 roku — abyście zachowali czujność wobec szerzącej się kultury nienawiści i śmierci. Odrzucajcie nierozumne ideologie przemocy; odrzucajcie wszelkie formy skrajnego nacjonalizmu i nietolerancji: to tymi właśnie drogami zakrada się niepostrzeżenie pokusa przemocy i wojny. To wam powierzona została misja wytyczania nowych dróg braterstwa między narodami, aby można było budować jedną ludzką rodzinę«.

* Szczególną uwagę przyciągają różnorodne struktury stowarzyszeń, inicjatywy rozwoju lokalnego i solidarnego, instancje odpowiedzialne za rozpatrywanie i uzgadnianie projektów, gdzie mężczyźni i kobiety wyrażają swoje aspiracje, określają priorytety. Na szczeblach takiej bliskości, współtwórcy życia społecznego podejmują konkretne zobowiązania. Nowe środki łączności (np. internet) i różne formy wymiany (staże, podróże) tworzą bezpośrednie więzi między grupami. Wspólne doświadczenia pozwalają zgodnie się zakorzenić w konkretnym zaangażowaniu i stopniowo otwierać się na to co powszechne.

* Wiadomo, jak przemożny wpływ wywierają środki przekazu — zwłaszcza audiowizualne — które kształtują zachowania i wartości. Błyskawicznie informują i pozwalają odkryć to, co się dzieje w każdym zakątku globu. Ale istnieją pokusy, którym media opierają się niekiedy z wielkim trudem: upraszczanie zagadnień, odgrywanie »polityki widowiska«, dawanie pierwszeństwa emocjom nad rozumem, a czasem rzucanie podejrzeń na polityków. Czyż media nie mogłyby patrzeć krytycznie na swoje własne praktyki, prowadzić samokontrolę i przestrzegać kodeksu deontologii, który ograniczałby niebezpieczeństwa wypaczeń? Byłoby również pożądane, aby każdy nauczył się lepiej posługiwać tymi potężnymi środkami przekazu”.

(...)

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama