Hospicja perinatalne to nie getto

Hospicja perinatalne dają możliwość godnej i pełnej troski opieki nad kobietami, których dzieci są śmiertelnie chore. Nie są żadnym gettem - mówi Michał Wójcik, autor ustawy o hospicjach

Nikt nie będzie zmuszał kobiet do tego, by korzystały z hospicjów perinatalnych. My tylko wskazujemy, że tam znajdą najlepszą pomoc i opiekę — mówi dr Michał Wójcik, minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, wiceprezes Solidarnej Polski.

Artur Stelmasiak: Pan Minister przygotował ustawę o hospicjach perinatalnych, które mają pomóc kobietom w najtrudniejszych ciążach. Dlaczego ta ustawa jest dla Pana taka ważna?

Minister Michał Wójcik: Polskie prawo chroni życie wszystkich dzieci bez względu na chorobę i niepełnosprawność. Także dzieci, u których wykryto wadę letalną, mają prawo do godności. Chodzi nam o ekstraordynaryjne podejście do takich przypadków, by kobiety i ich rodziny były traktowane ze szczególną troską. Chcemy, by były specjalne sale dla kobiet w ciąży z dzieckiem śmiertelnie chorym, by nie przeżywały dodatkowej traumy. Musimy stworzyć system wzajemnej empatii, by nie potęgować ludzkiego cierpienia w trudnych życiowych sytuacjach.

Polska na tle Europy już teraz ma dobrą opiekę paliatywną, którą objęte są kobiety i ich nienarodzone dzieci. Do tej pory takie hospicja były dziełem fundacji, instytucji katolickich i organizacji pozarządowych. Czy projekt Pana Ministra był z nimi konsultowany?

Oczywiście. Jako minister znam zasady tworzenia prawa, ale musiałem pozyskać wiedzę także od ekspertów i praktyków. W Polsce od ponad 20 lat różne fundacje i stowarzyszenia prowadzą hospicja perinatalne. Przez lata pracowali w nich wolontariusze, lekarze i psycholodzy. Dopiero od 2 lat ich działalność jest opłacana z Narodowego Funduszu Zdrowia.

Czyli nie jest tak źle, jak było wcześniej. Hospicja dla nienarodzonych dzieci już nie są poza obiegiem. Profesor Tomasz Dangel od wielu lat postulował systemowe zmiany. Czy musieliśmy czekać na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, by państwo polskie na poważnie zajęło się tym problemem?

Taka ustawa powinna powstać już wiele lat temu, ale niestety, do tej pory nikt tego systemowo nie opracował. A przecież rodzina, która spodziewa się narodzin dziecka z wadami letalnymi, bardzo potrzebuje takiego wsparcia. Hospicja perinatalne muszą mieć swoje należyte miejsce w polskim porządku prawnym, a ustawa jest najlepszym rozwiązaniem, bo daje najdalej idące gwarancje właściwej opieki nad kobietą i jej dzieckiem.

Wszystko pięknie, ale radykalne środowiska proaborcyjne i lewicowe twierdzą, że min. Michał Wójcik chce budować getta dla kobiet. Ich zdaniem, najlepiej sprawę „rozwiązać” przez przeprowadzenie tzw. zabiegu aborcji. Jak Pan się odniesie do takich zarzutów?

To nie są żadne getta. Nikt nie będzie zmuszał kobiet, by korzystały z hospicjów perinatalnych. My tylko wskazujemy, że tam znajdą najlepszą pomoc i opiekę. Takie hospicja były i są potrzebne niezależnie od orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, które zakończyło aborcję eugeniczną.

Do niedawna można było wykonać aborcję, do której wielu lekarzy wręcz zachęcało.

Niestety, tak było, ale to nie jedyny problem. Lekarze nie wiedzieli lub nie chcieli nic wiedzieć o hospicjach perinatalnych. W efekcie kobiety nawet nie miały wiedzy, że jest alternatywa dla aborcji. Doświadczenie lekarzy, opiekunów i psychologów w takich hospicjach natomiast pokazuje, że zdecydowana większość kobiet, które chciały dokonać aborcji, zmieniała swoją decyzję. Ludzie, którzy wiedzieli, że mogą liczyć na fachową opiekę i troskę, nie chcieli aborcji.

Teraz aborcja eugeniczna jest nielegalna, więc wydaje się, że hospicjum w tych najcięższych przypadkach jest prawie konieczne. Co jeszcze trzeba poprawić?

Trzeba ten system udoskonalić. Nie ma bowiem uregulowanych zasad współpracy między szpitalem, a hospicjami. Fundamentem tej ustawy jest zapis o tym, że lekarz ma obowiązek poinformowania kobiety o możliwości skorzystania z pomocy hospicjów perinatalnych. A kobieta będzie miała prawo do skorzystania z takiego hospicjum. Nie mówimy nic o obowiązku.

Czy obecnie mamy wystarczającą liczbę hospicjów perinatalnych w Polsce?

Obecnie mamy 19 takich hospicjów, a to jest za mało, bo są regiony Polski, gdzie ludzie nie mają właściwego dostępu do takich hospicjów. Dzięki zmianom w szpitalach o referencyjności II i III stopnia będzie musiał być koordynator, który zajmie się indywidualnie sprawą kobiety. Koordynator będzie wiedział, jak prowadzić ciążę, gdzie ma rodzić, jaki lekarz przyjmie ten szczególny poród. Drugim elementem jest konsylium lekarzy ze szpitala i z hospicjum, w którym będą mieli prawo uczestniczyć rodzice dziecka z wadą letalną. Kobieta, punkt po punkcie, będzie wiedziała, że na każdym etapie zostanie otoczona troską i opieką najlepszych specjalistów.

W tym trudnym czasie szczególnie potrzebne są bezpieczeństwo i intymność. Czy ustawa zapewni także to?

Kobieta, której dziecko ma wykrytą wadę letalną, nie będzie leżeć z kobietami, których dzieci są zdrowe. Nie będzie musiała słuchać bolesnych dla niej rozmów o zabawkach i meblach dla dzieci. Będzie traktowana w sposób ekstraordynaryjny. Chodzi głównie o to, by na innych zasadach traktować cierpiącą kobietę i jej najbliższych, by mieli godne warunki do przeżycia tego trudnego czasu i mieli szansę na pożegnanie z godnością swojego dziecka. Ustawa reguluje zasady godnego pogrzebu dla dziecka i możliwość skorzystania z opieki duszpasterskiej.

Ustawa o hospicjach perinatalnych została złożona przez Pana Ministra w Sejmie jako projekt poselski. Jakie ma ona polityczne poparcie?

Nie wyobrażam sobie, by formacje prawicowe nie poparły tej ustawy, bo opowiedziałyby się przeciwko temu, co rząd Zjednoczonej Prawicy od lat zapowiada. Obecnie ustawa leży u pani marszałek Elżbiety Witek i oczekuje, że zaproponowane w niej rozwiązania znajdą poparcie nie tylko naszych kolegów z PiS i Porozumienia, ale znacznie szersze. To nie jest projekt, który komuś może zaszkodzić, on może jedynie pomóc kobietom, które bardzo potrzebują szczególnej troski ze strony państwa.

Kiedy odbędą się pierwsze czytanie i prace w komisjach sejmowych?

To zależy od pani marszałek Witek. Ja zaapelowałem do pani marszałek, by stało się to jak najszybciej, bo przecież już bardzo długo na takie rozwiązania czekamy. W imieniu Solidarnej Polski projekt przekazałem także premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, wicepremierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu i Jarosławowi Gowinowi. Moim zdaniem, Zjednoczona Prawica powinna zacząć szybko jego procedowanie, by pokazać, że potrafimy pomagać kobietom w trudnej sytuacji.

Min. Michał Wójcik. doktor nauk społecznych, od 2016 r. sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, od 2020 r. minister bez teki w rządzie Mateusza Morawieckiego

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama