San Giovanni Rotondo - dzieło św. Ojca Pio
Wkrótce w Kościele przeżywać będziemy liturgiczne wspomnienie świętego Ojca Pio z Pietrelciny, które przypada 23 września, w rocznicę jego śmierci.
Jeśli wiem, że jakaś osoba jest udręczona na duszy i ciele, czegóż nie zrobiłbym dla niej u Chrystusa, «by zobaczyć ją wolną od strapienia. Gdyby Pan zezwolił mi, wziąłbym chętnie na siebie wszystkie jej cierpienia i wysłużone zasługi ofiarował dla jej dobra, po to, żeby zobaczyć ją znowu zdrową - tak pojmował miłość do bliźniego Ojciec Pio, dla niej poświęcił całe swoje życie i dzięki jej sile wzniósł największe swoje dzieło - Dom Ulgi w Cierpieniu w San Giovanni Rotondo. Nieustanna modlitwa, towarzysząca świętemu kapucynowi z Pietrelciny, oraz miłość do bliźniego, szczególnie tego ubogiego i cierpiącego, stały się potężnymi fundamentami, na których został wzniesiony znany na całym świecie szpital. Leczy się nie tylko ciało, ale także ducha. Idea jego stworzenia towarzyszyła Ojcu Pio praktycznie od chwili przybycia do San Giovanni Rotondo. Pierwszym owocem tej myśli stał się miejscowy mały szpital, mieszczący się w budynkach byłego klasztoru Sióstr Klarysek. Szpitalik ten powstał w 1925 roku. Mimo że nie istniał długo, stał się podwaliną pod powstanie dzieła znacznie większego i trwalszego.
W zrealizowaniu tego odwiecznego marzenia świętego kapucyna zaangażowały się pełnym sercem jego duchowe córki oraz synowie. Pierwszym konkretnym krokiem w jego realizacji było utworzenie przez Guglielmo Sanguinettiego, lekarza z Mugello, Mario Sanvico, przedsiębiorcy z Umbrii, oraz Carlo Kisvardaya z Zara - komitetu, który miał rozpocząć realizację idei. Pierwszym datkiem złożonym na ten cel był pieniążek ofiarowany przez Ojca Pio. 14 stycznia 1940 roku zdecydował on, że nowo powstające dzieło będzie nosić nazwę - „Dom Ulgi w Cierpieniu". Wieść o dziele kapucyna z Pietrelciny rozeszła się po świecie w błyskawicznym tempie. Zaczęły wpływać ofiary: datki pieniężne oraz dobra materialne, które skrupulatnie zapisywał skarbnik dzieła - Carlo Kisvarday.
Ponieważ czas okupacji hitlerowskiej nie sprzyjał budowie, prace komitetu koncentrowały się przede wszystkim na zbieraniu funduszy potrzebnych do zrealizowania budowy. Zaakceptowany projekt oraz miejsce budowy szpitala wymagały kwot oszałamiających, wydawałoby się wręcz niemożliwych do uzyskania. Jednak jak to w życiu Ojca Pio bywało, rzeczy nierealne stawały się całkowicie realne. Całkowicie niespodziewanie na konto dzieła wpłynęła ogromna suma 400 milionów dolarów, ofiarowana przez rząd Stanów Zjednoczonych, która została wyasygnowana z funduszy UNRRA. Do przekazania tego daru przyczyniło się niezwykłe zaangażowanie brytyjskiej dziennikarki Barbary Ward. Choć budowa szpitala przebiegała dość burzliwie, wśród wielu sporów, przeciwności, a nawet prób bojkotu, jej zakończenie nastąpiło 5 maja 1956 roku. Wkrótce okazało się, że mury szpitala są za ciasne dla chorych przybywających z niemal wszystkich stron świata, dlatego też zapadła decyzja o jego dalszej rozbudowie.
Współczesny Dom Ulgi w Cierpieniu w San Giovanni Rotondo jest szpitalem, w którym pracują największe autorytety medyczne. Wyposażony jest on w najnowocześniejsze urządzenia medyczne. Ani na moment nie zachwiała się w nim idea, że uzdrawianiu ciała towarzyszy także staranne pielęgnowanie życia wewnętrznego chorych. Na oddziałach wszystkich specjalności Domu Ulgi w Cierpieniu znajduje się ponad tysiąc trzysta łóżek, nad pacjentami oprócz kapłanów czuwa około trzystu lekarzy i ponad tysiąc siedemset pozostałych pracowników służby zdrowia. Cały personel medyczny był i jest bardzo starannie dobierany. Wizytówką współczesnego Domu Ulgi w Cierpieniu jest nie tylko aparatura diagnostyczna i lecznicza najnowszej generacji, ale również najaktualniejsze metody diagnostyki i leczenia. Z tego cudu współczesnej medycyny chorzy
Domu Ulgi w Cierpieniu zgodnie z intencją Ojca Pio korzystają bezpłatnie. Najdroższe sercu kapucyna dzieła miłosierdzia, czyli Dom Ulgi w Cierpieniu oraz grupy modlitewne, stale, niemal na całym świecie, rozrastają się pod czujną opieką świętego patrona i założyciela. Tak też jest w Polsce, gdzie przede wszystkim doskonale rozwijają się grupy modlitewne Ojca Pio.
Gorzej jest z podjęciem dzieła Domu Ulgi w Cierpieniu. Nasza ekonomiczna rzeczywistość, a także małe zaangażowanie społeczeństwa w wolontariat, nie sprzyja powstawaniu tego rodzaju szpitali przeznaczonych dla chorych i ubogich. Jednak najważniejszy jest duchowy wymiar tego dzieła, który można przecież wprowadzić w każdej placówce medycznej. Tak się dzieje w szpitalu w Brzozowie. Tu lekarze, wykonując swoją pracę, bazują właśnie na duchowości Ojca Pio.
Realizacji dzieła świętego kapucyna na miarę swoich możliwości podjął się ksiądz prałat Michał Józefczyk z Tarnobrzega. Tutejszy Dom Ulgi w Cierpieniu powstał przy parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w 2001 roku, w budynku wzniesionym między kościołem a domem parafialnym. Początkowo pomoc miało tutaj znaleźć 15 osób, jednak systematycznie liczba chorych pozostających bez należytej opieki dość szybko wzrasta, tak więc potrzeba wymusiła rozbudowę domu. W chwili obecnej pod opieką lekarzy i pielęgniarek znajduje się około siedemdziesięciu osób cierpiących nie tylko na choroby nowotworowe, ale także inne, nieuleczalne schorzenia wymagające nieustannej opieki medycznej. Ciężko chorych wspierają także wolontariusze, i to nie tylko swoją obecnością, ale także dobrym słowem czy po prostu trzymaniem za rękę. Tarnobrzeski Dom Ulgi w Cierpieniu byt już trzykrotnie rozbudowywany, za każdym razem wyłącznie z pieniędzy prywatnych ofiarodawców i darczyńców. O tym, jak trudno zrealizować dzieło Ojca Pio w naszych polskich warunkach, przekonał się Jan Horodecki ze Świebodzic, który od piętnastu lat bezskutecznie walczy z przeszkodami lokacyjnymi, biurokratycznymi oraz prawnymi. Nie poddając się jednak przeciwnościom losu, duchowość Ojca Pio wprowadził na niwie działalności farmaceutycznej. Z ofiarnej i bezinteresownej pomocy pana Jana korzysta bardzo wielu ubogich i potrzebujących. Pomimo że w Polsce niektóre ośrodki medyczne przyjęły nazwę „Domu Ulgi w Cierpieniu im. św. Ojca Pio", to ich działanie nie do końca jest zgodne z duchowością świętego patrona. Niestety, zdarza się również tak, że nadużywany jest patronat świętego kapucyna. Jest jednak szansa, że również w naszym kraju powstanie dom, w którym misja niesienia ulgi w cierpieniu będzie realizowana zgodnie z zamysłem Ojca Pio i jego dziełem w San Giovanni Rotondo.
W tym celu z inicjatywy doktor Marii Chełmińskiej powstała już Fundacja „Domu Ulgi w Cierpieniu", mająca swoją siedzibę w Poznaniu przy parafii św. Wojciecha. Fundacja, która została zarejestrowana w 2002 roku, już rok później otrzymała błogosławieństwo Ojca Świętego Jana Pawła II. 13 lutego 2004 roku miało miejsce przekazanie na rzecz fundacji relikwii świętego kapucyna z Pietrelciny, które ostatecznie przeznaczone są dla Domu Ulgi w Cierpieniu. Aktualnie fundacja gromadzi środki na budowę domu, który ma powstać w Poznaniu bądź w najbliższej okolicy. Prezes fundacji, doktor Maria Chełmińska, potwierdza, że wciąż trwają poszukiwania korzystnie położonej działki pod budowę bądź nieruchomości. Fundacja nawiązała współpracę z zakonem bonifratrów, czyniącym starania o udostępnienie na potrzeby chorych szpitala w Marysinie koło Gostynia. Wyrazem tego będzie czynne zaangażowanie się w organizowanie tej placówki leczniczej. Św. Ojciec Pio uznany zostanie za współpatrona szpitala - w kaplicy umieszczone będą jego relikwie. Bracia bonifratrzy wyrazili także zgodę na przyjęcie misji, jaką swoim życiem głosił o. Pio, poprzez zastosowanie nazwy - „Dom Ulgi w Cierpieniu". Tam również powstanie oddział fundacji. Działania fundacji mają akceptację abp. Stanisława Gądeckiego. Bliższe informacje na temat Fundacji „Domu Ulgi w Cierpieniu" dostępne są na stronie: http://opiodom.org
Szczególne podziękowanie za informacje dla o. Bogusława Piechuty
opr. mg/mg