Rozmowa z kard. Georgem Maximilianem Sterzinskym, arcybiskupem Berlina
- Eminencjo, z jakimi problemami pastoralnymi, egzystencjalnymi i kulturalnymi boryka się obecnie Kościół katolicki na terenie Berlina oraz na obszarze dawnej NRD?
- Statystyki odnotowują znaczny spadek liczby chrześcijan na terenie Niemiec Wschodnich. W roku 1946 było tu 82 proc. ewangelików oraz 12 proc. katolików; w roku 1990 pozostało zaledwie 25-30 procent ewangelików i 3-5 procent katolików. Udział chrześcijan w ogólnej liczbie ludności zmalał z 94 do 30 proc., natomiast liczba ludności niewyznającej żadnej religii wzrosła w ostatnim półwieczu z 6 proc. do 70 proc. Zmniejszeniu uległa również liczba ewangelików. Te zjawiska musimy brać pod uwagę w działalności duszpasterskiej, która w tych warunkach powinna przybierać formę duszpasterstwa indywidualnego o charakterze misyjnym. Ten regres nie oznacza jednak, że religia całkowicie zniknęła z naszego życia. W dużych miastach istnieje wiele niezdefiniowanych form religijności, wśród ludzi popularna jest orientacja życiowa wyrażająca się w kulturze ezoterycznej, poszukiwaniu przejściowych doznań, wynikających z ludzkiego zapotrzebowania, ale nie z religii objawionej. Tutaj jest właśnie miejsce na działalność Kościoła z jego wiarą w Chrystusa, w którym Bóg się objawił w sposób jedyny i niepowtarzalny.
- Jaki jest stosunek tutejszych katolików do obcokrajowców, zwłaszcza tych, którzy pochodzą z krajów o innych orientacjach religijnych?
- Około 25 proc. berlińskich katolików stanowią obcokrajowcy. To stosunkowo wysoki odsetek. Podejmujemy wiele wysiłków, by zintegrować katolików obcego pochodzenia, zarówno ze wspólnotą Kościoła, jak i ze społeczeństwem. W Berlinie mamy 19 katolickich wspólnot, w których obowiązuje inny język niż niemiecki. Największe wśród nich są wspólnoty polskie. Najliczniejszą grupę obcokrajowców w Berlinie stanowią Turcy, którzy w większości są wyznawcami islamu. Jednak zarówno Turcy, jak i obcokrajowcy innych religii, szukają kościelnych poradni, szpitali, instytucji charytatywnych, w których mogą liczyć na taką samą pomoc jak inni mieszkańcy Niemiec. Od pewnego czasu istnieją grupy oraz organizowane są spotkania i różne imprezy, których celem jest podjęcie i rozwijanie dialogu międzyreligijnego.
- Jak Ksiądz Kardynał ocenia postawę oraz nastroje panujące wśród młodzieży?
- Młodzież jest szczególnie podatna na różne oferty i pokusy. Młodzi ludzie mają niemałe problemy ze zdobyciem zawodu i znalezieniem pracy. Wielu z nich twierdzi, że w Kościele nie znajdą odpowiedzi na nurtujące ich pytania, dlatego często szukają ich w wiedzy ezoterycznej. Młodzież pragnie, by jej przeżycia i poszukiwania dorośli traktowali poważnie i szuka ludzi, z którymi mogłaby dzielić swe doświadczenia. Wielu patrzy optymistycznie w przyszłość, większość szuka akceptacji i uznania oraz bezpiecznego życia w rodzinie z własnymi dziećmi. Niemało młodych poszukuje doświadczenia wspólnoty w różnych grupach. Pojawiają się także pierwsze - choć jeszcze dosyć słabe - oznaki wzrostu wrażliwości religijnej u młodego pokolenia.
- Jakie zmiany zaszły w mentalności społeczeństwa Niemiec Wschodnich po 1989 roku?
- Wydarzenia z lat 1989-1990 wniosły wielki przełom w życie całego społeczeństwa Niemiec - zwłaszcza w landach wschodnich - a także w życie poszczególnych obywateli. Nie wszystkie skutki i następstwa tych procesów zostały opanowane, rozpoznane, a z niektórych wydarzeń nie wyciągnięto konsekwencji. Wielu ludzi docenia osiągnięcia tamtych przemian - wolność, demokrację, rozwój gospodarczy - bo przynoszą one korzyści. Są jednak i tacy, którzy tęsknią za tym, co było, a ich przeobrażenie raczej nie jest szczere. Sekularyzacja, charakterystyczna dla enerdowskiej mentalności, dziś coraz częściej łączy się z nową - przychodzącą z Zachodu.
- Czy bliskie sąsiedztwo z Polską odbija się jakoś we wzajemnych kontaktach Polaków i Niemców?
- Na płaszczyźnie politycznej kontakty między Niemcami a Polską odgrywają szczególną rolę. Coraz częstsze i bardziej zrozumiałe stają się także kontakty kościelne. Jako arcybiskup Berlina dosyć często bywam w Polsce przy okazji różnych jubileuszy i innych spotkań. Również biskupi polscy, zwłaszcza z sąsiednich diecezji, odwiedzają nas. Pożądane byłyby także częstsze kontakty między różnymi grupami wiernych świeckich.
- Jakie są przyczyny popularności polityków z SPD?
- Popularność polityków z SPD, od momentu przejęcia przez nich władzy jesienią 1989 roku, podlegała wahaniom. Pozytywnie można ocenić fakt, że podjęte zostały konieczne reformy.
- Czy mógłby Ksiądz Kardynał ocenić pracę komisji ks. prałata Dietera Grande, który przeglądał akta Stasi pod kątem współpracy duchowieństwa z tajną policją?
- Grupa robocza badająca działania organizacji państwowych i politycznych (MfS) wobec Kościoła katolickiego pracowała w latach 1993-1997 pod kierownictwem ks. prałata Dietera Grande na polecenie biskupów. Byłem bardzo zadowolony z jej funkcjonowania. Komisja przedłożyła wnioski, które można było sformułować na podstawie ówczesnego stanu wiedzy. Wyniki pracy komisji biskupi ocenili w oświadczeniu, wydanym na początku lutego 1998 roku.
- Jakie nadzieje łączy Ksiądz Kardynał z integracją europejską? Jakie są krytyczne uwagi Księdza Kardynała na ten temat?
- Mam nadzieję, że przyjęcie kolejnych państw do Unii Europejskiej wzmocni świadomość istnienia jednej, wspólnej Europy, która obejmuje przecież wszystkie kraje. To będzie miało daleko idące konsekwencje. Obecnie UE jest pojmowana najczęściej jako jeden rynek. Jest to niewątpliwie ważny element jednoczący, ale duchowe i kulturalne podwaliny Europy - do których należy także chrześcijaństwo - nie zostały wystarczająco zauważone i docenione.
opr. mg/mg