Przeżywane w duchu wiary, w komunii z Chrystusem i w poddaniu się Duchowi Świętemu powołanie kapłańskie może być doświadczane jako 'błogosławiona posługa'...
Rozważania zawarte w prezentowanej książce dotyczą roli ewangelicznych błogosławieństw w życiu kapłana. Ukazuje ona kapłaństwo jako powołanie, które polega na wiernym podążaniu za Jezusem ukrzyżowanym i zmartwychwstałym. Wybierający stan kapłański nie mogą szukać łatwej drogi życia, sukcesów i chwały. Powinni rozumieć, że krzyż nie będzie im oszczędzony. Jednak idąc wiernie za Chrystusem, ze zdziwieniem dostrzegają, że On wciąż dodaje im sił, by porażki przekuwać w zwycięstwa, słabości w moc, ograniczenia w możliwości, problemy w wyzwania. Godząc się na wymagania Ewangelii, zauważają, że w ostatecznym rozrachunku odczuwają w głębi duszy radość i spokój. Pierwsza część książki wskazuje, że droga Jezusowych błogosławieństw prowadzi do odkrycia daru i szczęścia, jakim jest kapłaństwo. Przeżywane w duchu wiary, w komunii z Chrystusem i w poddaniu się Duchowi Świętemu powołanie kapłańskie może być doświadczane jako „błogosławiona posługa”, o czym mówi druga część książki.
Człowiek pragnie być szczęśliwy. Wytrwale szuka tego, co może przynieść mu szczęście w życiu. Augustyn z Hippony przeszedł długą drogę, zanim odkrył swoje szczęście w Bogu. Po nawróceniu na chrześcijaństwo zrozumiał, że nie każda ziemska radość jest zdolna uszczęśliwić człowieka. Pojął dogłębnie, że szukając życia szczęśliwego, szukał Boga, bo On jest życiem duszy. Wyznawał przed Bogiem: „To właśnie jest szczęściem: radowanie się w dążeniu ku Tobie, radowanie się Tobą, radowanie się ze względu na Ciebie. To jest prawdziwym szczęściem i nie ma szczęścia innego. Ci, którzy cokolwiek innego uważają za szczęście, dążą do takiej radości, która nie jest prawdziwa”.
Współczesny świat podaje wiele atrakcyjnych propozycji i gotowych recept na szczęście: pieniądze, dobra materialne, sława, sukces, władza, kariera, uznanie, zdrowie, piękne ciało, przyjemności… „Szczęście” częściej bywa kojarzone z emocjami i doznaniami niż z głębszą rzeczywistością, ponieważ człowiek myli je z chwilowym zadowoleniem, przelotną radością, powodzeniem, satysfakcją z tego, że wszystko udaje się tak, jak sobie życzy. Niejednokrotnie opinie wyrażane przez ludzi odzwierciedlają pewną powierzchowność, brak pogłębionego i całościowego spojrzenia na życie, które przecież nie jest ani pasmem sukcesów, ani łańcuchem tragedii. Przeplatają się w nim dni radosne i smutne, szczęście z cierpieniem, siła ze słabością, nadzieja z rozczarowaniem. Gruntowny bilans i ocena życia zależy od realizacji wartości, w których upatrujemy źródło szczęścia, od dobra, które z nich wyrasta. Świat wskazuje człowiekowi wiele dróg wiodących do szczęścia, chrześcijańska wiara natomiast odpowiada na głębokie pragnienie bycia szczęśliwym, ukryte w każdym ludzkim sercu. Odpowiedź ta obejmuje integralną wizję człowieka i ludzkiego życia, uwzględniając wymiar duchowy i zaszczepioną w ludzkiej duszy nieśmiertelność oraz tęsknotę za wiecznością. Błogosławieństwa Jezusa wypowiedziane w Kazaniu na Gorze od ponad dwóch tysięcy lat stanowią wyzwanie, z którym powinien się zmierzyć każdy, kto szuka życia szczęśliwego.
W tradycji biblijnej błogosławieństwa są gatunkiem literackim zawierającym pewną dobrą nowinę. Chrystus, głosząc błogosławieństwa, uwypuklił dwie prawdy. Pierwszą jest ta, że człowiek jest stworzony i powołany do szczęścia. Kluczowym słowem Jezusowych błogosławieństw jest zapowiedź radości i szczęścia. Drugą prawdę stanowi to, że szczęście jest zdobyczą, do której dochodzi się po długiej i trudnej walce, a zarazem jest darem, który się otrzymuje od Boga. Święty Jan Paweł II podkreślił, że „Chrystus zna tajemnicę zwycięstwa”, zna drogę do szczęścia. On stoczył walkę o szczęście człowieka, stoczył ją „nie dla siebie, lecz dla nas”. Przeżył ją aż po swoją śmierć na Golgocie. „Z tej śmierci wypłynęło życie. Grób na Kalwarii stał się kolebką nowej ludzkości, zmierzającej ku prawdziwemu szczęściu”. Dlatego „w centrum »Dobrej Nowiny« znajduje się program ośmiu błogosławieństw (por. Mt 5,3–11), który określa najpełniej rodzaj tej szczęśliwości, jaką Chrystus przyszedł objawić ludzkości, pozostającej tu na ziemi w drodze do ostatecznych i wiecznych przeznaczeń”.
Być może wielu, słysząc Jezusowe błogosławieństwa, było oczarowanych Jego słowami, ale pewnie byli i tacy, którzy przeżyli zawód. Spodziewali się radykalnej odmiany swego losu, wyzwolenia ze swoich słabości i ograniczeń, z tego, co nie pozwalało im uważać się za szczęśliwych. Tymczasem nie otrzymali gotowych recept, lecz usłyszeli obietnice tajemnicze i trudne.
Bez poznania mocy Chrystusowego krzyża człowiek nie dostrzeże mocy błogosławieństw. Jeśli w Ukrzyżowanym widzi Tego, który zwyciężył miłością, zrozumie, że „moc w słabości się doskonali” (2 Kor 12,9). Wtedy błogosławieństwa staną się inspirującym wyzwaniem, zapraszającym do wędrowania śladem Jezusa. Droga ta nie jest zgodna z tym, co proponuje świat, zwłaszcza współczesność, która usuwa z życia krzyż, cierpienie i słabość jako znamiona nieszczęścia. Najchętniej odwraca spojrzenie od narastających problemów ubóstwa i krzywdy ludzkiej. Niejednokrotnie gloryfikuje krzykliwe i łudzące człowieka zło, a pomija milczeniem prawdziwe dobro, które jest ziarnem prawdziwego szczęścia. Trafnie zauważył ks. Krzysztof Wons, że „»słabość« błogosławieństw i »słabość« Ukrzyżowanego do końca dni pozostaną głupstwem i zgorszeniem dla świata”. Stwierdził również, że na Gorze Błogosławieństw narodziła się „teologia słabości”, która w żaden sposób nie może być uważana za promocję bierności i cierpiętnictwa, postawy rezygnacji i obojętności6. Trzeba ją wziąć pod uwagę, rozważając sens Jezusowych błogosławieństw. „Teologia słabości – tłumaczył Henri Nouwen – każe nam spojrzeć na słabość nie jak na ułomność, która pozwala, aby nami manipulowali ludzie mający władzę w społeczeństwie czy Kościele, lecz jak na całkowitą i bezwarunkową zależność od Boga. Sprawia ona, że stajemy się prawdziwymi kanałami dla Boskiej mocy, która uzdrawia i odnawia oblicze ziemi”. Można powiedzieć, że w tak rozumianej „teologii słabości” zawiera się realizm wiary, dający prymat Bogu, a zarazem wiara w człowieka, odkupionego przez Chrystusa, i wiara, która przynosi radość i szczęście. Jezus w Wieczerniku powiedział, że pragnie, by Jego radość była w nas i by „radość nasza była pełna” (por. J 15,11).
Błogosławieństwa przypominają, że chrześcijanin jest przede wszystkim uczniem Jezusa, który przylgnął do Niego sercem, który zaakceptował krzyż, by Go naśladować w swoim życiu. Od Chrystusa zmartwychwstałego czerpie siłę do dawania świadectwa wiary, nadziei i miłości, pomimo tego, że jest świadomy własnej słabości i grzeszności. Benedykt XVI zauważył, że błogosławieństwa polegają na wypełnieniu Ewangelii w odniesieniu do tych, którzy są wierni Bogu: „Ci, którzy zawierzają Bogu i Jego obietnicom, często w oczach świata jawią się jako naiwni czy dalecy od rzeczywistości. A przecież Jezus powiedział im, że nie tylko w przyszłym życiu, ale i w tym odkryją, że są dziećmi Bożymi i że od zawsze i na zawsze Bóg jest całkowicie z nimi solidarny. Zrozumieją, że nie są sami, bo On jest po stronie tych, którzy angażują się na rzecz prawdy, sprawiedliwości i miłości. Jezus, objawienie miłości Ojca, nie waha się złożyć ofiary z samego siebie. Kiedy przyjmujemy Jezusa Chrystusa, Boga i Człowieka, przeżywamy radosne doświadczenie ogromnego daru: jest nim udział w życiu samego Boga, czyli w życiu łaski, będącym zadatkiem życia w pełni szczęśliwego”. Błogosławieństwa są zatem sposobami radykalnego związania się z Chrystusem i pójścia za Nim. Stanowią konkretne formy przyjaźni z Panem Jezusem na dobre i na złe, z wiarą, że w Nim jest źródło naszego autentycznego szczęścia, wykuwanego w mozole i trudzie życia. Trzeba odkrywać błogosławieństwa wciąż na nowo, zgłębiać je i kochać. Są one ewangeliczną perłą, którą znalazłszy, nie wahamy się porzucić wszystko to, co dawało tylko pozory szczęścia i spełnienia. [...]
Dwudzielny układ książki: Błogosławiona droga i Błogosławiona posługa podkreśla wpływ duchowości ewangelicznych błogosławieństw na życie i świadectwo kapłana, co prowadzi ostatecznie do postawienia pytania o związek pomiędzy poszukiwaniem szczęścia i dążeniem do świętości. Podsumowanie wieńczące całość podejmuje tę kwestię. Na końcu publikacji zamieszczono wybór bibliografii związanej z tematem błogosławieństw i kapłaństwa oraz indeksy.
Na stronach tej publikacji jest wiele odniesień do Pisma Świętego, Ojców Kościoła, papieży i teologów. W refleksji teologicznej starano się korzystać z rożnych dostępnych źródeł. W sposób szczególny uwzględniono nauczanie św. Jana Pawła II o błogosławieństwach i kapłaństwie. Można powiedzieć, że jest on przewodnikiem po drogach niniejszych rozważań.
Oddajemy do rąk Czytelnika tę książkę z nadzieją, że pomoże w pogłębieniu duchowości kapłańskiej i w pracy duszpasterskiej, a także przyczyni się do inspirujących przemyśleń i pomoże odkryć piękno kapłaństwa. Księża, którzy są szczęśliwi w swoim powołaniu, potrafią przyciągnąć do Jezusa ludzi świeckich: mężczyzn i kobiety, młodzież i dzieci. Ich przykład wpływa na decyzje tych, którzy myślą o całkowitym poświęceniu się Bogu w kapłaństwie czy zakonie. Lektura tych rozważań może posłużyć także osobom świeckim zainteresowanym tematem ewangelicznych błogosławieństw i odnajdywania szczęścia w realizacji powołania, niekoniecznie duchownego. Błogosławieństwa – jak podkreślił kard. Carlo Maria Martini – stanowią bowiem „proklamację sposobu bycia ludzi ewangelicznych, prawdziwych uczniów Jezusa, mężczyzn i kobiet naprawdę szczęśliwych”.
Andrzej Dobrzyński – kapłan archidiecezji krakowskiej, doktor teologii dogmatycznej. Studia specjalistyczne odbył na Uniwersytecie Navarra w Pampelunie, w Hiszpanii. Przez kilka lat pełnił posługę wychowawcy w Wyższym Seminarium Duchownym w Krakowie, a następnie spowiednika w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Związany z Uniwersytetem Papieskim Jana Pawła II w Krakowie, od 2007 r. kieruje Ośrodkiem Dokumentacji i Studium Pontyfikatu Jana Pawła II w Rzymie.
Jest to fragment książki: Ks. Andrzej Dobrzyński, "Kapłaństwo może być piękne. Twórcza moc, ośmiu błogosławieństw", Wydawnictwo Homo Dei i Fundacja Jana Pawła II. Ośrodek Dokumentacji i Studium Pontyfikatu w Rzymie, Kraków 2016, stron 424
opr. ac/ac