Konferencja wygłoszona podczas Krajowego Kongresu Powołań, Jasna Góra 20.05.2000
Powołanie do kapłaństwa — jak przypomina nam Ojciec Święty - jest jednocześnie darem i tajemnicą. Jest ono najpierw darem. Nikt z ludzi nie może przypisywać sobie prawa do bycia kapłanem. Kapłaństwo nie jest jednym z praw obywatelskich, które z natury przysługują człowiekowi. Jest ono niezwykłym darem Bożej miłości. Jest Bożym pomysłem. Jest wyrazem troski Boga o człowieka. Jest owocem Bożej łaski. Kapłaństwo jest jednocześnie tajemnicą. Jest tajemnicą spotkania dwóch wolności: wolności Boga, który powołuje oraz wolności człowieka, który odpowiada na to powołanie. Często sam powołany nie jest w stanie do końca wytłumaczyć nawet samemu sobie, jak to się stało, ze odkrył on i zrealizował powołanie do kapłaństwa.
Mimo tego, ze powołanie to przede wszystkim dar i tajemnica, to jednak jest możliwe określenie oraz opisanie podstawowych prawd, które dotyczą powołania do kapłaństwa. Można bowiem określić podstawowe kryteria i znaki świadczące o tym, że dana osoba jest powołana do kapłaństwa. Podobnie można określić podstawowe wymogi, związane z należytym przygotowaniem się do kapłaństwa. Można wreszcie precyzyjnie opisać istotne funkcje, które należą do istoty bycia kapłanem oraz do istoty posługi kapłańskiej. Drodzy chłopcy i alumni, przyjrzyjmy się teraz bliżej temu wszystkiemu, co ułatwia odkrycie oraz realizację powołania do kapłaństwa.
Podstawowym znakiem powołania do kapłaństwa, a jednocześnie koniecznym warunkiem realizacji odkrytego powołania, jest osobista przyjaźń z Chrystusem. Ten chłopiec czy dorastający nastolatek, który nie jest zaprzyjaźniony z Chrystusem, nie jest w stanie usłyszeć głosu powołania i nie może zrealizować zamysłu, który Bóg ma wobec niego. Chrystus jest Tym, który powołuje, a Jego glos można usłyszeć tylko w bezpośrednim spotkaniu ze Zbawicielem. Nikt poza Chrystusem nie może nam objawić naszego powołania.
Co jednak oznacza stwierdzenie, że ktoś przeżywa osobistą przyjaźń z Chrystusem i że się z Nim spotyka? Oznacza to najpierw, że dany chłopiec doświadcza, iż jest przez Chrystusa kochany miłością wierną, nieodwołalną i zbawiającą. W konsekwencji pragnie on spotykać się z Chrystusem w prywatnej modlitwie, a także w liturgii Kościoła, zwłaszcza w Eucharystii i sakramencie pokuty. Przyjaźń z Chrystusem oznacza ponadto szczere dążenie do wypełniania Bożych przykazań, do szlachetnego formowania sumienia w duchu Ewangelii oraz do coraz lepszego poznawania tajemnicy Boga w Osobie Ojca, Syna i Ducha Świętego. Pogłębione poznawanie Boga dokonuje się zwłaszcza przez lekturę Pisma Świętego, poprzez katechezę, liturgię, rekolekcje parafialne i młodzieżowe, poprzez pielgrzymki, lekturę książek religijnych, przez studium publikacji z zakresu teologii i duchowości.
Jeśli ktoś z jakiegoś względu nie nawiązał dotąd tak rozumianej osobistej przyjaźni z Chrystusem, a mimo to ma jakieś przeczucie, że jest powołany do kapłaństwa, to przed podjęciem decyzji o wstąpieniu do seminarium, powinien aktywnie włączyć się w życie swojej parafii oraz w jakiś katolicki ruch formacyjny dla młodzieży, aby pogłębić swoją przyjaźń z Chrystusem i aby mieć szansę na dokonanie wstępnej weryfikacji swojego powołania.
Drugim — obok przyjaźni z Chrystusem - istotnym warunkiem odkrycia i realizacji powołania kapłańskiego jest przeżywanie własnego życia w perspektywie powszechnego powołania ochrzczonych do świętości. Oznacza to, że dany kandydat do kapłaństwa rozumie, iż Bóg — ponieważ nas kocha — ma wobec każdego z nas określony plan, będący zamysłem Jego miłości. Ten Boży plan możemy nazwać Bożym marzeniem na temat każdego z nas albo Bożym powołaniem. Zwierzęta nie potrzebują żadnego powołania, ponieważ ich życie jest zdeterminowane zaprogramowanymi przez Boga instynktami, które działają w sposób właściwy i skuteczny. Z tego powodu zwierzęta nie wyrządzają sobie krzywdy. Nie popadają w stany samobójcze, w uzależnienia czy choroby psychiczne.
Zupełnie inna jest sytuacja człowieka. Każdy z nas został przez Boga obdarzony rozumem i wolnością. Jednak nasza inteligencja i nasza wolność nie działa w sposób instynktowny i z góry zdeterminowany. To od nas ludzi zależy, w jaki sposób wykorzystamy te Boże dary. Możemy je wykorzystywać w sposób aż tak naiwny i zły, ze będziemy używać naszej inteligencji po to, by oszukiwać samych siebie i innych ludzi, a naszej wolności po to, by ja utracić. Dojrzały chrześcijanin jest świadomy, że łatwiej jest mu czynić zło, którego nie chce, niż dobro, którego pragnie. Jest tez świadomy, że właśnie z tego powodu Bóg proponuje każdemu z nas jakieś powołanie, czyli najlepszą dla każdego z nas drogę życia na tej ziemi. Warunkiem odkrycia powołania do kapłaństwa jest zatem świadomość, ze powołania w ogóle istnieją i że najdojrzalszy sposób samorealizacji polega na uwierzeniu, ze Bóg ma lepszy pomysł na moje życie, niż ja sam! On bowiem zna mnie lepiej niż ja znam i rozumiem samego siebie oraz kocha mnie miłością dojrzalszą od tej, którą ja próbuję pokochać samego siebie.
Jest możliwe dosyć łatwe zweryfikowanie, na ile dojrzałe jest moje rozumienie własnego życia w perspektywie ewentualnego powołania do kapłaństwa. Można tego dokonać na podstawie dwóch istotnych sprawdzianów. Po pierwsze, ten, kto odkrywa w sobie powołanie do kapłaństwa, nie przeżywa przez to poczucia wyższości. Rozumie bowiem, że nie zasłużył on sobie na to powołanie i że wszyscy inni ochrzczeni, którzy nie otrzymali powołania do kapłaństwa, są także powołani do świętości, czyli do życia w Bożej miłości i prawdzie jako małżonkowie i rodzice, jako siostry czy bracia zakonni, jako misjonarze, jako członkowie świeckich instytutów życia konsekrowanego, czy jako osoby w inny jeszcze sposób służące Królestwu Bożemu na tej ziemi.
Po drugie, ten, kto w dojrzały sposób odkrywa w sobie powołanie do kapłaństwa, nie przeżywa buntu, gdyż nie traktuje pójścia za głosem powołania jako rezygnacji z własnej wolności, lecz jako najlepszy sposób skorzystania z wolności, którą obdarzył nas Stwórca. Innymi słowy rozumie on, ze realizacja Bożego powołania nie jest rezygnacją z osobistego szczęścia i samorealizacji, lecz stanowi najlepszą drogę do szczęścia i trwałej radości.
Jeśli dana osoba odkrywa powołanie do kapłaństwa w kontekście osobistej przyjaźni z Chrystusem oraz w kontekście rozumienia własnego życia jako odpowiedzi na Boże powołanie, to ma szansę na podjecie decyzji o pójściu za głosem powołującego Boga. W praktyce oznacza to decyzję o wstąpieniu do seminarium duchownego: diecezjalnego lub zakonnego. Jeśli dany kandydat zda pomyślnie egzamin wstępny i decyzją przełożonych seminaryjnych zostanie przyjęty na studia teologiczne, to stoi przed nim zadanie nieustannej weryfikacji swego powołania i to w podwójnym znaczeniu. Po pierwsze, chodzi o upewnianie się, że Pan Bóg rzeczywiście powołuje mnie do kapłaństwa. Po drugie, chodzi o nieustanne upewnianie się, że ja na tyle uczciwie i z radością podejmuję pracę nad samym sobą w ramach formacji seminaryjnej, iż z czystym sercem mogę powiedzieć Bogu, samemu sobie i przełożonym, iż w odpowiedzialny sposób odpowiadam na dar Bożego powołania i że tego daru nie marnuję.
Ponieważ po grzechu pierworodnym nikt z ludzi nie jest dobrym sędzią we własnej sprawie, to weryfikacja mojego powołania oraz mojej odpowiedzi na Boże powołanie, nie może być sprawą wyłącznie mojej subiektywnej oceny samego siebie czy moich osobistych przekonań w tym względzie. Z tego powodu konieczna jest również weryfikacja zewnętrzna, której dokonują kapłani odpowiedzialni za formację seminaryjną, a zwłaszcza Rektor i jego najbliżsi współpracownicy, mający stały kontakt z alumnami. Istotnym sprawdzianem powołania i współpracy z Bożą łaską jest otwartość i szczerość wobec zarządu seminarium duchownego oraz korzystanie ze wskazań czy uwag, których udzielają seminaryjni wychowawcy. Ponieważ na ogół z zewnątrz łatwiej ocenić czy i na ile dany kandydat współpracuje z łaską powołania oraz na ile staje się zdolnym do podjęcia posługi kapłańskiej, więc przyjmowanie sugestii i decyzji wychowawców seminaryjnych staje się ważnym sprawdzianem dojrzałości oraz odpowiedzialności danego kandydata.
Podstawowym warunkiem szczerego i owocnego przygotowania się do kapłaństwa jest nieustanne pogłębianie osobistej przyjaźni z Chrystusem. Kandydat do kapłaństwa to ktoś, kto jest najpierw i przede wszystkim uczniem w szkole Chrystusa. To ktoś, dla kogo Chrystus jest jedynym Panem życia oraz jedynym Zbawicielem człowieka. Kandydat do kapłaństwa to ktoś, kto w coraz pełniejszy sposób uczy się myśleć jak Chrystus oraz kochać jak On. Z tego względu nieodzownym warunkiem i jednocześnie sprawdzianem wzrastania w powołaniu jest życie w obecności Chrystusa, jest osobista modlitwa uwielbienia, wdzięczności i prośby, radość z codziennej Eucharystii i komunii świętej, owocne korzystanie z sakramentu pokuty, aktywne przeżywanie nabożeństw i innych form spotkania z Bogiem. Bardzo ważnym czynnikiem rozwoju religijnego jest szczere i regularne korzystanie z pomocy ojca duchownego.
Kapłan to ktoś, kto jest świadkiem Boga. To ktoś, kto umacnia braci i siostry w wierze, nadziei i miłości. Z tego względu kapłan musi być osobą dojrzałą i silną zarówno w wymiarze czysto ludzkim jak i chrześcijańskim. Nie oznacza to, że Pan Bóg powołuje do kapłaństwa tylko czy przede wszystkim tych, którzy maja najlepsze stopnie w szkole, którzy pochodzą z najszczęśliwszych rodzin, którzy odznaczają się wyjątkowa odpornością psychiczną, czy którzy codziennie przystępują do komunii świętej. Często — jak to podkreśla w. Paweł — Pan Bóg powołuje właśnie tych, którzy w oczach tego świata są słabi i mało znaczący. Jednak zadaniem wszystkich kandydatów do kapłaństwa jest usilna praca nad sobą w wymiarze naturalnym i nadprzyrodzonym.
Kandydat do kapłaństwa, który ma być nowym ewangelizatorem na progu trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa, a więc w dobie gwałtownych przemian i rożnych form kryzysu człowieka, musi być osobą silną i stanowczą w wymiarze intelektualnym, psychicznym, moralnym, duchowym, społecznym i religijnym. Z tego powodu każdy kandydat do kapłaństwa potrzebuje wielu lat formacji, by osiągnąć wymagany stopień dojrzałości i stanowczości w dobrym. Jeśli z jakiegoś względu warunek ten nie zostanie spełniony w zadawalającym stopniu, to nie będzie możliwe odpowiedzialne przyjęcie święceń kapłańskich oraz dojrzale wypełnianie posługi kapłańskiej
Kolejnym warunkiem realizacji powołania do kapłaństwa jest osiągniecie integralnej formacji intelektualnej. Formacja ta dokonuje się głównie poprzez studia seminaryjne. Integralność formacji intelektualnej oznacza, że dany kandydat do kapłaństwa przyswoił sobie podstawową wiedzę z zakresu antropologii, filozofii, z zakresu szczegółowych nauk o człowieku (pedagogika, psychologia, socjologia) oraz z zakresu teologii w takim stopniu, że zna podstawowe prawdy o Bogu oraz ze rozumie całego człowieka, a nie tylko jego duchowość czy religijność.
Na progu trzeciego tysiąclecia, w dobie kryzysu poszczególnych osób, rodzin i całych społeczeństw, w dobie coraz bardziej zawężonego spojrzenia na tajemnicę człowieka, współczesny kandydat do kapłaństwa musi bardziej niż kiedykolwiek w historii Kościoła rozumieć naturę człowieka, jego powołanie, jego aktualną sytuację psychospołeczną i religijną a także podstawowe uwarunkowania jego działań i zachowań. Innymi słowy kandydat do kapłaństwa nie może ograniczać swojej formacji intelektualnej do wiedzy z zakresu etyki, moralności, duchowości czy teologii. Musi posiadać taki zakres wiedzy i znajomości człowieka, by być odpowiedzialnym wychowawcą oraz duchowym przewodnikiem współczesnego człowieka zarówno w wymiarze ludzkim, jak i nadprzyrodzonym.
Kolejnym warunkiem, a jednocześnie sprawdzianem rozwoju powołania do kapłaństwa jest szczególna miłość wobec ubogich, chorych, zagubionych i odrzuconych. Kandydat do kapłaństwa to ktoś, kto — na wzór Chrystusa - ma szerokie serce. To ktoś, kto potrafi zrezygnować z założenia własnej rodziny po to, by kochać miłością Chrystusowa, czyli miłością, która obejmuje każdego człowieka. Kandydat na kapłana to ktoś, kto w szczególny sposób zdolny jest kochać tych, których nikt nie kocha. To ktoś, kto kocha w sposób całkowicie bezinteresowny. To ktoś, kto kocha tych, którzy nie mogą się odpłacić za okazaną miłość. Głęboka wrażliwość i szczera troska o los ubogich materialnie, duchowo i moralnie to nieodzowny warunek wierności misji Chrystusa, który przyszedł szukać najpierw chorych i tych, którzy się źle mają.
Jeszcze jednym istotnym warunkiem powołania kapłańskiego oraz sprawdzianem wzrastania w powołaniu jest formowanie w sobie właściwej wizji kapłana i jego misji. Dojrzały kandydat do kapłaństwa to ktoś, kto zdaje sobie sprawę z tego, że kapłaństwo nie jest sposobem na ucieczkę od życia czy na szukanie życia łatwego i wygodnego. Przeciwnie, kapłan to ktoś, kto opuścił wszystko i wszystkich, aby pójść za Jezusem. To ktoś, dla kogo wierność Chrystusowi i otrzymanemu powołaniu jest najwyższa wartością. Kapłan to ktoś, kto za świętym Pawłem może szczerze powiedzieć: dla mnie żyć to Chrystus, a moim najważniejszym zadaniem jest być świadkiem Chrystusa i to Chrystusa ukrzyżowanego.
Dojrzały kandydat do kapłaństwa rozumie, ze być świadkiem Chrystusa, to być świadkiem Bożej prawdy. To być świadkiem tej prawdy, która wyzwala z iluzji, z naiwności i z grzechu. To być świadkiem tej prawdy, która w pełni objawia człowiekowi jego samego: jego status dziecka Bożego, jego sytuacje po grzechu pierworodnym, jego możliwości i ograniczenia, jego ostateczną tajemnicę i powołanie. Dojrzały kandydat do kapłaństwa rozumie ponadto, że być świadkiem Chrystusa to być nie tylko świadkiem Bożej prawdy, lecz także świadkiem Bożej miłości. Tej miłości, która jest wierna i ofiarna aż do śmierci krzyżowej. Tej miłości, która wychowuje i zbawia człowieka. Tej miłości, która jest miłością mądrą, czyli dostosowaną do niepowtarzalnej sytuacji danego człowieka.
Drodzy chłopcy i alumni, na zakończenie tej refleksji na temat powołania do kapłaństwa oraz na temat podstawowych warunków i sprawdzianów odpowiedzialnego przygotowania się do przyjęcia święceń kapłańskich oraz do podjęcia posługi kapłańskiej, pragnę podzielić się z wami pewnym doświadczeniem. Otóż w czasie moich studiów w Rzymie miałem okazję służyć pomocą duszpasterską w jednej z parafii w pobliżu Wenecji. Oprócz księdza proboszcza, na plebani mieszkał osiemdziesięcioletni kapłan — rezydent. Był to człowiek schorowany, który często narzekał na swój los i okazywał rozgoryczenie. Jego ulubionym tematem rozmów było stawianie pytania: dlaczego przez ponad pięćdziesiąt lat pełniłem posługę kapłańską, skoro teraz jestem osamotniony i skoro nikt z dawnych parafian o mnie nie pamięta? W takich momentach ksiądz proboszcz — Don Francesco - ze stanowczością, a jednocześnie z synowska delikatnością tłumaczył: nie pytaj dlaczego to wszystko czyniłeś. Pytaj raczej o to, dla kogo pełniłeś twoją kapłańską posługę? Jeśli pełniłeś ją dla Chrystusa, z miłości do Niego i do tych, których On postawił na twojej drodze, to nikt nie odbierze ci radości i świadomości, że warto było zostać księdzem. Jeśli natomiast pełniłeś posługę kapłańska dla własnej satysfakcji albo dla osiągnięcia wdzięczności ludzi, to zawsze pozostaniesz rozgoryczony.
Drodzy chłopcy i alumni! Jeśli chcecie w odpowiedzialny i szczery sposób postawić sobie pytanie o własne powołanie, to niech w ciszy każdy z Was zapyta samego siebie: czy na tyle kocham Chrystusa, ze potrafię opuścić wszystko i wszystkich, by pójść za Nim? Czy na tyle Go kocham, ze On mi wystarczy? Dlaczego czy dla kogo myślę o moim ewentualnym powołaniu do kapłaństwa?
Źródło: Powołanie a kapłan diecezjalny, w: T. Mrowiec (red.), Posłani w trzecie tysiąclecie, Wydawnictwo UNUM, Kraków 2000, s. 60-67
opr. mg/mg