Rozmowa z ks. dr. Łukaszem Celińskim, kierownikiem referatu liturgicznego Kurii Diecezjalnej Siedleckiej.
Tegoroczny Wielki Tydzień będziemy przeżywać bez obostrzeń pandemicznych, ale w obliczu wojny u naszych sąsiadów, niejednokrotnie z uchodźcami w naszych domach - ta perspektywa zmieni postrzeganie tych dni?
Święta Paschalne to czas, który przekazuje nam bardzo głęboką tajemnicę Boga i odkupienia. Chrystus objawia swoją moc w tym, że właśnie poprzez cierpienie i tajemnicę śmierci poprowadzi nas do życia. Zatem w sytuacji zderzenia z cierpieniem konkretnego człowieka odpowiedzią może być tajemnica niezawinionego cierpienia Jezusa. W przeciwieństwie do kogoś, kto buntuje się wobec cierpienia, chrześcijanin może je przyjąć dzięki wierze, że w to cierpienie wchodzi Chrystus ze swoim zwycięstwem.
W przeżywaniu Świąt Wielkanocnych możemy znaleźć odpowiedź na tajemnice ludzkiego cierpienia.
W tym kontekście to dla nas również okazja do dawania świadectwa i pokazywania, skąd czerpiemy siłę i łaskę do tego, by okazać miłosierdzie, oraz że nasza wiara wyraża się bardzo konkretnie, a nie jest tylko jakąś ideą.
Wielki Tydzień rozpoczyna Niedziela Palmowa, która jest bardzo radosna, uroczysta, ale następujące po niej poniedziałek, wtorek i środa już takimi nie są.
Niedziela Palmowa, rzeczywiście, rozpoczyna się wspomnieniem uroczystego wjazdu Jezusa do Jerozolimy, ale musimy pamiętać o tym, że ma ona tak naprawdę podwójny wymiar. W księgach liturgicznych nazywa się ją Niedzielą Palmową, czyli Męki Pańskiej. Chwilę po tym, jak w liturgii wspominamy uroczysty wjazd Jezusa do Jerozolimy, odczytujemy opis Jego męki. Ten sam lud, który na początku krzyczy: „Hosanna Synowi Dawidowemu!”, za chwilę będzie krzyczał: „Ukrzyżuj Go!”. Kolejne dni to kontynuacja tej niedzieli, a słowo Boże będzie przypominało o namaszczeniu w Betanii, gdzie Jezus mówił bardzo wyraźnie o swojej śmierci, o zaparciu się Piotra, zdradzie Judasza. Słowo Boże będzie odważnie wyprowadzać nas z pozornej euforii ludu witającego Jezusa i wprowadzać w tajemnicę Jego męki. Palma jest symbolem zwycięstwa poprzez męczeństwo.
Dlaczego uczestnictwo w liturgii Triduum Paschalnego jest tak ważne? Jak się do niego dobrze przygotować?
Właściwie cały Wielki Post przygotowuje nas do przeżycia Triduum Paschalnego, a zwłaszcza pokuta, dzieła miłosierdzia, post, wyrzeczenie się tego, co jest tylko przemijające, i przylgnięcia całym sercem do tego, co wieczne, a więc - do Boga. Stąd dobre przeżycie Wielkiego Postu jest najlepszym przygotowaniem.
Triduum Paschalne to przeżywanie godzina po godzinie momentów zdrady, wydania, męki Chrystusa aż po Jego zmartwychwstanie. To nasze towarzyszenie Mu w tych najtrudniejszych chwilach, w których Jezus objawia największą miłość do nas. Zatem w tym czasie pomiędzy Mszą Wieczerzy Pańskiej a Liturgią Męki Pańskiej zwykle w naszych kościołach mamy moment adoracji. To okazja dla nas, aby zostawić to, co na co dzień wydaje się najważniejsze i modlitwą towarzyszyć Zbawicielowi w godzinie, w której objawił nam największą miłość, oddając swoje życie na krzyżu.
Wielki Czwartek, dzień przywołujący w naszej pamięci Ostatnią Wieczerzę, jest ważny dla Kościoła katolickiego z dwóch powodów…
W tajemnicy Wielkiego Czwartku kontemplujemy Chrystusa, który wydaje siebie za zbawienie świata. On w znakach chleba i wina objawia apostołom, że Jego Ciało i Krew są wydane za nas na odpuszczenie grzechów całego świata. Jeżeli patrzymy na Eucharystię jako na zaproszenie, sakrament, w którym Chrystus przyjmuje konsekwencje naszych grzechów i wydaje siebie, by za chwilę dopełnić tej tajemnicy na krzyżu, to widzimy, że tak naprawdę źródłem pojednania i przebaczenia jest On sam. Świat, jak zresztą mówi Sobór Watykański II, nigdy nie osiągnie tego pokoju poza Chrystusem. Nie będzie takiego systemu politycznego, który byłby w stanie zapewnić trwały pokój, bo źródłem niepokoju jest ludzkie serce rozdarte przez grzech. Chrystus, ofiarując siebie w sakramencie Eucharystii, zapraszając nas do tego, abyśmy weszli w tę ofiarę, chce budować pokój, pojednanie w swoim ciele - poprzez uczenie nas przyjmowania konsekwencji grzechu i tego cierpienia, które dla Niego było największą niesprawiedliwością, a na które On odpowiedział miłością. W ten sposób pokazuje nam najgłębszą tajemnicę i właściwie jedyną odpowiedź na cierpienie.
Wymowy Wielkiego Piątku chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, bo ten dzień przecież definiuje nas jako chrześcijan.
W centrum tego dnia staje przed nami tajemnica krzyża. Krzyż dla całego świata jest swoistym sądem, bo on objawia, jak wygląda nasz sposób oceniania, sądzenia. Jeżeli ludzie byli zdolni do tego, by skazać na haniebną śmierć niewinnego Syna Bożego, będąc przekonanymi, że służą samemu Bogu, uważając Jezusa za bluźniercę - to krzyż objawia, jak bardzo błądzimy w ciemnościach, jak bardzo nasze osądy o tym, co jest prawdziwe, co dobre a co złe, co jest nawet wolą Boga - są skażone grzechem. W krzyżu Pan Jezus objawia prawdę o nas, ale też sposób, w jaki na ten nasz grzech odpowiada: przyjmując na siebie konsekwencje grzechu i odpłacając miłosierdziem. W Wielki Piątek jesteśmy zaproszeni do tego, aby - adorując krzyż Chrystusa - przyjąć prawdę o naszym grzechu, ale zarazem prawdę o odkupieniu, Bożym miłosierdziu, które jest bezgraniczne.
Także Pascha Jezusa Chrystusa stoi w centrum wiary i liturgii Kościoła.
To właśnie z męki i zmartwychwstania czerpią moc sakramenty Kościoła: odpuszczenie grzechów, chrzest, uzdrowienia, wszelkiego rodzaju łaski - wszystkie wypływają z przebitego boku Jezusa, są darami Zmartwychwstałego. Bez tajemnicy śmierci i zmartwychwstania nie mielibyśmy sakramentów. Jak mówił św. Paweł: „A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara” (1 Kor 15,14). To wydarzenia tego dnia stanowią centralną tajemnicę, która potem objawia się w roku liturgicznym na różne sposoby.
Liturgia Wigilii Paschalnej rozpoczyna się dopiero po zmroku. Dlaczego?
Święto Paschy jest świętem pochodzenia żydowskiego. Dla Żydów dzień rozpoczynał się od wschodu słońca i kończył jego zachodem. Mówimy w naszym wyznaniu wiary, że Chrystus zmartwychwstał trzeciego dnia. Żeby można było tę prawdę zrozumieć, warto zauważyć, że w Wielki Piątek rozpoczynamy Liturgię Męki Pańskiej przed zmrokiem - wówczas mamy jeden dzień. Po zmroku w piątek - według tego, jak czas liczyli Żydzi - zaczyna się drugi dzień, który trwa do zmroku w sobotę, zaś wszystko, co dzieje się po zmroku soboty, jest już częścią trzeciego dnia. Wymiar nocy ma odbicie również w języku polskim. Podczas gdy w wielu językach te święta określa się mianem Paschy, u nas są to święta Wielkiej Nocy. W ten sposób centralnie kierujemy naszą uwagę na noc czuwania, misterium zmartwychwstania. Pierwsi chrześcijanie byli przekonani, że nie ma lepszego sposobu oczekiwania, jak poprzez czuwanie, słuchanie słowa Bożego. Wówczas jesteśmy jak ci robotnicy, którzy - gdy Pan przychodzi - są blisko Niego.
Święta Wielkanocne nie kończą się wraz z poniedziałkiem. Jaka jest wymowa oktawy?
Wielkanoc obchodzimy przez osiem kolejnych dni i każdy z nich, aż do Niedzieli Miłosierdzia Bożego, ma rangę uroczystości. Dlatego np. w piątek w oktawie Wielkanocy nie ma postu. Jest to też związane z symboliką liczby osiem, która wyraża swoistą doskonałość. Podobnie chrześcijańska symbolika dnia ósmego, którego nie ma w naszym ziemskim układzie tygodnia, oznacza zetknięcie się z tajemnicą Boga, który jest poza czasem.
Drugim elementem oktawy jest praktyka pierwszego Kościoła, kiedy to w czasie Wigilii Paschalnej chrzczono dorosłych. Oni przywdziewali białe szaty, w których chodzili przez cały tydzień - aż do niedzieli białej czy przewodniej, która następowała po niedzieli Wielkanocy (stąd nazwa biały tydzień). Ta oktawa była czasem szczególnego poznawania, odkrywania tajemnicy zmartwychwstania. W oktawie Wielkanocy każdego dnia słyszymy w Ewangelii opis ukazywania się Zmartwychwstałego uczniom - jakby Chrystus chciał nauczyć Kościół, w jaki sposób ma Go rozpoznawać. To swego rodzaju szkoła rozpoznawania Chrystusa w naszym życiu.
Dziękuję za rozmowę.
NOT. JAG
Echo Katolickie 14/2022