Życzenia od oo. Paulinów z "amerykańskiej Częstochowy"
Znów Boże Narodzenie. Ile z tym świętem budzi się w nas wspomnień z młodych, dziecięcych lat, radości rodzinnych. Tak pamiętam wigilię Bożego Narodzenia w naszym ubogim, wiejskim mieszkaniu. Nasza dobra mama, gospodyni tego wieczoru, przygotowała wigilię. Pamiętam ten stół nakryty czystym, białym obrusem, było sianko, na nim opłatek, który przyniósł nam kiedyś organista. Obok opłatka stała duża, zapalona gromnica, przy której modliliśmy się w czasie burz i nawałnicy. Na to światło patrzyliśmy, jako na symbol Nowonarodzonego Chrystusa, który przychodzi dzisiejszej nocy jako Światłość świata. W końce mieszkania stała choinka, ozdobiona w światełka. Pod choinka nie było darów świątecznych. My dzieci patrzyliśmy na niebo, na pierwsza gwiazdę, zwiastujące narodziny Pana w Betlejemie. Tak pamiętam ten wzruszający moment, kiedy mama, gospodyni tego wieczoru, wzięła ten biały opłatek w swoje ręce i podchodziła do każdego nas, życząc nam świętych i błogosławionych świąt. Był to moment, bardzo wzruszający, którego nigdy nie zapomnę. Na stole wigilijnym nie było pysznych potraw, bo nie bardzo było nas stać na to, ale za to szczęście i radość była w naszych sercach. Mama rozpoczęła pierwszą kolędę:” Wśród nocnej ciszy.” Łzy płynęły z naszych oczu, w dziękczynieniu, ze doczekaliśmy nowego Bożego Narodzenia... Cieszyliśmy się, że byliśmy jeszcze razem, że nikogo nie brakowało przy wigilijnym stole... Przecież Boże Narodzenie jest świętem rodzinnym...
A później wszyscy szliśmy na pasterkę. Droga parę kilometrów. Śnieg, jak biała chusta, pokrywał polską ziemię. Było zimno, ale nikt o tym nie myślał. Szliśmy do kościoła. Tam odnajdziemy Nowo Narodzone Boże Dziecię w stajence Betlejemskiej, „owinięte w pieluszki i złożone w żłobie.” Kościół był wypełniony po brzegi. Organista rozpoczął grać kolędy. Wszyscy, jak rzeka włączali się w śpiew. Ks. Proboszcz, ubrany w złote szaty, wygłaszał Słowo Boże. Mówił o wielkiej tajemnicy Bożego Narodzenia, o radości rodzinnej i życzył nam szczęśliwych, spokojnych Świąt Bożego Narodzenia. Słowa głęboko zapadały w nasze serca...
To było tak dawno. Wielu z nas już nie pamięta tych cudownych, szczęśliwych dawnych lat! A szkoda... Wielu z nas opuściło Ojczyznę, strony rodzinne, nasze gniazda, gdzie gościła wzajemna miłość, pobożność, które kształtowały nasze serca i charaktery. Nasze domy rodzinne były pierwszą i najważniejszą szkolą życia. Nic nie zastąpi piękna i misji chrześcijańskiej rodziny, ustanowionej przez samego Stwórcę, jako kolebki życia i wzrostu w miłości ludzkiej i chrześcijańskiej.
Tutaj, w Sanktuarium Amerykańskiej Częstochowy gromadzimy się w te świętą noc wigilii Bożego Narodzenia. Tutaj przybywają nasi Braci i Siostry Rodacy, którzy nie mogą być w tym czasie w Ojczyźnie z bliskimi. Tutaj, w Amerykańskiej Częstochowie odnajdują część Polski. Tutaj czują się jak w polskim domu rodzinnym. Tutaj słyszą polskie, najpiękniejsze w świecie kolędy. Tutaj spotykają się, dzielą się wspomnieniami z myślą o Ojczyźnie. Tutaj czują się prawdziwie wolni. Nie ma piękniejszego miejsca dla Polaków na emigracji nad Amerykańską Częstochowę, „Duchową Stolicę Polonii.” W tym świętym miejscu pamiętamy i modlimy się za Polskę i Polonię świata, aby pozostała wierna Chrystusowi i Jego Najświętszej Matce, Jasnogórskiej Monarchini. W tym dniu, tak miłym dla Polaków, łączymy się z Polską i całą Polonią świata. My Ojcowie i Bracia Paulini, stróże Narodowego Sanktuarium Pani Jasnogórskiej w pięknej Pensylwanii, chcemy być z wami przy waszym stole wigilijnym. Łączymy się z wami duchem, sercem i modlimy się, aby radość Bożego Narodzenia gościła w waszych polskich rodzinach i sercach i abyście pozostali na zawsze wierni polskim, świętym tradycjom i obyczajom świątecznym i narodowym. Niech ten święty opłatek, symbol Nowo Narodzonego Chrystusa, przypomni wam wasze królewskie pochodzenie i bogate dziedzictwo Ojców i naszych świętych matek.
Podczas pasterki, po Komunii świętej, usłyszeliśmy wzruszającą pieśń, ułożoną i wykonaną przez naszego organistę, p. Józefa Kociędę: „Życzenia Ojczyźnie na Boże Narodzenie”:
Znów Boże Narodzenie, ogłasza z wieży dzwon,
A ja myślami wracam do moich ojczystych stron.
Łza z oka spływa, serce tęsknota rwie'
A ja Ojczyźnie - Matce życzenia składam te:
Ref.: Szczęść Polsko droga , Ojczyzno moich snów,
Niech Cię błogosławi z żłóbeczka Jezus-Bóg.”
Niechaj Najświętsza Matka prośby do Boga śle, by Bóg pobłogosławił drogiej Ojczyźnie mej. Niech z Jasnej Góry tryska światło na cały świat, dla każdego Polaka na przyszłe tysiąc lat.
Ref.: Szczęść Boże Polsko droga, Ojczyzno moich snów. Niech Cię błogosławi z żłóbeczka Jezus-Bóg.” Wielu ludzi publicznie płakało słysząc te słowa...
Z tego świętego miejsca - Amerykańskiej Częstochowy, w roku Złotego Jubileuszu, ślemy Polsce i całej Polonii świata najlepsze, najserdeczniejsze życzenia na Boże Narodzenie. Niech Chrystus narodzony z Dziewicy Maryi, w stajni Betlejemskiej wam błogosławi na cały Nowy Rok 2006 poprzez pośrednictwo wielkiego Polskiego Patrona, Sługi Bożego, papieża Jana Pawła II. Wszystkich Was Kochani Rodacy, gdziekolwiek tułaczy los was rzucił, powierzamy w macierzyńskie ręce Pani Jasnogórskiej, ”danej nam jako znak nadziei i zwycięstwa nad złośliwym wrogiem”. Niech Ona, Matka Nowonarodzonego Pana, będzie z wami przy wigilijnym stole i przyniesie Wam „Błogosławiony Owoc Jej łona”- Jezusa Chrystusa - Księcia Pokoju. Łączmy się wspólnie przy wigilijnym stole w tę święta noc i zaśpiewajmy tak bardzo nam umiłowaną polską kolędę: „Podnieś rączkę Boże Dziecię, błogosław Ojczyznę miłą”, szczególnie w tym nadchodzącym roku 1040-ej rocznicy Millennium Chrztu Polski, oraz naszej 40 rocznicy Sanktuarium, które było zbudowane jako wotum wdzięczności za tysiąclecie chrześcijaństwa w Polsce, i poświęcone przez Kardynała Jana Króla, Arcybiskupa Filadelfii, 16 — go października 1966.
opr. mg/mg