Księża na Księżyc?

Wstęp do książki "Rysopis Kapłana. Wizerunek księdza w kulturze XXI wieku" zawierającej 12 tekstów, które są odpowiedzią na ankietę przygotowaną przez redaktorów czasopisma „Akcent”

Dwanaście tekstów zamieszczonych w tej publikacji stanowi pokłosie ankiety, do której kwartalnik „Akcent” zaprosił księży zajmujących się literaturą, sztuką oraz nauką. Zgodnie z profilem pisma zasugerowano temat obrazu księdza we współczesnym piśmiennictwie, filmie i mediach. Tematykę poszerzono o refleksję dotyczącą wizerunku osoby duchownej zgodnego z oczekiwaniami ludzi wierzących i niewierzących. Redakcji „Akcentu” należy się wdzięczność za tę inicjatywę, która przyniosła interesujące owoce.

Chociaż adresaci ankiety należą do tego samego środowiska, ich wypowiedzi ukazują różnorodność doświadczeń i spojrzeń. Obok socjologicznych uogólnień, poszukiwania teologicznej prawdy o kapłaństwie, wielu z autorów dzieli się swym osobistym świadectwem. Niektórzy podkreślają znaczenie dialogu w duszpasterstwie i książka ta wydaje się w swym zamyśle czymś w rodzaju rozmowy o kapłaństwie prowadzonej przez samych księży, w nadziei, że dołączą do niej również czytelnicy.

Autorzy tekstów są niemal zgodni, że literacki, filmowy, a zwłaszcza medialny wizerunek kapłana jest często uproszczony, uwikłany w schematy, pozbawiony wewnętrznej prawdy. Wartością prezentowanych tekstów jest już to, że ukazują autentyczne przemyślenia księży świadomych potrzeby nowej ewangelizacji w kulturze odcinającej się od chrześcijańskich korzeni, obojętnej na nadprzyrodzoność i jednocześnie poszukującej bliżej nieokreślonych form duchowości. Niektórzy z ankietowanych nie ukrywają rozczarowania postnowoczesnością, otwarcie mówią o swych obawach i trudnościach związanych z głoszeniem Ewangelii dzisiejszemu człowiekowi.

Uderza fakt, że w wypowiedziach tych nie ma narzekania czy zniechęcenia, wyrażają one natomiast pragnienie towarzyszenia ludziom. Księża poeci wyznają, że wśród różnorodnych powodów uprawiania przez nich poezji na czoło wybija się poszukiwanie języka zdolnego do komunikowania własnego doświadczenia wiary, wykazują wrażliwość na „mistykę codzienności” i ludzki – w pełni humanistyczny – sens religii. Cenne są ponadto krytyczne uwagi o treści i stylu kazań, połączone z próbami znalezienia słowa wywołującego duchowy rezonans.

Autorzy, niezależnie od różnorodności swych doświadczeń i punktów widzenia, są świadomi siły tradycji we współczesnym, szybko zmieniającym się świecie. Wolni od nostalgii za jakimś utraconym ładem, wierzą w ciągłość poszukiwania sensu na drodze powołania kapłańskiego i wskazują na jego służebny wymiar. Bliskie jest im spojrzenie ks. Jana Twardowskiego, który pisał, że jak słonecznik obraca się stale za słońcem, tak ksiądz – za Chrystusem.

Księża wypowiadający się w ankiecie należą do pokolenia, którego wizja kapłaństwa kształtowała się pod wpływem wielkiego pontyfikatu św. Jana Pawła II. Niektórzy byli bardzo aktywni w służbie pontyfikatowi Benedykta XVI i przyczynili się do pogłębienia recepcji jego nauk w Polsce. Cieszą – jakże liczne w prezentowanej ankiecie – głosy kapłańskiego entuzjazmu i zrozumienia dla papieża Franciszka. Warto zastanowić się głębiej na tymi tekstami, w których wyraża się krytyczna ocena płytkiej, a nawet fałszywej, interpretacji przesłania zarówno Jana Pawła II, jak i Franciszka w kręgach polskiego duchowieństwa. Szczerość wypowiedzi łączy się w tej książce z powagą i głębią troski o skarb noszony – używajmy języka biblijnego – w kruchych glinianych naczyniach, jakimi sami jesteśmy.

Rzecz zrozumiała, że ankietowani mówią o sobie jako o duchownych i twórcach (jeden z nich nawet zauważa, że najbardziej autentyczny wizerunek księży wyłania się z pisanych przez kapłanów autobiografii). A mimo to nie koncentrują się na samych sobie. W duchu papieża Franciszka są krytyczni wobec klerykalizmu, dążą do pastoralnego i misyjnego nawrócenia i nie mają nic przeciwko rabanowi w Kościele, jeśli ma on być narzędziem łaski i miłosierdzia.

Autorzy sporo miejsca poświęcają też swoim mistrzom, odwołują się do dzieł ks. Jana Twardowskiego, ks. Janusza Pasierba, ks. Józefa Tischnera, ks. Wacława Hryniewicza czy ks. Michała Hellera. Ankieta „Akcentu” przekonuje, że księża prowadzący obecnie dialog Kościoła z kulturą czerpią obficie z doświadczeń poprzedniego pokolenia twórczych kapłanów. Zauważają jednak nie tylko osoby o znakomitych dokonaniach, bliski jest im też ks. Jan Kaczkowski – młodszy od wielu z nich – przyciągający swą kapłańską osobowością.

Czytając tę książkę, nie otrzymujemy łatwych odpowiedzi. Daje ona natomiast do myślenia. Do myślenia o księżach, którzy tak często mówią, że kapłaństwo jest paradoksalne. Również do myślenia o własnej tajemnicy człowieczeństwa i jeszcze większej tajemnicy Boga, a także o tajemnicy Kościoła, który stanowi naturalne środowisko egzystencji każdego kapłana.

 

***

 

Jeden z zamieszczonych w książce tekstów, zatytułowany Jeszcze nie wysyłajcie nas na Księżyc, zainspirował mnie do przypomnienia tak zwanej „eklezjologii lunarnej”, czyli księżycowej, rzucającej ciekawe światło na rolę Kościoła
i kapłana w społeczeństwie.

Nie tylko ks. Jerzy Sikora zauważył „nabazgrane czarnym sprejem na murze” hasło „Księża na Księżyc!”. Pojawiało się ono w wielu miejscach na początku lat 90. XX wieku, po upadku komunizmu. W klimacie rozchwiania wartości, jaki towarzyszył przemianom ustrojowym, pewnym środowiskom w Polsce udało się rozniecić mocniejszy płomień antyklerykalizmu. Autorzy tego typu apeli, wzywający do tak radykalnej deportacji „urzędników kościelnych”, zapewne zadowoleni z figlarnie skonstruowanej złośliwości, nie zdawali sobie sprawy, iż w haśle tym wyrażają pośrednio jedną z głębokich prawd o istotnych zadaniach Kościoła i kapłana.

Kardynał Kurt Koch, pochodzący ze Szwajcarii watykański przewodniczący Rady ds. Popierania Jedności Kościoła, przypomina, że „eklezjologia lunarna” wyrasta z tradycji Ojców Kościoła i warta jest rozwijania oraz upowszechniania w naszych czasach. Tak jak Księżyc przyjmuje cały swój blask od Słońca, aby następie oddać go niejako ciemnej nocy, tak też Kościół nie może mieć żadnego innego światła jak tylko to, które pochodzi od Boga i rozbłyska na obliczu Chrystusa1. Wizja Kościoła jako tajemnicy światła obecna jest również w Katechizmie Kościoła Katolickiego, w którym – w nawiązaniu do soborowej konstytucji Lumen gentium – podkreśla się, że Kościół nie ma innego światła niż światło Chrystusa. Według obrazu drogiego Ojcom Kościoła jest on podobny do Księżyca, którego całe światło jest odbiciem światła Słońca (KKK 748).

Główne założenia tej koncepcji tłumaczy – z właściwą sobie precyzją i szerokością wejrzenia wielkiego erudyty – kardynał Joseph Ratzinger: Symbolika księżycowa i ziemska jest wielorako spleciona. Księżyc w swej przemijalności, jak również zdolności do odradzania się, symbolizuje świat człowieka, świat ziemski, świat, którego charakterystycznym rysem jest przyjmowanie i niepełność, bo z zewnątrz – ze Słońca – czerpiący swoją płodność. Sam, będąc ciemnością, przekazuje jasność innego, którego światło dzięki niemu rozchodzi się dalej. Dokładnie przez to staje się symbolem Kościoła, który świeci – pomimo że sam z siebie jest ciemnością; świeci nie własnym światłem, lecz otrzymanym od prawdziwego Heliosa, Chrystusa – tak, że choć sam uczyniony jest „z ziemi” (podobnie jak Księżyc będący także swoistą „ziemią”) – może dawać światło pośród nocy naszego oddalenia od Boga: „Księżyc opowiada o tajemnicy Chrystusa” (...). Najważniejsze jest to, że Kościół, będąc z siebie zaledwie piachem i kamieniami, jest także światłem pochodzącym od Pana, od innego. A owo nie-własne światło Kościoła jest jednak także jego światłem, jest tym, co jemu, Kościołowi, jest najwłaściwsze2.

Tak więc hasło „Księża na Księżyc” – zapewne wbrew intencjom jego autorów – może mieć wydźwięk nie tylko pozytywny, ale i brzemienny głębią religijno-egzystencjalnych treści. Przypomina najpierw o eklezjologicznym przyporządkowaniu duchownych: naturalne miejsce życia i posługi duszpasterza stanowi zawsze Kościół. Natomiast „księżycowa koncepcja” Kościoła komunikuje, iż jest on (a w nim każdy ksiądz i każdy człowiek wierzący) świadom swej ziemskiej, ludzkiej mizerii, lecz także swojej autentycznej godności i wielkości płynącej z Boskiego pochodzenia, z promieniowania światłem Chrystusa. Kościół, jak Księżyc, świeci odbitym Boskim blaskiem i dlatego może być dla ludzi kalendarzem życia, lampą na splątanych ścieżkach oraz jasnym drogowskazem wśród ciemności.

1 Por. R. Biel: Kościół Wielkiej Soboty, Paschalna wizja Kościoła w ujęciu kardynała Kurta Kocha. Biblos, Tarnów 2012, s. 421.

2 Cyt. za J. Szymik: Teologia benedicta 2. Księgarnia św. Jacka, Katowice 2012, ss. 246 i n.

Księża na Księżyc? Wydana nakładem Wydawnictwa Archidiecezji Lubelskiej „Gaudium” książka Rysopis Kapłana. Wizerunek księdza w kulturze XXI wieku pod redakcją Łukasza Janickiego to dwanaście tekstów, które są odpowiedzią na ankietę przygotowaną przez redaktorów czasopisma „Akcent”. Pomysłodawcy zaprosili do współpracy księży zajmujących się literaturą, sztuką oraz pracą naukową. Wśród respondentów znaleźli się m.in.: o. Tomasz Dostatni OP, ks. Alfred Wierzbicki, ks. Jerzy Szymik, o. Wacław Oszajca SJ, ks. Andrzej Luter. Pytania postawione księżom – poetom, profesorom, publicystom, duszpasterzom – dotyczyły ważkich spraw i skłoniły do wielu ciekawych przemyśleń.

Teksty wcześniej publikowane przez „Akcent” mają wyjątkową wartość – są zapisem głosu konkretnych osób, osobistymi – czasem wręcz intymnymi – refleksjami na tematy tak trudne, jak kwestia powołania, wierności własnym przekonaniom, stosunku do hierarchii Kościoła czy relacji z Bogiem.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama