Prezentacja filmu "Wyspa"
- Jak wyjaśni Pan „religijną” zmianę w filmie?
- Naprawdę nie wiem, jak ją wyjaśnić. To jest film o tym, że Bóg istnieje. W życiu człowieka przychodzi moment, kiedy kwestia ta staje się ważna. Poza tym staram się tworzyć nowe gatunki w filmie, w tym przypadku gatunek żywotów świętych. Sposób, w jaki film ten został nakręcony przez Andrieja Żegałowa, który był kierownikiem fotografii w filmie „Kukułka”, nie jest dla mnie typowy.
- A zatem w pewnym sensie film ten różni się od Pańskich innych dzieł...
- Tak, rzeczywiście. W „Taxi Blues” starałem się świadczyć o tamtych czasach i utrwalić je
w tym okresie zmian. Teraz odnoszę wrażenie, że czas zmian już minął i społeczeństwo odczuwa potrzebę zastanowienia się nad kwestią wieczności, grzechu i sumienia. Wyścig szczurów w pogoni za sukcesem i pieniędzmi doprowadził do tego, że brak w naszym życiu takich myśli. Ale ludzie nie mogą istnieć tylko dla wartości materialnych. Starałem się zracjonalizować, co człowiek myśli i czego naprawdę pragnie.
- Czy inny twórcy filmu mieli takie samo odczucie?
- Proces kręcenia filmu okazał się nadzwyczajny również dla aktorów. Można było odnieść wrażenie, że razem na Morzu Białym doświadczyliśmy pewnego rodzaju wyjątkowego przeżycia. Piotr Mamonow powiedział później, że zmienił się po odegraniu swojej roli w filmie i że poczuł oświeconą ciszę. Jego teatralne występy bywają bardzo skrajne, ale on sam jest człowiekiem oddanym Kościołowi i głęboko wierzącym.
- Czy widział się Pan z Piotrem Mamonowem od momentu powstania „Taxi Blues”?
- Nie, nie spotkałem się z nim. Ale jego twarz jest tak niezwykła, że nie mogłem sobie wyobrazić innego aktora na jego miejscu.
- To jest dla Pana wyjątkowy film. Pod jakim względem jest on inny dla kina rosyjskiego? Role księży były ostatnio grane przez Diużewa, Suchorukowa, Czadowa w takich filmach jak „Wędrowiec”, „Pozostając przy życiu” i „Wyspa”. Aktorzy ci cieszą się popularnością wśród młodej publiczności. Czy jest w tym jakaś tendencja?
- Proszę nie zapominać o filmie „Powrót”. Filmy te nie są o religii, one dotyczą miejsca człowieka w świecie. One nie mówią o dogmatach kościoła.
- Jak widzi Pan swój film w kontekście międzynarodowym?
- Jak zawsze dynamika filmu rosyjskiego jest inna i nie jest ona zbieżna z tym, co dzieje się w kinie światowym. Jeśli spojrzeć na ostatni festiwal w Cannes, można pomyśleć, że nastąpił powrót realizmu socjalnego. Filmy sowieckie z lat 1960-tych zostałyby dobrze przyjęte na Zachodzie, gdyby nakręcono je teraz. Wszyscy zajmują się problemami niesprawiedliwości społecznej i woli przetrwania małego człowieka.
Na Zachodzie nie ma nowych pomysłów i nikt nie wie, w jakim kierunku zmierza społeczeństwo. Nieuniknionym jest pytanie o istnienie duszy, które jest zadawane w kontekście duchowym i mistycznym.
- Czy to znaczy, że Pański film jest częścią nowego „trendu”?
- Nie wiem. W dzisiejszych czasach film ten może się wydać zbyt radykalny. Ale w perspektywie - hegemonia indywidualizmu i wolności osobistej doprowadziła do triumfu egoizmu. W rezultacie jesteśmy zmuszeni powrócić do dylematów, które na pozór zostały już rozwiązane. Kiedy, dlaczego i na jakiej podstawie robimy coś na przekór naszym własnym korzyściom, zgodnie z wewnętrzną inicjatywą, a nie robimy czegoś opartego na naszych osobistych zainteresowaniach — to jest fundamentalne pytanie.
Andriej Plachow „Kommiersant”
REŻYSER
PAWEŁ ŁUNGIN
Paweł urodził się w 1949 roku w rodzinie scenarzysty. Ukończył Wydział Matematyki
i Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Moskiewskiego w 1971 roku, a w 1980 ukończył Wyższe Kursy Scenarzystów i Reżyserów na Wydziale Reżyserii Filmowej. Od początku lat
90 -tych Paweł Łungin przebywał we Francji. Jego reżyserski debiut „Taxi Blues” otrzymał Nagrodę Specjalną za Najlepszą Reżyserię na MFF w Cannes. Dziesięć lat później jego film „Ślub po rosyjsku” zdobył nagrodę za najlepszy skład aktorski na MFF w Cannes. Kilka z jego filmów okazało się sukcesami kasowymi w Rosji. W roku 2005 wyprodukował on i wyreżyserował serial telewizyjny „Martwe dusze Gogola”.
Filmografia:
2006 „Wyspa”, reżyser
2005 „Biedni krewni” (Biednyje rodstwienniki), reżyser
2004 „Martwe dusze Gogola”, serial telewizyjny, reżyser
2002 „Oligarcha”, reżyser, scenarzysta
2000 „Ślub po rosyjsku”, reżyser, scenarzysta
1996 „Linia życia”, reżyser, scenarzysta
1993 „Luna Park”, reżyser, scenarzysta
1990 „Taxi Blues”, reżyser, scenarzysta
Nagrody:
2005 „Biedni krewni”, Nagroda Główna, Otwarty Festiwal Filmów Rosyjskich „Kinotawr”, Soczi, Rosja
2004 „Biedni krewni”, Złoty Baran, Nagroda Stowarzyszenia Rosyjskich Krytyków Filmowych
2000 „Ślub po rosyjsku”, Nagroda Główna, MFF Tromso, Norwegia
2000 „Ślub po rosyjsku”, Najlepszy skład aktorski, Cannes
2000 „Ślub po rosyjsku”, Nagroda dla najlepszego filmu fabularnego, FF Wyborg, Rosja
1990 „Taxi Blues”, Nagroda Specjalna, MFF Cannes
Gdzieś na północy Rosji w niewielkim prawosławnym klasztorze mieszka wyjątkowo nietuzinkowy człowiek. Jego dziwaczne zachowanie dezorientuje i wprawia w zakłopotanie jego braci mnichów. Ci, którzy odwiedzają wyspę, wierzą, że posiada on moc uzdrawiania, odpędzania demonów i przepowiadania przyszłości. On sam jednak uważa się za człowieka niegodnego szacunku z powodu grzechu, który popełnił w młodości. Film jest przypowieścią, która łączy realia życia codziennego w Rosji z rytuałem zakonnym i porządkiem zajęć w klasztorze.
Reżyserski debiut Pawła Łungina, czyli film „Taxi Blues” (1990), wpisany w kontekst urbanizacji i kultury post-industrialnej, został uznany za metaforę okresu pierestrojki w Rosji. Nastrój filmu, w równym stopniu liryczny co ekscentryczny, ukazywał Moskwę nocą jako wyspę samotnych i zagubionych dusz, wirujących w przypływie adrenaliny w szale postmodernizmu, co miało na celu ukazać, że wszystkie światowe metropolie od Nowego Jorku po Tokio są takie same. Jedną z dwóch głównych postaci gra Piotr Mamonow, filar rosyjskiej muzyki rockowej.
W języku rosyjskim słowa „rock” (jak w rock'n roll) i „fate” („los”) brzmią tak samo. Jak na ironię los odgrywa ważną rolę w filmie „Wyspa”. Główną postać gra tu znowu Mamonow. Mimo że nadal działa on w „biznesie zła”, czyli rozrywce, los tego nadzwyczajnego człowieka i jego osobista podróż od show-biznesu do świata religii w pewien sposób odzwierciedla fabułę filmu. Film ukazuje człowieka, który zostaje zdrajcą i mordercą podczas II Wojny Światowej. Po latach próbuje on odkupić swoją winę, wiodąc pustelnicze życie w klasztorze.
Sam klasztor przypomina wyspę. Schronienie, w którym przebywa nasz bohater, jest usytuowane na wyspie na lodowatych wodach Morza Białego, którą ma wkrótce pokryć lód. Bohater jest oddzielony od stałego lądu, ale ciągle pozostaje w kontakcie z duchownymi na lądzie, którzy są pochłonięci drobnostkami i intrygami, które mają miejsce w życiu kościoła. Chcąc się przed tym uchronić, pustelnik przesadnie podkreśla swoje mesjańskie zdolności i swój obłęd, które są ponoć źródłem jego cudownej mocy uzdrawiania. Ludzie wierzą w jego świętość, podczas gdy on sam nie. Największą próbą, jakiej poddaje go Bóg, jest moment, kiedy nasz bohater staje twarzą w twarz ze swoją przeszłością podczas Sądu Ostatecznego.
W pewnym sensie historia ta jest takim samym symbolicznym dziełem dla dzisiejszej Rosji jak „Taxi Blues” 15 lat temu. Wówczas wydawało się, że najważniejszą rzeczą w tym kraju było dołączenie do tego, co nazywano cywilizowanym światem; pragnienie to było powszechne. W dzisiejszych czasach jest to bardziej niż prawdopodobne, że za ważniejsze uważa się rozwiązanie wewnętrznych problemów — symbolicznie w zakresie jednostki niż w obrębie danego kraju. Paradoksalnie te osobiste i lokalne problemy pozornie można by było uważać za uniwersalne w swoim charakterze, unikając pozornej „globalistycznej iluzji” przekształcania Moskwy w „Nowy Jork”. Pojęcie wyspy jako laboratorium, w którym testowane jest ludzkie sumienie i moralna wytrzymałość, wydaje się być ważne dla Łungina, jak również dla innych filmowców, którzy próbują stworzyć model świata za pomocą sztuki.
Andriej Plachow „Kommiersant”
opr. mg/mg