Barokowy raj

O barokowych koncertach Arte dei Suonatori

Za barokowe szaleństwo muzyczne w pocysterskich budynkach klasztornych w Paradyżu odpowiedzialna jest polska orkiestra Arte dei Suonatori. To właśnie ten zespół najwięcej „namieszał" na polskiej i europejskiej scenie barokowej ostatnich lat.

Zaczęło się od permanentnego festiwalu „Muzyka dawna - persona grata", który przez okrągły rok, średnio co dwa miesiące, odbywał się w różnych miejscach Polski. Okazało się, że to za mało. Później powstawały pomysły na inne festiwale: „Festiwal Trzech Baroków" we Wrocławiu, „Festiwal Barokowych Smyczków i Strun" w Poznaniu, „Festiwal Haendlowski" w Toruniu oraz „Muzyka w Raju" w Paradyzu. Nie ma drugiej takiej orkiestry, która by koncertowała tak często, tak regularnie, ciągle zaskakująco i żywo, zapraszając - dla jeszcze większej uczty - wspaniałych muzyków z całego świata. Arte dei Suonatori żyje barokiem, ciągle udowadniając swojej publiczności, że pasja i miłość do muzyki jest najważniejsza.

Z filharmonii do kościoła

„Oto anarchizująca, zrewoltowana, bezkompromisowa, radykalna estetyka muzyczna stała się częścią kulturalnego establishmentu, płynie głównym nurtem życia muzycznego, bardziej udaje coś alternatywnego, niż nim w rzeczywistości jest. Byłoby to smutne i na swój sposób tragiczne, gdyby od czasu do czasu, tu i ówdzie nie rozlegał się intrygujący swoją świeżością głos, gdyby nie poruszał sumień znużonych i zrezygnowanych bohaterów sprzed lat, gdyby nie mobilizował do działania wszystkich, dla których dawne ideały kiedykolwiek coś znaczyły. Mamy nadzieję, że taki głos rozlega się też tutaj, na naszym festiwalu" - czytamy na stronie festiwalowej. Muzyka barokowa to alternatywa? Tylko na pierwszy rzut oka to stwierdzenie może wydawać się dziwne, ale już dawno skończyły się czasy, które zamykały muzykę w jedynym ważnym (najczęściej znaczyło to tyle samo, co: sztywnym) wykonaniu i na dodatek w czterech ścianach filharmonii z ozdobnym kandelabrem. Często ta sala była tak samo sztywna jak gorsety dam i kołnierzyki panów. Całe pokolenia zdążyły się znudzić.

Pewien ruch zaczął się już w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku. Okazało się, że być w awangardzie, to nie odcinać się od historii, ale bardziej w nią się zatapiać, myśleć historią, zanurzać się w niej.

Ważna zaczęła być nie tylko sama muzyka, ale też cała otoczka. W powrocie do źródeł znaczenie zaczęło mieć na przykład to, gdzie muzyka ma być wykonana. Skoro jest to muzyka religijna, to znaczy, że napisano ją z myślą o konkretnej świątyni. To tam miała brzmieć najlepiej. W dworskiej sali nie zmieści się przecież duża orkiestra -zaczęto więc zespoły zmniejszać. Dziś wydaje nam się, że to oczywiste, iż dla odbioru muzyki ważny jest klimat, atmosfera, a tej lepiej poszukać z dala od wielkich i zimnych sal koncertowych. Może właśnie w pocysterskim opactwie w Paradyżu. Ten najpiękniejszy zabytek ziemi lubuskiej idealnie pasuje do prezentacji muzyki dawnej.

Muzycy i przyjaciele

Kilku muzyków zaproszonych w tym roku przez Arte dei Suonatori znamy z koncertów w Polsce. To dobrzy przyjaciele orkiestry, których połączyła pasja i styl życia. Organista, kławesynista, dyrygent i muzykolog Martin Gester to twórca formacji artystycznej Le Parlement de Musique. Zachwyciła ona w połowie lat dziewięćdziesiątych interpretacjami mało znanej muzyki francuskiej, niemieckiej i włoskiej. Płyty, które nagrał, prawie zawsze były nagradzane przez międzynarodową prasę muzyczną. Był to pierwszy muzyk, do którego Arte dei Suonatori zwróciła się z propozycją regularnej współpracy. Alinę Zylberajch, klawesynistka, która nagrała ponad pięćdziesiąt płyt (wiele z nich nagrodzono), od trzech lat współpracuje z polską orkiestrą. Maria Keohane, śpiewaczka dysponująca fantastycznym głosem, brała udział w kilku wspólnych koncertach. Alexis Kossenko to flecista absolutny: gra na wszystkich rodzajach fletu, zapraszany do współpracy przez wiele orkiestr, nagrał kilkadziesiąt płyt, od kilku lat stoi na czele dwóch zespołów muzyki dawnej: La Bergamasca i Les Musiciens de Monsieur Croche. Od sześciu lat współpracuje z Arte dei Suonatori, z którą nagrał płytę z koncertami fletowymi C.Ph.E. Bacha.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama