Dwa niezapomniane kościółki rzymskie: Domine Quo Vadis przy Via Appia oraz Św. Andrzeja na Kwirynale
„Świat bez sztuki naraża się na to,
że będzie światem zamkniętym na miłość”.
Jan Paweł II.
Wśród kościołów Wiecznego Miasta są dwa, do których ile razy jestem w Rzymie, zawsze powracam i odwiedzam je. Są to Kościół „Domine Quo Vadis” przy Via Appia Antica i Kościół św. Andrzeja na Kwirynale.
Czuję się zachęcona do refleksji na ich temat, bo w szczególny sposób wpływają one na moje uczucie. Odkryłam w nich bowiem nie tylko współistnienie religii ze sztuką, ale również wartość dziedzictwa kultury polskiej. Te dwa malutkie kościółki to pomniki — piękna duchowego człowieka — które uwiecznili w swych utworach — Henryk Sienkiewicz i Cyprian Kamil Norwid.
* *
Kościółek „Domine Quo Vadis” w Rzymie jest znany nam Polakom przede wszystkim z powieści Henryka Sienkiewicza. Powieść „Quo vadis”, wydana w 1896 roku przyniosła Henrykowi Sienkiewiczowi ogromną światową sławę. Pomysł do napisania tego dzieła powstał podczas pobytu Sienkiewicza w Rzymie, gdy jego przewodnikiem po Wiecznym Mieście był słynny malarz polski, Siemiradzki, który podczas jednej z wędrówek pokazał Sienkiewiczowi kapliczkę — kościółek „Domine Quo Vadis”. Starożytny Rzym wzbudzał w Sienkiewiczu podziw, a chęć napisania powieści z owej epoki, mógł uskutecznić dzięki znajomości początków Kościoła.
Opowiadanie o ukazaniu się Chrystusa Piotrowi na Drodze Appijskiej, znajduje ślady w dokumentach już w II wieku, a bardziej dokładne w IV wieku. Opowiadanie to mówi o Piotrze uciekającym z Rzymu przed prześladowaniem chrześcijan przez Nerona, o cudownym spotkaniu Piotra z Chrystusem i o przyszłym męczeństwie Piotra. Wtenczas to Piotr zapytał Chrystusa:
„Panie, dokąd idziesz?”. Gdy Chrystus mu odpowiedział „Idę do Rzymu, abym został ukrzyżowany na nowo”, wtedy to Piotr powiedział: ,,Wracam z powrotem, aby iść za Tobą”.
Jan Paweł II odwiedzając Kościół „Domine Quo Vadis” w 1982 roku, nawiązując do powyższego opowiadania, powiedział: „Jest to legenda, ale legenda, która znalazła w sercu chrześcijan głębokie przyjęcie i szczególną wiarygodność. Kościół „Domine Quo Vadis” jest miejscem, które ma specjalne znaczenie w historii Rzymu i w historii Kościoła”.
Warto wiedzieć, że od 1978 roku opiekę nad tym kościółkiem objęli polscy księża Michalici, poprzedzone w 1977 roku odsłonięciem w nim popiersia Henryka Sienkiewicza, wykonane i ofiarowane przez znanego krakowskiego rzeźbiarza Bogusława Langmana. Również marmurowy cokół do popiersia i tablica pamiątkowa ofiarowana przez Polaków, aby uczcić pamięć Henryka Sienkiewicza — pisarza i patrioty — jest świadectwem, że Polacy uważają Kościół „Domine Quo Vadis” za swoją świątynię.
Tak jak ja dzisiaj, inni polscy pielgrzymi będą w przyszłości wstępować do tego malutkiego domu Bożego przy Drodze Appijskiej, by uklęknąć na tym miejscu, gdzie św. Piotr wypowiedział słowa: „Quo vadis, Domine?” Wzrok ich na pewno spocznie na posągu Henryka Sienkiewicza i oddadzą cześć dla twórcy światowej sławy epopei, powieści przywołującej nie tylko wielkość i upadek rzymskiego świata, ale także podziw dla apostołów duchowego odrodzenia Rzymu i wielkości historii. Dzięki Henrykowi Sienkiewiczowi, zdobywcy Nagrody Nobla w 1905 r. w dziedzinie literatury za całokształt twórczości z najpopularniejszym utworem «Quo Vadis» — więź starożytnego Kościoła „Domine Quo Vadis” w Rzymie, zawiązała się z nami Polakami dość mocno.
* * *
Kościółek św. Andrzeja na Kwirynale w Rzymie, zapisał się również specjalnie w mej pamięci. Do głębokiej refleksji nakłania istniejąca przy tym Kościele kaplica — sanktuarium, w którym znajdują się relikwie św. Stanisława Kostki.
Stanisław Kostka to niezwykła postać młodzieńca, Polaka, nowicjusza jezuickiego w Towarzystwie Jezusowym w Rzymie, który żyjąc tylko 18 lat, zdołał osiągnąć świętość. To najmłodszy polski święty (zmarł w 1568 r.). Chwały świętych dostąpił w 1726 roku — kanonizacji dokonał papież Benedykt XIII, a papież Jan XXIII uznał go szczególnym patronem młodzieży polskiej.
Wstępując w progi tego sanktuarium, człowiek doznaje wzruszenia i olśnienia nad pięknem tego miejsca. Myśli moje biegną w dwóch kierunkach: duchowym i artystycznym, bo człowiek nie jest samą materią ani samym duchem.
Patrząc na przepiękną postać św. Stanisława, rzeźbę w marmurze — dzieło jakie wyszło spod ludzkiej dłoni — myślę o geniuszu, jakim obdarzył artystę Bóg. Stanisław Kostka leży na łożu śmierci, jakby słodko spał, a nad nim obraz Matki Bożej, która z aniołami spuszcza na śpiącego kwiaty, lecz jedna z padających róż, „nie zleciała dotąd na ziemię — i leci”... Ten pomnik i obraz były dla Cypriana Kamila Norwida (1821-1883) natchnieniem do napisania poetyckiej medytacji pt. „W komnacie gdzie Stanisław święty zasnął w Bogu”.
W komnacie, gdzie Stanisław święty zasnął w Bogu,
na miejscu łoża jego, stoi grób z marmuru
taki, że widz, niechcący wstrzymuje się u progu,
myśląc, ze święty we śnie zwrócił twarz od muru
i rannych dzwonów echa w powietrzu dochodzi.
Nad łożem tym i grobem świeci wizerunek
Królowej nieba, która z Świętych chórem schodzi
i tron opuszcza, nędzy spiesząc na ratunek.
Palm, kwiatów wiele aniołowie niosą,
skrzydłami z ram lub nogą występują bosą.
Gdzie zaś od dołu obraz kończy się ku stronie,
w którą Stanisław Kostka blade zwracał skronie
jeszcze na ram złoceniu róża jedna świeci:
niby, że po obrazu stoczywszy się płótnie,
upaść ma jak ostatni dźwięk, gdy składasz lutnię.
I nie zleciała dotąd na ziemię — i leci.
Tablica z tym przepięknym wierszem w języku polskim, wisi na ścianie dawnej celi św. Stanisława, obecnie należącej do sanktuarium. My Polacy — miłośnicy utworów Cypriana Norwida — z wzruszeniem odczytujemy ten wiersz i w myślach naszych oddajemy hołd naszemu polskiemu poecie. Warto wiedzieć, że — podczas swoich studiów w Rzymie — młody ks. Karol Wojtyła często odwiedzał kaplicę św. Stanisława Kostki, stawał przed tą tablicą i przeżywał słowa swego ulubionego poety. Miał wrażliwość na świat piękna — na piękno obrazu, piękno polskiej mowy i na piękno duchowe człowieka. Świadomy swego zachwytu nad pięknem poezji, opartej na stałym fundamencie jakim jest Kościół — dla którego Bóg jest Najwyższym Pięknem — Karol Wojtyła był oddanym miłośnikiem twórczości Cypriana Kamila Norwida.
Poezja Norwida powstała z jego trudnego życia. Na emigracji od 1842 roku, osamotniony i nie zrozumiany za życia, doczekał się uznania jako jeden z największych poetów i myślicieli — jakich wydała chrześcijańska Europa — dopiero w 180. rocznicę swych urodzin. W związku z tą rocznicą 1 lipca 2001 roku — z wdzięczności za duchową zażyłość z poetą — Jan Paweł II celebrował Mszę Św. w swej prywatnej kaplicy na Watykanie, podczas której pobłogosławił urnę z ziemią ze zbiorowej mogiły w Montmorency, w której poeta został pochowany. Urna ta, znalazła należne jej miejsce, a jest nim krypta wieszczów w katedrze na Wawelu — w Polsce, w Ojczyźnie — bo Ojczyzna, pisał Cyprian Kamil Norwid ,,jest to miejsce, w którym najmilej spocząć i umrzeć”.
* * * *
Henryk Sienkiewicz swą powieścią „Quo vadis Domine”, a Cyprian Kamil Norwid swym utworem lirycznym „W komnacie gdzie św. Stanisław usnął w Bogu” — pozostawili dzieła prezentujące nie tylko chrześcijański pogląd na świat i chrześcijańską hierarchię wartości, ale i także ślady obecności Polaków i kultury polskiej w Rzymie, Wiecznym Mieście.
Jestem pewna, że polscy pielgrzymi, nawiedzający „DWA NIEZAPOMNIANE KOSCIÓŁKI”, z radością i dumą odkrywają w tych domach Bożych tzw. polonica. Wielu z pielgrzymów uświadamia sobie, że Henryk Sienkiewicz i Cyprian Kamil Norwid uwiecznili swe utwory na wierze i sztuce — uczuciach tak potrzebnych do istnienia miłości. O wrażliwości na świat piękna mówią słowa:
„Świat bez sztuki naraża się na to,
że będzie światem zamkniętym na miłość”.
Jan Paweł II.
opr. Janina Lankau
Kanada
opr. mg/mg