Armia Andersa wędrując przez Palestynę pozostawiła swe ślady - jednym z nich jest Ołtarz Ojczyzny w Tyberiadzie
Wszyscy wiemy, że Armia gen. Andersa podczas ewakuacji z „nieludzkiej ziemi” wędrowała przez Azję, w tym przez Palestynę, a mimo to z wielkim zdziwieniem i wzruszeniem odkrywamy ślady polskich żołnierzy odwiedzając dzisiaj Ziemię Świętą. Takim miejscem szczególnym jest właśnie „Ołtarz Ojczyzny” w Tyberiadzie ufundowany przez żołnierzy Andersa w 1945 roku.
Przede wszystkim muszę się przyznać, że ten artykuł bynajmniej nie był zaplanowany w bieżącym numerze „Opiekuna”. Miał tu się pojawić kolejny tekst z podróży do USA dotyczący parków narodowych. Jednakże podczas przygotowań do druku znajdowałem się akurat w Ziemi Świętej i choć nie byłem tu po raz pierwszy, to jednak wcześniej nie trafiłem do Tyberiady. Kiedy więc nasz przewodnik, doskonale znany Czytelnikom ks. dr Krzysztof Kowalik namówił mnie, abyśmy do programu wprowadzili jednak nieplanowaną wcześniej Tyberiadę, chętnie się zgodziłem.
Naszym celem był oczywiście przede wszystkim dwunastowieczny zbudowany przez krzyżowców kościół św. Piotra, do którego za chwilę wrócę, ale jak się okazało na jego dziedzińcu znajduje się nie tylko bardzo podobny do tego w bazylice w Rzymie pomnik św. Piotra, ale także tzw „Ołtarz Ojczyzny” - piękny i wzruszający monument obrazujący 1000 lat Polski ufundowany w 1945 roku przez żołnierzy gen. Władysława Andersa — na pamiątkę pobytu nad Jeziorem Galilejskim. Natychmiast sobie przypomniałem, że przecież bieżący numer naszego dwutygodnika jest poświęcony głównie czynowi zbrojnemu polskich żołnierzy i jest to doskonała okazja, aby o tym pięknym pomniku napisać. Wszak parki narodowe w USA mogą poczekać.
Na początek może warto przypomnieć kilka słów o obecności polskich żołnierzy w tym miejscu. Jak możemy przeczytać w różnych opracowaniach Tyberiada i Jezioro Galilejskie dla żołnierzy gen. Andersa i towarzyszącej im ludności cywilnej były miejscem odpoczynku po wyjściu ze Związku Sowieckiego, a także szkolenia. W Tyberiadzie stacjonowała licząca ponad 5 tys. Pomocnicza Służba Kobiet — tzw. Pestki, które same siebie nazywały z angielska „driverkami”, ponieważ często pełniły później w kampanii włoskiej rolę kierowców, m.in. w samochodach dostawczych. Jednak pisząc o pobycie armii Andersa w dzisiejszym Izraelu nie sposób nie wspomnieć o problemie dezercji żołnierzy żydowskiego pochodzenia. Pierwsze dezercje rozpoczęły się w sierpniu 1943 roku: w ciągu około pięciu tygodni polskie szeregi opuściło około 800 Żydów. Akcja ta była zapewne wspierana przez organizacje syjonistyczne, które zapewniały uciekinierom przewodników oraz pomagały załatwić cywilne ubrania i nową tożsamość. W sumie szeregi korpusu opuściło ponad trzy tysiące żołnierzy narodowości żydowskiej. Jak to możliwe, że tak wielu osobom udało się zbiec z armii? Po prostu dezercje żołnierzy pochodzenia żydowskiego odbywały się za wiedzą i aprobatą polskiego dowództwa. W swoich wspomnieniach gen. Anders napisał: „Dezercje tak wielkiej ilości Żydów, częściowo dobrze wyszkolonych, spowodowały znaczne luki w oddziałach. Nie zezwoliłem na poszukiwanie dezerterów i ani jeden dezerter nie został przez nas aresztowany. Postanowiłem nie stosować ściśle wobec mniejszości narodowych ustawy o powszechnym obowiązku służby wojskowej obywateli polskich poza krajem. Nie chciałem mieć pod dowództwem żołnierzy, którzy bić się nie chcą.”.
Najsłynniejszym dezerterem był Mieczysław Biegun, który po ucieczce z polskiego wojska zasłynął jako „ojciec” bliskowschodniego terroryzmu. To z jego inicjatywy 22 lipca 1946 roku przeprowadzono pierwszy w historii atak terrorystyczny z użyciem samochodu-pułapki. W późniejszych latach Begin poświęcił się polityce. W 1977 roku został premierem Izraela, a rok później otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla za podpisanie porozumienia pokojowego z Egiptem. Ale to jest temat na zupełnie inny artykuł, wróćmy do pomnika.
Monument rzeczywiście ma formę polowego ołtarza i został zaprojektowany i wyrzeźbiony przez jednego z żołnierzy Armii Andersa porucznika Tadeusza Zielińskiego. W jego centrum znajduje się wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej, obok której znajdują się symbolizujące miłość i wiarę postaci harcerki i harcerza. Znajdują się tam również płaskorzeźby św. Krzysztofa, patrona podróżników i pielgrzymów, a także archanioła Michała, patrona żołnierzy. Całość uzupełniają figury polskiego rycerza z czasów Bolesława Chrobrego i żołnierza Armii Polskiej na Wschodzie. Na obu końcach pomnika znajdują się herby Lwowa, Wilna i Gdańska oraz Warszawy, Krakowa i Poznania, na znak, że żołnierze pochodzili z całej Polski. Na monumencie umieszczona jest inskrypcja o następującej treści: „Żołnierze Armii Polskiej na śr. wsch. o.o. franciszkanom opiekunom Ziemi Świętej na pamiątkę pobytu w Tyberiadzie / Tobie Królowo Korony Polskiej z wiarą niezłomną, że przywrócisz wolność i wielkość twego narodu i państwa - skromne dzieło rąk własnych na środk. wsch. Z czcią i miłością ofiarowują. R.P. 1945”.
Przy ołtarzu zatrzymujemy się na chwilę modlitwy i śpiew Apelu Jasnogórskiego. Jest coś symbolicznego również w fakcie, że na monument wydaje się również patrzeć św. Piotr siedzący na tronie, czy też na konfesji, jak powinniśmy powiedzieć, z stojącego dokładnie naprzeciw pomnika. Polska i jej żołnierze zawsze przy papieżu — taką mam refleksję...
Skoro jesteśmy przy śladach obecności polskich żołnierzy w Jerozolimie, to warto pamiętać również o dwóch stacjach Drogi krzyżowej, Via Dolorosa, którą Jezus przebył od rzymskiego pretorium na Kalwarię. Obie znajdują się dzisiaj przy ulicy El-Wad i na terenie ormiańsko-katolickiego klasztoru. Stacja III (Jezus pierwszy raz upada pod krzyżem) od 1947 roku zawdzięcza swój obecny wygląd składkom Polaków przebywającym podczas II wojny światowej w Ziemi Świętej. Kaplicę zdobią typowo polskie wyobrażenia symboliczne. Główne rzeźby stacji III i stacji IV (Jezus spotyka Matkę) są dziełem wspomnianego Tadeusza Zielińskiego żołnierza II Korpusu. Mensę ołtarza IV stacji podtrzymują dwa polskie orły.
Na zakończenie jeszcze dwa słowa o kościele przy którym znajduje się „Ołtarz Ojczyzny”. Kościół św. Piotra, pierwotnie został wzniesiony w XII wieku przez krzyżowców.
Dzisiejsza budowla ma kształt odwróconej łodzi, charakterystycznej dla pobliskiego jeziora, no i zawodu i misji św. Piotra. W 1944 roku artysta Emilio Rytz wykonał nową polichromię w kościele. W dekoracji absydy przejawia się silna wiara w Boga i ufne zawierzenie Kościołowi. Górna część absydy przedstawia barkę rybacką z białym żaglem przyozdobionym papieską tiarą z kluczami. Po lewej stronie Duch Święty w postaci białej gołębicy „tchnie” w żagiel. W barce siedzi św. Piotr i trzyma oburącz ster. Nad barką widnieje łaciński napis: „Gdzie Piotr - tam Kościół”. W dolnej części absydy znajduje się równoramienny krzyż. W jego ramionach umieszczonych zostało pięć chlebów i dwie ryby, symbol cudownego rozmnożenia dokonanego przez Jezusa na brzegu tego jeziora. Stojąca na dziedzińcu kopia pomnika św. Piotra przekazana została z Rzymu w 1833 roku.
opr. mg/mg