Rodzice, pedagodzy i eksperci ostrzegają, że nowe rozporządzenie Ministerstwa Edukacji Narodowej może być realnym krokiem w stronę wygaszenia edukacji domowej. Zgodnie z decyzją resortu z 31 lipca szkoły mają otrzymywać pełną subwencję jedynie na 96 uczniów uczących się w tej formie, podczas gdy wcześniej wsparcie obejmowało 200 uczniów.
Jak podkreśla dr Andrzej Mazan, pedagog i dyrektor Kolegium Świętej Rodziny w Łomiankach, działania minister Barbary Nowackiej wpisują się w politykę „represjonowania szkół niepublicznych oraz odrywania dzieci od rodziny i domu rodzinnego". Jego zdaniem, arbitralne ustalenie limitu 96 uczniów jest ciosem w edukację domową, mimo że stanowi ona pełnoprawną formę nauczania. Wg autora cytowanego w artykule, obecne kierownictwo MEN zakłada, że „wszystkie dzieci powinny uczęszczać do szkół samorządowych, które mają być całkowicie zideologizowane".
Uderzenie w prawa rodziców
Resort odpowiada, że zmiany wynikają z potrzeby równoważenia kosztów, argumentując, iż szkoły wspierające edukację domową nie generują tak dużych wydatków. Krytycy, jak dr Bartłomiej Wróblewski, konstytucjonalista i poseł PiS, twierdzą jednak, że „rząd Donalda Tuska po raz kolejny uderza w konstytucyjne prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z przekonaniem". Jego zdaniem ograniczenia mają służyć temu, by cała edukacja była podporządkowana szkołom samorządowym i ściśle kontrolowana przez kuratoria.
Rozwiązanie budzi sprzeciw rodziców i dyrektorów szkół, którzy uznają je za niesprawiedliwe. Według dr. Wróblewskiego, ministerstwo chce w ten sposób ograniczyć wpływ edukacji poza systemem samorządowym i zwiększyć kontrolę nad kształceniem dzieci. Poseł podkreśla, że trzeba „stanowczo sprzeciwiać się ograniczeniom w edukacji domowej" i po zmianie władzy poszerzyć możliwości wyboru rodziców między edukacją samorządową, domową czy katolicką.
MEN w rozporządzeniu określa szkołę z 96 uczniami mianem „małej szkoły". Powyżej tego progu subwencja drastycznie spada do wskaźnika 0,2 lub 0,4, czyli odpowiednio 3900 zł lub 1950 zł rocznie na ucznia. Zdaniem rodziców to jawne deprecjonowanie pracy szkół, które w praktyce organizują egzaminy, konsultacje, zajęcia dodatkowe i wspierają uczniów w sposób wymagający realnych nakładów. Pani Karolina, mama dzieci uczących się od siedmiu lat w domu, stwierdza, że MEN dyskryminuje rodziny: „Czy o to chodzi MEN? O dyskryminację rodzin, które chcą samodzielnie, w duchu odpowiedzialności za własne dzieci, nauczać je i wychowywać?".
Zagrożenia ideologiczne
Edukacja domowa w Polsce dynamicznie się rozwija. Obecnie obejmuje ponad 60 tys. dzieci, wobec 20 tys. w roku 2021. Powodem jest m.in. spadający poziom nauczania w szkołach samorządowych i obawy rodziców o zagrożenia ideologiczne. Wystarczy zgoda dyrektora, aby rozpocząć naukę w tej formie. Coraz więcej rodzin wybiera szkoły, które profesjonalnie wspierają edukację domową, bo daje im to poczucie bezpieczeństwa i jakości.
Dr Andrzej Mazan zauważa, że ograniczenia finansowe mogą zmierzać do całkowitej likwidacji tej formy nauczania. W jego opinii dążenia minister Nowackiej „budzą skojarzenia z systemami totalitarnymi, opresyjnymi", które chciały zawłaszczyć dziecko od najmłodszych lat i odciąć od rodziny. Wg niego, określenie sztywnego limitu 96 uczniów nie ma żadnego uzasadnienia.
Rodzice, jak pani Karolina, podkreślają, że wybierają edukację domową, by dzieci nie marnowały czasu na ideologiczne zajęcia i miały warunki do pełnego rozwoju. Wskazują na więź rodzinną i świadomy dobór treści jako najważniejsze owoce tej drogi. Jednak decyzja ministerstwa odbierana jest przez nich jako dyskryminacja i krok w stronę likwidacji edukacji domowej.
Podsumowując, dr Andrzej Mazan stwierdza, że celem MEN jest nie tylko oderwanie dziecka od rodziny, ale też zmiana treści edukacji poprzez eliminację elementów patriotycznych i chrześcijańskich. Jego zdaniem, jeśli trend się utrzyma, „będzie niszczona finansowo edukacja niepubliczna, katolicka, edukacja domowa".
Źródło: Nasz Dziennik
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.