Jak modlić się z dziećmi?

Czym jest modlitwa? Jak rozmawiać z dzieckiem? Jak mówić do kogoś, kogo nie widać? Jak rozpoznać głos Boga? Dlaczego Bóg chce rozmawiać z człowiekiem?

Jak modlić się z dziećmi?

Bp Antoni Długosz

Jak modlić się z dziećmi?

format: 120 x 190 mm
stron: 104
ISBN: 978-83-7595-457-9

Ksiądz biskup Antoni Długosz, znany dzieciom i dorosłym między innymi z "Ziarna", napisał odkrywczy i praktyczny poradnik o tym, jak nauczyć dzieci modlitwy.

Kluczem jest, jak się okazuje, dobra rozmowa z rodzicami, a potem z Panem Bogiem, a nie wojskowy dryl w kościele czy monotonne formułki. Ksiądz Długosz pomaga rodzicom dobrać modlitwy odpowiednie do wieku, wyjaśnia trudniejsze sformułowania, a jednocześnie przypomina, że nie wszystko da się oddać słowami i oswaja dzieci z Boskimi tajemnicami.

Ta niewielka książeczka będzie nieocenioną pomocą dla rodziców dzieci w każdym wieku - od niemowlęcia, przez okres przedszkolny, aż po trudny wiek szkolny.



fragment:

1. Czym jest modlitwa?

Często rodzice zwracają się do mnie z pytaniem: „Jak nauczyć dziecko modlitwy?”. Czasem pytanie to nie jest stawiane wprost. Rodzice pytają: „Czy uczyć dziecko pacierza?”, „Kiedy zacząć naukę modlitwy?”, „Jak modlić się z małym dzieckiem?”, „Czy zabierać dziecko do kościoła?”.

Oczywiste wydaje się, że aby kogoś czegoś nauczyć, to samemu należy umieć to robić. Tak jak nie można nauczyć kogoś pływać czy jeździć na rowerze, jeśli samemu się tego nie potrafi, tak nie można nauczyć kogoś modlitwy, jeżeli samemu się nie modli. Często zdarza się, że chociaż rodzice się modlą, to jednak robią to źle, przez co źle uczą swoje dzieci. I tak po raz kolejny to, co wydawało się oczywiste, w rzeczywistości takie nie jest. Zacznijmy zatem od początku. Zadajmy proste pytanie: „Czym jest modlitwa?”.

Wyobraźmy sobie, jak wyglądałoby nasze życie, gdybyśmy nie potrafili mówić. Bez wątpienia nasza komunikacja z innymi byłaby bardzo utrudniona i, podobnie jak w przypadku osób głuchoniemych, prowadzona za pomocą mimiki, gestów rąk i ruchów ciała. Moglibyśmy także pisać do siebie SMS-y, e-maile czy listy. Jednak wszystkie te środki nie byłyby w stanie zastąpić rozmowy. Jedynie rozmowa daje nam poczucie, że zostaliśmy wysłuchani i zrozumiani. Mowa to niezwykły dar, który umożliwia nam komunikowanie się z innymi ludźmi. Dzięki niej prosto i szybko możemy wyrażać myśli i uczucia. Przyjęło się mówić, że modlitwa to rozmowa z Bogiem. Zastanówmy się, jakie praktyczne wnioski dla nauczania dzieci modlitwy można wyciągnąć z tej definicji.

2. Jak rozmawiać z dzieckiem?

W nauce modlitwy fundamentalną sprawą jest, aby zarówno rodzice, jak i dzieci we właściwy sposób rozumieli, czym jest modlitwa. Powiedzieliśmy, że modlitwa to rozmowa z Panem Bogiem; dodajmy jeszcze, że to rozmowa nietypowa, ponieważ nie widzimy i nie słyszymy Tego, z kim rozmawiamy. Niemniej jednak początkiem nauki modlitwy nie jest nauka dostrzegania i słyszenia Boga, ale właśnie nauka rozmowy i komunikowania się z innymi ludźmi. Formacja dziecka do modlitwy w pierwszym rzędzie wiąże się z doświadczeniami, jakie zdobywa ono w kontaktach z innymi osobami poprzez rozmowę.

Dlatego tak ważne jest, by rodzice nauczyli dziecko poprawnej komunikacji. W tej kwestii to właśnie rodzice są pierwszymi i najważniejszymi nauczycielami dziecka. Jeśli więc rodzice zwracają się do dziecka z jakąś uwagą, propozycją lub informacją, nie mogą pozwolić, żeby dziecko zajmowało się w tym czasie czymś innym. Powinni nawiązać z nim kontakt wzrokowy i sprawdzić, czy ma odpowiednią postawę ciała świadczącą o tym, że wie, że się do niego mówi. Jeżeli rodzice mówią do dziecka, to powinno ono wiedzieć, że musi całkowicie skoncentrować na tym swoją uwagę. Dziecko powinno rozumieć, że skoro rodzice je kochają, to ono nie może ich lekceważyć i powinno słuchać tego, co mają do powiedzenia. Jednocześnie jednak rodzice sami muszą przyjmować wobec dziecka odpowiednią postawę. Gdy dziecko przychodzi do rodziców ze swoimi sprawami, musi wiedzieć, że będzie wysłuchane, że to, z czym przychodzi, jest dla nich również bardzo ważne. W tym celu rodzice mogą usiąść, wziąć dziecko na kolana tak, by nawiązać z nim kontakt wzrokowy, patrzeć prosto w oczy i słuchać. Nie chodzi o to, by każda rozmowa z dzieckiem tak wyglądała, lecz raczej o pewien sposób bycia wobec dziecka.

Oczywiście zasady dobrej komunikacji dotyczą obu stron, zarówno rodziców, jak i dzieci. Zdarza się, że dziecko zajmuje się jakąś sprawą, np. bawi się, a rodzice mówią do jego pleców. Ale bywa i tak, że kiedy dziecko przychodzi z jakimś problemem, to rodzice są zajęci czymś innym i mówią: „Mów, mów, słucham cię”. Przez takie zachowanie następuje głębokie skrzywienie w psychice dziecka. Utrwala się w nim przekonanie, że rodziców nie interesują sprawy, z którymi przychodzi, oraz że niekoniecznie musi patrzeć na osobę, która do niego mówi. Dziecko myśli w następujący sposób: „Jeśli mama, kiedy do niej mówię, jest odwrócona do mnie plecami i zajmuje się czymś innym, to kiedy ona będzie do mnie mówiła, ja tak samo nie muszę przerywać swojej zabawy”. Rodzice zazwyczaj wymagają uwagi od dziecka, wymagają, aby dziecko ich słuchało, sami jednak nie potrafią właściwie słuchać.

Aby podkreślić to, o czym mówimy, zilustrujmy to nieco drastycznym przykładem jednego z moich podopiecznych z ośrodka dla narkomanów. Pewien chłopak opowiadał, że za każdym razem kiedy przychodził do mamy z jakimkolwiek problemem, ona nie znajdowała czasu, by go wysłuchać. Zawsze była zajęta swoimi sprawami i mówiła: „Mów, mów, mamusia słucha”. Jako małe dziecko znosił taką lekceważącą postawę matki, jednak kiedy wszedł w wiek dojrzewania, a ona nie zmieniła swojego zachowania, kwitując wszystko stwierdzeniami typu: „Nie mam teraz czasu, weź pieniądze i idź na lody”, trzasnął drzwiami, poszedł na dworzec kolejowy, spotkał narkomana i zdarzyła się tragedia.

Podsumowując: rodzice są odpowiedzialni za to, by w dziecku wykształciła się odpowiednia postawa, którą możemy nazwać zewnętrznym i wewnętrznym przygotowaniem do rozmowy. Przygotowanie zewnętrzne przejawia się poprzez przyjęcie odpowiedniej postawy ciała, przygotowanie wewnętrzne – przez skupienie się na rozmówcy. Oczywiście należy zaznaczyć, że zewnętrzna postawa stanowi przejaw wewnętrznego nastawienia, a jej nauka, tak jak całe wychowanie dzieci, odbywa się poprzez przykład rodziców.

Doświadczenie, które zdobywa dziecko poprzez zewnętrzne i wewnętrzne przygotowanie do rozmowy, znajduje swoje odzwierciedlenie w modlitwie. Jeśli rodzice nie uświadomią dziecku, na czym polega rozmowa, to nigdy nie doświadczy ono, że modlitwa to rozmowa z Panem Bogiem i że Pan Bóg jest zainteresowany tym, co do Niego mówimy. Dzieje się tak dlatego, że dziecko przenosi na siebie postawy, które zauważa u rodziców, a w modlitwie przenosi je również na Pana Boga. Gdy dziecko doświadcza braku zainteresowania ze strony rodziców, których widzi, trudno mu będzie uwierzyć w zainteresowanie ze strony Boga, którego nie widzi. Dziecko myśli sobie: „Na pewno Pan Bóg mnie nie słucha, podobnie jak mama i tata”. Dostrzegamy więc, jak ważne jest, aby przed nauką modlitwy nauczyć dziecko komunikacji, czyli poprawnej, zdrowej rozmowy. Jeżeli to się uda, to ucząc dziecko modlitwy, możemy powiedzieć: „Tak jak mamusia i tatuś są zainteresowani tym, co mówisz, tak jeszcze bardziej zainteresowany jest Pan Bóg”. Dlatego pierwszą modlitwą dziecka powinna być modlitwa spontaniczna. To, co dziecko przekazuje rodzicom, to, czym się z nimi dzieli, własnymi słowami powinno przedstawić także Panu Bogu. Dziecko musi wiedzieć, że Pan Bóg jest zainteresowany tym, co ono do Niego mówi, że nigdy nie przestanie go słuchać. Świadomość ta jest dla dziecka bardzo ważna. Można mu powiedzieć: „Pan Bóg poświęca ci czas tak jak my, dlatego możesz Mu o wszystkim powiedzieć. Możesz powiedzieć Mu o swoich radościach i smutkach, nawet o swoich porażkach”.

Powtórzmy to jeszcze raz: pierwszym krokiem w nauce modlitwy jest nauczenie dziecka komunikowania się, mówienia i słuchania. Jeżeli dziecko nie zauważy u rodziców autentycznego zainteresowania tym wszystkim, co jest dla niego ważne, to ciężko mu będzie przejść do nadprzyrodzonego wymiaru rozmowy, która stanowi kontakt z Panem Bogiem. I najczęściej jeśli dziecko spotyka się z postawą braku zainteresowania ze strony rodziców, to katecheci mają poważny problem, by nauczyć je modlitwy. Często powtarzam katechetom: „Jeżeli dziecko do ciebie mówi, to choćbyś nie wiem jak był zajęty, rzucasz wszystko i słuchasz, co chce ci powiedzieć”. Wtedy to doświadczenie rozmowy między dzieckiem a katechetą można przenieść na rzeczywistość nadprzyrodzoną, jaką jest kontakt z Panem Bogiem.

3. Jak mówić do kogoś, kogo nie widać?

Przede wszystkim musimy pamiętać o tym, że Pan Bóg nie ma ciała. Dzięki temu, że nie posiada ciała, może być wszędzie. Ciało ogranicza, a Pan Bóg tak nas kocha, że chce być obecny wszędzie tam, gdzie my jesteśmy. Dlatego też istnieje On w taki sposób, żeby mógł obejmować wszystkie doświadczenia związane z życiem człowieka. Nawet kiedy do Boga mówi kilka osób jednocześnie, On jako Wszechmogący może słuchać wszystkich naraz. Bóg nie ma takich ograniczeń jak my i dzięki temu możemy z nim rozmawiać zawsze i wszędzie.

Z kolei Pan Jezus mówi: „Kto mnie widzi, widzi i Ojca” (por. J 14, 9). Pan Jezus jest podobny do nas. Chociaż jest Bogiem, to jest także człowiekiem, ma ciało i dlatego możemy Go przedstawiać na różnych obrazach czy jako figurę. Boga Ojca natomiast nie powinniśmy sobie wyobrażać jako staruszka z brodą. On tak nie wygląda.

Podobnie należy traktować przedstawienia Ducha Świętego. Zwracajmy uwagę, aby nie ukazywać Ducha Świętego pod postacią gołębia lub ognia. W starożytności ogień i gołąb oznaczały coś niematerialnego, dlatego też Biblia posługuje się takimi obrazami, kiedy mówi o objawieniach Boga. (Przykładem może być płonący krzak na pustyni podczas spotkania Boga z Mojżeszem. Krzak się pali, ale nie spala. Podobnie na górze Synaj pojawia się obłok ognia, kiedy Mojżesz rozmawia z Bogiem). Chociaż objawienie Boga bardzo często wiąże się z ogniem, to jednak w formacji religijnej dzieci posługiwanie się starotestamentową symboliką nie jest właściwe. Dzieciom nie powinno się pokazywać świata duchów, czyli Boga Ojca, Ducha Świętego, aniołów, diabłów. Nie powinny ich też rysować. One nie mają ciała, to wyobraźnia ludzka je personifikuje. To nie są istoty, które można namalować czy narysować, gdyż są duchami.

Przedstawiać możemy za pomocą obrazu czy figury te osoby, które są ludźmi, a więc Pana Jezusa, Maryję – Matkę Boga i świętych. W modlitwie z dziećmi pomocne więc mogą być obrazki przedstawiające Pana Jezusa, ale tylko jako dorosłego mężczyznę, nie jako dziecko. Dziecko potrzebuje mocnego Boga. Oczywiście przygotowywane do świąt Bożego Narodzenia dowie się, że Pan Jezus przyszedł na ziemię jako bezbronne niemowlę, jednak pierwsze spotkania z Jezusem w trakcie modlitwy powinny ukazywać Go jako dorosłego, silnego mężczyznę, takiego jak tata. Dziecko bowiem, kiedy zagraża mu niebezpieczeństwo, nigdy nie zwróci się o pomoc do osoby słabszej od siebie czy nawet rówieśnika. Zawsze będzie szukało pomocy i opieki u dorosłego. I takie właśnie doświadczenie powinno wynieść z pierwszych kontaktów modlitewnych z Panem Bogiem.

Jeżeli Jezus mówi: „Kto mnie widzi, widzi i Ojca” (por. J 14, 9), to możemy powiedzieć, że Pan Bóg wygląda tak właśnie, jak wygląda Pan Jezus. Należy tłumaczyć dzieciom, że Pan Jezus ma ciało, bo jest człowiekiem, ale jest także Bogiem. I tak jak widzimy Jezusa, tak widzimy również i Boga Ojca, i Ducha Świętego, bo są tym samym, jedynym Bogiem. W tym wszystkim musimy pamiętać, że dziecko jak najwcześniej musi spotkać się z tajemnicą, w wierze bowiem nie możemy dotknąć wszystkiego, nie wszystko da się wytłumaczyć i zrozumieć. Stąd też przekazywanie wiary przez rodziców, księży czy katechetów wiąże się z zaufaniem dziecka do tych osób. Od samego początku trzeba dziecku tłumaczyć: „Pana Boga nikt zobaczyć nie może. Mamusia nie widzi, tatuś nie widzi, ksiądz nie widzi. Natomiast Pan Jezus jest człowiekiem i dlatego Jego możemy oglądać na figurach i na obrazach”. To samo dotyczy spraw związanych z Trójcą Świętą. Trójcy Świętej nigdy nie pojmiemy i dziecku nie należy tego zagadnienia tłumaczyć jakimiś racjami rozumowymi lub wyszukanymi obrazami. Dziecko swoją wiarę do siódmego, ósmego roku życia opiera na autorytecie rodziców. Nie ma wątpliwości, chociaż pyta. Kiedy jednak usłyszy: „Tatuś w to wierzy”, „Mamusia tak to rozumie”, będzie to dla niego wystarczające wyjaśnienie.

4. Jak rozpoznać głos Boga?

Pan Bóg w kontaktach z nami posługuje się Pismem Świętym, a więc księgą zawierającą Jego żywe słowa. Z dziećmi dodatkowo kontaktuje się przez opiekunów, czyli rodziców, katechetów, nauczycieli i wychowawców. Oni wszyscy w imieniu Pana Boga przekazują pewne prawdy, które realizują w swoim życiu i którymi żyją na co dzień. To są podstawowe sposoby kontaktu Pana Boga z dziećmi. Oczywiście zdarzają się też wyjątkowe sytuacje, kiedy Bóg w osobie Pana Jezusa lub poprzez Matkę Bożą przekazuje dzieciom pewne szczególne przesłania. Wiąże się to z objawieniami, głównie za pośrednictwem Matki Bożej. Zwłaszcza znane jest objawienie w Fatimie, gdzie Matka Boża przyszła do trójki dzieci: Łucji, Hiacynty i Franciszka, podobnie w Lourdes. Te szczególne zdarzenia mogą służyć dzieciom jako przykład, że Pan Bóg nieustannie pragnie mówić do człowieka.

5. Dlaczego Bóg chce rozmawiać z człowiekiem?

Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta: Pan Bóg chce rozmawiać z człowiekiem, ponieważ człowiek jest największym skarbem Pana Boga. Bóg stworzył człowieka z miłości i do miłości, a w miłości naturalne jest, że chce się rozmawiać z ukochaną osobą.

Bóg stworzył cały świat dla ludzi i wyróżnił ich spośród innych stworzeń, czyniąc ich na swój obraz i podobieństwo. Stary Testament określa to jako selem i demut – obraz i podobieństwo, co oznacza, że jesteśmy podobni do Pana Boga pod względem duchowym, ale nie cielesnym. Ten obraz i podobieństwo przejawia się między innymi w tym, że potrafimy odpowiedzieć na miłość Boga naszą miłością. Tylko ludzie zostali stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. Zwierzęta i inne byty, które Bóg powołał do istnienia, mają służyć człowiekowi. Człowiek jest koroną wszystkich stworzeń Bożych. Mało tego, ma zarządzać całym stworzeniem w imieniu Boga.

(...)

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama